|
|
|
|
#1 |
|
Zarejestrowany: 05.02.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 286
Reputacja: 10
|
Mówic mężowi przez telefon, że jest sie w ciąży? O.0
Zdecydowanie za mała ilość tekstu w stosunku do zdjęć... Temat wydaje mi się strasznie oklepany. I końcówka drugiego odcinka.. przywołuje nieprzyjemne deja-vu, kończy się niemal tak samo, jak pierwszy. Jak na razie niezbyt mi się podoba. |
|
|
|
|
|
|
|
#2 |
|
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
|
Mam to fs napisane do końca, więc nie ma opcji "nie chciało ci się". Fakt, zamieniło się w telenowelę na kilka odcinków, ale potem jakby mniej xd. Przyznaję też, że z wódką trochę przesadziłam, ale było napisane "prawie całą". Piła ona, Dawid i Monika, potem ona bardzo spita poszła spać, a oni lekko pijanie nie myśleli racjonalnie.
Karcia028 - wiele jest Karolin na świecie i prawie na każdą mówią Kara. Namiastka życia Odcinek 13 - Który to miesiąc? - Dopiero piąty tydzień. - Kto jest ojcem? - Kuba. Za dużo wypiliśmy i…dopowiedz sobie resztę. - Kuba już wie? A twoja mama? - Nie. Jesteś pierwszą osobą, która się dowiedziała. - Musisz powiedzieć Kubie, i to natychmiast! Dzwonię do niego. ![]() - Ani mi się waż – Karolina zdenerwowała się, jednak nie zdołała mnie powstrzymać. Zaprosiłam Kubę do siebie. Powiedziałam, że to sprawa niecierpiąca zwłoki. Był w salonie już pięć minut później. Nie wiedziałam, czy zostawić ich samych, czy przypilnować, żeby Kara na pewno powiedziała całą prawdę. Zdecydowałam się na to drugie. - No to o co chodzi, dziewczyny? – zapytał niewinnie Kuba. - O nic ważnego – Kara zauważyła moje ostre spojrzenie – A właściwie… o coś bardzo ważnego. - No to? - Pamiętasz naszą noc? - Taaa. Do czego zmierzasz? - Bo ona miała konsekwencje… - Jesteś w ciąży? – Kuba przeraził się. ![]() - Tak. Mina Kuby nie wróżyła nic dobrego. Wyszłam, dając im szansę do wyjaśnienia wielu spraw, które zadecydują o całym ich życiu. Gadali dobre pół godziny. W końcu Kuba sobie poszedł. Kara siedziała na kanapie z niewyraźną miną. - Co się stało? - Nie wiem, co o tym myśleć. Powiedział, że na pewno mnie nie zostawi, ale musi wszystko przemyśleć. - To cudownie! Nie zostawi cię, czyli cię kocha i będzie ci pomagał. Rozchmurz się! - Ja już muszę iść, powiem mamie. - Ok. Karolina już nie jest dziewicą, mój chłopak nie żyje, będę miała rodzeństwo, Dawid kocha Monikę… Świat wywrócił się do góry nogami. W celu uporządkowania myśli wybrałam się na cmentarz. Zapaliłam świeczkę dziadkowi. Szkoda, że Marek leży w swoim rodzinnym mieście, rzadko go odwiedzam. Na myśl o moim chłopaku już nie płaczę. Uśmiech wręcz ciśnie mi się na usta, gdy pomyślę, jaki był wspaniały. I do tego wybrał właśnie mnie. Jednak gdy pomyślę o jego śmierci, czuję smutek. Nie wierzę w to, że Bóg jest sprawiedliwy. Gdyby tak było nie odebrałby Markowi prawa do życia. Szwendałam się po ulicy. Nagle zobaczyłam Dawida. Od razu poczułam gniew, który jak ogień plądrował mnie od wewnątrz. Pomachał do mnie. Podeszłam do niego. Ja mu dam naiwną Martę! To, że ze sobą nie chodzimy nie znaczy, że nie ma wobec mnie zobowiązań. - Już dawno chciałem cię o to zapytać… Będziesz ze mną chodzić? – pewny pozytywnej odpowiedzi zrobił słodką minkę. - W życiu! ![]() Teraz naprawdę się zdziwił. Kontynuowałam: - Znasz skądś ten tekst: Przecież wiesz, że kocham ciebie! Martę chcę tylko wykorzystać.? Dawid naprawdę się wnerwił. - Przecież kiedy mnie nie znałaś żyłaś namiastką życia! I ten twój Marek. Był nudziarzem! Ja dałem ci chwilowe szczęście, powinnaś być wdzięczna. - Wiesz co? W nosie mam twoje chore wymysły. ![]() Obróciłam się na pięcie i szczęśliwa pognałam do domu, czując, że nic mnie nie ogranicza jak wtedy, kiedy byłam dziewczyną Marka. W następnym odcinku: - Co przez cały czas robił ojciec Marty? - Czy Marta będzie miała brata czy siostrę? |
|
|
|
|
|
#3 |
|
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
|
Namiastka życia
Odcinek 14 Następne pół roku minęło jak z bicza strzelił. Nie wyjechałam na wakacje, bo nie miałyśmy z mamą pieniędzy, a do babci ze strony taty jakoś nie wypadało jechać. W ogóle mam małą rodzinę: mama jest jedynaczką, a jej rodzice nie żyją. Tata też jest jedynakiem, żyje tylko jego matka. Nie mam też przyszywanych cioć, wujków, a co dopiero kuzynów. Jakoś się przyzwyczaiłam, że na wakacje jeżdżę do babci na wieś. Teraz przyzwyczajam się, że wakacje będę spędzała w swoim towarzystwie przed komputerem. W sierpniu tata jak nigdy zawitał do domu o dziewiątej (od czasu jego kłótni z mamą wychodził do pracy wczesnym rankiem, a wracał późnym wieczorem). Miał w rękach wielki bukiet róż. Przekroczył drzwi wejściowe. Łza zakręciła mu się w oku: zobaczył mamę całującą się z Norbertem. Opuścił róże i szybkim krokiem poszedł do mojego pokoju. Dał mi kwiaty, pocałował w policzek i wyszedł z domu starając się nie patrzeć na mamę. ![]() Następnego dnia się wyprowadził. A teraz brnę nieodśnieżoną ulicą zmagając się z mrozem grudniowego wieczora. Karolina już nie chodzi do szkoły, a mama urodzi za dwa tygodnie. Kuba pogodził się z faktem, że będzie ojcem. Obiecuje Karolinie, że gdy będą już pełnoletni, wezmą ślub. Gorzej z matką Kary. Nie chce jej znać. Atmosfera w jej domu jest napięta. Szłam, przedzierając się przez zaspy, gdy zobaczyłam tatę. Tatę, który od sierpnia nie dawał znaku życia. Nie zauważył mnie, był zbyt zajęty obejmowaniem tej „koleżanki”, z którą leżał na łóżku w czasie pogrzebu. ![]() Zrobiłam im zdjęcie komórką. Od razu poszłam do domu pokazać je mamie. Usiadłam, ale zanim zdążyłam cokolwiek jej powiedzieć musiałam dzwonić po karetkę. Przyjechała niespodziewanie szybko. Potem czekały mnie godziny oczekiwania wśród zdenerwowanych tatusiów. Chciałam zadzwonić do taty, ale rozmyśliłam się. Po fakcie dowie się płci i imienia. I figa. Po dwóch godzinach zaczęłam się nudzić. Nawiązałam rozmowę z chłopakiem rok, może dwa lata starszym ode mnie. Był on szatynem o niebieskich oczach. Skądś znałam jego wyraz twarzy, ale nie mogłam sobie przypomnieć, skąd. - Cześć. - Cześć. - Będziesz ojcem czy bratem? – zapytałam z szelmowskim uśmiechem. - Bratem. Mam dopiero 16 lat. - U mnie w szkole chłopak wpadł w wieku piętnastu. A tak w ogóle Marta jestem. - Maciek. ![]() Rozmawialiśmy o wszystkim i o niczym. Wymieniliśmy się numerami telefonów. Wkrótce Maciek dowiedział się, że ma brata. Powiedział mi, że ma też rok młodszą siostrę. Po pięciu godzinach już wszyscy tatusiowie poznali swoje pociechy. Tylko ja nadal czekałam. W końcu podeszła do mnie pielęgniarka i bez słowa zaprowadziła do sali. Na łóżku leżała zmęczona, ale uśmiechnięta mama. W kojcu obok leżało niemowlę. Miało czerwoną, wielką buzię i darło się w niebogłosy. - Chłopiec czy dziewczynka? – zapytałam tylko. - Chłopiec. Będzie miał na imię Marcin. ![]() Popatrzyłam na mojego braciszka. Ogarnęła mnie fala czułości dla tej bezbronnej istotki. Zupełnie zapomniałam o zdjęciu, które spokojnie leżało sobie w galerii mojego Sony Ericssona. |
|
|
|
![]() |
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|