Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 29.05.2008, 15:49   #1
Nati
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Samanta

niewiem czemu treśc mi sie troche nie klei no i czemu cały czas powtarzasz Samanta Samnta, no i Samantusia?? Wystrczy zwykłe "Sam" bo to nietlyko męskie imie no i rozwód?? niebyło widać żadnego powodu no i tak nagle lepiej by było już jakby jej matka zlapała jej ojca na zdradzie czy coś
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 29.05.2008, 16:49   #2
Ellie
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Samanta

Cytat:
Napisał Nati Zobacz post
niewiem czemu treśc mi sie troche nie klei no i czemu cały czas powtarzasz Samanta Samnta, no i Samantusia?? Wystrczy zwykłe "Sam" bo to nietlyko męskie imie no i rozwód?? niebyło widać żadnego powodu no i tak nagle lepiej by było już jakby jej matka zlapała jej ojca na zdradzie czy coś
To jest jej sprawa, czy pisze pełne imię, czy zdrobnienie... i nie powinnaś się tego czepiać ;/

A co do FS: na razie mnie nie wciągnęło, lekko nudnawe. I mam taką uwagę: Samanta wygląda okropnie po "przemianie"...

Ostatnio edytowane przez Ellie : 29.05.2008 - 17:23
  Odpowiedź z Cytatem
stare 18.06.2008, 16:45   #3
Fiorella
 
Avatar Fiorella
 
Zarejestrowany: 18.04.2008
Skąd: W simowie
Płeć: Kobieta
Postów: 643
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Samanta

Przepraszam, że tak długo nie dawałam nowego odcinka. Dopiero dzisiaj dokończyłam robić zdjęcia i tak wyszło.



ODCINEK 6

Teraźniejszość.

Po usłyszeniu tego imienia dziewczyna była pewna, że to jej matka.
- Mamo!!! Co ty tutaj robisz???!!! – krzyknęła Samanta
- Samanta!!! Nie powinnaś być w… - zaczęła Jane
- Nie zadawaj mi pytań, bo to chyba mi powinnaś coś wytłumaczyć, prawda?! – przerwała jej dziewczyna
- Masz rację muszę ci wyjaśnić parę rzeczy. Ale nie tutaj, chodźmy do mojego gabinetu. – powiedziała Jane i zwróciła się do mężczyzny stojącego obok niej – Mark, ja idę z córką sam się tym zajmij.
Facet odszedł, a Samanta z mamą poszły do gabinetu. Było to ciemne pomieszczenie, podobne do innych. Na biurku stał laptop, na ścianach znajdowały się różne elektroniczne urządzenia.
- Siadaj – powiedziała Jane do córki

[IMG]http://i32.************/2mmz4uh.jpg[/IMG]

- Tu możemy spokojnie porozmawiać – dodała
- Mamo, ja nie wiem o czym – rzekła Samanta
- Jak to? Nie chcesz żebym ci wszystko wyjaśniła? – spytała kobieta
- Wiesz, jeszcze przed chwilą byłam wściekła, chciałam wiedzieć wszystko, ale teraz pomyślałam, że skoro przez te wszystkie lata trzymałaś to w tajemnicy to teraz może lepiej będzie jeśli nie dowiem się co tu robisz i kim naprawdę jesteś. – powiedziała dziewczyna
- Nie. Ja już dawno chciałam ci wszystko wyjaśnić. Tylko nie potrafiłam znaleźć odpowiedniego momentu. Tu nie chodzi wyłącznie o mnie, twój tata również jest w to zamieszany. – odpowiedziała Jane
- Co chcesz przez to powiedzieć ? – spytała Samanta
- Więc chodzi o to, że… - nie zdążyła dokończyć, ponieważ zawył jakiś dziwny alarm i od razu wstała do komputera.
- Samanta chodź prędko, nie wiem co to może być, ale musimy stąd iść. – krzyknęła Jane
Wyszły na korytarz. Przebiegły kawałek

[IMG]http://i28.************/2jf172t.jpg[/IMG]

Dziewczyna zauważyła, że jej mama znała wszystkie zakamarki tego budynku. Wreszcie dostały się do pewnych drzwi. Samanta od razu poznała, że to jej pokój tego Marka. Tu usłyszała rozmowę Marie, gdy po raz pierwszy wyszła z tego pomieszczenia, w którym ją zostawiono. Weszły do środka. Siedział tam Mark.
- Co się stało??? – spytała na wejściu mama nastolatki
- Mamy… pewien kłopot… awaria techniczna… - zaczął tłumaczyć mężczyzna
- Siadaj – zwróciła się Jane do córki
- Możemy na chwilkę porozmawiać sam na sam? – spytał Mark

[IMG]http://i26.************/2jdp940.jpg[/IMG]

- Oczywiście, Sam posiedź tu chwilkę, ja zaraz wrócę – powiedziała kobieta do dziewczyny
- Ok. – szybko odpowiedziała Samanta. Jane i ten mężczyzna weszli do pokoju obok, z którym dzieliła ją tyko szklana ściana. Nie była dźwiękoszczelna, ponieważ Samanta trochę słyszała o czym rozmawiają.
- Ktoś się włamał… baza danych… - mówił Mark
- Jest źle… nasze zadanie… - odpowiedziała Jane
- Zrobiliśmy wszystko co konieczne… nie wiem… - powiedział facet. Jeszcze chwilę rozmawiali, dziewczyna nie słyszała więcej. Mama wyszła lekko zdenerwowana.
- Coś się stało? – spytała Samanta
- Nie będę cię okłamywać, mamy poważny problem, ale nie będę ci tłumaczyć teraz. Myślę, że po takim obrocie sprawy lepiej będzie jak wrócimy do domu. – powiedziała Jane
- Też tak myślę, poza tym powinnyśmy dokończyć rozmowę. – stwierdziła nastolatka
- Skoro tak to twój samochód stoi w garażu nr 3 – wtrącił się Mark
Wyszły z pomieszczenia i poszły długim korytarzem. Dotarły do windy, pojechały w górę. Znalazły się przed wielkimi drzwiami. Jane wyjęła elektroniczną kartę, wbiła parę kodów, docisnęła palec, aby sprawdzić czy odciski się zgadzają. Drzwi się otworzyły. Przed oczami Samanty ukazał się garaż i nowoczesny samochód, którego nigdy wcześniej nie widziała.
- Wsiadaj z przodu, drzwi są otwarte. – powiedziała Jane, Samanta wykonała to polecenie bez oporu.

[IMG]http://i30.************/34ys9w6.jpg[/IMG]

Po chwili kobieta usiadła za kierownicą i odpaliła auto. Zasuwa garażowa się otworzyła. Wyjechały na jakąś boczną drogę.
- Co to za samochód? – spytała Samanta
- Można powiedzieć, że mój służbowy. – odpowiedziała Jane – Ale, chciałaś zapytać o cos innego, prawda?
- Masz rację. Więc, możesz mi powiedzieć co się stało i dlaczego byłaś taka zdenerwowana po rozmowie z Markiem? – Samanta, była bardzo ciekawa co jej odpowie mama.
- Chodzi o to, że mieliśmy włamanie do naszej bazy danych. To znaczy ona ma świetne zabezpieczenia, ale raz były jakieś dziwne odczyty i chyba ktoś skopiował nasz plik. – brzmiała odpowiedź. Samanta miała wrażenie jednak, że mama nie jest z nią do końca szczera, ale już się nie odzywała. Jechały już dość długo, gdy nagle Jane powiedziała:
- Ten samochód jedzie za nami już od dłuższego czasu, zauważyłaś?
- Który? Ten czarny? – zdziwiła się Samanta
- Tak ten czarny.
- Wiesz kto to? –spytała dziewczyna
- Nie, ale nie podoba mi się to. – powiedziała kobieta. Dodała gazu, przyśpieszyły. Tamten czarny również. Skręciła w boczną uliczkę. Zrobił to samo.
- Nie ma wątpliwości, śledzą nas. – stwierdziła kobieta
- Szkoda, że mają zaciemnione szyby. – rzekła Samanta
- Nie ma się czemu dziwić, przecież nie chcą, żebyśmy ich widziały.
Wjechały na ciemną drogę. Była już noc. Czarny samochód zaczął się zbliżać, aż w końcu zajechał im i próbował zepchnąć na pobocze.

[IMG]http://i27.************/rsdlqq.jpg[/IMG]

Samanta zauważyła, że jej mama robi świetne manewry, ma w tym doświadczenie. Porządnie przyspieszyły. Tamten gonił je wytrwale. W końcu wjechały do zaludnionej części, gdzie było mnóstwo innych pojazdów. Łatwiej teraz było zgubić ten samochód. Nadarzyła się świetna ku temu okazja. Jane zauważyła zmieniające się światła, przyśpieszyła, wyprzedziła dwa samochody i przejechała na żółtym. Czarny pojazd utknął na światłach, nie mogąc ominąć dwóch stojących przed nim. Dalej na spokojnie pojechały w kierunku domu. Gdy były już na miejscu, Tom czekał na nie w korytarzu.
- Dobrze, że jesteście – powiedział na powitanie
- Też się cieszę. Wiesz o tym, że… - powiedziała Jane
- Wiem o wszystkim – przerwał Tom

[IMG]http://i27.************/2n16t1t.jpg[/IMG]

- To może teraz wy coś mi wytłumaczcie. – wtrąciła Samanta
- Masz rację jesteśmy winni ci wiele wyjaśnień, ale jest dwunasta w nocy, więc proponuję to przełożyć na rano. – stwierdził Tom
- Dobrze to ja idę spać. Biorę was za słowo. – odpowiedziała Samanta i udała się w stronę pokoju. Później powiedział jeszcze do Jane:
- Mamy już pierwszy odczyt, ale trudno cokolwiek stwierdzić.
- I tak się cieszę. Myślę, że dalsza praca przyniesie efekty. A teraz jestem bardzo zmęczona i idę już spać. – odpowiedziała kobieta
- Masz rację, ale jest jeszcze coś. Nie jestem pewien, ale Samanta… a z reszta przełóżmy tą rozmowę na kiedy indziej. Dobranoc. – powiedział Tom
- Dobranoc – Jane poszła spać.
Rano Samanta wstała bardzo późno. Szybko się ubrała w cokolwiek i zeszła do kuchni.
- Witaj córeczko! Jak się spało? – krzyknęła Jane
- Bardzo dobrze.
- Zrobiłam śniadanie, proszę
- Myślę, że powinniśmy porozmawiać. – powiedziała Samanta
- Po śniadaniu, razem z tatą. – odpowiedziała mama
- A gdzie on teraz jest? – spytała dziewczyna
- W gabinecie, już jadł
Po śniadaniu Jane i Samanta usiadły w salonie, po chwili przyszedł Tom.

[IMG]http://i28.************/117wjrd.jpg[/IMG]

- Nie wiem od czego zacząć… chodzi o to, że ja i mama jesteśmy tajnymi agentami… - zaczął niepewnie Tom
- Pracujemy nad pewnym projektem i nastąpiły komplikacje. – powiedział Jane
- Można wiedzieć nad jakim projektem? – spytał Samanta. Zapadła głęboka cisza. Rodzice patrzyli na siebie, nie wiedzieli co maja powiedzieć.


To tyle. Mam nadzieję, że się spodobał. Proszę Was o szczere komentarze.

Ostatnio edytowane przez Fiorella : 18.06.2008 - 17:56
Fiorella jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 20.06.2008, 17:55   #4
Swistaq
 
Avatar Swistaq
 
Zarejestrowany: 27.05.2008
Skąd: W chmurach
Płeć: Kobieta
Postów: 160
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Samanta

Cytat:
Napisał Fiorella Zobacz post
Jane i ten mężczyzna weszli do pokoju obok, z którym dzieliła ją tyko szklana ściana. Nie była dźwiękoszczelna, ponieważ Samanta trochę słyszała o czym rozmawiają.
Jak już mam się czepiac,to zamiast słowa "ponieważ " powinnaś użyc np. dlatego. Poza tym Foto story świetne.
Swistaq jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:18.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023