![]() |
#41 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Na następny odcinek poczekać trzeba będzie trochę, bo nie będzie mnie przez dwa tygodnie. Chciałam dzisiaj jeszcze dodać kolejny odcinek, ale byłby za krótki. Więc pojawi się za czternaście dni.
Niestety nie zawsze chęci wystarczają :/ |
![]() |
|
![]() |
#42 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Bardzo mi się podoba.
Rzeczywiście nie jest smutny i czytało mi się go o wiele lepiej. Błędów nie zauważyłam, ładne zdjęcia. Szkoda że kolejny odcinek, po tak długim okresie. Przeczytam go po jakimś czasie, bo jadę na wakacje ![]() 10/10 |
![]() |
![]() |
#43 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
świetne te opowiadanie
![]() (zaje.biste zdjęcia) ![]() |
![]() |
![]() |
#44 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
Ja również czekam na next odc. oczywiscie 10/10
__________________
Evil is a Point of View |
![]() |
![]() |
![]() |
#45 |
Zarejestrowany: 02.05.2007
Skąd: Nibylandia
Płeć: Kobieta
Postów: 594
Reputacja: 18
|
![]()
Czekam na następny odcinek
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#46 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Muszę skomentować bo to FS jest po prostu świetne. Czuję się jakbym czytała dobrą książkę. Zdjęcia super, błędów brak czy to ortograficznych czy stylistycznych no po prostu szok szok szok. Ja nie wiedziałam że na tym forum można tyle fajnych rzeczy poczytać, wielki szacuneczek. Serio masz talent
|
![]() |
![]() |
#47 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Pamięta mnie ktoś jeszcze? xD
Przykro mi, że po tylu pozytywnych opiniach z takim szajsem wyskakuję. Kamienica ![]() Laura stała bez ruchu z szeroko otwartymi oczami. Co chwilę ktoś ją w biegu potrącał i popychał, lecz ona nawet nie zdawała sobie z tego sprawy. Zadarła głowę do góry. Spojrzała na kamienicę, która zdawała się falować. Płomienie buchające z niektórych okien w przerażający sposób skojarzyły jej się z kominkiem w jej pokoju, w Bordeaux. Były tak samo tajemnicze, fascynujące, układające się w twarze bliskich osób, albo obrazy z przeszłości... Nagły rumor spowodował kolejne krzyki. Może jedno z pięter się zawaliło? Laura chciała odejść jak najszybciej, wrócić do kawiarni. Nienawidziła momentów, w których czuła się tak bezsilna. Po co ma więc tu być? W niczym przecież nie pomoże. Odwróciła się, bezskutecznie próbując utorować sobie drogę wśród tłumu. W końcu zrezygnowała i powiodła wzrokiem po oknach kamienicy, pamiętającej jeszcze wojnę. Mała ręka uderzyła słabo o szybę i znikła. Dziewczyna omal nie wrzasnęła. Ktoś tam był! - Proszę pana! – krzyknęła nerwowo do stojącego obok strażaka – ja widziałam... - Nie teraz, zamieszanie jest i... - O to właśnie mi chodzi, ja... - Dziecko, nie mam czasu, idź stąd. Jednak to mężczyzna odszedł kilka metrów dalej. Laura dygocząc na całym ciele tępo spoglądała na ludzi koło niej. Ktoś pójdzie, na pewno... Musi tylko powiedzieć, co widziała. Ktoś pójdzie i uratuje. Ktoś... Na Boga, przecież nie ona! ![]() Mężczyźni nie poruszyli się, gdy strzępkami zdań wyjaśniała, o co chodzi. Kobiety trwożnie szeptały między sobą. Jak to? Czyli nikt...?. A jeśli jej się przewidziało? Jeśli tam nikogo nie ma? Jeśli sufit się zawali? Mowy nie ma, nie wejdzie tam! Rany boskie, co robić? Drżącą ręką zdjęła z siebie czerwony płaszcz i rzuciła go na wilgotny bruk. Nogi jednak znów nie chciały wykonać żadnego ruchu. Zacisnęła pięści, wbijając sobie paznokcie w skórę. Nie chciała tam iść, wolałaby w ogóle tutaj nie być. Nabrała powietrza w usta, zebrała wszystkie siły, by zrobić pierwszy krok. I następne. Prosto w bramę kamienicy podobnej do piekła. *** Nie spodziewała się, że wewnątrz może być aż tak duszno i gorąco. Nie spodziewała się nawet, że tu wejdzie. Zasłaniając usta dłonią ruszyła w stronę drewnianych schodów. Były stare i w każdej chwili groziły zawaleniem. Laura jednak o tym nie myślała, i było to najlepsze, co mogła zrobić. Doszła w końcu na pierwsze piętro. Powiodła wzrokiem po drzwiach. W końcu wybrała te, które mogły prowadzić do mieszkania z owym oknem. Naparła na nie całym ciałem. Bez skutku. Spróbowała szarpnąć klamkę. Po kilku próbach odpadła od częściowo już zwęglonych drzwi. Laura zaczęła panikować. W końcu ze złości kopnęła je z całej siły. Z głuchym dźwiękiem wypadły z zawiasów do zadymionego korytarza. Zdawało się, że w ogóle nie ma tam tlenu. Dziewczyna kaszląc przeszła prosto do salonu i rozejrzała się. Przez gęsty dym wyciskający z oczu łzy dostrzegła tylko niewielką sofę, fotel i półkę z książkami. Chciała zawrócić, zauważyła jednak kojec dla dzieci strojący pod oknem. Podbiegła do niego. Zgodnie z jej przypuszczeniami, w środku leżało dziecko, kilkuletni chłopiec. Laura miała nadzieję, że nic mu się nie stało. ![]() Kilkulatek najwyraźniej poczuł się trochę bezpieczniej i otworzył zapuchnięte od płaczu oczy. Na szczęście nie chciał brać ze sobą żadnych ukochanych zabawek. Nastolatka wybiegła z nim na klatkę schodową w momencie, gdy w salonie zarwał się sufit. Mimo odległości od okna usłyszała pełen boleści krzyk. ![]() *** W porównaniu z wnętrzem kamienicy, zanieczyszczone i duszne powietrze Paryża wydawało się nieskazitelnie czyste i świeże. Laura odetchnęła głęboko. Zdawało jej się, że nie może nic mówić. Chłopiec też nie wyglądał za dobrze, chyba to, co działo się przed chwilą tak go przeraziło. Raczej nic poważnego mu się nie stało, ale powinien obejrzeć go lekarz. Dziewczyna rozejrzała się po placu. Zamieszanie było trochę mniejsze, przybyło jednak gapiów. Na pewno tutaj powinna być matka tego chłopca. - Charlie! – usłyszała na moment przed lekkim uderzeniem w rękę. Starsza kobieta przytuliła dziecko z całych sił. ![]() Dopiero po chwili otrząsnęła się. Spojrzała przytomniej na chłopca i uśmiechnęła się przez łzy. Laura stała niepewnie z boku przyglądając się wszystkiemu. Gdy kobieta odeszła z Charlim w stronę ambulansu, nastolatka oprzytomniała i zaczęła szukać wzrokiem swojego płaszcza. Wreszcie dostrzegła go. Leżał, ubłocony i podeptany, parę metrów dalej. Dziewczyna jęknęła i zrobiła pierwszy krok. Sycząc i krzywiąc się z bólu dziewczyna podeszła do swego odzienia. Na pewno nie nadawało się już do założenia. Otrzepała je trochę i przerzuciła przez ramię. Musi dotrzeć do kawiarni. Później jakoś będzie. Skręciła w boczną uliczkę, przez którą chyba wcześniej tu dotarła. Była ciasna i dłuższa, niż jej się wcześniej wydawało. Poparzenia na nogach i rękach dopiero teraz naprawdę dawały o sobie znać. Laura niechętnie się do tego przyznawała, ale było jej przykro, że tamta kobieta nie zwróciła na nią uwagi. Kim mogła być? Raczej babcią, bo na pewno nie matką. Ulica i mury nabierały coraz żywszych barw, jakby cieszyły się, że już po wszystkim. Ptaki śpiewały głośno, o wiele za głośno. Jakiś koszmarny raj? Dziewczyna przyspieszyła kroku. Żołądek kurczył się boleśnie, najwyraźniej domagając się czegoś lepszego, niż kanapka z serem. To nic. Byle dojść do... Droga ciągnęła się w nieskończoność. Nogi błagały o chwilę odpoczynku. Laura nie myśląc wiele usiadła przed jakimś budynkiem z czerwonej cegły. Oparła głowę o mur i zamknęła oczy, by nie widzieć oraz szybciej wirującego świata. ![]() Chmury odpływały powoli, pozwalając słońcu na nowo uszczęśliwiać mieszkańców Paryża. Łaskawie otulało ciepłem zarówno zgliszcza budynku, jak i przygarbione postacie, które nie miały już domu. Słońce niewiele sobie z tego robiło, wszak nie takie rzeczy już widziało. |
![]() |
![]() |
#48 |
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
|
![]()
Odcinek jest GENIALNY!
![]() Nie weim,czy zrobiłabym coś takiego... I jaki szajs? To jest sztuka ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#49 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Ładny odcinek!
![]() Ta babka mogła chociaż podziękować... Wcześniej tam stała(przynajmniej na zdjęciu) i nie reagowała. Czekam na więcej! ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#50 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Dwa komentarze? Wiedziałam, że jest źle, ale moglibyście chociaż napisać, co poprawić xP
Jak nie zobaczę jeszcze przynajmniej pięciu komentarzy, to napiszę zakończenie w jednym krótkim odcinku, i to takie którego napewno się nie spodziewaliście (strach się bać po prostu) xD |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|