![]() |
#11 |
Zarejestrowany: 22.05.2008
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta
Postów: 177
Reputacja: 10
|
![]()
Namiastka życia
Odcinek 12 Jeden kieliszek wkrótce zamienił się w drugi, trzeci… Ani się obejrzałam, a prawie sama wypiłam całą butelkę wódki. Karolina zaciągnęła mnie do mojego pokoju. - Marta, posłuchaj mnie. - Tak, złotko. – alkohol już dawno uderzył mi do głowy. - Już dawno chciałam ci to powiedzieć, ale jakoś nie było okazji… Jestem w ciąży. - To słodziutko, chłopiec czy dziewczynka? ![]() - Boże, ty jesteś pijana! - Nie aż tak – nagle żołądek podjechał mi do gardła – Zaraz się zrzygam! Pobiegłam do łazienki. Gdy opróżniłam żołądek powoli poczłapałam do swojego pokoju. Dalsze wydarzenia tego dnia pamiętam jak przez mgłę. Obudziłam się, usłyszałam rozmowę Moniki i Dawida. Brzmiała ona mniej więcej tak: - Ty z Martą to tak na poważnie? - No co ty, ja kocham ciebie. Martę chcę tylko wykorzystać, a ta głupia wierzy w to, że chcę z nią być! Jest po prostu żałosna. Nawet nie miała podejrzeń, gdy nasłałem na nią w parku Adama! ![]() Rozmawiali długo, a ja słuchałam z łzami w oczach. Marek nigdy nie powiedziałby czegoś takiego nawet w żartach. To on był tym jednym jedynym… Niestety los zdecydował się nas rozdzielić i skazać mnie na życie w samotności. Chwilę potem zasnęłam. Gdy się obudziłam było już rano. Impreza się skończyła, a w domu panował olbrzymi bałagan. Do tego ból rozsadzał mi głowę i naprawdę wzięłam Ibuprom. Dawidowi jeszcze się ode mnie dostanie! A z Karoliną muszę sobie szczerze pogadać. Jednak na początek muszę posprzątać zanim wróci mama i Norbert. Gdy już wszystkie papierki niewiadomego pochodzenia znalazły się w koszu, a na podłodze nie było nawet okruszka, chwyciłam za telefon. - Słucham – usłyszałam zaspany głos prawdopodobnie należący do Karoliny. - Nie, to ja słucham. Musimy pogadać. Możesz do mnie wpaść? - Ok., będę o jedenastej. Pa! - Pa! Ubrałam się, a głowa nadal mi pękała. Kiedyś przejdzie. Zjadłam śniadanie i czekałam na przyjście przyjaciółki. Wreszcie usłyszałam dźwięk dzwonka. Otworzyłam drzwi. W progu stał Dariusz. - Cześć. - Cześć – odpowiedziałam zaskoczona. - Nie zostawiłem u ciebie przypadkiem komórki? Przypomniałam sobie, że na stole leżał telefon. Byłam pewna, że należy do Norberta. - Tak, jakiś telefon leży na stole. Wpuściłam go do domu. Chwilę posiedzieliśmy i porozmawialiśmy jak starzy kumple. ![]() Nigdy nie powiedziałabym, że Dariusz jest taki miły. Po piętnastu minutach wyszedł, żeby po pięciu wrócić po komórkę, której i tak w końcu nie zabrał. Trudno, najwyżej oddam mu ją w szkole. Znów dzwonek. Oddałam Dariuszowi komórkę i nie zamieniłam z nim ani słowa w obawie, że będzie musiał przychodzić po telefon czwarty raz. Karolina spóźniła się dziesięć minut. Dopiero teraz zauważyłam, że trochę przytyła. Usiadłyśmy na kanapie. Poczęstowałam ją herbatą. W milczeniu czekałam na wyjaśnienia. ![]() Nie dostałam ich, więc zdecydowałam się wziąć sprawę w swoje ręce i przepytać Karę. W następnym odcinku: - Kto jest ojcem dziecka Karoliny? - Jak dalej potoczy się sprawa z Dawidem? |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 10 (0 użytkownik(ów) i 10 gości) | |
|
|