Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 30.09.2008, 16:39   #41
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Dziękuje za 3 komentarze, z czego za dwa bardzo konstruktywne. Jednak postawiłem limit- barakuje jeszcze czterech Dlatego zachęcam was do przeczytania waszych wypocin. I musze zawieść Liv. Mam napisany 6 odcinek, bardzo melancholijny, i bardzo telenowelijny No, coż. Przecież ze względu na jedną osobe nie będe zmieniał pół serialu. Jednak już siódmy i najprawdopodobniej ósmy odcinek będzie poświecony wyłączeniu Robbiemu i jego działalności na froncie, dlaczego te dwa odcinki będą tak jakby odkupieniem. Odcinek mam plany wstawić w następnym tygodniu. Liczę na wasze komantarze! I rozwiewam wszelkie wątpliwości. Robbie został LEKARZEM a nie sanitariuszem!
__________________
Evil is a Point of View
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 30.09.2008, 20:13   #42
Sandrine
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Świetne fotostory.
Naprawdę.
Jedno z lepszych na tym forum.
Świetne zdjęcia , ciekawa fabuła.

Jak dla mnie to 10/10!!!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 02.10.2008, 16:07   #43
mysza95
 
Avatar mysza95
 
Zarejestrowany: 27.07.2007
Skąd: Łódź
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 114
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Gdy kilka dni temu przeglądałam tematy z FS to stwierdziłam, że nie chce mi się czytać twojego FS bo ma za dużo tekstu.Ale dziś pomyślałam, że zobaczę o czym jest i się zdziwiłam.Dawno nie czytałam tak świetnego FS jak twoje.Czy ty naprawdę masz 14 lat?Bo piszesz rewelacyjnie.Czekam na kolejny odcinek
__________________
"It was an April morning when they told us we should go
As I turn to you, you smiled at me
How could we say no?"
mysza95 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.10.2008, 17:15   #44
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Tak, ja naprawdę mam czternaście lat i sam napisałem ten tekst. jednak nie jest to jakieś wyjątkowe. Pare osoób na forum mających 14-15 lat pisze bardzo ładne opowiadania i fotostory Czekam jeszcze na 2 komentarze
__________________
Evil is a Point of View
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 03.10.2008, 22:21   #45
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

a mój się liczy?? No więc ekhhmm bardzo podoba mi się Twoje fs ciekawa tematyka, ciekawie napisane, dopracowane, fajne zdjęcia, przyjemnie się ogląda i czyta. no to może wystarczy bo jeszcze osiądziesz na laurach i już nie wspomnę że ciągle zaglądam i czekam na ten odcinek niecierpliwie pozdrówka
  Odpowiedź z Cytatem
stare 05.10.2008, 12:12   #46
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Tak, Twój też się liczy, bo niby dlaczego miałby się nie liczyć Co do kolejnego odcinka: najprawdopodobniej będzie we wtorek, jednak jeszcze nic nie przesądzone. Chyba go dam w dwóch częściach, albo skrócę, bo taki jakiś tasiemcowy wyszedł. I przypoinam, że jeszcze licze na jednego komenta, bo nie dam odcinka...
__________________
Evil is a Point of View
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.10.2008, 16:11   #47
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Tak jak obiecałem, jest kolejny odcinek. Mam nadzieję, że napiszecie komentarze juz bez moich błagalnych próśb Trochę zamieszałem, dlatego nie pozostawię was w nieświadomości, bo co niektóre rzeczy muszą się wyjaśnić zaraz, dlatego też kolejny- 7 odcinek również będzie o Cecilii. Może niektórych to rozczarowało, ale w zamian dostaną później 2-3 odcinki typowo wojenne prosto z frontu Zatem zapraszam do czytania.

6. Czerwona skrzynka na listy

Cecilia siedziała przy stole, trzymając w ręce pióro, którego koniec co chwila trafiał do wypełnionego do połowy atramentem kałamarza. Na papier przelewała kolejne myśli, ładnym, stylistycznym pismem. Co parę słów odrywała wzrok od bieli papieru i wracała do tamtych chwil spędzonych z Robbiem. Zastanawiała się co napisać. Sięgnęła ręką do szuflady biurka. Przez chwilę szperała w niej dłonią na oślep, aż w końcu wydobyła z niej mały kwadracik pożółkłego papieru. Powoli go rozwinęła. To był ostatni list od Robbiego.

Paryż, 24 sierpnia 1943 roku.

Dotarł do niej niespełna miesiąc później. Ona wysłała już od tamtego czasu wiele listów, jednak na żaden z nich nie było odpowiedzi. Niektórzy mówili, że poczta przestała działać, że żaden list już ani nie przyjdzie, ani nie zostanie wysłany. Ona w to jednak nie wierzyła. Pisała kolejne listy z nadzieją, że na któryś z nich przyjdzie upragniona odpowiedź. Wrzucała do czerwonych skrzynek pocztowych kolejne koperty zaadresowane na adres Czerwonego Krzyża na froncie.

Jeszcze raz postanowiła przeczytać parę linijek bazgrołów pisanych w pośpiechu, jednak tak przenikających, tak wnikających. Pierwsza łza pozostawiając po sobie ślad na bladym policzku kobiety, spadła na list, rozmazując jego ostatnie litery- „Kocham cię”. Odkąd Robbie wyjechał, regularnie co dwa miesiące przychodziła krótka relacja z tego, co dzieje się na froncie. Opisywał w niej jak bardzo za nią tęskni, zapewniając ją, że wojna powoli dobiega końca, że niedługo znajdzie się w domu, przy niej”. Dawało to nadzieję, było mocą napędzającą dalej toczące się życie. Jednak nie było po nim śladu już ponad pół roku. Ta mała kartka była dla Cecilii niczym Biblia. Otwierana codziennie, odczytywana z wielką czcią, przywołująca wspomnienia i łzy. Teraz fakt, że poczta nie działa była pocieszeniem. Pocieszeniem zwalniającym od myśli, że on nie żyje. Ale przecież na pewno musiał żyć! To, że Paul zginął pół roku temu nie świadczy o tym, że cała reszta żołnierzy również musi zginąć. Z powrotem zwinęła kartkę i starannie odłożyła ją do szuflady, wpierw delikatnie całując. Zakończyła swój list tymi samymi słowami, którymi kończyła każdy list- „Kocham cię. Czekam na ciebie. Wracaj, wracaj do nas”.

Zima lutego 1940 w Kanadzie była bardzo ostra. Śnieg utrzymywał się już od października i nadal stabilnie zalegał na obszarze całego państwa przez „codzienne, świeże dostawy”. Cecilia wyszła na martwą ulicę, której głuchą ciszę od czasu do czasu przerywał warkot silnika samochodu. Jeszcze raz spojrzała na mały domeczek w równym rządku takim samych domków.
[IMG]http://i38.************/3005teo.jpg[/IMG]
Mieszkanie dostała w spadku po umarłym wuju 1938. Odtąd opuściła tamto mieszkanie na szóstym piętrze i przeprowadziła się tutaj, do spokojnej dzielnicy na obrzeżach Calgary. Najbliższa skrzynka pocztowa stała na oddalonym o pół kilometra skrzyżowaniu, jednak nie przeszkadzało to kobiecie. Wręcz przeciwnie. Idąc w dziesięciostopniowy mróz otulona ciepłym płaszczem wolno szła na południowy- wschód. Minął ją konwój wojskowych trzytonowych ciężarówek, pełen młodych chłopców wyruszających na front. Rok temu jednym z takich był Robbie. Mijała kolejny szereg domków, spoglądając w okna, gdzie paliły się światła. Spoglądała na ludzi wspólnie zasiadających do śniadania przed kolejnym dniem, takim jak każdy inny dzień. Szkoda, że ona nie mogła już tego doznać. Teraz była sama z Lucy. Matka Robbiego umarła zaraz po jego wyjeździe- jeszcze mu nie powiedziała. Nie wiedziała jak na to zareaguje.

Droga upłynęła jej bardzo szybko. Za rzędem drzew, które rosły wzdłuż ulicy zamajaczała czerwień skrzynki pocztowej. Każdy krok wyostrzał rażący kolor spośród szarości zimowego poranka. Odwalony z chodnika śnieg leżał na paśmie porośniętym drzewami, dzielącym chodnik od ulicy. Zbliżające się skrzyżowanie ulic Drunhmeller Street i Jasper Street przeciął seledynowy Ford i zatrzymał się koło małego sklepu po drugiej stronie ulicy. Wyszedł z niego mężczyzna niedbale zatrzaskując za sobą drzwi, które trzasnęły przenikliwie lekko kołysząc samochodem. Ubrany był w strój jednej fabryk w centrum miasta. Szyld na samochodzie wskazywał, że jest to jeden z ludzi Manufaktury Georga- największej fabryki w całym stanie. George Manchester stworzył prawdziwe obuwnicze imperium. Jego sklepy działały w całym kraju, a potężna fabryka wznosząca się ponad kamienice miasta z nowoczesnym wieżowcem na czele przodowała wśród wszystkich firm nie tylko obuwniczych. MG przejęło ostatnio kilka mniejszych fabryk zajmujących się produkcją czekolady, opon do samochodów i ubrań tworząc gigantyczne imperium, od którego cały kraj był niemalże uzależniony. Potężna instytucja wymiotła z rynku konkurencję dyktując warunki. Nic dziwnego, że Manufaktura Georga przed trzema miesiącami zaczęła być obserwowana przez policję i służby specjalne. Firma ma przygotowywać się do wejścia na amerykański rynek, czego dowodem mogą być tereny kupowane po drugiej stroni południowej granicy, a także odkładanie dziesiątek milionów dolarów w bankach u południowych sąsiadów.

Wkrótce mężczyzna wrócił i wsiadł do samochodu. Cecilia spostrzegła, że jest w nim jeszcze drugi mężczyzna, pochłonięty lekturą. Coś do siebie mówili, jakby się sprzeczali. Kierowca nerwowo wymachiwał rękoma. Kobieta dodarła do skrzynki. W tym samym momencie do jej uszu dobiegł warkot silnika. Ford powoli potoczył się wzdłuż ośnieżonego krawężnika. Cecilia przyłożyła do ust kartkę, jak zawsze czyniła przed wysłaniem listu. Kremowa koperta trafiła do skrzynki wypełnionej listami. Kobieta jeszcze przez chwilę wpatrywała się w czarne wnętrze skrzynki przez mały wąski, prostokątny otwór, przez którego do wnętrza wpadało blade światło dzienne, oświetlając koperty leżące na górze sterty.
Z niewielkiej odległości dobiegł pisk opon. Kobieta owinięta w gruby płaszcz spojrzała w tamtą stronę. Ta sama furgonetka z MG zawróciła przez środek ulicy i z dużą prędkością mknęła w jej stronę. Cecilia nadał stała nieświadoma tego, co za chwilę może się wydarzyć. Położywszy lewą dłoń na zimnym metalu skrzynki obserwowała samochód, który pędził z coraz to większą prędkością. Jego koła zbliżały się coraz bliżej krawężnika. Możliwe, że kierowca tracił panowanie nad kierownicą. W końcu samochód podskoczył na krawężniku i dwoma prawymi kołami znalazł się na chodniku. Od kobiety pojazd znajdował się już zaledwie kilkadziesiąt jardów, która to odległość zmniejszała się w niewiarygodnym tempie. Cecilia odskoczyła w bok widząc, że samochód nie zaczyna hamować.

[IMG]http://i35.************/242cqhh.jpg[/IMG]
[IMG]http://i38.************/30vc20w.jpg[/IMG]

Gdy uderzyła całym ciałem o zlodowaciały chodnik usłyszała za sobą huk i dźwięk tłuczonego szkła. Obejrzała się za siebie. Zobaczyła przewróconą czerwoną skrzynkę, z której wysypały się wszystkie listy już rozwiewające się po ulicy. Obok niej leżała stłuczona lampa forda, która najwyraźniej nie wytrzymała uderzenia i wraz z całym okablowanie oddzieliła się od karoserii. Kobieta powoli wstała otrzepując się ze śniegu. Z drugiej strony ulicy nadbiegał zdyszany policjant, a w oknach pojawili się ludzie.

Wkrótce zdyszany policjant znalazł się przy niej. Jego czarny, starannie wygolony wąsik połączony z czerwoną od wysiłku twarzą i małymi oczyma nie sprawiał najciekawszego pierwszego wrażenia przedstawiciela prawa.
- Nic pani nie jest?- jego głos był przerywany, drżący, wymówiony na siłę. W przerwach między wyrazami łapczywie łapał powietrze w usta.
- Nie, dziękuję- wyglądało na to, że kobieta mimo iż w szoku była w lepszej kondycji niż jej „wybawca”.- Chciano mnie przejechać!- nie czekała, aż policjant zada kolejne pytania.
- Zapamiętała pani numery rejestracyjne?
- Nie.
- Może pani podać opis samochodu?- policjant wyjął z kieszeni mały notatnik z długopisem.
- Seledynowa furgonetka, ford. Zielono- niebieski szyld Manufaktura Georga.- kobieta starała sobie odtworzyć w pamięci obraz z przed kilku minut.
- Coś jeszcze? Jakieś znaki szczególne? Kierowca?
- Kierowca to mężczyzna w średnim wieku. Miał na sobie ubranie Manufaktury. Nie przyglądałam mu się dokładnie. Był jeszcze z nim ktoś, drugi mężczyzna, tamtemu jednak nie przyglądałam się wcale.- Cecilia mówiła urywanymi zdaniami. Głos jej drżał, była w lekkim szoku jednak nie starała się tego okazywać.- Widzi pan? Samochodowi odpadła prawa lampa. Musze też być jakieś ślady na zderzaku, karoserii…
- Rozumiem- wymamrotał mężczyzna jednocześnie notując ostatnie słowa w notatniku.- Są jacyś świadkowie?- rozejrzał się wokoło.
- Raczej nie. Nikogo na ulicy nie ma, chyba, że ktoś spoglądał przez okno.
- Rozumiem.- struż prawa cofnął się o krok do tył i podniósł lekko daszek czapki- Dowidzenia. Skontaktujemy się jeszcze z panią.
- To wszystko?- Cecilia chwyciła go za ramię.
- Przecież powiedziałem, że jeszcze się z panią skontaktujemy.
Kobieta poczuła lekkie rozczarowanie. Przecież chciano ją przejechać. Przecież mogła stracić życie, a ten durny komisarz potraktował ją tak obojętnie! Ruszyła w stronę domu, nie zwracając uwagi, na roznoszone przez wiatr listy, unoszące się ciut nad powierzchnią ziemi, gładko płynące coraz to dalej. Komisarz zniknął za najbliższą kamienicą. Dlaczego akurat się tu znalazł? Przecież policja nie ma obchodów o tak wczesnej porze. Dlaczego przybiegł jak już było po wszystkim? Niestety, na odpowiedzi przyjdzie jej trochę poczekać.
__________________
Evil is a Point of View

Ostatnio edytowane przez Gio : 09.10.2008 - 13:25
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.10.2008, 17:00   #48
niepokorna
 
Avatar niepokorna
 
Zarejestrowany: 27.06.2008
Skąd: Gdynia
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 1,012
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Mam pewne wątpliwości... Może mi się tylko wydawać, ale co tam
2 wojna światowa zaczęła się we wrześniu, a Ty napisałeś, że w lutym minął rok.
To taka mała wątpliwość
Podobają mi się uczucia zawarte w tych listach.
Cały tekst przyjemnie się czyta, nie zauważyłam błędów.
Będę trzymać kciuki za to fs.
I czekam na następny

Pozdrawiam.
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna.
niepa edit : straszne.
mod edit: dla kogo =)
niep edit : przestać mi grzebać w sygnie!!
mod edit: ok, już nie będę ;]

niepokorna jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.10.2008, 17:21   #49
ptasie mleczko
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Właśnie to samo chciałam napisać. napisałeś że ostatni list od Robbiego miał datę 24 sierpnia 1939 a wojna rozpoczęła się 1 września tegoż roku, no chyba że to był jakiś przedwojenny list miłosny. ja tam nie wiem. i pisałeś w poprzednich odcinkach że wojna chyli się ku końcowi a w 1940 r. ta dopiero się rozkręcała. ale ok. i mam jeden żal. czemu tak krótko??? no i jestem w szoku kto chciałby zabić Cecillie? <szok> i powiem jeszcze że z niecierpliwością czekam na te odcinki z frontu szczególnie jestem ciekawa zdjęć ale znając Ciebie pewnie będą świetne

Edit: Oczywiście Callineck masz rację. Nie przewidziałam tego. widocznie do jakiegoś znawstwa mi daleko. Jak to pisząc trzeba myśleć o wszystkim, nawet o tym co kto myślał i kiedy. dlatego ja się nawet za takie coś nie zabieram za dużo merytorycznych błędów pewnie bym miała. Tym bardziej szacunek dla Atlantisa że się wziął za tak trudny temat. popraw daty i jest super pozdrawiam

Ostatnio edytowane przez ptasie mleczko : 08.10.2008 - 12:09
  Odpowiedź z Cytatem
stare 07.10.2008, 18:33   #50
Callineck
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Nowy Dzień"

Dobrze, zaczynamy

Cytat:
Napisał Atlantis Zobacz post
tak przenikających, tak wnikających
Teraz fakt, że poczta nie działa była
- Rozumiem.- struż prawa
- przenikliwych, przejmujących
- był
- stróż


No proszę, mąz wyjechał, a Cecilia wplątała się w jakąś aferę...
Jestem nieźle zaintrygowana co z tego wyniknie
Ale czekam jednak na odcinki frontowe


Cytat:
Napisał ptasie mleczko Zobacz post
pisałeś w poprzednich odcinkach że wojna chyli się ku końcowi
Hm, chciałam tylko zaznaczyć, że na Zachodzie inaczej odczuwali wojnę niż my i panowało tam raczej przekonanie, że po przystąpieniu USA do wojny szybko się ona skończy Tak też myśleli żołnierze.
My z perspektywy czasu wiemy jak było naprawdę, ale oni nie wiedzieli.
Robbie spokojnie mógł być przekonany o szybkim końcu wojny

Daty się nie zgadzają, ale jestem pewna, że zostaną poprawione

Ostatnio edytowane przez Callineck : 07.10.2008 - 18:49
  Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 16:20.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023