Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zamknięty Temat
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 17.03.2004, 18:21   #81
Ania_13
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Ludzie ja to gazu dodałam...
Odcinek II

P0ostanowiłam przestać opiekować się dziećmi

Ale cóż nie mogę odmówić im chleba (smoczka)...

Wysłałam jej zaproszenie do jakuzzi w deszczowy dzień, żeby trafił ją piorun...

Ale niestety przeżyła

Położyłam dzieci spać...

To był pojedynek...

Zazwyczaj to chłopcy bili się o mnie

I tym razem to ja poszłam flirtrować

On to zobaczył i postanowił jawnie pokazać mi swoją kochankę...

Zakochałam się na nowo

A on mnie wyzwał od różnych...

Potem zrobił imprezkę... Na którą nie byłam zaproszona... <_<

Zaczynało mnie to wkurzać...


W dodatku jakiś przystojniak się do mnie podlizywał...


miałam Go dość...


Powiedziałam mu co o nim myślę...

Miałam dość jego i jego dzieci...



Ale się zmienił na lepsze...

Zestarzeliśmy się i żyliśmy długo i szczęśliwie...
Koniec
 

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 19.03.2004, 14:27   #82
Midway
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

The War & The Peace (wreszcie zdecydowałem sie na jeden tytuł)
Odcinek 3
W galaktyce C3RCXV5 dwóch „kosmitów” szło drogą prosto do jakiegoś budynku . Strażnicy ich wpuścili . Czekała ich rozmowa z władcą tamtejszego świata
- No dobrze – powiedział boss – Jak wiecie ludzie wylądowali na Marsie. Skoro dotarli już do Marsa niedługo mogą dotrzeć do nas. W okolicach Marsa znajduje się prąd kosmiczny, wywołany przez ich samych po wylądowaniu na Marsie. Macie coś zrobić, aby druga wyprawa nie powiodła się, aby jej członkowie zaginęli... nie wiem zróbcie coś!
- Panie – powiedział ten w niebieskim ubraniu – Razem z zespołem naukowców opracowaliśmy śmiertelną broń. Jest to wirus, powodujący śmierć w ciągu kilku sekund. Potrafi zniszczyć wszystko, oprócz ludzkiej i wookie’ckiej (wookie – rasa tych ufoludów, jest z gwiezdnych wojen ). Niszczy wszystkie ubrania ofiary i rzeczy które miała przy sobie ofiara lecz nie niszczy ciała, ale infekuje mózg w taki sposób, że traci on kontrolę nad biciem serca, przepływem krwi...
- Świetnie! Dostaniesz awans. A ty – zwrócił się do tego kosmity w tym ubraniu dzikusa – masz się zająć operacją zniszczenia wyprawy na Marsie. Chodźmy więc zobaczyć działanie wirusa.
No i poszli , Szef mówił dalej:
- Krnnokie (imię kosmity) właź do komory! Bez gadania
Krnnokie wiedział, że czeka go śmierć, nie było sensu przeciwstawiać się.
Wirus zaczął go atakować . Jego ciało było niebieskie. Przez chwile można było zobaczyć jego kości . Potem leżał martwy.
- Świetna broń! Co do twojego awansu, przejmujesz stanowisko Krnnokie’a.
* * *
W wiadomościach można było usłyszeć: „Wyprawa pt. Mars Explorer 2 miała na celu posadzenie drzew na Marsie, w celu umieszczeniu tam tlenu. Lecz ubiegłej nocy kontakt z 6 – osobową załogą został przerwany. Prezydent George Bush zadecydował o wysłaniu 8 – osobowej akcji ratunkowej, której celem będzie odkrycie przyczyny przerwania kontaktu i – jeśli będzie można przewiezienie całej załogi Mars Explorer 3 na Ziemię”. Zostało wybranych 8 osób . Od lewej: Carl, Paul, Harry, Bill, Maciej (ten z poprzedniego odcinka), John, Mark i Bryan. Weszli na pokład rakiety działającej pod wyprawą „Mars Explorer 3 Rescue”. Odpalono silniki i rakieta została wystrzelona na orbitę Po wylądowaniu na czerwonej planecie Maciej, który był dowódcą mówił do reszty brygady:
- Jak widzicie poprzednia wyprawa, ta która zaginęła posadziła tutaj sporo drzew. Niestety ale tylko kaktusy się przyjmowały. OK. chodźmy więc!
Po przejściu kilku kilometrów postanowiono rozbić obóz. Paul i Bryan rozpalili ogniska . Bill, z Bryanem poszli napić się wody z jeziora. Nagle z ich ciałami stało się coś dziwnego (to ten wirus) . Oby dwaj byli martwi. Inni członkowie misji ratunkowej pochowali ich. Rozłożono jeden szałas z drewna. Kiedy ognisko przygasało wszyscy poszli spać. Rankiem poszli dalej szukać śladów poprzedniej ekspedycji. Paul zauważył „coś zielonego” na pobliskim wzgórzu. Otworzono ogień Kosmita został zabity, ale również życie stracił jeden z członków wyprawy – Carl. Podczas starcia tylko Mark nie brał udziału. Maciej razem z nim odsunął się o kilkanaście kroków od reszty drużyny aby porozmawiać. Maciek zaczął:
- Dlaczego nie brałeś udziału w walce. Może to właśnie przez ciebie umarł Carl!
- A co ci do tego czy brałem udział czy nie?! Nie jestem tu po to aby walczyć tylko odnaleźć członków poprzedniej wyprawy
- To w takim razie po co ci...
Ale Maciej nie dokończył, bo rakieta wystrzelona przez obcych uderzyła w ziemię
Linia ognia spowodowana przez wybuch odciął Marka i Macieja od reszty oddziału. Na miejsce zlatywały się kolejne rakiety więc nie było czasu – trzeba było uciekać. Maciej i Mark po przejściu kilku kilometrów w nieznanym kierunku postanowili rozpalić ognisko. Nagle do ich obozowiska podszedł jakiś żołnierz. Maciej powiedział:
- Kim jesteś?
- Mówcie mi Bob. Jestem członkiem poprzedniej wyprawy. Reszta oddziału zginęła. Zostali zatruci jakimś dziwnym wirusem...
- Dużo już wiemy o tym wirusie. Ale... jak ci się udało przeżyć?
- Martwiłem się o nasze zapasy wody, gdyż wszystkie sadzawki były zatrute. Nabrałem soku z tych kaktusów. Kiedy zostałem otruty, flakonik z sokiem, znajdujący się w mojej kieszeni, rozbił się. Skutki trucizny znikły. To jest odtrutka. Eliminacja naszego oddziału nie odbywała się na oczach innych. Jakiś stwór podszedł do nas i wbił swoje żądło. Następnie wrócił do jakiejś klatki. Kiedy wyszedłem z lochów, idąc za tym potworem, na szczęście mnie nie zauważył, zabiłem strażnika. Zdarłem z niego skórę i założyłem na siebie. Takim sposobem uciekłem.
Maciej nabrał soku z kaktusa. Potem na miejsce zjawiło się trzech ufoludków. Zjawili się tak nagle, że nie było szans na obronę. Jeden z nich powiedział:
- Dziękujemy za opowiedzenie historii w jaki sposób uciekłeś, Bob! A teraz ruszać się! Idziemy do władcy.
Na miejscu brakowało Marka. Nagle się zjawił i powiedział:
- Maciek, sorry, to ja zdradzałem nasze pozycje, to ja spowodowałem to bombardowanie, bo wygadałem naszą pozycję obcym. Wybacz.
- Mark, ty idziesz z nami! – powiedział jeden z kosmitów – szef chce cię wynagrodzić.
Niebawem wszyscy się zjawili u władcy. On powiedział:
- Mark, chodź ze mną, chcę cię wynagrodzić i złożyć ofertę stałej pracy u nas. A wy – zwrócił się do Boba i Maćka – wy posiedzicie trochę w celi, a następnie zostaniecie otruci przez tyfona! Buahahahahaha!
 
stare 19.03.2004, 14:29   #83
Midway
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Sorry że w dwóch postach ale w jednym nie można (za duża ilość zdjęć)

Bob i Maciej siedzieli w celi obgadując zdradę Marka i co się z nimi stanie później. Mają odtrutkę na jad Tyfona, ale przecierz jeśli nie Tyfon, to mogą ich zabić obcy.
Tymczasem w gabinecie władcy była negocjowana cena wynagrodzenia. Władca zbliżył się do Marka wręczając mu wynagrodzenie w postaci pastylek energetyzujących. Po otrzymaniu nagrody Mark zabił go. Wziął klucze i pobiegł uwolnić Boba i Maćka. Prosił o wybaczenie. (nie wiem czemu ręka znikła Bobowi żadnych tortur nie było). Cała trójka poszła do składziku po broń. Przy wyjściu stanął im na drodze Tyfon, którego zwabiła krew władcy. Pobiegł na zewnątrz więzienia. Ziemianie, niepewnym krokiem poszli za nim, w końcu to było jedyne wyjście. Tyfon rzucił się na Boba wbijając w niego żądło. Oto skutki trucizny Maciek wylał na niego połowę butelki z sokiem kaktusów. Odtrutka zadziałała. Drugą połowę wylał na Tyfona. Tyfon umierał. Trzech Ziemian pobiegło w stronę ostatniego obozowiska. Spotkali tam trzech kosmitów. Nie wiedząc co robić, gdyż nie mieli już odtrutki, najbliższego kaktusa pilnowali obcy i mieli oni broń, z pociskami nasączonymi w truciźnie. Nagle padli oni martwi. Zabili ich pozostali trzej członkowie wyprawy. John powiedział:
- Kiedy pożar zgasł, poszliśmy za wami. Jak widzę zdążyliśmy na czas
Wrócili oni do rakiety, która była mniejsza niż poprzednio, gdyż obcy ją spustoszyli, zniszczyli i trzeba było naprawić. Poprzyczepiali oni silniczki, które miły ich wynieść na orbitę. Takie silniki wystarczyły, gdyż na Marsie jest mniejsza grawitacja niż na Ziemi. Wpadli do morza, przy brzegu Florydy. Wszyscy dostali Order za zasługi dla kraju o ostrzeżenie przed obcymi.
C.D.N
 
stare 21.03.2004, 15:41   #84
Poziomka
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

teraz moje fotostory, uwaga! ostatni odcinek!
No wiec wybuchl pozar

Wojtek nie wiedzial co robic potwornie sie bal!

Az w koncu... sam sie zapalil!

Krzyczal i wzywal pomocy lecz nikt go nie slyszal. Po chwili umarl na miejscu

A ja znowu zostalam sama

Pare dni pozniej zrobilam pogrzeb Wojtka

Kaska przyprowadzila swojego kolege i poznala mnie z nim...

ale postanowilismy zostac tylko przyjaciolmi (on nie jest w moim typie )

Nastepnego dnia dostalam list

To pawel napisal ze wraca do Polski!

Za kilka dni zadzwonil do mnie czy moze wpasc w gosci zdogzilam sie

przyszedl...

Pocalowal mnie na przywitanie

Zjedlismy obiad

I potanczylismy

Poczulam ze znowu go kocham i postanowilismy za kilka tygodzni wziasc slub

bylo piekne wesele

I zostalismy na zawsze razem- mąż i żona

KONIEC!
 
stare 26.03.2004, 21:31   #85
MonioXa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Świat według Dziewczyny


Cześć jestem Martyna Simlane i mam 12 lat. Mieszkam przy ulicy Dziedzińca Pamiętnego Kupra 79. Interesuję się muzyką, modą i filmami. Moim ulubionym filmem jest horror "Noc Kościotrupów". Film doczekał się części jak np. "Noc Kościotrupów - krwawa zemsta". Lubię wypady do centrum, dzielnicy showbiznesu i na przyjęcia.


Wszyscy mi mówili, że byłam najładniejszym bobaskiem w szpitalu
Nie uwazam się za jakąś piękność, że jestem ładniejsza od innych. Ani nie mam nic przeciwko co do mojego wyglądu - akceptuje siebie jaką jestem.


A to są moi rodzice Edyta i Marek.


Wróciłam ze szkoły. Dzisiaj na godzinie wychowawczej wychowawczyni zadała pracę domową aby spytać rodziców jak się poznali.
- Mamo! - zawołałam w drzwiach - mam do ciebie pytanie.
- O co chodzi? - spytała się mama z salonu.
- Jak spotkaliście sie z tatą?


- Usiądź wygodnie a ci opowiem - powiedziała.
- Kiedyś była w SimCity premiera sławnego filmu "Czy te oczy mogą kłamać?". Zjawili się wszyscy simowie z miasta. W tym filmie grały takie osoby jak Emma Star, Eugeniusz Geniusz czy Max show. Też sie tam zjawiłam. Gdy szłam upuściłam paczkę chusteczek chigiennicznych, twój ociec podniósł je i mi je oddał.
Tata usłyszał rozmowę i dodał:
- Gdy ją zobaczyłem oszalałem na jej punkcie.
- Po filmie poszliśmy do restałracji i na dyskotekę.


Wtedy mama wzięła ojca za ręce i zaprosiła do tańca.
- Halo mamo! Tu ziemia. Halo słyszysz mnie? - powiedziałam. Leczrodzce byli zajęci tańcem i powrotem do przeszłości.


No i się pocałowali. Prawie mnie to zemdliło, blech!


Musiałam odrobić jeszczę lekcję. Kiedy odrobiłąm lekcję odezwała sie mama:
- Martyna zostajesz na dwie godziny sama w domu, gdyż jedziemy z ojcem do restauracji.
- Dobrze - odpowiedziałam. Super! Mogę robić to co chcę!
- Mam już pomysł - pojadę do showbiznesu!


Kiedy rodzice pojechali do restauracji wziełąm ze skarbonki 30 simloenów i zadzwoniłam bo autobus.


Dojechałam o 20:25. Gdy jechaliśmy nie mogłam uwierzyć, że to SimCity. Takie piękne widoki. Wspaniała aleja prowadząca do dzielnicy showbiznesu.


Gdy dostałam się na dzielnicę showbiznesu nie mogłam sie powstrzymać i weszłam na wybieg. Poczułam się jak gwiazda. Ale nie trwało do długo, gdyż dostałam ochrzan od jakiejś facetki. Nawet nie wiem o co jej chodzi.
- Wyluzuj, nie można nawet przejść się po wybiegu - odburknęłam.


Za 20 simloenów kupiłam sobie sushi. Blech sushi! Surowa ryba! Mniam a jednak jest smaczna.


No i coś na zwilrzenie gardłą, czyli sok jabłkowy za 10 simloenów. Tak wydałam pieniądze, które wzięłam.


Gdy nikt nie widział szybko poszłam do kabiny do nurkowania. Gdy tak sobie siedziałam zorientowałam się, że jest bardzo późno.
- O NIE! Dostanie mi się!


Przyjechałąm do domu i jak mozna bło przewidzieć czekali na mnie rodzice. Nie mieli radosnej miny.
- Wiesz która jest godzina?! 5:30 rano! Całą noc cie nie było! - krzyczała mama. - Dostajesz szlaban na wychodzenie z domu przez tydzień i granie w komputer!
A ojciec dodał:
- W tym miesiacu nie dostaniesz kieszonkowego!
Pokrzyczeli, pokrzyczeli i kazali mi iść do pokoju.


Abu trochę ochłonąć malowałam obrazy sprayem.


O 6:00 zadzwonił telefon.
- Siema Martyna!
Dzwoni moja koleżanka Kaśka.
- Siema! - odpowiedziałam.
- Wiesz czego sie dowiedziałam, Sim Rock przyjeżdżają jutro do SimCity!
Sim Rock najlepszy zespół pod słońcem!
- Razem krzycvzałyśy ze szczęścia do trelefonu. Ale zorientowałąm się, że dostałam szlaban na tydzień.
- Słuchaj mam problem, dostałam szlaban na tydzień i nie moge się nigdzie ruszyć - powiedziałam.
- Mam pomysł! Pogadamy w szkole - odparła Kaśka.
- Ok więc narazie.
- Nara!


Naszczęście dzisiaj mieliśmy do szkoły na 12:00 i mogę trochę pospać.


O nie znów ten szop - powiedziała Edyta.
- Musiałakurat dzisiaj przyjść - odburknęłam.
 
stare 27.03.2004, 12:23   #86
MonioXa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Świat według Dziewczyny odc.2


O 11:00 mama zrobiła śniadanie. Jajka, nie jest aż tak źle.


Już 12:00. Idę szybko pod prysznic.


- Ach ta Martyna. Jak ona mogła tak przyjść do domu o takiej godzinie! Nigdy jej się to nie zdarzyło. - Odparła Edyta.
- Od tego szlabanu napewno sobie wybije z głowy późne powroty do domu. Ona ma 12 lat. Myśli, że ma 18 lat. - powiedział Marek.
- Mam pomysł. Zamiast jej dawać szlaban wyślemy ją do Natalii, by ją nauczyła dyscypliny. - zaproponowała Edyta.
- Świetna myśl pojutrze pojedzie. - odpowiedział.


Przyjechałam ze szkoły. Naszczęście nie mamy nic zadane. Kaśki plan był taki:
Ona wyrwie mnie z domu. Powie, że musimy iść do niej aby się uczyć no i oczywiście pujdziemy do niej ale żeby się przygotować na koncert. Kaśka ma genialne plany


- Martyna - dobiegł głos matki z salonu. - Podejdź na chwilę. Mam dla ciebie niespodziankę. Zwalniamy cię ze szlabanu.
- Super!
- Ale za to pojutrze jedziesz do ciotki Natalii.
- Na ile dni? I czy to koniecznę? - zapytałam.
- Jedziesz na tydzień. Jest to konieczne.
- Czyli jak bym dostała szlaban - powedziałam ze znurzeniem.


Włączyłam komputer aby trochę posiedzieć w kompterze.
- O dostałam e-maila.
Był to e-mail od Kaśki a brzmiał on tak:
Siemanko idziesz jutro na koncert Sim Rock?
Jasne, że idę - odparłam z uśmiechem.


Grając w grę miałam włączone radio.
- "Hej, witamy w radiu SimMuza. Super muzyka całą dobę. Jak wiecie odbywa się koncert SimRock. Okazało się, że są małe trudności, więc koncert jest odłożony na pojutrze".
Nagle ustałam jak wryta. Przecież pojutrze jadę do ciotki Natalii. Napisałąm e-maila do Kaśki z prośbą o pomoc. Kaśka szybko odpisała:
Ja już na to nic nie poradzę może ich poproś a pojedziesz później.
Oby miała rację.


Przy śniadaniu zaczepiłam rocziców.
- Mamo muszę jechać pojutrze do ciotki Natalii?
- Musisz. Mam już inny pomysł. Jedziesz jutro z rana.
- Co!?
- A wiesz, że ciocia Natalia przeprowadziła się.
- A gdzie?
- Do Simstaf.
- Do rodzinnego miasta Sim Rock - oczy mi zabłysły z radości.
- Chyba tak.
- SUPER!

EDIT: Midway, to, że pojechała do dzielnicy showbiznesu to jest część fotostory. Przeczytaj odc.2. Jak ona chodziła po wybiegu to miała nogi jak bociany :lol:.
PS. To, że może chodzic do dzielnicy zawdzięczam drzwiom ze strony gdzie są karabiny.
 
stare 29.03.2004, 18:27   #87
MonioXa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Świat według dziewczyny" odc.3


Kiedy rzyjechałam naszym samochodem ciotka Natalia mocno mnie uścisnęła.
- Cieszę się, że mnie odwiedziłaś - powiedziała.
- Przyjedziemy po Martynę za tydzień - odparła mama.
- Dobrze, napewno nie będzie się nudzić u mnie.
Będziemy się dobrze bawić? Brr aż mnie dreszcze przeszły.


- A to jest twój pokój - odparła Natalia.
Ledwo się tutaj wszystko zmieściło. Mogłam chociaż zamieszkać w kuchni - jest większa.


Nie miałam co robić więc pooglądałam telewizję.


Ale zabawa, tańcowanie z ciotką. Nie mogła czegos lepszego wymyśleć.


Zobaczyłam, że ktos przyszedł do cioci. Przecież to Sylwia - gwiazda filmów! Grała w filmie "Noc kościotrupów: i w wszystkich jej częściach. Jest moim idolem! Oczywiście tylko z filmów.
- Ty jesteś Sylwia! Nie moge uwierzyć! - wykrzyczałam.
- To jest moja siostrzenica Martyna - powiedziała ciotka Natalia.
- Miło mi jest cie poznać - odparła gwiazda.

Tańczenie z supergiwazdą jest fajniejsze


Sylwi bardzo smakowały potrawy, które ugotowałam.


Wieczorem Sylwia poszła.
- Fajnie, że Sylwia przyszła? - zapytała się ciotka.
- Oczywiście, że fajnie. Ale skąd ty ją znasz?
- Do tego miasta przyjeżdża dużo sław i zdobyłam kilka znajomości. A i jutro wychodzimy.
- Gdzie? - zaciekawiłam się.
- Przyjaźnię się z pewną panią, która jutro urodziny. Więc czemu by do niej nie przyjść.


Musiałąm przymierzyć sukienkę, w której mam iść na urodziny. Nie była aż tak zła, ale wyglądam jak mała dziewczynka.


Ciocia ma fajną sukienkę. Wie jak się ubierać na imprrezy.


O 20:30 musiałam iść spać.
- Będziesz miała łądną cerę - mówiłą ciotka.


- Owoce? To wszystko? - zdziwiłam się.
- A czemu nie. Zdrowy lekki posiłek. Będziesz dużo jeść, będziesz gruba. - odpowiedziała ciocia.


Na 10:00 są urodziny, więc trzeba już jechać. Muszę niestety siedzieć z tyłu, gdyż gdyż ciocia nie pozwala mi jećdzić z przodu.

EDIT: Sephora, wszyscy chcą abyś pisałą dalej fotostory
 
stare 29.03.2004, 18:46   #88
MonioXa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Świat według dziewczyny odc.4


No i przyjechałyśmy.


Wow ta facetka ma naprawdę piękny ogród.


Gdy przyszłyśmy, wszyscy siedzieli przy stole i rozmawiali. Ale ich tu mało, myślałam, że to będzie większa impreza.


Właścicielka domu chciała mnie poznać. Bardzo miła osoba. Zaproponowała abym coś zaśpiewała na scenie - czemu by nie.


Ludziom się podobało jak śpiewam. Nawet nie wiedziałam, że tak potrafie śpiewać. W trakcie śpiewania zobaczyłam jakiegos chłopaka który bił brawa. Trochę się zawstydziłam.


Jestem z ciebie dumna - powiedziałą Natalia.


- To jest Damian - oznajmiła.
- Świetnie śpiewasz - odparł Damian.
- Dzięki.
- Idźcie na dwór, pobawcie się w coś - powiedziałą właścicielka wraz z ciocią.


Popływaliśmy trochę w basenie. I w fontannie.


Też biegaliśmy. Przy tym deptaliśmy kwiaty w ogrodzie.


Gdy dokuczał głód zjedliśmy coś.


Było też jacuzzi.


Już o 16:30 byliśmy wyczerpani. Ciocia oznajmiła, że zostajemy tu na kilka dni, gdyż nalegała na to matka Dmiana (właścicielka domu).


Damian zaczął mnie oprowadzać po pokoju.


Fajnie ma w pokoju.
- Aaaaa ale jestem zmęczona - odparłam.


- Nie ma problemu- odpowiedział Damian.
- A tu jest jedno dwuosobowe łóżko - powiedziałam.
- Możemy spać razem.
- Razem? - wachałam się.


- A to co to za łózko? Moge tu spać? - zapytałam.
- Tu jest nie wygodnie. Nie chcesz spać na tamtym?
- Ok wszystko załatwione - odparłam i położyłam się.
Damian nie wiedział o co chodzi. I poszedł spać do swojego łóżka.


W nocy Damian nalegał abym spała na tamtym łóżku.
- Pójdę spć na tamtym, ale śpij tu. Nie zasługujesz spać na tamtym - powiedział.
- Jest tam mi wygodnie. Nie potrzebuję spać na innym łóżku. Nie jestem jakąś wybredną księżniczką - odpowiedziałąm i poszłam spać dalej.


Rano Damian cały czas patrzył się na mnie.
- Ciociu, czy ja jestem brudna, że on cały czas się na mnie gapi? - szepnęłam.
- On napewno z tego powodu nie wpatruję się w ciebie. Widać, że się w tobie zakochał.
- Miłość, ehm :/ - odparłam.
Ja nie jestem tym typem dziewczyny, co zakochuje się na ładne oczy.


Po śniadaniu poszłam się myć.


Wtedy przyszedł do mnie Damian.
- Wiesz chciałbym ci coś powiedziać. Ja cię kocham - powiedział.
- Wiesz powiem ci coś. Nie łudź się, nie odpowiem ci "ja ciebie też kocham" bo daj spokój ja nie jestem typem dziewczyny, która sie zakochuje na "ładne oczy". Abym ja darzyła cię uczuciem musisz mieć coś więcej niż ładny wygląd. - powidziałam mu i wyszłam z łazienki.


Nie miałam co robić więc trochę sobie potańczyłam. Nagle zjawił się damian.
- Ładnie tańczysz - odparł.
- Komplemeny nie robią na mnie wrażenia - powiedziałam.


- Dziś będzie ładny słoneczny dzień - powiedziała prezenterka w telewizji. Przypadkowo Damian to słyszał...


- Może pójdziemy na plażę - zaproponował Damian.
- Czemu by nie. Dawno nie byłam na plaży.


Ustałam niechcący pod jemiołą aby przyjżeć się scenie.
- Zobacz stoimy pod jemiołą - powiedział Damian i chciał mnie pocałować.
- Przestań romeo. Twoje chwyty są stare - burknęłam i poszłam do taksówki.
 
stare 30.03.2004, 18:21   #89
MonioXa
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

Świat według dziewczyny odc.5


- hahahaha jaki nie wypał jest 18:00. Nici z opalania się - wyśmiewałam się z Daniela. Widać, że był wkurzony na siebie.
- Chodź pojedziemy do jakiejś restauracji. - zaproponował.


Pojechaliśmy do jakiejś wiejskiej restauracji. Ubrałam się modniej aby wtopić się w tłum. Damian zamówił smakowitości.
- Jesteś piękna. Najpiekniejsza jaką znam - odparł Damian.
- Naprawdę, oh jestem szczęsliwa - odpowiedziałam ze śmiechem. Mówiłam ci kąplementy na mnie nie działają.


- Ałała! Tumanie co ty robisz! -wykrzyknęłam. Wszyscy poptatrzyli się na mnie.
- To niechcący - odpowiedział.
- Akurat, uwarzaj sobie fajtłapo!


Byłam kurzona na niego.
- Co powiesz, kochana? - zapytał.
- Weź sobie uważaj jak się do mnie zwracasz! - odburknęłam i omałobym nie wyszła ze stolika, wzięłam krzesło i przywaliła mu w głowę krzeslem.


- Nie lubię piłki nożnej. To a krwawy sport - oznajmił Damian przy jedzeniu. Myślał, że będę mieć takie samo zdanie.
- Co ty gadasz? Jaki krwawy sport? Boks jest krwawy. A co do ciebie to co boisz się jak oberwisz piłką. Taki z ciebie siłacz? Weź przestań, z ciebie to nawet chłopak nie jest pożądny tylko jeszcze dziecko.
Damian się wkurzył.
- Nie umiesz docenić co dlaciebie robię. Ja tu sie staram. Staje na głowie a ty nic. Nie umiesz docenić wartosci miłości! A do tego co powiedzsiałaś to sobie uważaj jak na mnie mówisz!
- Powiedziałam prawdę! Zamiast mówić coś źle lepiej nic nie mów. Rocmeo się znalazł. Już pies mówi lepiej od ciebie chodź szczeka! - powiedziałam i wyszłam z restauracji.


Kiedy wyszłam z taksówki poszłam do pokoju i nie odzywałam się do Damiana.


Poszłam spać na sofę.


- Czemu śpisz na sofie? - zapytała ciocia.
- Tak sobie - odpowiedziałam.
- Napewno jest jakiś powód. Pokłóciłaś się z Damianem, co?
- Skąd o tym wiesz?
- Też kiedyś pokłóciłam się z chłopakiem. - odparła.
- On sie we mnie zakochał a ja w nim nie. Tak bynajmiej sądze.
- Jeśli chłopak szybko sie nie poddaje to znaczy, że zuje coś do ciebie. Tak sądzie. Myślę, że Damianowi a tobie zależy.
- Naprawdę?
- Tak sądzę. Idź to pokoju i tam śpij. On napewno będzie zadowolony.
- Dobrze.


Poszłam do Damiana pokoju a on siedział i widać, że nad czymś rozmyślał.
- Sorry Damian, że krzycałam na ciebie w restauracji.
- Nic nie szkodzi. I tak należało mi się.
- Skoro tak sądzisz. - powiedziałam.
- Wiesz możesz spać na moim łózku a ja tam pośpie. Muszę ci się jakoś zrewanżować. Nie odmawiaj.
- Jeśli nalekasz - odparłam i położyłam się.


Obudziłąm się rano. Damiana nie było w pokuju.
- Martyna. Przychodź szybko. - odezwał się głos ciotki z salonu.


Zobaczyłam w salonie damiana, elektryczną gitarę i dwie panie siedzące na krzesłach. Też usiadłam.
- Witam drogie panie - odparł Damian. - Teraz zagram piosenkę dla wyjątkowej osoby. Nie mniej ważna od mojej matki.
No i zacząła śpiewać. Słowa piosenki przmiały mniejwięcej tak:
"Możesz nazwać mnie fajtłapą - będę milczeć. Możesz być na mnie wściekła - biorę winę na siebie. Nie wiem co zrobić abyś mi przebaczyła. Wiem, że jestem głupcem i tylko ty możesz to zmienić... Wybacz mi, bardzo proszę. Lecz na to nie zasługuje. Proszę przebacz mi przyjacółko. Bo nie mam prawa nazwać ciebie najdroższą. Martyna to jedyna dziewczna bliska memu sercu..."
To była piosenka o mnie, nie wiedziałam co powiedzieć. Totalnie mnie zamurowało. Wszyscy bili brawa.
-Widzisz, wiedziałam, że nie jest na ciebie wściekły - powiedziała Natalia.
- Miałaś rację. Napewno miałaś rację, to pewne.


Rano musiałyśmy już jechać, gdyż minął tydzień.
- Szkoda, że jedziesz albo ja nie jadę do SimCity, będę za tobą tęsknić. - oznajmił Damian.
- Wiem, nie jesteś taki zły. Można przyzwyczaić się do ciebie - odparłam.
- Heh jednak jestśmy kumplami?
- Jasne, że jesteśmy i zawsze będziemy nawet jak będą nas dzielić kilkaset kilometrów. - powiedziałam.
- Będę pisać kartki i dzwonić.
- A i tu masz mój e-mail.
- Dzięki.
Wsiadłyśmy z ciocią do samochodu. Chodź nie zobaczyłam zespołu SimRock to za to poznałam super kumpla.
 
stare 01.04.2004, 21:48   #90
franka5
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie

to teraz my kolej
:lol:
Sindy(to ta w czerwonej bluzce)zawsze mazyla o pieknym i super zyciu jakie miala swoja kolzanka Jenny

a oto dom gdzie mieszka Jenny:

KONIEC nie zartuje PRIMA APRILS skoncze kiedy indziej bo jestem spiaca -_-
 
Zamknięty Temat


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 08:04.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023