|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 13.11.2007
Skąd: Sklep z zabawkami
Płeć: Kobieta
Postów: 83
Reputacja: 10
|
![]()
Na początku napisałam, że nie będzie na podstawie żadnej powieści. I owszem, nie będzie. W niektórych momentach można mieć tylko uczucia dejavu, ponieważ czytałam wiele książek fantastycznych. Voldemorta nie będzie
![]() PS: Ten zielony skin wygląda jak u kosmity (a nie oto chodzi), a następny odcinek nie wiem kiedy będzie. Mam w szkole dużo zadane ostatnio (zwłaszcza z matmy) i trochę braknie czasu.
__________________
r Ostatnio edytowane przez Porcelanowa lalka : 02.11.2008 - 15:17 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 13.11.2007
Skąd: Sklep z zabawkami
Płeć: Kobieta
Postów: 83
Reputacja: 10
|
![]()
Czwarty odcinek. Starałam się zastosować w moim FS wasze uwagi. Wyszło, jak wyszło. Sami oceńcie. Ale wydaje mi się że wyszło lepiej niż poprzednie 3 odcinki.
Przepraszam za post pod postem, ale jutro nie będę mogła opublikować odcinka, a przez parę godzin nikt pod moim postem nic nie napisał... Odcinek IV "Propozycja" [IMG]http://i33.************/2pq7xh1.jpg[/IMG] Jakie propozycje?- Elle była wyraźnie zainteresowana. - Jedną z propozycji to udanie się w podróż, w której odkryjemy tajemnice naszego życie i nauczysz się magii. Druga to raczej nie propozycja, a wybór. Możesz zrzec się magii... - Drugiej nie wybiorę na pewno. Za bardzo mi się to wszystko spodobało - Z tą pierwszą trzeba uważać. Wiążą się z nią pewne konsekwencje- zaznaczyła Fenne. - Rozumiem, że muszę zerwać kontakt z rodzicami?- domyśliła się Elle. - Też, ale nie tylko. Wybierając się w podróż w nieznane, trzeba brać pod uwagę, że nie wie się, co się spotka. Na drodze mogą stać różnego rodzaju potwory i niekoniecznie, można wyjść z takiego spotkania żywo. W dodatku co niektóre potwory wyjątkowo lubią "ożywiać" trupy. Więc śmierć nie jest najgorszym co cię może spotkać. Elle nie bała się tego. Życie pełne przygód było by dla niej nowością. Rodziców nie kochała. Była dość dziwnym dzieckiem. Nie zwyczajnym. - Wybieram podróż w nieznane- zdecydowała. Na jej twarzy pojawił się zawadiacki uśmiech. Była wyjątkowo zadowolona z tego, że wreszcie coś się w jej życiu zmieni. Fenne pokręciła głową. - Jesteś tak samo nieodpowiedzialna, jak mój brat. - Nieodpowiedzialni tego świata, łączcie się- zażartował Riven. - Oj lepiej, żeby się nie łączyli. To by była apokalipsa dla porządnych ludzi. Rozmowa zeszła na "lekkie" tematy. Czas leciał nieubłaganie. Za oknami pociemniało. Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt że byli cały czas obserwowani... [IMG]http://i38.************/33y6t8l.jpg[/IMG] Denisonowie nie zauważyli, że ich córka wróciła późno. Steven był w tej chwili najbardziej podnieconym biznesmenem na świecie, a Anne nieudolnie udawała że cieszy się ze stosunku. Elle prychnęła, gdy zajrzała do pokoju rodziców przez uchylone drzwi. Nędzne teksty Steva co najmniej ją zażenowały. Ale nie to liczyło się teraz najbardziej. Miała zbyt dużo powodów, aby być najszczęśliwszą dziewczyną na świecie. [IMG]http://i33.************/10qcv9v.jpg[/IMG] Pierwsze słoneczne promienie przecisnęły się do pokoju Elle. Ona, jak zawsze przy tych pierwszych promieniach, otwierała swoje błękitne oczy. Kąciki jej ust powędrowały do góry. Trudno było rozsądzić, co było promienniejsze. Jej uśmiech czy słońce. Elle rzadko się uśmiechała. Była na to za poważna. Ale, kto by się teraz nie uśmiechał? Nadszedł pierwszy dzień jej nowego życia. Życia, które niestety nie miało być tak piękne, jak przypuszczała. Ale ona na razie o tym nie wiedziała. [IMG]http://i35.************/yjj4.jpg[/IMG] Zeszła na dół. Rodzice jeszcze smacznie spali. Na podłodze w salonie leżała rozerwana paczka prezerwatyw. Dalej w drzwiach do sypialni leżała jedna, samotna prezerwatywa. - Czyżby, Stev coś zgubił?- na twarzy Elle pojawił się ironiczny uśmieszek. "Nie zdziwiłabym się, jakby okazało się że będe miała rodzeństwo", pomyślała. Skierowała się w strone drzwi. Wyszła z domu. Dzień był piękny. Złote liście spadały z drzew. Słońce z kolei upozorowało ciepły, letni dzień. Riven siedział na jednej z huśtawek na placu zabaw. Gdy zobaczył Elle, na jego twarzy pojawił się równie promienny, co jej uśmiech. [IMG]http://i34.************/11uavsp.jpg[/IMG] - Widze, że jednak nie dostałaś szlabanu- stwierdził Riven. Skinął zachęcająco na Elle, by usiadła obok niego. - Nie moi rodzice mieli dość gorącą noc- odpowiedziała- To trochę żałosne ale mój ojczym nawet nie umie się odpowiednio zabezpieczyć- Na twarzy Elle znowu pojawił się ten ironiczny uśmieszek. - No to mamy problem - A to czemu?- Elle nie rozumiała o co chodzi. - Niedomyślasz się, że jeśli będziesz mieć siostre, to ona równie będzie miała magiczną moc? - A jak to będzie chłopiec, to tej mocy nie będzie? - To kolejny dziwny aspekt dziedziczenia mocy. Jeśli dziadek miał moc, to wnuk będzie ją miał. Jeśli babcia miała moc, to wnuczka. A jeżeli oboje, jak na przykład moi dziadkowie, to moc będą mieli i wnuk i wnuczka. [IMG]http://i36.************/zodi0w.jpg[/IMG] - Czyli, jeśli to będzie dziewczynka, to nasza podróż będzie musiała poczekać?- Stwierdziła z smutkiem Elle. - Chyba nie chcesz zostawić swojej siostry samej?- Zapytał. Cisza była potwierdzeniem jego słów. Przez chwile huśtali się razem w milczeniu. - Ale nie trzeba będzie czekać aż dziewięć miesięcy?- zapytała z nadzieją. - Ciąże można chyba jakoś przyspieszyć. Ale nie bedzie to tak szybko. Z pakowaniem możesz jeszcze poczekać. [IMG]http://i37.************/24ez21y.jpg[/IMG] Elle popatrzyła sie niebo. Pokryte było wieloma puszystymi chmurami. Wszystkie spieszyły się, jakby ktoś je gonił. Elle czuła się jak chmura, którą ktoś zatrzymał. Tylko ona nie mogła pędzić w nieznane...
__________________
r Ostatnio edytowane przez Porcelanowa lalka : 02.11.2008 - 21:52 |
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|