Heh...trochę źle mnie zrozumiałeś...nie chodziło mi o to, że wszystko jest dosłownie wypowiadane, tylko o to, że nie mam w tym fs żadnej rzeczy, która da mi do myślenia bardzo dużo. Pocieszę Cię - prozą bardzo trudno uzyskać taki efekt (mi się osobiście jeszcze nie udało). Praktycznie nie mam się do czego przyczepić, choć czegoś mi brakuje i próbuję sobie uświadomić, czego. Wyszło mi na to, że brakuje elementu, który bardzo zaskoczy czytelnika, że on aż będzie potem przez kilka godzin myślał : "Co będzie dalej?" i zacznie snuc własne przypuszczenia z niecierpliwością oczekując nowego odcinka, by się przekonać, czy miał rację. Najlepiej, żeby jej nie miał xD. Ja nie czuję czegoś takiego

Możliwe jednak, że po prostu mnie zmuszają do refleksji inne wątki, a ktoś inny może się zastanawiać nad tym właśnie rodzajem fs. Zacząłeś świetnie, tajemniczo, szczególnie podobał mi się opis pracy hakera. Wg. mnie wszystko dzieje się za szybko i jest za mało dokładnie opisane. Np. jak stracił przytomność mogłeś opisać dokładnie, co czuł przy rozbudzaniu się (dajmy na to: Gdy się obudził, czuł zimno terakoty. Spróbował usiąść, ale gorzko tego pożałował. Wszystko go bolało. Powoli uniósł dziwnie ciężką głowę, zobaczył, że jest w jakimś małym pomieszczeniu. Nie starczyło mu sił i głowa z hałasem uderzyła o posadzkę. Potem znów była ciemność... i tak dalej).