|
![]() |
#1 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Odcinek VIII
Było dosyć zimno. Jak na koniec sierpnia, było naprawdę zimno. Niebo chmurzyło się z minuty na minutę. Całe San Diego otaczać zaczęła ciemność. Paula, wypoczywając myślała o Michaelu i o tym co robiłaby będąc w Milano City. Z głowy nie mógł jej wyjść Robert. Na każdym kroku tylko on. A może powinna otworzyć się na miłość? Przecież nie wiadomo co z tej znajomości wyniknie… - Córeczko, telefon do ciebie! – krzyknęła mama. - Już idę. – odpowiedziała. „Kto to może być? Przecież ja tu nikogo nie znam”- myślała podnosząc słuchawkę. - Cześć Paula. Tu Michael. Nie wziąłem twojego numeru telefonu, chciałem zaprosić cię dziś na dalsze zwiedzanie miasta. Co ty na to? -Yyyy… No pewnie. A skąd masz mój numer? - Przyjdę po ciebie o 15. Do zobaczenia. - Zaczekaj… - nie zdążyła dopowiedzieć, bo rozmówca odłożył słuchawkę. [IMG]http://i39.************/96jaf4.jpg[/IMG] - Kto dzwonił? – pytała ciekawska mama. - A nikt. Kolega… - powiedziała, wymigując się. - Kolega? Tylko kolega? Fajnie, że już się zaklimatyzowałaś. - Mamo! Przestań. To tylko znajomy, który oprowadza mnie po mieście. - Jasne. Mów swoje. Aha, zapomniałbym: w przyszłym tygodniu musimy jechać do szkoły, po twój mundurek. – wtrącił tata.- Tylko przez tego kolegę nie zapomnij o tym. – zaśmiał się. - Bardzo śmieszne. Pójdę do swojego pokoju. - Dobrze. Za godzinę będzie obiad. - Ok. – rzuciła Paula, wchodząc po schodach. [IMG]http://i43.************/2zz6s02.jpg[/IMG] Usiadła na łóżku, przemyślała to i owo. Nie mogła doczekać się godziny 15, a zarazem bała się potwornie. Chciała wypaść jak najlepiej, a przez przypadek może palnąć jakąś głupotę. Niby bardzo dobrze czuła się w towarzystwie Michaela, a zarazem była skrępowana. Nie wiedziała co mówić. Wtedy na myśl znów nasunął się Robert. Tak bardzo chciała o nim zapomnieć. Niestety to było silniejsze od niej. Ciągle przed oczyma miała ich pocałunki, pamiętny bal i wszystkie dni spędzone razem z nim, będące już teraz przeszłością, do której nie powinno się wracać. Nie wiedziała, że to tak trudno zapomnieć o kimś, kogo tak bardzo się kochało. Myślała, że przeprowadzka załatwi sprawę. Było jednak inaczej. Tymczasem w Wallie City Robert zdążył już przyzwyczaić się do otoczenia. Niby cieszył się z przyjazdu tutaj, ale tęsknił za Milano City. Konkretniej za Paulą. Żadna z poznanych dotąd dziewcząt w niczym mu jej nie przypominała. Z tego względu nie miał koleżanek. Trzymał się z paroma znajomymi, w tym trzej to byli jego kuzyni. Nienawidził siebie za swoje postępowanie. Dałby wiele każdemu, kto mógł by czas zawrócić. Chciałby wszystko cofnąć, wiele naprawić, a przede wszystkim nie ufać tak Roksanie. Niestety czas to nie gra wideo, którą można czasem cofnąć. ** - Boże, już piętnasta a ja jeszcze nie jestem gotowa. O nie! Michael już czeka. – krzyczała Paula, ubierając się w pośpiechu. Zbiegła na dół. Pomachała rodzicom, zapewniając, że o 17 będzie i wyszła. Podeszła do Michaela. Przywitała się, a on zaproponował zwiedzanie. - Możesz mi powiedzieć, skąd masz mój numer telefonu? – zapytała. - Nie ważne. Wielu rzeczy o mnie nie wiesz. - Jak to nie ważne? Mów! - Ah… To moja tajemnica. – powiedział tajemniczo, uśmiechając się przy tym. - A powiedz mi jeszcze, jeśli to nie tajemnica, skąd jesteś? - Jestem z Sunset City. Tutaj mieszkam od 2 lat. Przeprowadziłem się tutaj z rodziną po tym jak mój ojciec stracił pracę. - Z Sunset City? Boże to tak blisko mnie. - A gdzie ty mieszkałaś? - W Milano City? Przecież te miasta są oddalone od siebie o 7 km. Nie wierzę. - Niemożliwe. Ja też cię nie kojarzę. No cóż. Popatrz, jesteśmy na miejscu. Muszę ci wyznać, że jest to moje ulubione miejsce. Przychodzę tu zawsze, gdy chcę zapomnieć o tej całej, szarej rzeczywistości. - No tak. Widzę, że uwielbiasz takie miejsca. - O tak. Mam nadzieję, że nie będę musiał pokazywać ci tych wszystkich zabytków. Uwierz mi, nauczysz się o tym w szkole. - Pewnie, że nie. Ja też zdecydowanie wolę takie miejsca. Niby normalnie wyglądająca sala, a jednak było w tym coś szczególnego. Michael nie powiedział Pauli czym się interesuje. Był zagorzałym fanem bboy`ingu. Spędzał tu całe dnie, oglądając innych tancerzy, a nawet sam próbując tańczyć. Spędzili tam całą godzinę. Potem poszli do restauracji coś zjeść. Usiedli przy stoliku, zamówili danie. Wtem Paula zaczęła pogawędkę: - Nie mówiłeś mi, że tak świetnie tańczysz. To było ekstra! Też bym chciała tak tańczyć… - Jaki problem? Mi i tak brakuje partnerki, więc co ty na to? - Naprawdę? To super. Już nie mogę się doczekać. A teraz przepraszam, ale obiecałam rodzicom, że będę o 17. No i wiesz muszę już iść. -Zaczekaj, odprowadzę cię. - Nie trzeba. Poradzę sobie. - Nie chcę mieć cię na sumieniu. No co tak stoisz? Idziemy? - Tak już idę. - Ojej zapomniałbym zapłacić rachunku, ale ze mnie gapa. – powiedział, uśmiechając się do Pauli. – Ok. Możemy iść. [IMG]http://i43.************/2yyvzw6.jpg[/IMG] Szli w ciszy i skupieniu przez całą drogę. Każde myślało o czym innym. Aż nagle stanęli pod domem Pauli. Ta pożegnała się z Michaelem i weszła do środka. Od razu skierowała swe kroki do kuchni. Zjadła kolację, opowiadając rodzicom o tancerzach i o całym dzisiejszym dniu. Potem poszła do pokoju. Na półce znalazła bardzo ciekawą książkę. Zatraciła się w niej bez pamięci. [IMG]http://i42.************/35bvvqw.jpg[/IMG] ----------------------------- Miłej lektury ![]() Aha zapomniałabym... Zmieniłam trochę wygląd głównej bohaterki, ponieważ tworzyłam ją w czasie, gdy nie miałam zbyt dużo dodatków z net. Teraz jest ich nieco więcej. Mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu ![]() |
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|