![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 05.02.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 286
Reputacja: 10
|
![]() Czwarty świat Czyli prawie jak w raju ![]() Czy istnieje idealne życie? Zapewne wielu z was marzy o wielkim domu, kochającym małżonku, ślicznych dzieciach i pieniądzach. Kiedyś również miałam marzenia, jednak teraz straciłam wiarę. We wszystko. To już nie ma dla mnie znaczenia. Nie tutaj. --- PROLOG -Wstawaj! – krzyknęła mama krzątająca się w pośpiechu w kuchni. Jak zawsze opóźniałam moment opuszczenia łóżka najdłużej, jak to było możliwe. Niestety po chwili do pokoju wkroczyła mama, rozsiewając wokół siebie zapach tanich perfum, który bardzo lubiłam. Odsłoniła ciężkie niebieskie zasłony okalające moje okno, więc, chcąc nie chcąc, musiałam wstać, bo padające prosto na mnie jaskrawe promienie słońca były co najmniej irytujące. Chociaż, jeśli się dobrze zastanowić, to, co mnie dziś (jak i w ciągu kolejnych 4 dni) czekało było jeszcze gorsze… ![]() Po tych coponiedziałkowych rozmyślaniach w końcu powlokłam się do łazienki, włożyłam na siebie pierwsze lepsze ubrania. Ten rytuał powtarzał się za często, dokładnie pięć dni w tygodniu, które za każdym razem były najgorszymi w moim życiu. Biorąc pod uwagę, że było i będzie tego bardzo dużo, można bez wahania uznać, że moje życie jest całkowicie do niczego. Odbierając od mamy kanapki do szkoły zmusiłam się do uśmiechu. Nie chciałam jej martwić moimi problemami, swoich miała i tak wystarczająco dużo. Odkąd trzy lata temu ojciec, dowiedziawszy się o chorobie mojego brata, zostawił nas, mama sama utrzymuje całą rodzinę. ![]() Kiedy tylko wyszłam z domu, po którym widać było, że lata świetności ma już za sobą, modliłam się, żeby chociaż dziś Sandra nie pojawiła się w szkole. Bez niej moje życie stałoby się chociaż trochę prostsze. Nie, nie będę teraz o tym myślała! Póki mam chwilę spokoju, powinnam nacieszyć swoje oczy przepiękną przyrodą, która jako jedyna zdawała się mnie w pełni rozumieć. Oczywiście ta sielanka nie mogła trwać długo. Zaczęłam zbliżać się do małego dzikiego lasku, za którym znajdowała się szkoła. Większość nazywała ją drugim domem, ale dla mnie była trzecim światem. Spotkała mnie także wątpliwej jakości niespodzianka – Sandra we własnej osobie, obściskująca się pod wielką wierzbą ze swoją nową zdobyczą – Erykiem. ![]() Zacisnęłam zęby i próbując nie zwracać na siebie uwagi, szłam dalej. Jednak ta dziewucha wywęszy dosłownie wszystko swoim wścibskim noskiem. Gdy tylko mnie zobaczyła, odkleiła się od chłopaka i zaczęła swój zwyczajowy potok słów. -Maja – powiedziała ciepłym głosem – Co tu robisz? Przyszłaś nazbierać miodu, pszczółko, żeby twoja matka nie musiała tak harować na chleb? Przejścia pomiędzy tonami głosów miała opanowane do perfekcji. Mile brzmiący początek idealnie przeistoczył się w pełną sarkazmu obelgę. Przyzwyczajona do takich uwag, nawet się nie zatrzymałam. Na szczęście w oddali pojawiła się Lidia, drobna brunetka, będąca moją jedyną przyjaciółką i jedynym powodem, dla którego w ogóle jeszcze chodziłam do szkoły. Uniosłam rękę, żeby jej pomachać, jednak nie zdążyłam tego zrobić, bo zaczęłam tracić grunt pod nogami. ![]() Kątem oka dostrzegłam jeszcze nogę Sandry wysuwającą się spod mojej stopy. Była to ostatnia rzecz, jaką zauważyłam zanim moja głowa zderzyła się z pniem wielkiego drzewa. --- Czarna plama przed moimi oczami zaczęła powoli przybierać postać kolorów i kształtów. Chłodny powiew letniego wiatru wyrwał mnie z zamroczenia. Gdy wzrok powrócił do normalnego stanu dostrzegłam, że wciąż leżę pod wierzbą, a niedaleko słychać było szum strumienia. Zaraz, przecież tu nigdy nie było strumienia! Podniosłam się z ziemi i ruszyłam w stronę wody. Jednak nie tylko pojawienie się rzeczki było nienormalne. Rozejrzałam się wokół jedyne, co napotkałam, to drzewa, drzewa i jeszcze raz drzewa. Żadnej szkoły, żadnych ludzi! ![]() Złapałam się za głowę ze zdziwienia. To był błąd, ponieważ moje włosy były… długie! Jak to możliwe, żeby wciągu tak krótkiego czasu tak urosły? Chyba, że to nie był krótki czas… Pochyliłam się nad taflą zimnej wody. Odbicie, jakie tam ujrzałam, było co najmniej dziwne. Patrzyła na mnie piękna długowłosa blondynka w zielonej sukni. Odruchowo spojrzałam za siebie w poszukiwaniu tej kobiety. Nie było nikogo, jeszcze raz pochyliłam się nad wodą. Znów ta sama twarz, znów ani żywej duszy. Czy to ja?! ![]() CDN Ostatnio edytowane przez scarlett : 06.02.2008 - 15:15 |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości) | |
|
|