![]() |
#411 | |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]() Cytat:
Maqryll
Ostatnio edytowane przez Alcioo :33 : 01.06.2013 - 09:37 |
|
![]() |
![]() |
|
![]() |
#412 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
UP.acha..A i odpowiedz na jedno pytanie.Z tymi workami to chodziło o to że Fleen zabił Jula i Klin a potem schował ich zwłoki do worka?
|
![]() |
![]() |
![]() |
#413 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]()
@up: tak, wlasnie oto. Jezeli jest to nie zrozumiale, to poprawie tekst! :3
|
![]() |
![]() |
![]() |
#414 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
UP.przydało by się poprawić.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#415 |
Zarejestrowany: 26.04.2013
Płeć: Mężczyzna
Postów: 150
Reputacja: 11
|
![]()
A ja próbuje zrozumieć czemu przerywasz po raz kolejny i na myśl przyszło mi kilka rzeczy..
Ogólnie wszystko jest tam bez ładu i składu, fabuła dzieje się tak szybko, że nie nadążałem jej zrozumieć(tak, masz rację, jestem tępy). Dziwisz się, że nikt nie komentuje? Ciekawe czemu, przecież masz TAAAKIE znajomości, że komentarze mozesz sobie wynajmować. Smiales się z chipsika i z jego zachowania, a twoje jest teraz typowo GIMBUSIARSKIE. Zamiast zachęcić nas do czytania i rozwinąć fabułe, jakoś ją wzbogacić w ciekawe wątke, nowych bohaterów, tajemniczość to nadal brniesz w ten kicz i tandetę. Twoje simy są pozbawione jakichkolwiek ludzkich odczuć, jakaś pani (dajmy na to ![]() Na moje, zakładanie kolejnej rodziny tak czy siak już nic nie da, raczej byś musiał przemyśleć wszystko i uznać wgl, czy to warto robić, czy może wymyśleć coś *****istego. I nie obrazaj sie, nie burmusz bo powiedzialem swoje zdanie, w sumie, i tak to mam w dupie :-) |
![]() |
![]() |
![]() |
#416 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Przyznaje sie to ja jestem ta osoba, ktora miala ci szybko skomentowac odcinek, ale na serio nie wiedzialam co napisac, a zwykle nie brakuje mi jezyka w gebie
Jak przeczytalam to: "- Nic, wyjdź! Przecież mówiłem Ci żebyś tu nie wchodziła! Wynocha! Idź umyj kibel na dole, bo długo korzystałem i jest brudny! Zrozum, że takie osoby jak Ty nie mają prawa podskakiwać mi! Jesteś zwykłym śmieciem, do kopania i pomiatania! Słyszysz! - Jesteś nienormalny! Stary niewyżyty idiota! – po tych słowach wstał, zamknął drzwi i okna, po czym zaczął dobierać się do mnie. Wtedy jeszcze nie wiedziałam co się ze mną stanie i zaczęłam żyć chwilą." To juz zupelnie nie wiedzialam co myslec, najpierw ją wyzywa od smieci a potem sie do niej dobiera i ona mu jeszcze na to pozwala, dla mnie to za bardzo pokrecone normalna kobieta zwiewalaby gdzie pieprz rosnie, zeby nie miec nic wspolnego z tym obrzydliwym gosciem Cala ta historia jest dla mnie strasznie chaotyczna i niezrozumiala Nie obrażaj się na mnie. ![]() Moze troche to uporzadkuj w nowej opowiesci i bedzie ok pozdrawiam
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#417 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]() Prolog Życie nigdy nie jest idealne, nigdy nie dostaniemy tego co chcemy, nigdy nie będzie wszystko po naszej myśli. Opowiem Wam w skrócie co się stało. Sześć lat temu straciłam wszystko, dom, pamiątki, mój kawałek ziemi, jak i miłość mojego męża. Państwo oszukało mnie, wzięło moją działkę razem z domem i zakazali mi na nią wchodzić. Następnie mąż znalazł sobie kochankę, bogatszą kochankę i poszedł do niej. Wzięliśmy rozwód, a ja zamieszkałam z matką. Postanowiłam wziąć się w garść, znaleźć jakąś dobrą pracę i wyprowadzić się od matki. ![]() Po dwóch latach pracy moja wytrwałość i siła woli znacznie zaprocentowała na awans. Zauważyłam również, że co chwilę szef na mnie spogląda miłym wzrokiem. Moje zarobki wzrosły o sto-osiemdziesiąt procent. Miałam wtedy na wszystko, na ciuchy, na kino, na imprezy, aż wreszcie wybudowałam sobie domek. Nie powiem, że był skromny, ponieważ byłoby to kłamstwo. Cztery lata zbierałam na niego pieniądze, aż wreszcie mogłam w nim zamieszkać. Bałam się reakcji moich znajomych, ponieważ rzadko widywali tak bogatych mieszkańców naszego miasta, bałam się, ze pomyślą, że coś ukradłam, ale zamiast to zrobić przynieśli ciasta, szampana, po czym bawiliśmy się kilka dni. Ogólnie to nie przedstawiłam się. Jestem Glee, Glee Aufrest. Aufrest, to niemieckie nazwisko, mój ojciec był Niemcem. Oto ja, ale proszę, bez krytyki. ![]() Następnym koszmarem w moim życiu była utrata tego domu. Widocznie państwo bardzo mnie nienawidziło, zazdrościło można powiedzieć. Pewnego dnia, gdy wstałam, była wtedy chyba dziewiąta czterdzieści pięć. Mogłam sobie pozwolić na dłuższy sen, bo miałam wtedy wolne. Mianowicie przyszli do mnie dwaj panowie. Przedstawili się, pokazali plakietki, i weszli do środka. Powiedzieli, że w domu ulatnia się gaz, więc mam dwa dni na wyprowadzkę. Przed domem postawili znak ostrzegawczy, o zagrożeniu zatrucia. Bardzo zdziwiła mnie ta sytuacja, więc popytałam sąsiadów czy u nich również pojawiły się te osoby. Ku mojemu zaskoczeniu nikogo u nich nie było. Pomyślałam, że ktoś robi sobie ze mnie żarty, i że nie będę wyprowadzała się z mojego domu. Najwidoczniej myliłam się. Po dwóch dniach panowie obudzili mnie wcześnie rano dzwonkiem do drzwi. Powiedzieli, że natychmiast mam opuścić budynek. Założyłam szybko bluzę, nie uczesana, ani nie umalowana wyszłam z domu. Panowie obkleili wszystkie drzwi i okna żółtą taśmą z napisem „Zakaz wstępu!”. Bałam się i pobiegłam do matki, jednak moja mama była ze mną w małej kłótni, i nie chciała na mnie patrzeć. Jednak przełamałam lęki i wybiegłam z działki do niej. Postanowiłam, że nie dam się i odzyskam mój dom. Nie wiedziałam tylko czy mi się uda. ![]() ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Witajcie. Jak widzicie wróciłem do pisania. Mam nadzieję, że nowa historia się spodoba! Zachęcam do komentowania, bye! ;* Maqrƴǁ
|
![]() |
![]() |
![]() |
#418 |
Zarejestrowany: 10.12.2012
Płeć: Mężczyzna
Postów: 174
Reputacja: 10
|
![]()
hmm...prolog całkiem ciekawe nie będę się rozpisywał bo to prolog więc....
|
![]() |
![]() |
![]() |
#419 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Cieszę się, że się nie zniechęciłeś i wstawiłeś nową historię.
Glee ma strasznego pecha w życiu, po kolei wszystko traci, by za jakiś czas ponownie odbudować, tu dla niej pochwała za determinacje i silną wolę, a także optymizm. Być może inny by się załamał, ale nie ona. Pięknie. Bardzo mi się podoba taka postawa. Nigdy nie można się poddawać. Niestety biedaczka ma ogromnego pecha. Znowu ktoś chce jej wywrócić życie do góry nogami. Ciekawe dlaczego i komu aż tak na tym zależy? Czekam na next, dobrze się zapowiada. ![]()
__________________
![]() Ostatnio edytowane przez Mile : 22.06.2013 - 12:20 |
![]() |
![]() |
![]() |
#420 |
Zarejestrowany: 20.09.2012
Skąd: Polska
Płeć: Mężczyzna
Postów: 644
Reputacja: 12
|
![]() Odcinek pierwszy. Biegłam ciemnym lasem. Dookoła mnie nie było żadnej żywej istoty, a ja cały czas czułam na sobie czyiś wzrok. Strasznie mnie to irytowało, ponieważ przypominałam sobie moje dzieciństwo. Mój ojciec zawsze pił, a gdy był pod wpływem alkoholu zachowywał się jakby wszystkich nienawidził. Gdy skończył już tortury cielesne zawsze patrzył się na mnie swoim obrzydliwym wzrokiem. Ta sytuacja właśnie przypominała mi się w tamtym lesie. Biegłam, biegłam, aż w pewnym momencie coś złapało mnie za nogę. Czułam jak ostre końce przeszywają moją stopę wraz z kostką. Myślałam, że umrę na miejscu, aż w pewnym momencie przyszedł młody, przystojny myśliwy. Złapał mnie za rękę i zaniósł do swojego kantorka. Był bardzo opiekuńczy i doskonale się mną zajął. Przedstawił się jako Warlords, ale kazał do siebie mówić War. Miał prześliczne, zielone oczy. Byłam nieśmiała, trochę się bałam, aż w pewnym momencie uciekłam, jednak on złapał mnie za rękę, włożył w dłoń karteczkę i powiedział „Dziś moje życie, nie jest takie samo, jak wczoraj”. Ból nogi pomału narastał, widocznie leki przestawały działać. Do mojej matki jeszcze kawał drogi, a ja nie wiedziałam co ze sobą zrobić. ![]() Doszła, aż sama się zdziwiłam, że mam tak odporny organizm na wysiłek fizyczny. Zapukałam, jednak nikt nie otworzył drzwi. Wiedziałam gdzie leżały klucze zapasowe, więc wzięłam je i otworzyłam drzwi. W domu było wszystko poukładane, wszystko wysprzątane. Nagle przestałam się ruszać, cisza grobowa. Nerwowy pot spływał po moim ciele jak woda z wodospadu. Nagle czarny kot zeskoczył z ganka i przebiegł mi przed nogami. Bardzo się przestraszyłam. Nagle wparowała moja matka do domu, cała w nerwach, obładowana zakupami. W ręce trzymała jakiś papier. Zapytałam ją do czego jej ten papier, na co ona „Nie Twoja sprawdza, dziecko! A w sumie Twoja”. Dopytywałam o co chodzi, lecz mama ciągle zmieniała temat. W pewnym momencie, gdy wyszła do sieni po ziemniaki dorwałam ten papier. Był to akt darowizny z podrobionym moim podpisem. Gdy dokładnie się wczytałam zauważyłam, że było tam napisane o mojej całej sytuacji, o tym gazie. Tak jakby ktoś to wszystko zaplanował. Na samym końcu notatki było jedno, bardzo denerwujące zdanie. Mianowicie wszystko miała dostać moja matka. Był to oryginał umowy, więc złapałam w rękę długopis i kartkę. Napisałam „Nie odbierzesz mi tego, na co tak ciężko pracowałam! Słyszysz! Glee Wybiegłam z domu, i natychmiast pojechałam do rzecznika, którego imię było w umowie, to właśnie on całą sytuacją się zajmował. Wezwałam taksówkę i zaraz byłam przed urzędem. ![]() Odkręciłam całą sytuację, wyjaśniłam o przekręcie, dowiedziałam się również, że teoretyczny „wyciek gazu” nie miał miejsca. W aktach nie pisało nic o żadnej kontroli, najprawdopodobniej moja matka wszystko wymyśliła. Wróciłam do domu, pozrywałam wszystkie żółte folie, i położyłam się spać. Przed zaśnięciem jednak przypomniałam sobie o moim dziś spotkanym przystojniaku, i o jego pięknych słowach. ![]() Wstałam rano, było bardzo wcześnie. Posprzątałam salon, ponieważ chciałam dziś po pracy zaprosić War’a do siebie. Wsiadłam w samochód i pojechałam do szkoły. Pewnie zapytacie się dlaczego dzień wcześniej nie używałam mojego auta, prawda? Panowie pozaklejali wszystko, dosłownie. Drzwi garażowe najbardziej. Wyjaśniłam, prawda? ![]() W szkole dzień jak co dzień. Dzieci trochę dokuczały, a nauka niemieckiego i angielskiego wymaga ciszy i spokoju. Inaczej nic nie zostanie w głowie. Gdy wróciłam była piętnasta dwadzieścia pięć. Zadzwoniłam do niego i umówiliśmy się u mnie na siedemnastą czterdzieści. ![]() Przygotowałam kawę, ciasteczka i dużo tematów do rozmowy. Nie wiem dlaczego, ale zawsze tak mam, że gdy spotykam kogoś, to nasze pierwsze rozmowy nie kleją się. Jednak po pewnym upływie czasu wszystko się stabilizuje, a wtedy dowiadujemy się kto jest naszym kolegą, przyjacielem, bądź wrogiem. Przyszedł, i na powitanie uściskał mnie. ![]() Glee Mam nadzieję, że się podobało! Dokładny wizerunek War’a u mnie w temacie z simami! Tam wyszedł bardziej przystojny. Zachęcam do komentowania i serdecznie dziękuję za poprzednie komentarze, bye! ;* Mały bonus, a oto domek mojej bohaterki! ![]() Maqrƴǁ
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|