|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
|
![]() Odcinek 8 Dalsze losy rodziny Hori ![]() Oto Katniss Hori. Córka Xaviera i Rose. Jest geniuszem. Uwielbia chemię i grę w szachy. Nie ma zbytniego powodzenia wśród płci przeciwnej, głównie dlatego, że niezbyt ją ona interesuje. Pochłonięta w nauce, ma tylko jedną przyjaciółkę, którą poznała w gimnazjum na kółku chemicznym. ![]() (Urodzinowy prezencik dla Katniss, yaaay!) Mowa tu o Marli Bjorn. Ubogiej dziewczynie, która uwielbia naukę i zwierzęta. Kat była naprawdę wzruszona, kiedy zobaczyła w pokoju dziewczyny, starego, brudnego kota, którego jej przyjaciółka przygarnęła. Obie spędzały praktycznie każdy wolny czas. Chodziły jedna do drugiej żeby się uczyć, chodziły do kina na każdy nowy film i we dwie jako najlepsze uczennice w szkole (tak, przerosły Caleba) jeździły na wszelkie olimpiady. Były jak papużki nierozłączki. Jedna patrzyła na drugą z wręcz uwielbieniem. ![]() Za to nasz stary wyga przypomniał sobie, że żyje z Hinriką na kocią łapę. Kiedy ona siedziała przy laptopie i pisała artykuł, on wyciągnął ją do salonu (by podnieść wzniosłość chwili) i uklęknął przed nią. Wszystko jak należy. „Hinriko Mäkelä, zostaniesz moją żoną?”. ![]() Czy naprawdę muszę pisać co odpowiedziała? ![]() Termin ślubu jest na razie układany przez zaręczonych. Ale nasze gołąbeczki nie chcą tego odkładać. Oboje cieszą się sobą, tak jak i przed zaręczynami. ![]() Hinrika pracuje, jednocześnie rozmawiając z ćwiczącym przed telewizorem Xavierem i odpowiadając na wszelkie pytania wbiegających dzieci (coś w stylu „Hinrika, gdzie moja niebieska koszulka?”, „Masz ją na sobie kochanie”, „O! Fakt! Dzięki, Hin!”). Ta laska to ma podzielną uwagę. ![]() Pewnego dnia, Katniss jak zwykle wybrała się z Marlą na plażę, żeby pogadać. Pochwaliła się zaręczynami ojca i Hinriki. -Hinrika zawsze była dla mnie jak mama, więc naprawdę się cieszę. -Twój brat też się cieszy?- spytała Marla, poprawiając okulary. -No jasne, on zawsze lubił Hinrikę, nawet zanim związała się z tatą. -To naprawdę świetnie macie- uśmiechnęła się Marla. -A jak tam twoja mama? Znalazła pracę? -Na razie jest cienko. Ma ponad czterdzieści lat, a wszędzie zatrudniani są młodzi.- Westchnęła Marla i spojrzała na swoje czubki butów. Nie chciała obarczać przyjaciółki swoimi problemami.- Zmieńmy temat. -Okej, przepraszam- mruknęła Katniss. -Nie ma sprawy. Słuchaj Kat, całowałaś się kiedyś? To pytanie zbiło z tropu naszą małą dużą. Dziewczyna nieco się zmieszała. Odpowiedź brzmiała „nie”. Nigdy nie była zakochana w żadnym chłopaku, nigdy się nie całowała i nie czuła się z tego powodu dobrze. Zwłaszcza, że jej przyjaciółka, mimo, że młodsza o parę miesięcy, miała już kilku chłopaków. Mimo zakłopotanie odpowiedziała niemrawo, że nigdy się nie całowała. To co się stało, było nie do opisania. Po prostu nagle poczuła na swoich ustach, miękkie usta przyjaciółki. Szok jakim była ta chwila, był dla Katniss, nie do opisania. ![]() -I jak?- spytała Marla, kiedy wreszcie ich usta się rozdzieliły. Katniss była oszołomiona. Co miała niby odpowiedzieć?! -Co „jak”?- spytała mrugając. Marla przewróciła oczami. -Pocałowałam cię i pytam jak wyszło, no wiesz, liczę na odpowiedź- westchnęła blondynka patrząc na Katniss wyczekująco. Ta nie wiedziała co powiedzieć. Pierwszy raz od dłuższego czasu naprawdę zabrało jej mowę. -Ale... czemu to zrobiłaś?- spytała Kat, czując, że się cała czerwieni. Marla zrobiła swoją słynną minę. Kąciki ust uniosły się, oczy zmrużyły się cynicznie, a jej pełne usta wypowiedziały „bo tak chciałam”. Jednak Katniss wciąż patrzyła na Marlę z pewnym przerażeniem. Marla westchnęła. -Zwykle ludzie się całują z osobą ukochaną. W której są zakochane- powiedziała jakby z pewną trudnością, po czym spojrzała na Katniss, która wciąż miała szok wymalowany na twarzy. -No dobra, skoro tak, to sobie pójdę. Katniss nie wiedziała co powiedzieć. Chciała tylko, by ta dziwna sytuacja okazała się snem, urojeniem, albo iluzją. Chwyciła machinalnie blondynkę za nadgarstek. -Nie idź- pisnęła. ![]() Kiedy Katniss wciąż próbowała ustalić sobie w głowię na czym stoi, że całowała się z dziewczyną i naprawdę jej się to spodobało... (I kissed girl, I like it!)Zadzwonił telefon. -Hej, Kat! Idziemy dziś na bary? Knajpka starego Jerry’ego, ta z karaoke. Co powiesz?- usłyszała beztroski głos Marli. Przez chwilę nie wiedziała co powiedzieć. -Em... Ale, idziemy z grupą t...tak?- wydukała w końcu, udając, że nie jest zakłopotana. Z drugiej strony usłyszała tylko ciche westchnienie, jakby jej rozmówczyni uzmysłowiła sobie, że Katniss nic nie rozumie. -Nie- usłyszała w końcu Marlę, mówiącą poważniejszym tonem- Nie, Kat. Poszłybyśmy we dwie. Zapraszam cię na randkę. W tej chwili Katniss zamurowało. Jeszcze parę dni temu, z chęcią poszłaby się z przyjaciółką zabawić, ale ich relacja przybrała nieoczekiwany zwrot, którego dziewczyna się strasznie bała. Obejrzała się, czy nikt (zwłaszcza Caleb!) nie usłyszy jej rozmowy. -J...ja mogę przyjść, ale nie znam się za bardzo... na ran...dkach- mruknęła. -Wszystkiego się nauczysz. Przyjść po ciebie?- głos Marli znów był wesoły. -Nie, spotkajmy się na miejscu za kwadrans. -Ołkeeej!- zapiszczała śpiewnym tonem blondynka i się rozłączyła. ![]() Zabrała się więc za poprawianie wyglądu. Ciemny makijaż i krótka fryzura jej się znudziła. Co się robi na takiej randce z dziewczyną?”- zastanawiała się w między czasie Katniss. „To samo co na takiej z chłopakiem? Niegrzeczne rzeczy też?”. |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Wow tego się nie spodziewałam !!! Myślałam, że znajdzie sobie jakiegoś lovelasa i z nim będzie się spotykała ale z dziewczyną? oooooj będzie się działo
![]() Dobrze, że Xavier się przynajmniej oświadczył, może będzie dzidziuś? fajnie by było. |
![]() |
![]() |
![]() |
#3 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
O, a to zaskoczenie ;D nie spodziewałam się po Kat czegoś takiego xD
I przepraszam bardzo, gdzie mój Chleb?! Chcemy Chleba, chcemy Chleba!!!!! Nonono, Xavier w końcu dorósł xD oby szybko był ślub ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#4 |
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
|
![]()
o jaki zong ;d tez sie tego nie spodziewalam
![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#5 |
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
|
![]()
Może słówko wstępu... Postanowiłam odświeżyć temat. Może i miał niewielu czytelników, ale cicho liczę, że nikt nie zapomniał, a może nawet ktoś nowy się zainteresuje...
Mam jeszcze trochę zaległych zdjęć, ale pora zakasać rękawy i wziąć się do roboty! Koniec lenistwa! Tak więc, cóż, zapraszam do czytania, nieco świeższych i odmienionych NOWYCH Historyjek Kjalvor. Odcinek 9 Właściciel baru karaoke, położonego na obrzeżach miasta, ścierając pobieżnie blat, wyjrzał przez okno. Przed drzwiami od kilku minut stała blond licealistka. Don (imię wymyślne na poczekaniu, nie bić) znał dobrze to chucherko. Zawsze przychodziła sama, nie raz cieszyła się, że w barze nikogo nie ma i może sobie porozmawiać ze starym przyjacielem. Jednak teraz nie wchodziła, tylko się rozglądała. Więc przyjdzie z kimś. Don nie ukrywał, niczym dobry ojciec, wujek, starszy brat, chciał poznać chłopaka swojej młodziutkiej przyjaciółki.![]() -Marla!- krzyki dochodziły z oddalonej, biegnącej w zawrotnym tempie dziewczyny. Pochylała się do przodu chwiejnie, cudem unikając upadku. -Kat, spokojnie- zachichotała Marla, rozbawiona tym widokiem swojej przyjaciółki, nie odrywając od niej wzroku. Brunetka po paru chwilach zjawiła się obok okularnicy. Pochylona do przodu, próbowała złapać oddech. Na ten ważny dzień założyła nowe, nierozchodzone i podrażniające skórę buty, które przemokły, kiedy chciała skrócić sobie drogę, biegnąc przez trawę, pokrytą świeżą rosą. -Wybacz za spóźnienie- wysapała i uśmiechnęła się do przyjaciółki rozbrajająco. Marla nie mogła się fochać. Chwyciła dziewczynę za rękę i wciągnęła do środka. Kiedy bar powoli zapełniał się ludem, Don nawet nie wyłowił spojrzeniem towarzysza blondynki, kiedy ta znalazła się już w środku. -Mam dla ciebie kapitalną niespodziankę, Kat- ogłosiła, kiedy usiadły do pierwszego, lepszego stolika. Katniss odgarnęła mokre od potu kosmyki włosów i spojrzała na Marlę pytająco. Biorąc pod uwagę wczorajszy wieczór, mogła się spodziewać dosłownie w s z y s t k i e g o. Marla pochyliła się, do siedzącej po drugiej stronie okrągłego stolika, Katniss konspiracyjnie. -Umiesz śpiewać?- rzuciła, pobudzając ogniki w swoich błękitnych oczach. O nie, to się nie spodobało dla Kat. Wcale a wcale! Znała doskonale tę minę. Kątem oka spojrzała na scenę ze sprzętem do karaoke i przełknęła ślinę. -Nie- powiedziała krótko, modląc się, żeby Marla to zrozumiała i normalnie w świecie zamówiła coś do picia i... zaczęła rozmowę? Ale niestety. Blondynka cisnęła w Horiównę zadziornym uśmiechem, mówiącym „I tak zrobię to co chcę”. Po chwili biedna Kat była dosłownie ciągnięta siłą do sceny. -Ale Marla, proszę, odpuśćmy sobie, tu jest dużo ludzi, ja fałszuję, będą się ze mnie śmiać...- skomlała. Na nic. Zabrzmiała muzyka, a większość oczu zwróciło się ku scenie. ![]() Pierwsze słowa wyleciały z aksamitnego i głębokiego głosu Marli. Balansowała tonacją i bawiła się słowami w taki sposób, że ludzie zaczęli wymieniać pozytywne uwagi i nawet wydali z siebie „uuu”. Powoli wkręciła się Katniss. I ani się obejrzała, a zawładnęły sceną. ![]() Po trzech piosenkach, obie czuły się już na tyle zmęczone, że jednogłośnie uznały, że należy ustąpić innym miejsca. Marla chwyciła Kat za rękę i spojrzała jej w oczy. Miała swój władczy uśmiech z serii „a nie mówiłam!”. ![]() Nie puszczając swoich rąk ich usta złączyły się w pocałunku. Co prawda Katniss znów zrobiła się czerwona jak burak, ale nie czuła takiego szoku. Właściwie czuła się wspaniale móc być z Marlą. Kiedy zeszły ze sceny, blondynka już chciała podejść do baru, ale przyjaciółka szepnęła jej, że boi się tłumu i wolałaby pójść stąd. Okularnica uśmiechnęła się pod nosem. Wydało się jej to strasznie słodkie, ale oczywiście zabrała dziewczynę na górę. Tam pograły sobie w coś czego nazwy nie znam, ale bawiły się przednio! ![]() Potem Bjornówna zaciągnęła czarnowłosą do budki do robienia zdjęć. -Skoro się tak świetnie bawimy, to powinnyśmy mieć jakąś pamiątkę, nie sądzisz?- spytała, mrugając do Katniss. Kat trochę kręciła nosem, marudząc, że jest nie fotogeniczna, ale Marla jest zbyt uparta, żeby się na to dać. ![]() Nawet sama Hori nie mogła się nie uśmiechnąć, kiedy wyjęła z maszynerii wydrukowane zdjęcia. Wyszło takie o to cudo: ![]() -Mmm... a co powiesz na bilard?- zagadnęła Marla. -Bilard? No, nigdy nie grałam- przyznała Katniss, ale w tym samym czasie w jej ręce znalazł się kij. Zanim się spostrzegła, a Marla pochylała się nad stołem i układała bile w charakterystyczny trójkąt. -To się nauczysz- rzuciła melodyjnie. ![]() Lekko się denerwując, Kat przystąpiła do pierwszej próby, której poziom właściwie nie różnił się od ostatniej. Kij w rękach brunetki przechodził wszelkie pojęcie słowa „nieposłuszny”, podobnie jak jej bile. Coś jak pisanie lewą ręką, nie licząc mańkutów rzecz jasna. Co nie zmienia faktu, że bawiły się przednio. Zwłaszcza kiedy bila, uderzona przez Hori wylatywała poza stół. ![]() Wychodząc z baru zahaczyły jeszcze o bar, nie odmawiając sobie kilku głębszych. Kiedy wróciła do domu, głosy ożywionej rozmowy, doprowadziły ją do salonu. Caleb właśnie wydostał się z Hinrikowego uścisku i siadał na kanapę, wciąż ogłaszając jak to nie posiada się ze szczęścia. -O co chodzi?- spytała Katniss wciąż stojąc w drzwiach do pokoju. -Usiądź kochanie- ciepłe uśmiechy i spojrzenia zdawały się być wyjątkowo niepokojące. -Jesteś w ciąży?- rzuciła Kat idąc w stronę kanapy. No tak, była już nieźle wstawiona i nie myślała. Reakcja rodziny zakleiła jej usta. Po chwili ciszy i zaskoczenia Xavier ogłosił po raz kolejny, że on i Hinrika się pobierają. Oczywiście młodsza siostra czterdziestolatka była równie zachwycona co starszy syn. -No dobra Kat, a teraz się przyznaj z którym chłopakiem się dziś umówiłaś? spytał Caleb, kiedy ojciec i przyszła macocha poszli do kuchni. No tak. Wczoraj wróciła do domu w skowronkach, a dziś stroiła się cały ranek. Wszystko było jasne. R a n d k a. Brunetka natychmiast się speszyła. Nie spodziewała się takiego pytania. Chwilowa pustka w głowie, nasunęła jej ssące od środka pytania. Czy ona i Marla... chodzą ze sobą? To były w sumie tylko... tylko pocałunki. Przecież to chyba nie znaczy, że ona jest... jest... homo? -Kat?- cisza i nieco przerażone spojrzenie, przyozdobione powiększonymi źrenicami, wlepione w podłogę było niepokojące. –Dobra, nie musisz mówić- dodał już całkiem swoim, czyli cynicznym i beztroskim głosem.- I tak się dowiem. ![]() Żeby odepchnąć od siebie myśli, przyprawiające ją o ból brzucha, przyodziała maskę w postaci sztucznego uśmiechu. Położyła ręce na obojczykach. -Calebie, no kto jak kto, ale twoja siostra nie trzyma się jednego kwiatka- powiedziała wyniośle. –Więc wątpię, że znajdziesz dzisiejszego delikwenta. ![]() Caleb uniósł brwi i zrobił minę w stylu „No błagam”. Już chciał coś powiedzieć, ale Katniss weszła mu w zdanie chcąc zmienić temat. -Swoją drogą, braciszku, nie uważasz, że ty i twój telefon nieco przesadzacie. Może powiesz swojej dziewczynie, że nie stać nas na takie długie rozmowy. I nie kłam mi, że to ona dzwoniła do ciebie, bo wczoraj sama widziałam, jak po obiedzie uciekłeś nam, wybierając numer naszej kochanej... -Aaaaale nie musimy o tym gadać!- zareagował natychmiast Caleb unosząc ręce i zaraz się ulotnił. ![]() Kiedy dziewczyna została sama w pokoju, spojrzała na okno z tajemniczym uśmiechem. Widziała gwiazdy i wiedziała, że te są dla niej wyjątkowo sprzyjające. Wszystko miała zupełnie pod kontrolą. Z u p e ł n i e. Wszystko był idealne, a ona nie mogła się nacieszyć z własnego życia. Chwila... moment. Wraz z pewną nową myślą, zabiło jej szybciej serce. Czy to tak właśnie czuje się ktoś... zakochany? ![]() Za to już następnego dnia dom zaczął być przygotowywany do wieczoru panieńskiego Hinriki, który miał być niezapomniany. |
![]() |
![]() |
![]() |
#6 |
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
|
![]()
Jak ja lubię Twój sposób pisania.
Nie wiem jak inni, ale ja nie zapomniałam o Twojej rodzince i cieszę się, że do niej wróciłaś. ![]() Mam nadzieję, że Katniss i Marla jakoś sobie ułożą wszystko, no bo w końcu to wygląda jak prawdziwe zakochanie.. ![]() Czekam na więcej, oby jak najszybciej. ![]()
__________________
Just you and I.
|
![]() |
![]() |
![]() |
#7 |
Zarejestrowany: 19.04.2012
Skąd: Papeete
Płeć: Kobieta
Postów: 619
Reputacja: 10
|
![]()
Bardzo się cieszę, że wróciłaś z tą historią zawsze mi się podobała, widzę, że dziewczyny są dalej razem i szykuje sie wesele
![]() Czekam na next ! |
![]() |
![]() |
![]() |
#8 |
Zarejestrowany: 24.11.2012
Płeć: Kobieta
Postów: 256
Reputacja: 10
|
![]()
Ile czekałam aż coś znowu dodasz,
stęskniłam się za rodzinką. Czekam na następne ![]()
__________________
I waited for you ... |
![]() |
![]() |
![]() |
#9 |
Zarejestrowany: 19.06.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 292
Reputacja: 10
|
![]()
Dziękuję za wasze komentarze. Odzew jest, więc się cieszę. Cóż, nieprzedłużając- kolejny odcinek.
Odcinek 10 Hinrika oficjalnie wypędziła wszystkich z domu. Xavier miał iść gdzieś i zająć się sobą, więc w ramach wieczoru kawalerskiego zabrał kumpli na piwo, Caleb mówił, że pójdzie do kolegi pograć, ale wszyscy łącznie z Kat byli pewni, że poszedł do Lindsay, a Kat jako małoletnia również została wygoniona.![]() Zabawa była przednia, a paniom rosły promile alkoholu we krwi. W pewnym momencie w domu zjawił się striptizer. Po imprezie Hinrika zrobiła małe dochodzenie i okazało się, że to Vita go „zamówiła”. Po paru godzinach, kiedy kuchnia była okupywana przez jednego z gości i tańczącego pana, przez drzwi boczne weszła Katniss z Marlą. Obie myślały, że impreza Hinriki już się skończyła, ![]() więc widok pół nagiego faceta, tańczącego w kuchni mocno je zadziwił. ![]() Dla tancerza nie specjalnie robiło różnicę, czy tańczy przed dorosłą kobietą, a licealistką, więc bawił się równie jak wcześniej, mimo, że Katy była skołowana i widocznie zawstydzona. Odnalazła jednak zaraz spojrzenie Marli, która strzelała biodrami w jedną i drugą stronę, akcentując taniec machając rękami. Próbowała zachęcić Kat do tańca. Dziewczyna mimowolnie się uśmiechnęła i zaraz obie tańczyły sobie ni z tego ni z owego z nowo poznanym mężczyzną, ![]() Kiedy piosenka się skończyła, Marla podeszła do Kat i szepnęła jej do ucha, że zaraz przyjdzie, tylko zadzwoni na osobności do brata. Wymknęła się do łazienki, a Katniss stała skołowana, patrząc na striptizera. -Jesteś córką panny młodej?- spytał z uśmiechem podchodząc do swojego odtwarzacza i zmieniając piosenkę. -Tak, to znaczy taką zastępczą, to znaczy, ona jest narzeczoną mojego taty- wyjaśniła szybko, spuszczając wzrok, podziwiając czubki swoich tenisówek. -No tak- zaśmiał się wdzięcznie, ukazując szereg idealnie białych zębów.- W końcu masz nawet inną karnację niż ona. ![]() -Dobrze tańczysz, w przyszłości mogłabyś znaleźć pracę w naszym klubie jako tancerka- powiedział patrząc uważnie i poprawiając kapelusz. Dziewczyna drgnęła. Striptizer, klub, tancerka... to nie jej świat, za kogo on ją ma? -Bez uprzedzeń- złagodził mężczyzna ze śmiechem, widząc jej minę.- To porządny, kulturalny klub. Wpadnij kiedyś do nas. Sama zobaczysz.- Mrugnął do niej, a ona czuła się coraz bardziej zakłopotana. Czy te uśmiechy, mruganie, uwaga, że dobrze tańczy, kiedy ona tylko bujała lekko biodrami... czy to flirty? Na szczęście zaraz podbiegła Marla ze swoimi trzęsącymi się charakterystycznie w biegu koczkami. -Już jestem! Przepraszam, mama szaleje bo brat znów wybrał się gdzieś na piwo z kolegami, a ona go szuka... makabra. Mężczyzna uśmiechnął się do obu. -Obie jesteście naprawdę super dziewczyny- powiedział do nich u śmiechem, wziął sprzęt muzyczny i wkroczył do salonu, gdzie bujała się w alkoholowym zamroczeniu reszta pań. ![]() -O czym rozmawialiście?- spytała beztrosko Marla zaglądając ukradkiem do salonu, skąd rozległy się piski, na widok striptizera. -Ja... o niczym- mruknęła przypatrując się podłodze. -Och, Kat- Bjornówna przewróciła wymownie oczami- ty naprawdę myślisz, że ja nie widzę kiedy coś kręcisz?- złapała przyjaciółkę za ramię i zaciągnęła w ustronny kąt, przy garderobie. Przycisnęła ją do ściany z zadziornym uśmieszkiem.- Katy, domyślam się, że wcześniej byłaś raczej hetero, ale na litość boską, nie bronię ci gadać z facetami! No i chciałabym raczej ustalić jak jest między nami, skoro już jesteśmy w tym...- rozejrzała się. To był coś w rodzaju rogu- składziku. Stary wózek Katniss, miotła, mop..- bardzo romantycznym miejscu...- po tych słowach, zbliżyła swoje usta do ust Katniss, delikatnie ją całując. To miał być test. Czy dziewczyna odwzajemni pocałunek, czy nie. Odwzajemniła. Po trzech minutach wyszły z domu, gdzie stał tancerz z telefonem komórkowym. -Dzwoniła moja dziewczyna- odezwał się do dziewczyn. Dowiedziała się, że jestem w domu „TYCH SŁAWNYCH HORI” i mam zrobić zdjęcie telefonem.- spojrzał na Marlę i Katniss.- Hej, staniecie tu? Załapiecie się do zdjęcia. ![]() Dziewczęta ustawiły się i robiąc profesjonalne pozy, uwieczniły się na zdjęciach dla dziewczyny tancerza. ![]() Następnego dnia, z samego rana, Hinrika i Xavier poszli we dwoje na mało uczęszczaną część plaży, wśród fal, strumieni i skał, gdzie złożyli przysięgę małżeńską i wymienili się obrączkami. ![]() Ślub był naprawdę piękny, a państwo młodzi mieli ochotę zostać i podziwiać ten piękny widok, ale w domu czekała na nich rodzina, chętna do wspólnego świętowania. ![]() Wieczorem, kiedy Hinrice udało się wyrwać z domu, odnalazła miejsce ślubu. Było to dobre miejsce i dobry moment, żeby pomyśleć nad sobą. W jednej chwili chce sobie ustabilizować życie, co całkiem psuje zauroczenie się w nieosiągalnym facecie, a w drugiej chwili jest jego żoną. Ż o n ą. Miłością. Małżonką. Życiową partnerką. Podeszła wzdłuż linii brzegowej i oparła się o wielką skałę. Gdzieś wyżej, między dwoma kamieniami, dostrzegła coś złotego. Po chwili przyglądania się, podeszła do obiektu. Była to jakaś egzotyczna, staromodna lampa ze Wschodu. |
![]() |
![]() |
![]() |
#10 |
Supermoderator
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
|
![]()
Fajnie, że Hinrice i Xavierowi się układa. Mam nadzieję, że dziewczyna doczeka się własnego bobaska
![]() ![]()
__________________
Mam łopatę.
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|