Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 03.06.2009, 15:03   #1
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Piękny odcinek... Trochę nie podoba mi się różny rozmiar zdjęć, ale to się da wybaczyć <przepraszałaś>... Co do zdjęć to faktycznie widać, że się do nich przykładasz Wiem, że to indywidualna sprawa, ale strasznie drażnią mnie maxisowe postaci (co nie znaczy, że mi się w ogóle nie podobają- psują efekt fs-bo tak nie jest)...

Za wszystko należyte 10/10
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 15.06.2009, 10:37   #2
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Hmm... No tak, dzięki za "liczne" komentarze.
Zanim zacznę drugą część (mam nadzieję, że przypadnie wam do gustu) chcę podziękować wszystkim komentującym. Dziękuję za pierwsze komentarze Misti, Timide (dawnym użytkowniczkom), Karooli, Strawberry i innym, których nie będę wymieniać. Po wielkim powrocie gorąco dziękuję Nysi, która po każdym moim odcinku pisała wyczerpujący komentarz. Dziękuję także wszystkim innym - wszystkie komentarze brałam pod uwagę.
Chciałam na dobre zakończenie pierwszej części dać wam mały bonus. Ciekawostki i zdjęcia z planu.

- Do fotostory są stworzone dwie rodziny. W pierwszej są główne bohaterki - Stefania i Magda oraz Dama z Papużką, matka Magdy - Wiola, dziadek Magdy - Arkadiusz, matka Stefani - Marianna, brat Stefani - Bogdan (w pierwotnej wersji Fiks). Pierwsza rodzina mieszka w jednym domu, który na potrzeby zostaje przemeblowany. W drugiej rodzinie także jest Magda i Stefania oraz koty (Fesciurus i kicia Kamila), czarodziej Leszek, Kamil pseudo Wąsacz i piekarz Bożydar, z którym może będziecie mieli do czynienia w części drugiej.
- Druga rodzina mieszka w lesie z chatką czarodzieja Leszka.
- Raz się zdarzyło, że Eleonora - papuga, zdechła . Trzeba było kupować nową.
- Jedna osoba została przeze mnie zabita na potrzeby fs
- Ojciec Magdy nigdy się nie pojawił w fs

Podczas tworzenia ostatniego odcinka przytrafiły się pewne sytuacje i uchwyciłam ciekawe ujęcia:

[IMG]http://i42.************/ra2fz9.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.************/m8l7hg.jpg[/IMG]

[IMG]http://i44.************/2m3irkp.jpg[/IMG]

[IMG]http://i39.************/2eqaz3a.jpg[/IMG]

To wszystko. Dziękuję za uwagę. Nową serię zacznę w najbliższym czasie. Nie spodziewajcie się dużych zdjęć. Większość jest wykonana w małym formacie. Jedynie zdjęcia robione na bieżąco będą nieco lepsze od reszty.
Poza tym muszę jeszcze wszystko dokładnie ułożyć.

Edit: Przepraszam, miało być inne zdjęcie, ale pośpieszyłam się i je usunęłam. No trudno, już usuwam powtórkę.

Ostatnio edytowane przez Simona : 15.06.2009 - 19:47
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.06.2009, 15:06   #3
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Hmmm.... Najfajniejsze jest to 3 zdjęcie...
Aha no i dałaś dwa razy to samo (4 i 5 zdjęcie)
Ogólnie fajny bonusik...
Czekam na odcinek...
Aha no i nie ma za co dziękować, naprawdę robię to z wielką przyjemnością (tj, czytam i piszę komentarz)
Pozdrawiam serdecznie
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.06.2009, 16:33   #4
blakistoni
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Przeczytałam wszystko od początku.
Chodź na początku Ci nie szło,teraz jest dobrze,nawet bardzo :>
Fabuła jest fajna,zdjęcia coraz lepsze....nic dodać nic ująć (:
Bonus fajny,tylko przez nieuwagę dałaś dwa razy to samo zdjęcie xd
Czekam na odcinek .
  Odpowiedź z Cytatem
stare 26.06.2009, 21:19   #5
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Ogłaszam, że odcinek kolejnej części dam za około tydzień-dwa tygodnie. Odcinek jest już gotowy, ale brakuje mi jednego zdjęcia, a dziś nie zdążę tego zrobić.
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.10.2009, 20:15   #6
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Ojejku! Znowu się potwornie opuściłam. Ale to wszystko dlatego, że najpierw pojechałam na wakacje, bez dostępu do tekstu, internetu i Simsów, a potem przy robieniu ostatniego zdjęcia pomyślałam sobie, że zaplanowana druga część jest kompletnie do kitu. Zaczęłam rozmyślać nad fabułą jaką chciałam wprowadzić do książki i zbrzydła mi (ba! już było napisane siedem odcinków!). Stwierdziłam, że to się nie nadaje i mogłoby się znaleźć w jakiejś innej książce, ale nie w tej opowieści. I tak zwlekałam. W końcu po krótkiej wymianie zdań z koleżanką uznałam, że warto pójść do znawcy. Jednak zanim spotkanie się odbędzie i bym wogóle napisała inny wstęp do części drugiej to minęły by kolejne miesiące! Mam po dziurki w nosie tego czekania, dlatego wstawiam odcinek z pewnymi poprawkami, tak abym nie miała potem problemu z fabułą. Zresztą muszę ją jeszcze wymyślić i dopracować.
Oto moje skromne wyjaśnienia, mam nadzieję, że trochę się usprawiedliwiłam.
Miło mi, że ujawniają się ukryci czytelnicy, mam nadzieję, że będzie ich coraz więcej .
Proszę bardzo, przed wami odcinek 1 części II.

"Spojrzenie na czas"
Część II
Odc. 1
"Zjawisko"

[IMG]http://i34.************/2ykzxh2.jpg[/IMG]

Za górami, za lasami w niewielkiej dolinie… nie ten wstęp nie pasuje! Zaczniemy inaczej.
Niewielki dom. O tak, nie za duży, nie za mały. Wiek XV n. e. Dziewczyna w wieku około 17 lat – dla mieszkańców, już dawno dorosła kobieta! Śliczna, młodzieńcza twarz, ciemnoniebieskie oczy, blondynka. I co z tego, że wieśniaczka? Ważne, że jest piękna. Przynajmniej tak twierdzi jej miłość, której na imię Kamil. Szkoda tylko, że nie może z nią być… Dlaczego? Przez pewną niewidzialną granicę. Dziewczynie na imię Stefania. Ma dwóch wspaniałych rodziców i średnio przystojnego brata Bogdana. I co z tego? Ważne, że jest niepowtarzalny i zabawny. Przynajmniej tak twierdz... Pomińmy to. Przyjeżdża do nich także szlachcianka, którą nazywają Damą z Papużką, ponieważ ma zamiłowanie do swojej papugi Eleonory, która przebywa w domu państwa Hierfitów. Jest wdową.
Dom pełni funkcję gospody, chociaż wielu gości nieczęsto tu przybywa. Domownicy są też rolnikami, wasalami Damy z Papużką. Oprócz tego, w lesie, w niewielkiej chatce mieszka niestary czarodziej Leszek i jego magiczna koto-wiewiórka Fesciurus. Brr! Na samą myśl o tym zwierzęciu przechodzą mnie ciarki. Zapewne stworzenie ma magiczną moc w swoim spojrzeniu przeszywającym serce.
Ach! Zapomniałabym! Jest jeszcze jedna dziewczyna – młodsza. Zdawałoby się, że Hierfitowie ją przygarnęli, bo jest stałym bywalcem i mieszkańcem domostwa. Może już to zrobili? Ma już 14 lat, a więc niedługo pewnie rodzina urządzi huczną zabawę, na której stanie się dorosła. Ale czekaj! Ona nie jest stąd. Ha! To współczesna dziewczyna naszych czasów. Nie zauważyłeś jak się zachowuje, a jaki ma język nietutejszy. Wielu tradycji nie zna. To mała ciekawska i wścibska dziewczynka, więc uważaj. Uwielbia niewyjaśnione sytuacje.
No cóż, dość długi ten wstęp i pewnie zanudziłam cię na śmierć, ale nie martw się. Czuję, że wkrótce wydarzy się coś niezwykłego.



Stefania i ja otrząsnęłyśmy się z ostatniej podróży przez lustro, przez wieki. Jeszcze niedawno byłyśmy w dalekiej przyszłości, a dziś? Wróciłyśmy na stare czasy. Rozejrzałyśmy się po pokoju. Nadal niezmienny i ten sam. Wyjrzałam przez poszarzałe okno. Tym razem więcej drzew, ładniejsze niebo i czystsze powietrze. Inny czas, inny widok. Zawsze tak jest. Naprzeciwko brzoza, dzięki której znalazłyśmy się tu kiedyś i zobaczyłyśmy szkatułkę po raz pierwszy. Na dole zielona trawa, mokra od kropel wody. Było pochmurne popołudnie, ciemne i nieprzepuszczające słońca jakby dopiero padało. Zastanawiało mnie jak długo nas nie było. Rok? Dwa lata? Piętnaście lat? Sądząc po wystroju pokoju i wszystkiego wokoło, wyglądało na to, że jesteśmy w średniowieczu. W tym samym okresie, około XV wieku.

Stefania przypomniała coś sobie i od razu zbiegła na dół. Pobiegłam za nią mijając znane puste ściany z drewna. Ach, jak dobrze znów być w średniowieczu! Weszłyśmy do jadalni i zastałyśmy panią Mariannę, siedzącą tyłem do drzwi. Opierała swą głowę na swych miękkich dłoniach. Lekko zgarbiona kobieta wyglądała na załamaną lub na kogoś, kto stracił sens istnienia. Stefania powoli podeszła do matki.

[IMG]http://i35.************/21bn6zr.jpg[/IMG]

Położyła dłoń na jej ramieniu.
- Mamo! – powiedziała czule.
- Stefania! – rzekła kobieta z niedowierzaniem.
Obie padły sobie w objęcia, obie pełne łez. Pani Marianna trzymała swoją córkę bardzo długo, tak jakby ktoś miał jej odebrać coś cennego. Miłość matki i córki jest nierozerwalna. Każdy, kto stracił dziecko może to potwierdzić. Pani Marianna była szczęśliwa, że ze Stefanią nic się nie stało. To było widać.

[IMG]http://i35.************/20h0ec3.jpg[/IMG]

- Leno, nie wierzę. Ty także żyjesz? – rzekła potem.
Objęła mnie również. Rodzina musiała bardzo się do mnie przywiązać. Może nas szukali, tak jak moi rodzice szukali mnie?
- Ale Stefaniu! Nie wierzę. Co się stało? Po tym jak uciekłaś przed wybrańcem... Ja wiem, że nie chciałaś się z nim żenić, ale wiedz, że chcieliśmy dla ciebie dobrze. Żebyś nie została starą panną. Żeby naszej rodzinie dobrze się wiodło, żeby... - powiedziała rozstrzęsiona.
- Spokojnie mamo. Powoli. Teraz powiedz, co się stało? - powiedziała Stefania, starając zachować spokój.
Pani Marianna odzyskała dech w piersiach, po czym zwróciła się do córki:
- Uff! Dobrze, posłuchaj. Twój ojciec... zabili go.
- Że co? Tatę? Dlaczego? Kiedy? Kto? To niemożliwe! – panna Hierfit próbowała się uspokoić, ale słabo jej to wychodziło.
- Popełniono morderstwo. Ojciec poszedł do lasu narąbać drewna i nie wracał. Bardzo długo nie wracał. Poszliśmy go poszukać, ale znaleźliśmy jego ciało... w lesie. Zakrwawione i ... - otarła łzy. - To było paskudne. Grego miał taki nieobecny wzrok umarłego. Mówiłam do niego, a on nie odpowiadał. Nie ruszał się. Był coraz bardziej zimny…
Widziałam jak Stefania drżała. Jej matka też nie wyglądała lepiej. Na każde wspomnienie tego co ujrzała spływały jej słone łzy. Na pewno bardzo kochała pana Grego. Jak każda kochająca córka. Panna Hierfit zaś starała sobie wszystko poukładać, ale coś jej nie szło. Chciała się rozpłakać, na pewno chciała. Trzymała jednak nerwy na wodze, chciała być silna.

[IMG]http://i35.************/noa685.jpg[/IMG]

- Mamo... Kiedy to się stało?
- Pierwszego dnia nowiu w nocy. Grego wyszedł po południu.
- Możesz mi powiedzieć, jaki dziś jest dzień?
- Sobota, trzy dni do pełni.
Próbowałam sobie przypomnieć system liczenia w wiejskich domach. Ludzie obliczali dni za pomocą faz księżyca. Cztery fazy zawsze trwały miesiąc.
Cisza. Na policzkach Stefanii powoli zaczęły spływać świeże łzy.

[IMG]http://i37.************/2w4jkb7.jpg[/IMG]

- Nie wiem, co robić, córeczko. Nie daję rady!
- Spokojnie mamo, jakoś się ułoży. Musi się ułożyć! - powiedziała, prawie krzyknęła.
Zaczęła szlochać.
Świetnie! To robi się coraz bardziej podejrzane. Najpierw mój ojciec, potem ojciec Stefanii. Kto następny? Ojciec Kamila? Te dwie bliskie sobie zgony muszą mieć jakiś związek! Może to wina lustra? Tylko, kto to zrobił? Założę się, że szkatułka zna odpowiedź. Dama z Papużką powinna niedługo przyjechać. Muszę tylko zaczekać.
Kolejnym dniem była niedziela i koniecznie musieliśmy wszyscy pójść na mszę. Msza zaczynała się o poranku i musieliśmy wstać przed świtem, by dotrzeć do miasta na czas. Całość była odprawiana po łacinie i nic nie rozumiałam poza słowem "Amen". Chociaż nie, nie rozumiem wciąż, co to oznacza, więc każde słowo wypowiadane przez księdza było mi obce. W każdym razie zrobiłam to dla Stefanii. W imię przyjaźni pomodliłam się za duszę pana Grego.

[img]http://i33.************/211mjnq.jpg[/img]

Później, przed obiadem, siedziałam ze Stefanią na trawie. Nikt z nas się nie odzywał. Byłyśmy w swoim świecie pełnym myśli. Nagle coś mi się przypomniało.
- Stefania, a znak na spiżarni? Rodzice musieli go zauważyć!
Dziewczyna zamyśliła się. Jej błękitne oczy były wpatrzone gdzieś w dal. Szukały czegoś w stylu pomocy i z nadzieją wypatrywały jakiegoś znaku.
- Może tak. Ale zabójstwa nikt się wtedy nie spodziewał. Zabójstwa… Mojego ojca…
Nie chciałam jeszcze nic mówić i zamilkłam na chwilę. Wiem jak to jest. Złapałam ją za dłoń i uśmiechnęłam się, by dodać jej otuchy. Niech wie, że nie jest sama. Stefania odwzajemniła niepewnym uśmiechem, ale szybko zbladł.
- Sprawdźmy dla pewności. Może coś znajdziemy? – powiedziałam.
Pociągnęłam Stefanię do ściany spiżarni nim zdążyła wzbudzać niepewność.

[IMG]http://i38.************/w8w4ko.jpg[/IMG]

Spiżarnia wyglądała jak zapamiętałam: zbudowana z brązowo-szarego kamienia na piasku i trawie. Dalej na skraju lasu była budka z toaletą albo inaczej nazywana latryną. Na jednym z kamieni narysowany był ledwo widoczny człowieczek złożony z prostych linii, a dookoła niego widniały nieco poskręcane kreski. To zapewne było dzieło Stefanii, które namalowała poprzednim razem.
- Co chciałaś im przekazać? - zapytałam.
- Że jestem bezpieczna - rzekła. - Musieli go zauważyć, starałam się. W naszej wsi zwraca się uwagę na takie rzeczy.
Rozejrzałam się. Nic nowego. Kamień, trawa i rysunek, a za spiżarnią las.
- Może poszukamy tam? - powiedziałam wskazując na zagajnik. Stefania kiwnęła głową i rozpoczęłyśmy badanie terenu. Naszym celem była wschodnia część, skąd ludzie ścinają drzewa na drewno. Tam poszedł również pan Grego. Mijałyśmy zielone sosny, świerki i modrzewie. Nasze buciki zaczęły szybko przeciekać, kiedy stąpałyśmy po mokrej ściółce. W lesie wszystko dłużej się suszy i wilgotność utrzymywała się od poprzedniego dnia. W końcu dotarłyśmy do wschodniej części. Niewiele się różniła od reszty lasu, oprócz tego, że niektóre sosny i świerki były poucinane. Rozdzieliłyśmy się w dwie strony penetrując teren. Niestety poszukiwania na nic się nie zdały, tylko niepotrzebnie się zmoczyłyśmy.
Kilka dni później przyjechała Dama z Papużką i procedura była podobna, co rok temu. Różnicą było tylko to, że tym razem pani Marianna trzymała Eleonorę. Widać było, że przywiozła ze sobą również paczuszkę ze szkatułką. Widocznie nie potrafiła się z nią rozstać i bardzo chciała poznać zawartość. Mam nadzieję, że legenda jest prawdą i że uda nam się ją otworzyć.

[IMG]http://i35.************/f6f6v.jpg[/IMG]

Przez brzozę i otwarte okno udało nam się dostać do pokoju Damy, która akurat odbywała długą rozmowę z panią Marianną na temat majątku itd.
- Leno, w jaki sposób chcesz ją otworzyć? – zapytała mnie Stefania i instynktownie dotknęła szkatułki.
Brzdęk. Usłyszałyśmy dźwięk otwarcia zawiasów. Ostrożnie wzięłam ją w ręce i otworzyłam wieko. Byłam bardzo podekscytowana. Nareszcie poznam sekret…
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2009, 20:43   #7
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Witajcie! Chcę was tylko poinformować, że daję sobie tydzień na nowy odcinek (jeżeli ktokolwiek go wyczekuje). Jeżeli mi się nie uda obiecuję, że dam go na początku stycznia. Pilnujcie mnie!
Przepraszam po raz setny! Wszystko mi się zawaliło, przez to, że nagle zatraciłam sens fabuły historii! Miałam siedem przygotowanych odcinków na część drugą, ale stwierdziłam, że się nie nadają. Przykro mi, lecz przez długi czas nie miałam weny na fabułę, która miała być w części drugiej. Dziś doznałam natchnienia i teraz wystarczy, że cierpliwie poczekacie . Macie moje słowo!
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2009, 21:09   #8
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Fajny odcinek
Pełen płaczu co prawda, ale bardzo ładnie opisany

I czekam na kolejny odcinek oczywiście
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.01.2010, 20:59   #9
Czop92
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Hey super ci idzie oby tak dalej Ale jeden błąd :Gdy weszła Stefania we4szła usłyszałam słowa: ...
Coś mi tu nike pasuję popierwsze powtórzyłaś słowa a po drógie żle napisałaś ...al;e czekam na odcinek nr. 4
  Odpowiedź z Cytatem
stare 01.02.2010, 15:16   #10
Simona
 
Avatar Simona
 
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: "Spojrzenie na czas"

Do Czopa 92: Odcinek 4 części pierwszej i dalsze odcinki znajdziesz na kolejnych stronach tego tematu .
No, obietnica obietnicą, wiem, że tak długo. Za to dużo tekstu i dużo zdjęć. Niektóre zdjęcia były przerabiane przez mojego kolegę i koleżankę .

"Spojrzenie na czas"
Cz. 2
Odc. 2
"Pamiętnik"


[IMG]http://i48.************/28re8zs.jpg[/IMG]

Umówiłyśmy się ze Stefanią, że zostawimy szkatułkę w jak najlepszym stanie. W środku tego przepięknie rzeźbionego, drewnianego pojemnika w kolorze królewskiej czerwieni leżał średniej grubości fioletowy zeszyt. Kolor okładki był na tyle niezwykły, że był on pokryty bardzo drobniutkimi okruchami lustra, które odbijały wszystko wokoło, mieniąc się rożnymi barwami. Ciemny fiolet zaś stanowił doskonały kontrast dla pięknego "brokatu". Obie wpatrywałyśmy się z zachwytem w książkę, nie wiem kto z większym, ja czy ona. Moje zdumienie i satysfakcja na pewno była spowodowana uczuciem zdobycia jakiegoś wielkiego skarbu, którego próbowałam tak długo zdobyć. Już wiem jak czuli się piraci. Wniebowzięci. Byłam mocno zapatrzona w ten widok, że nawet nie wiedziałam jak wygląda mina Stefani, jak długo już się przyglądam przedmiotowi i jak wielkie mogłam mieć oczy. Nic mnie to nie interesowało. Najważniejsza była zdobycz.
W końcu dotknęłam książki, co było niesamowitym uczuciem. Bardzo powoli otworzyłam ją na pierwszej stronie, kiedy Stefania również chciwa, dotknęła zeszytu. Kartki miał gładkie. Nie były one białe, a nawet siwe. Biały to zbyt nieprecyzyjne określenie, gdyż kolor kartek był jeszcze bielszy niż zwyczajny biały. Tak jakbym patrzyła wzrokiem stworzenia rozróżniającego o wiele, wiele więcej kolorów niż człowiek. Karty zeszytu były tak białe jak skrzydła najczystszych aniołów.
Dopiero na siódmej stronie widniał wykaligrafowany tytuł kobaltowym atramentem, który brzmiał "Pamiętnik". Nie napisano tu nic więcej. Ani daty, ani autora, ani miejsca. Był tylko skromny napis "Pamiętnik".

[IMG]http://i50.************/16iwmll.jpg[/IMG]

Moja ochota na przewrócenie stron i przeczytania była wtedy niesamowicie silna. Mogłabym ją porównać do grawitacji przyciągającej przed monitor komputera. Przekartkowałam szybko dziennik, po czym wróciłam na stronę tytułową. Po chwili nasze oczy były już na stronie dziewiątej i przeczytały pierwsze proste zdania, kiedy przyszło mi coś do głowy. Natychmiast zamknęłam dziennik przed nosem panny Hierfit.

[IMG]http://i47.************/2vbq5qh.jpg[/IMG]

- Hej! - oburzyła się. - Dlaczegoż to zamknęłaś?
- Nie możemy tego czytać. Przynajmniej nie dzisiaj - wyjaśniłam. - Po prostu dziś nie ma już czasu, a jeszcze trzeba zostawić szkatułę w niby-nienaruszonym stanie.

[IMG]http://i49.************/sex56t.jpg[/IMG]

- Leno... - zaczęła, lecz z doły zaczęły dochodzić nietypowe zdania.
- A więc dobrze, zgadzamy się ze sobą? - rzekł głos Damy z Papużką.
- Tak. Zejście Grego do świata Boga wszystko popsuł - odrzekła Marianna, jakby starała się panować nad emocjami. - Mniemam, że to najlepsze rozwiązanie.
- Nie masz innej możliwości. Więc pójdę li po niezbędne akta i umówimy sprawę. Będzie należy pojechać do urzędnika - po tych słowach Dama z Papużką opuściła Mariannę i słychać było potem stukot pantofli o drewniane schody. Nie mieliśmy wiele czasu.
- Stefania, zatrzymaj ją, a ja doprowadzę szkatułkę do porządku. Prędko! - powiedziałam.
Dwa razy nie trzeba było powtarzać. Dziewczyna bez zbędnego gadania wyszła z pokoju i zeszła na schody zachodząc drogę Damy z Papużką. Ta oburzyła się zachowaniem młodej kobietki.

[IMG]http://i45.************/6sgimw.jpg[/IMG]

- Och! Witaj Damo! Nie zauważyłam jak wchodzisz po schodach. Może zrobię pani dostojniczce ciepłej herbaty z miodem? Podróż w nasze strony z pewnością Damę zamęczyło! - powiedziała z jak najmilszym - ironicznym nieco - uśmiechem Stefania. W duchu bała się konsekwencji swego zachowania.
- Co sobie wyobrażasz, młoda damo?! - obruszyła się szlachcianka. - Czy w domu nie nauczono ciebie dobrych manier?! Należy ustąpić starszym i bogatszym od siebie. Proszę mnie przepuścić.
Z dołu spoglądała nań Marianna dziwiąca się sytuacją oraz niegrzecznością córki wobec szlachcianki. Ona zaś nie dawała za wygraną, czego z pewnością nauczyła się podczas pobytu we współczesności.
- Ależ proszę, nalegam Damę. To tylko kilka minut, które może pani poświęcić na dobrą herbatę. Poza tym, dostojna Eleonora się za panią stęskniła...
W czasie, kiedy Stefania przekomarzała się w szlachetnym stylu z Damą z Papużką, ja schowałam pamiętnik pod pachę i zamknęłam jak najstaranniej szkatułkę. Potem przebiegłam do pokoju i schowałam książkę pod materac. Najgorsze jednak to, że była możliwość, że Dama otworzy szkatułę, a ona będzie pusta! Musiałam coś zrobić! Wtedy wpadłam na pomysł włożenia małego obrazka z Jezusem-Pasterzem, który ofiarowała mi niegdyś Stefania! Właśnie ona była autorką tej pracy. Po drugiej stronie materaca wymacałam kawałek wypatroszonej krowiej skóry nałożonej na cztery patyki. Spojrzałam na niego. Nie był on już w tak dobrym stanie jak na początku, lecz wciąż były widoczne rysy Jezusa z białymi owieczkami wokoło, na bujnej, rozległej polanie wśród gór. Szybko pobiegłam do pokoju Damy z Papużką i schowałam dzieło.
Tymczasem...
- ... a więc? - rzekła Stefania.
- Ty coś ukrywasz, młoda damo, jednak teraz nie mogę się nad tym zastanawiać. Zejdź mi z drogi! - buchnęła dojrzała kobieta, spoglądając zdenerwowanym wzrokiem na dziewczynę.
- Stefania, proszę cię, podejdź tutaj do mnie, a Damę z Papużką przepuść li! - powiedziała w końcu Marianna.

[IMG]http://i45.************/2efj8ma.jpg[/IMG]

Posłuszność matce była pierwszorzędna, więc wykonała jej polecenia bez szemrania. Wówczas Dama weszła na górę, trzymając suknię przy sobie i mrucząc pod nosem coś w stylu: "Dzisiejsza młodzież nie okazuje szacunku dla starszych". Marianna spojrzała ze wstydem, ale z pewną łagodnością na Stefanię. Ojciec na pewno, by ją pouczył. Zresztą przy Grego nie odważyłaby się niegrzecznie odnosić się do Damy z Papużką. Stefania tylko spojrzała w górę z nadzieją, iż już skończyłam i bezpiecznie schowałam się w pokoju.
Było tak w istocie, jednak szlachcianka zauważyła pewnie, kiedy zamykałam drzwi w swojej sypialni. Na razie mogłyśmy odetchnąć z ulgą. Na razie.

[IMG]http://i48.************/2q2g7iv.jpg[/IMG]

Nastał wieczór, a my musiałyśmy pozostać w pokojach. To wszystko. Większej kary nie dostałyśmy, zresztą pani Marianna i tak była jakaś przygnębiona. Z dołu było czuć zapach gotowanych podrobów robionych specjalnie dla Damy z Papużką.

[IMG]http://i50.************/1o3xno.jpg[/IMG]

[IMG]http://i49.************/ou6vbs.jpg[/IMG]

Po kolacji pani Hierfit pilnowała szlachcianki prowadzącej głośne rozmowy z Eleonorą.
- No kto ma takie śliczne piórka, kto? - mówiła lekko sztucznym głosem.
"Aaar, Eleonora, aaar!" - krzyknęła papuga. - "Poproszę smakołyk"
- Oj tak! Dostaniesz, moja droga, dostaniesz! Dla tych pięknych piórek trzeba się poświęcić prawda?
"Aaar, prawda, prawda"
- Kto cię kocha najbardziej?

[IMG]http://i45.************/2i0ad69.jpg[/IMG]

I tak w nieskończoność, aż słuchać się nie dało. Można zwariować od tych ich pogaduszek! Jeżeli szlachcianka zażyczy sobie dyskusji z ptakiem, można zapomnieć o dobrym śnie. Wreszcie Dama pożegnała się z Eleonorą, po czym wylała stosy perfum na swe ciało i położyła się spać w tym swoim bogatym pokoiku.

[IMG]http://i50.************/2a6sar7.jpg[/IMG]

[IMG]http://i46.************/2utj5w6.jpg[/IMG]

Wszystko prawie ucichło. Ciszę zagłuszały jedynie krzątaniny Marianny, która po posprzątaniu mogła napić się lekko kwasowej wody, a potem położyć się. Dopiero wówczas stało się naprawdę cicho, co mnie zadowalało. Przez okienko wpadało jasne światło księżyca w pełni. Wstałam, by pooglądać trochę ten widok. A był on niesamowity! Ziemia była otoczona smolistą nocą i ciężko było dostrzec na niej cokolwiek. Jednak niebo było porozświetlane mnóstwem malutkich światełek, którym nie przeszkadzało towarzystwo jasnego księżyca. Nawet na ciemnej wsi, nie można dzisiaj - we współczesności -ujrzeć czegoś takiego w czasie pełni.

[img]http://i50.************/21ad447.jpg[/img]

Widok ten przypominał mi okładkę pamiętnika. Miliardy błyszczących kryształków na ciemnym tle. Zaczęło mnie mocno kusić, by przeczytać go jeszcze dziś. Ten cudowny, niezwykle zrobiony zeszyt pełen tajemnic! Brak daty, brak miejsca i osoby. Czyż to nie jest pociągające? Położyłam się na podłodze, mając lepszy widok na niebo. Księżyc oświetlał mą twarz. Nieprzytomnie spoglądałam na jego oblicze. W końcu zerwałam się i wyciągnęłam materac.

[IMG]http://i50.************/2n6fyty.jpg[/IMG]

On wciąż tam był. Leżał niewzruszenie czekając na czytelnika! Teraz biorąc pamiętnik w dłonie byłam zachwycona jego widokiem. Równocześnie byłam strasznie podekscytowana. Nareszcie wszystko się wyjaśni! Poznam odpowiedzi na trudne pytania i rozwiązania problemów. Jak to cudownie, że Stefania poznała Kamila! A księżyc czekał, aż będzie mógł rozjaśnić "bielsze niż białe" strony. Drącą ręką otworzyłam książkę...

[IMG]http://i47.************/1zmfmg0.jpg[/IMG]

Zauważyłam jeszcze coś. Zeszyt miał niesamowity zapach. Nie pachniał jak reszta książek - papierem i nowością, ani jak stare egzemplarze - kurzem i czasem. Powiewało raczej... tabaką, lecz taką pachnącą tabaką. Taką miętą i ziołami odświeżającymi, bardzo uzależniającymi. Może to właśnie zapach ma tę siłę przyciągania? Niezwykłe. Zapach tabaki to akurat ładny zapach. Litery na kolejnych stronach były pisane tym samym kobaltowym atramentem. Jeżeli się przyjrzeć, były one wyraźniejsze w świetle księżyca. Autor pisał literami rozbieżnymi, drukowanymi.
Ciekawość była zaspokajana wraz z kolejnymi zdaniami...

" Czytelniku, witaj! Jeżeli czytasz ten pamiętnik, zgaś światła i zapal świeczkę. Wyłącz niepotrzebne przedmioty i usiądź w najciemniejszym kącie. Wszystko to nie będzie Ci potrzebne do czytania tego pisma.
Jak to możliwe, że czytasz to co czytasz? W każdym razie jest to pełne podziwu, lecz pamiętaj, że ciekawość może zabić. Miłość też zabija, ale umierający mają sens swojej śmierci. Czasem możesz umrzeć nieświadomie, bo byłeś zanadto ciekawy."


Wystraszona tym stylem pisma natychmiast opuściłam pamiętnik na podłogę i wstałam odruchowo. W mojej świadomości pojawił się oszołomiony głos, mówiący "Nie!". Fala strachu przeszła w mojej głowie, ale czułam się normalnie. Zaraz się uspokoiłam i oczy me spojrzały w dół. Na drewnianej podłodze leżał zeszyt otworzony na jakiejś stronie, lśniącą okładką do góry. Zadowolenie i satysfakcja nagle gdzieś się ulotniły, a pojawiło się zaniepokojenie. Stałam tyłem do okna, przez które światło księżyca oświetlało moje blond włosy. Podniosłam pamiętnik i włożyłam go pod materac. Wystraszona położyłam się, bojąc się zmrużyć wzrok. Co się ze mną działo? Zmęczenie me było tej nocy zbyt silne i po chwili zasnęłam.
Simona jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 12:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023