|
|
Zobacz wyniki ankiety: Którą z koleżanek Nataszy lubisz najbardziej? | |||
Tatianę - ja też nie lubię szczurów. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
6 | 30.00% |
Tamarę - czarni górą! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
10 | 50.00% |
Adę - ma ładny dresik. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 20.00% |
Głosujących: 20. Nie możesz głosować w tej sondzie |
![]() |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hm.Znowu nowe fotostory.Ale dlatego, że nie miałam już pomysłów na Julkę?Tu będzie przynajmniej jakaś akcja.
Natasza powitała pierwsze promienie Słońca głośnym wrzaskiem: -MAMO!Idziemy dzisiaj kupić normalne żaluzje! W końcu zdała sobie sprawę, że przecież matka jest u fryzjera.Zbiegła na dół, po schodach z zamiarem przeszukania zawartości lodówki. -Mama mówiła, se mas na nią poczekać se sniadaniem.-Natasza usłyszała seplenie swojej siostry, Edyty.Edytka miała 6 lat i była wg. Nataszy "najbardziej rozpieszczonym bachorem na świecie".Była córką znanego aktora i jej matki.Według Nataszy, gdyby nie wyrzucała swoich lalek Barbie [Edyta], pobiłaby spokojnie Rekord Guinessa, z ilością ok.10 tysięcy lalek. Sama Natasza była córką buissnesmena, właściciela koncernu naftowego w Rosji. -Co się tak lampisz? - odpowiedziała Natasza.Jej siostra pobiegła z rykiem z pokoju. Natasza wzruszyła tylko ramionami i zabrała się za śniadanie. 10 min. później przyszła matka. -Nataszko, chciałabym ci coś powiedzieć... -Jesteś w ciąży? -NIE!No co ty... pewnie mi nie uwierzysz, ale ... -Ale? -Moze zci się wydawać, że kłamię, albo mi się zdawało, ale ja naprawdę... -CO? -Pewnie mi się wydawało ale wczorajszej nocy widziałam dziwną zieloną postać przechodzącą przez ścianę... -Hm.Nie wiem... Wydawało ci się... -Nataszko, po za tym chciałabym wyjechać z Adamem... (Adam - ojczym Nataszy) -No... -I pomyśleliśmy, że dobrze zrobiłby Ci mały wyjazd do ciotki Klaryssy. Co ty na to? Aha Adam właśnie jedzie w stronę Simvillage, więc może Cię zabrać. -OK.-mruknęła Natasza.Pobiegła na górę, wtoczyła się do pokoju, wrzuciła parę ciuchów do torby, zbiegła (a raczej chciała zbiec po schodach, bo nie udało jej się to - poślizgnęła się i zjechała na tyłku, "To szybciej niż gdybym zeszła" - pomyślała).Już była w samochodzie. Jazda minęła szybko. -Pa Adam! - zdążyła krzyknąć i już stanęła przy drzwiach ciotki.Adam odjechał.Natasza zadzwoniła. ![]() Nikt się nie odezwał, drzwi się nie otworzyły.Zadzwoniła drugi, trzeci i czwarty raz."Pewnie poszła do sklepu" - pomyśłała.W domu obok otworzyły się drzwi."To pewnie ona, była u sąsiadki" - pomyślała Natasza.To jednak nie była ciotka. -Czego tu szukasz panienko?-Natasza usłyszała głos starej kobiety w szlafroku w panterkę i wałkami na głowie, najwyraźniej sąsiadki ciotki. -Eeee...Mieszka tu moja ciotka i ja przyjechałam do niej... a nie ma jej? -Biedactwo... Twoja ciotka nie mieszka tu od dwóch lat! Przeprowadziła się do Rosji, do Petersburga! Ostatnio edytowane przez Gapa : 31.10.2004 - 13:18 |
![]() |
|
![]() |
#2 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Natasza podjęła decyzję, może głupią i nieodpowiedzialną, ale nigdy jej nie żałowała.
-Proszę pani, mogłabym zadzwonić? -Oczywiście, rybeńko. Zaprosiła ją do swojego domu.Pełno w nim był porozrzucanych majtek i bluzek. Zanim Natasza doszła do telefonu, zdążyła się potknąć na jednej z nich, w panterkę: -O ch*****! -Oj, panienko, w Twoim wieku... wiesz, nie ładnie jest przeklinać...-mruknęła kobieta, po czym podała jej starego Gigaseta, który pamiętał, jak przypuszczała Natasza, II Wojnę Światową.Natasza wykręciła numer: -Dzieńdobry, poproszę taksówkę na Miłowską 8.Taak.Dziękuję. Chwilę później pojawiła się przed domem samochód. -Dziękuję, że mogłam skorzystać z telefonu. -Och, skarbeńku, nie ma za co! Natasza wsiadła do auta. -Poproszę na dworzec.(Miejscowość, gdzie mieszkała ciotka Klaryssa, była nie wielka, był tam więc tylko jeden dworzec.) Jazda minęła szybko.Zanim Natasza się obejrzała, była na dworcu. Właśnie czytała odjazdy autobusów (chciała wrócić do domu), gdy nagle wpadła na nią jakaś dziewczyna. -Och, sorry...-mruknęła dziewczyna. -Nie ma za co...Nic się nie stało...-odparła Natasza. -Cześć, jestem Ada.-uśmiechnęła się dziewczyna, no teraz będziemy już nazywać ją Adą. -Ja Natasza.-Natasza spojrzała na kartkę w rękach dziewczyny.Pisało na niej "SZUKAMY WSPÓŁLOKATORKI".W głowie Nataszy zaświtała myśl."Hm.Uciec od rodziny?To byłby koniec wiecznych zakazów, nakazów, rządów młodszej siostry, halucynacji matki..."-Aktualne?-mruknęła. -Jasne.Chcesz z nami zamieszkać?Przedstawię ci moje koleżanki.Oto Tamara i Tatiana. -Cześć. -Może pojedziemy zobaczyć dom? -Ok. Dziewczyny wsiadły do autobusu, już były przed domem.Z zewnątrz dom wyglądał ładnie, lecz Natasza poprawiła by roślinność.Ale gdy weszły do środka, Nataszę uderzyła brzydota tego pomieszczenia. Tatiana, widząc minę Nataszy powiedziała: -Wybacz, ze jest tak brzydko, ale nie zdążyłyśmy się wprowadzić.Trzeba będzie zrobić remont generalny. Ntasza uśmiechnęła się.Już wiedziała, co będzie robiła przez najbliższy miesiąc. |
![]() |
![]() |
#3 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
Natasza wiedziała już co zmieni.Tapetę, parę mebli... wszystko, na co wystarczy funduszy. Pojechały więc do wielkiego domu handlowego "PraktiSim".Dziewczyny, chciały się zabawić w wyścigi na wózkach. Ada z Nataszą i Tamara z Tatianą.Jak na reklamach SimPlusGSM.Tamara i Tatiana prowadziły.Już były przy półkach z lampami.Ada i Natasza powoli zaczęły je doganiać.Ostatni zakręt i ... BUM! Natasza wylądowała na rękach jakiegoś chłopaka. -Och sorry... -Heh.Nic się nie stało. Po dłuższej rozmowie, Natasza polubiła chłopaka, Ernesta, jak się później okazało. Dała mu swój adres.Nagle zadzwoniła komórka Nataszy. -Dziewczyno, co z Wami? -Eeee...Ada poszła oglądać karnisze. -Ok.Za piętnaście minut spotykamy sie przy wyjściu. Natasza wylączyła komórkę. -Muszę lecieć.Narazie!-rzuciła.Pobiegła do drzwi.Czekały na nią dziewczyny. Razem pojechały do domu.Od razu zabrały się za sprzątanie i odnawianie wnętrza.Natasza zajęła się łazienką.Do jej uszu dobiegł straszliwy wrzask. -AAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAAA! Dziewczyny zbiegły się do kuchni. -Tam był szczur!-krzyknęła Tatiana.-Widziałam go, na własne oczy! Szczur rzeczywiście tam był.Natasza bez wahania wzięła go na ręce i wypuściła do ogrodu.Nigdy nie bała się zwierząt. -Spokojnie, Tatia.-mruknęła, po czym zabrała się za sprzątanie kibla.Dziewczyny doprowadził dom do stanu używalności, wrzuciły nowe sprzęty.Rozpakowały się porządnie.Natasza zajęła się kwiatkami. Dziewczyny z westchnieniami rozwaliły się przed telewizorem, by obejrzeć nowy odcinek "Ż jak żelazko". Gdy zadzwonił dzwonek.Stał tam Ernest z... chłopakiem matki Nataszy, Adamem. |
|
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|