![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 24.10.2004
Skąd: Legionowo
Wiek: 36
Płeć: Mężczyzna
Postów: 112
Reputacja: 11
|
![]()
A jednak postanowiłem stworzyć nowy topic z mojim dziełem (prawdę mówiąc wszyscy mi zalecali, by stworzyć nowy topic, więc tak zrobię
![]() ![]() -Strzec się….uciekaj….uciekaj…. -Aaa! (dyszy) Chryste Panie, ale sen…., która w ogóle jest godzina? (spojrzał na zegarek), hmm…akurat w samą porę się obudziłem. Założę swoje ubranie robocze i biegnę się zameldować. ![]() Daniel był mechanikiem i sprawdzał urządzenia elektryczne jak komputery, windy, drzwi automatyczne itp. Pracował na czerwonej planecie, zwaną przez na ziemian Mars już 5 lat. Nie zdarzały mu się żadne wpadki techniczne, był doświadczonym inżynierem. Daniel po przebraniu się, wyszedł ze swojego pokoju kierując się do człowieka, który nadzorował nim. -Hej John otworzysz mi czy mam wyjąć twoją broń i cię zastrzelić? Hehe…. -Wiesz Daniel? bardzo śmieszne prędzej ty byś gryzł ziemie zanim byś ty wyciągną rękę w stronę mojego pistoletu. -Dobrze, już dobrze nie bulwersuj się tak, tylko zażartowałem. To możesz już otworzyć mi te drzwi? Czy mam czekać, aż mój szef sam do mnie przyjdzie? ![]() -Już, już -pisze coś przy komputerze-dobra drzwi odblokowane możesz wejść -Dziękuje -Ech już mnie to nudzi codziennie mówisz to „dziękuje”, mógłbyś już tego nie mówić. -Wiesz trzeba za coś dziękować, bo tak to nic innego dla mnie nie robisz, dobra później pogadamy muszę lecieć, bo się spóźnię! Daniel pospiesznym krokiem przebiegł korytarz, który prowadził do centrum dowodzenia. -No udało ci się przyjść punktualnie, a teraz nic nie mów i słuchaj. W sektorze 3G zostało coś naruszonego, wysłałem już tam Sonie i Paula. Zapewne jak przyjdziesz tam, to już będą mieli pełny raport na temat uszkodzonego urządzenia. Weź swoje narzędzia i ruszał. Wiesz chyba, że w tym sektorze jest wentylator, który utrzymuje dla nas ciśnienie i na pewno wiesz, co by się z nami stało gdyby to urządzenie przestało funkcjonować? ![]() -Tak, tak wiem porozwalało, by na głowy. -Dobrze, ale nie zostawajmy przy tej wersji, tylko idź sprawdzić co nawaliło i to napraw. -Już ruszam. Daniel wziął swoje narzędzia, którymi nie jedno naprawił w tej bazie. Poszedł do windy i zjechał do sektora 3G. Gdy doszedł zastał już swoich znajomych przy tej machinie. -No widzę, że już coś odkryliście prawda? -Tak całe szczęście nic się nie stało z wiatrakiem, tylko spalił się jeden procesor przy chłodniku. Powiedziała Sonia -No to dajcie mi to zobaczyć. Daniel zajrzał do chłodnicy i stwierdził -Cholera jasna reperacja trwać będzie z parę dni, całe szczęście, że tylko jedna chłodnica poszła, bo inaczej byśmy się trochę ugotowali. -A my jeszcze jesteśmy tu potrzebni? Czy mamy iść to zgłosić naczelnemu? Zapytał Paul ![]() -Nie nie zostańcie, przydacie się, poza tym nic nie wiadomo czy nie utnie mi ręki przez tą chłodnice hehe…. Inżynier grzebał tak przy tej chłodnicy, a Sonia i Paul stali nad nim i podawali mu narzędzia. Rozmowa toczyła się na wszelakie tematy, ale Paul zbudził mały niepokój, gdy powiedział: -Chciałbym się wyrwać w końcu z tej planety i wrócić na ziemie, ostatnio dręczy mnie taki sen, słyszę jakieś głosy, które mnie ostrzegają przed czymś, a następnie karzą uciekać Daniel walną się głową o blach -Co?!...Auć! moja głowa! -Pokaż zobaczę czy nie zraniłeś się-Sonia obejrzała głowę-Hmm…będzie mieć dużego guza, mocno się walnąłeś. -Wyliże się z tego, ale dobra, Paul o czym ty mówiłeś?? -To, że śnią mi się jakieś dziwne koszmary… -Na, którym ktoś lub coś mówi ci byś uciekał?? -Tak, a co? Daniel po cichu zaczął mówić do siebie: -Dziwne dziś śniło mi się to samo, zbieg okoliczności? Czy tylko coś sobie ubzdurałem. Zaniepokojony Paul powiedział: -Daniel wszystko w porządku?? -Tak jest wszystko ok. -To czemu się na wystraszyłeś -Może zmienimy temat dobrze? -Dobrze, dobrze. Paul posłuchaj się kolegi i specjalnie szybko wymyślił nową rozmowę, by Daniel mógł zapomnieć o tym co przed chwilą się stało, aż nagle. (CYK!) -Cholera jasna! Akurat teraz?! Mogła ta głupia elektrownia znaleźć sobie inny moment, by się wyłączyć! Lub powinni zakupić nową! ![]() -Tak w takiej ciemnicy dużo nie zdziałasz. Oznajmił Paul -Całe szczęście, że ten wiatrak jest zasilany przez inną elektrownie. Powiedziała Sonia -Nie przez elektrownie, a przez baterie jądrowe, które potrafią działać przez 100 lat -A kiedy wiadomo, że trzeba je wymienić? -Zanim ty Paul byłeś w tej bazie to miałem okazje wymienić taką jedną bateryjkę, otóż personel jest przenoszony na chwilę do drugiej bazy na marsie, a ja w specjalnym kombinezonie zmieniam baterie, naturalnie nie robie tego sam. W tym cała filozofia, a skąd wiemy kiedy zmienić? Komputer nas o tym informuje ile procent zażycia jest. Jak dobrze pamiętam to procent jest taki, że na pewno już mnie to nie będzie jak będą zmienić baterie hehe… -Cóż mogli by już włączyć ten prąd, jak my mamy w takich warunkach pracować? Cała trójka siedziała i oczekiwała kiedy w końcu zapali się światło, latarkę chociaż posiadali, ale za mało oświetlała. Przy rozmowie czas szybciej zleciał i zanim zauważyli, to minęło 4 godziny, a i w końcu włączyli prąd. -No nareście! Tylko szkoda, że tak późno, trudno zobaczymy się już jutro, bo nie zamierzam siedzieć dłużej w podziemiach. -Dobra to chodźmy. Cała grupka wróciła tą samą drogą co przebył Daniel i każdy poszedł już do swych pokoi, lecz Daniel musiał jeszcze zameldować się dowódcy i opowiedzieć, co się zepsuło i jak się to stało. -John możesz otworzyć? -Tak-wpisuje coś- ok. już otwarte Już trochę wolniejszym krokiem niż rano przebył korytarz i doszedł do szefa: -Więc co się stało tam na dole? -Jedna chłodnica poszła, naprawa będzie trwać parę dni, no jeżeli dalej ta wspaniała elektrownia będzie wysiadać, to pracę mogą potrwać z miesiąc! Więc proszę, żeby coś zrobiono z tą durną machiną! -Dobrze napisze do Ziemi, by następnym przylotem przywieźli nową elektrownie, zrobię to nawet zaraz. -Dziękuje, a czy ja mogę już pójść do swojego pokoju? -Tak dziś już skończyłeś pracę miłego odpoczynku. ![]() Danielowi przed snem przypomniały się słowa Paula, który powiedział, że śniło się mu jakieś głosy, które go ostrzegały przed czymś. Myślał nad tym z godzinę czy to tylko przypadek, czy jakiś znak, że on i Paul śnili o tym samym. Po rozmyśleniu Daniel usną. CDN. No i jak? Początek nudny? Wiedziałem...., a zapewne tyle błędów porobiłem ![]() |
![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|