|
|
Zobacz wyniki ankiety: Jak podoba się wam moje fotostory ? | |||
Jest najlepsze !!!! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
13 | 16.88% |
Bardzo dobre. Wyróżnia się spośród innych. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
40 | 51.95% |
Dobre. Takie jak wiele innych. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
12 | 15.58% |
Średnie. jest sporo błędów, jednak coś mnie ciekawi. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
4 | 5.19% |
Bardzo słabe. Coś jest, ale do kitu. |
![]() ![]() ![]() ![]() |
6 | 7.79% |
Beznadziejne !!!! |
![]() ![]() ![]() ![]() |
2 | 2.60% |
Głosujących: 77. Nie możesz głosować w tej sondzie |
|
Narzędzia wątku | Wygląd |
![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Mam nadzieję, że fs się spodoba. To jedziemy !!!!
Młoda szatynka stała przed „Szkołą Barbary Brighton”. Zastanawiała się czy wejść do środka. Co ją tam czeka ? Po kilku minutach zdecydowała się na wejście do starego budynku. ![]() W środku ujrzała kilka dam, które wyglądały na jej rówieśniczki. Powitała ją czarnowłosa dziewczyna. - Czyżby Ashlee Johnson ?- zapytała. - Tak, ja przyjechałam….- zaczęła ciemnowłosa piękność. - To, będzie pani mogła wytłumaczyć mojej matce. To mówiąc, panienka zaprowadziła Ash do obszernego salonu, w którym znajdowały się wszystkie uczennice pani Barbary. - Witam moje dziecko !- zaczęła staruszka.- Opowiedz nam o sobie. - Eeee… A więc jestem Ashlee Johnson – tancerka z Teksasu. Zdobyłam wiele nagród i tańczyłam w wielu znanych klubach.- to mówiąc dziewczyna szeroko się uśmiechnęła. Po jednym z boków ogromnej sofy siedziała ona- Jess. Młoda niewiasta, zdobywczyni najlepszych nagród, chcąca ukryć swe zapadnięte powieki, katując swą czystą i gładką cerę tonami pudru. Spojrzała na nowicjuszkę. Co tu dużo mówić- była śliczna ! Zaciekawiła Jessicę, o nie to było coś znacznie więcej. Takiej bogini, takiego bóstwa nie spotykało się co dzień na ulicach. Zdrowe, długie włosy, piękne ubranie, schludna i zadbana, a do tego te latynoskie kształty. Takie dziewczyny nasza bohaterka najbardziej lubiała. Podeszła do nieznajomej. ![]() - Witaj ! – odezwała się . - Cześć ! – odpowiedziała – Jesteś ? - Jessica Lamer, uczę się tutaj od dziesięciu lat.- o tak Jess wyraźnie podkreśliła ile w tej szkole przeżyła. Chciała wyrazić w ten sposób cały wysiłek, całą pracę, którą włożyła, aby osiągnąć to co ma. - Ja zawsze tańczyłam na ulicy. Trzymałam z chłopakami, oni też traktowali mnie na równym poziomie. Dopero potem wyszłam na ludzi i zaczęłam dobrze zarabiać. -No tak… - wybąkała Jess i odeszła. Czyżby tej pięknej istocie zależało tylko na kasie ? Czy ktoś tak niewinny i słodki może być również płytki ? Nowa koleżanka sprawiała właśnie takie wrażenie. Tymczasem Ash przyjrzała się jej rozmówcy. „Kurcze, chyba nie najlepiej się zaprezentowałam. Ale ona mnie tak wkurzyła… Co z tego, że tyle się uczy ?! Liczą się kroki, ach…” –rozmyślała. Jej nowa znajoma wcale się nie podobała. Sportowa, bazarowa sukienka i upięte włosy, to nie było w jej stylu. Cóż… W rzeczywistości jej nie interesowały kobiety. Przecież ona ma chłopaka- Sebastiana. Mężczyznę, który był zwykłym kobieciarzem, ale przy tej ostatniej zatrzymał się na dużej. Kochał ją i nie wyobrażał sobie bez niej życia. ![]() Zaczęło się ściemniać. Dziewczyny ubrały się już w piżamy i gotowe były oddać się rozkoszy snu. Jess chciała zaryzykować. Złapała Ash w salonie i starała się jej dotknąć. Jednak ta nie potraktowała tego, w sposób przekazu rówieśniczki. -Co ty robisz ? Nie obmacuj mnie ty… -to mówiąc zadała jej cios prosto w brzuch. Nie takiej reakcji oczekiwała Jess. Jednak to co podniecało ją, czyli Ash było silniejsze. Gotowa była jej wszystko wyjaśnić i przebaczyć. ![]() Następnego dnia Barbara zorganizowała ćwiczenia tańców towarzyskich. Co ucieszyło Jess, poprosiła ją aby zatańczyła z jej boginią. Tańczyły świetnie. Obie czuły, że nie ma co się obrażać za wczorajsze. Potem podeszły do Linde i zaczęły tańczyć solo. Obie cieszyły się na myśl o tym, że mogły się bliżej poznać. Nie żałowały ani chwili tej znajomości. Jednak jedna z nich chciała więcej. O wiele więcej niż miała, choć i tak było to niewiele. Była to ta, która nosiła fioletową sukienkę, ta spokojniejsza, bez odrobiny szaleństwa, radości. ![]() (To zdjęcie z jej domu, żeby pokazać jaka to ona byłą samotna itd.) To ona zawsze musiała być tą najgorszą. Najbrzydsza z rodziny, najgorzej ubrana. Nie miała łatwo z matką- gwiazdą estrady, aktorką. Ta pani Brighton pomogła jej w trudnych chwilach i szkoliła , po odpłatnych zajęciach innych uczennic. To wszystko właśnie zawdzięczała jej, no i Linde, jej córce. Przez to wszystko, nie poznała też swojej miłości. Zawsze otoczona kobietami, przyzwyczaiła się do myśli, że może być inna. Że może kochać kobiety, że może z nimi być. Nikt o tym nie wiedział, bała się tego. Jednak gdy znajdowała się w otoczeniu pięknych niewiast nie radziła sobie. Chęć poczucia aksamitnej, ciemnej skóry lub nawilżonych pomadką ust były ważniejsze niż rozsądek. Kiedyś, poznała jedną, była taka jak ona. Nie dość, że spokojna i rozważna, to też lubiła dziewczyny. Chciała spróbować i z naszą bohaterką, ale ta zrozumiała, że to nie jest jej przeznaczenie. Po długich ćwiczeniach, Jess chciała jeszcze potrenować. Założyła swój obcisły kostium i naciągnęła delikatne rajstopy. O dziwo, jej koleżanka postanowiła zrobić to co ona. Ta, bez żadnego wstydu zdjęła przepoconą bluzkę i zamieniła to na nowiutki dresik Nike. Cóż, to trzeba było przyznać, nawet jej ciało była cudowne. Nie zastanawiając się nad tym obie weszły na bieżnię i zaczęły biec. ![]() Uśmiechnęły się do siebie i wyciskały z siebie tyle, że krople potu coraz szybciej spływały po zmęczonych twarzyczkach. Ashlee zwolniła. Była śpiąca, przecież w nocy nie mogła usnąć. Była podekscytowana niwym miejscem i nowymi znajomymi. - Ej, ty może też sobie odpoczniesz ? – zapytała popijając wodę. - Ja ? Och, pewnie że tak. Czekałam aż zapytasz. – odpowiedziała ciepło Jess. - Taak ? Ciekawe, a skąd wiedziałaś, że to zrobię ? Z ust rozmówczyni aż chciało się wyrwać: „Wiedziałam. Kochana, wyczułam to z twoich pięknych oczu”. Nie mogła się powstrzymać. Uznała, że jedynym wyjściem jest pójście do pokoju. Bez zastanowienia odeszła, nie kryjąc swojego wstydu. -------------------------------------------------------------------------------------------------------- W następnym odcinku : - Wielki krok Jess. - Słodki pocałunek. - Koniec z lekcjami tańca ? To i więcej więcej kolejnym odcineczku „Miłość ponad wszystko” Oceniajcie, komentujcie i radźcie. Przyjmę każdą krytykę, tylko weźcie od uwagę to, że bardzo starałam się, aby fs zostało dobrze przyjęte ![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|