Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Co myślisz o tym FS? (szczerze bo jak nie...)
5 gwiazdek - Odlotowe 18 56.25%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 11 34.38%
3 gwiazdki - Przeciętne 2 6.25%
2 gwiazdki - Zgroza 2 6.25%
1 gwiazdka - Strach się bać (tu nikt nie klika xD) 2 6.25%
Ankieta wielokrotnego wyboru Głosujących: 32. Nie możesz głosować w tej sondzie

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 19.04.2005, 20:17   #1
nossace
 
Avatar nossace
 
Zarejestrowany: 14.09.2003
Skąd: mars landing party
Płeć: Kobieta
Postów: 685
Reputacja: 10
Domyślnie Demony Przeszłości

Witam i sie uginam.

Nadchodze z kolejnym FS. By was troche podreczyc. Po ostatniej plamie, dlugo zwlekalam. Ale w koncu sie doczekaliscie. Fs które od poczatku pokochoalam i które nawet bo waszej krytyce pokocham. Nie jestem jakas wybitna, ale mam nadzieje ze sie jako tako potoczy.

Zdjec malo, ale nie lubie dawac za duzo zdjec. Troche mi sie wtedy wena cofa.

To co ujrzycie to prolog. Krótkie (albo i dluzsze) wprowadzenie do glownej historii.

..::SPIS TRESCI::..
prolog cz. pierwsza „Nic nie zagoi ran” - nizej
prolog cz. druga „Nie chcę odejść”
odcinek pierwszy „No i jestem”
odcinek drugi „Czyżby Przeznaczenie?”
odcinek trzeci "Czarna Pani"
odcinek czwarty „Książka”
odcinek piąty „Shinigami”
odcinek szósty „Zakupy – czyli co kobiety lubią najbardziej”
odcinek siódmy „Ken I Barbie”
odcinek ósmy „Małe Party”
odcinek dziewiąty "Może to nie ja?" - NOWY!!!


plakacik:


No to jedziemy

Każdy z nas ma jakieś wspomnienia.
Wspomnienia bardzo bolesne.
O których chciałoby się zapomnieć.
A jednak zawsze nas dosięgną w najbardziej
do tego nieodpowiednim momencie.

Staramy się przed nimi ukryć.
Jednak przed nimi nie ma ucieczki.
Zawsze są nad nami.
Zawsze gotowe do ataku.
Każdego zniszczą.
.
Cienie ciemniejsze od wszystkich innych cieni
Skąpane w nienawiści.
Są tylko po to by cię dopaść.
Słudzy przeznaczenia.
Nie znają litości.
To: Demony Przeszłości




"Demony przeszłości" prolog czesc pierwsza„Nic nie zagoi ran”
Młoda brązowowłosa dziewczynka stała spokojnie na otoczonej pachnącymi kwiatami łące. Wiatr rozwiewał jej krótką spódniczkę. Stała tak wpatrzona bezmyślnie przed siebie.

Słońce prześwitywało radośnie przez małe, białe obłoczki tworząc kształty, które w dziwny sposób pobudzały wyobraźnie. Nagle za dziewczynką pojawił się cień. Dziecku włosy stanęły na karku.
- No chodź – ukazała się młoda kobieta. Była bardzo ładna. Ciemna karnacja i długie brązowe włosy. Powiedziała to bardzo miło i przyjaźnie.

Dziewczynka była już gotowa pójść za kobietą, ale pojawił się ktoś jeszcze.
Wysoki brunet. Spojrzenie miał stanowcze. Jego nieogolona twarz budziła strach w sercu.
- Odejdź od niej! – krzyknął, łapiąc za rękę kobietę – Ta zmora nie jest tego warta!!
Dziewczynce do oczu napłynęły srebrzyste łzy. Brunet ciągnął za sobą kobietę. Piękna istota wyrywała się jak mogła.

Ale w końcu obydwoje znikneli za horyzontem.
Wtem piękna łąka zamieniła się w jakieś ruiny. Słońce nawet nie chciało wyjść zza ciemnej chmary dymu. Wszędzie była tylko mrok. Dziewczynka nie stała już w eleganckiej sukience, tylko w jakiejś szmacie. Szlochała cicho, a wokół niej przelatywały jakieś ciemne kształty. Ni to ptaki ni to ludzie. Dziecko stało pośród tego smutku.

Wszystko zdawało się nierealne. Jakby to się nigdy nie stało. Zmory zbliżały się do niej. Ona bezradnie kryła swoją dziewczęcą twarz w dłoniach. Nie miała siły uciekać. A może i chęci. Straciła sens życia. Wszystko było rozmyte. Czarne kształty dosięgły ją i zaczęły wciągać w czarną przepaść. Dziecko nie stawiało oporu. Czerń błysła.
Dziewczynka nagle przebudziła się z koszmaru.

Na głowie miała nie poukładane, krótkie, brązowe włosy. Każde dziecko po takiej strasznej marze sennej zawołałoby Mamę, albo przytuliłoby się do misia. Jednak nie ona. Ponieważ nie miała ani misia ani mamy. Spała w jakieś niewyraźnej szmacie, na podłodze. Obok niej leżała rudowłosa dziewczynka. Również ubrana w szmatę. Jeszcze obok niej lezala dwójka chlopaków. Jeden młodszy od drugiego. Wszyscy znajdowali się w jakimś ciemnym pomieszczeniu. Nie było tu okien ani żadnych mebli. Tylko czwórka dzieci, zwinięta w kłębki. Szatynka znów zapadła w głęboki sen.
++++++

Dziewczynka znów otworzyła swoje prześliczne oczy. Już nastał ranek. Dwóch chłopców swobodnie chodziło po pomieszczeniu. Pomieszczeniu bez okien, tylko z jednymi drzwiami. Na ścianach był jedynie cement, a podłoga była z jakis kamieni.
- April już wstałaś – odezwał się rudowłosy chłopak z ciepłym uśmiechem – Szykuję coś na śniadanie – powiedziawszy to pokazał dziewczynie kawałki suchego chleba.
- Nie dzięki – powiedziała – Nie jestem, głodna. Daj to lepiej Humphrey’owi

- Znów ci się oni śnili – ozwała się ruda dziewczynka – Prawda?
- Esther… - April popatrzyła na nią – Ty mnie znasz o wiele lepiej, niż mi się zdaję…
- No widzisz! – Esther uśmiechnęła się przemiło
- Tęsknie za Nellie – nagle powiedziała cichutko Humphrey
- Ja też – Esther posmutniała – Ale ona jest w domu dziecka. Jej tam dobrze.
- Gdyby to było możliwe poszlibyśmy do domu dziecka – krzyknęła April – Ale to nie jest dobre rozwiązanie. Oni od razu by nas tam dorwali.
- To racja. – Esther powiedziała cicho – Ale nam jest ciężko…
- Wiecie co? – April naszła myśl, która gnębiła ją od dawna – Tak długo z sobą jesteśmy, ale nie znamy prawdziwych powodów naszego trafienia tutaj nawzajem…
W pokoiku nastała dziwnie nieprzyjemna atmosfera.
- Ona ma rację! – powiedziała ruda dziewczynka – Powinniśmy pogadać. Może znajdziemy sposób na schronienie się przed Nimi..
Chłopcy popatrzyli się na nią z niechęcią. Żadna z obecnych osób nie miała zamiaru opowiadać swoich przeżyć. Były zbyt bolesne.
- To jest potrzebne… - odparła April widząc miny chłopców – Może dzięki temu uda nam się wynaleźć jakiś sposób na pozbycie się ich! – szepnęła niedowierzając swoim słowom
- Dobrze – chłopcy powiedzieli chórem z smutnymi minami
Czwórka dzieci usiadła w kółeczku.
- Kto zacznie? – ozwała się Esther
Wszyscy popatrzyli po sobie. Nikt nie była zbyt odważny.
- My! – powiedział rudy chłopiec wskazując na Esther
- Dobrze Evan – dziewczynka spojrzała się na swoje buty.
- Ja i moja siostra mieszkaliśmy w dużym domu u bogatej rodziny – zaczął – Było nam tam bardzo dobrze. Przechadzaliśmy się po dużym ogrodzie i cieszyliśmy się każdą chwilą. Ojciec był szefem wielkiej firmy, a nasza mama skromną nauczycielką. Raz kiedy bawiliśmy się w ogrodzie….
- Poczuliśmy ciepło. Niesamowite ciepło – dokończyła Esther – Spojrzeliśmy na rezydencje. Cała buchała w płomieniach. Istne piekło. Przestraszyliśmy się. Usłyszeliśmy okropny pisk. Nad nami pojawił się cień. Wyglądał jak człowieko-ptak. Ale ani ptakiem ani człowiekiem nie był. Baliśmy się na niego spojrzeć. Odruchowo zaczęliśmy biec przed siebie.
Nastała cisza. Esther zaszkliły się oczy.
- Olbrzymie „coś” – szybko powiedział Evan widząc, że jego siostra się rozkleja – Goniło nas. A my biegliśmy przez pola i łąki. Zaczęło nam brakować sił. Nagle zobaczyliśmy mostek. Wciągnąłem siostrę pod niego. Ten demon zaczął nad nami krążyć i w końcu odleciał. Tych chwil nigdy nie zapomnimy. To nie był taki normalny strach. My baliśmy się całym swoim ciałem i każdym kawałkiem duszy. Nie mogliśmy wrócić. Nie znaliśmy drogi.
- Szliśmy więc przed siebie… - powiedziała dziewczynka – Nie wiedząc co nas czeka. Chociaż ten Demon zniknął, ciągle czuliśmy jego obecność. W końcu doszliśmy tu. Za bloki. Spotkaliśmy w tym garażu Humphreya.i Nellie
April popatrzyła się chwilę na Esther. Jej oczy napełniały się łzami. Zebrała się na odwagę.
- Ja teraz mówię – powiedziała z wielkim trudem
Wszyscy zgromadzeni patrzyli na nią.
- Kiedyś miałam rodziców. – zaczęła – Miałam mamę. Piękną i szlachetną i Ojca, który nikogo nigdy nie pokochał. Miałam też siostrę Natallie. Moją bliźniaczkę. Mieszkaliśmy wszyscy razem w przyczepie kempingowej. Bardzo skromno, wiem. Tata nie pracował, a matka harowała jak wół. Mój tata umiał tylko pić i krytykować. Niestety po paru latach dostała się do nas opieka społeczna. Ja akurat wtedy spałam. Natallie bawiła się przed przyczepą. Pani zabrała moją siostrę do domu dziecka. Ja się uchroniłam tylko dlatego, że moja matka powiedziała, że nie żyję i pochowali mnie w ogródku. Gdy ktoś spojrzał na mojego ojca to bez problemu mógł uwierzyć w te słowa. Brudny, obszarpany, nieogolony. Za to moja matka zawsze miała na sobie brzydkie ubrania. Chociaż marzyła o eleganckich ciuchach. Po dwóch miesiącach od zabrania Natallie. Doszło do nas wiadomość o jej śmierci – przyciszyła głos – Moja ukochana siostrzyczka nie żyła… Umarła na chorobę dziedziczną. Pojawiła się wtedy obawa, że i ja jestem chora. Po jej śmierci Ojciec ze świrował. Codziennie bił mnie i mamę. Bałam się go. Pewnego dnia przyszedł po paru piwkach. Widziałam tylko jak ze szopy bierze toporek. Przestraszyłam się. On wszedł do „domu”. Słyszałam jak walił w coś siekierą – do oczu April napłynęły łzy – Spojrzałam przez małą szparkę w drzwiach. Na środku leżała przecięta prawie na pół moja mama – urwała - To była chwila. Wyleciałam z przyczepy. Biegłam przed siebie bojąc się ojca. Wtedy czułam, że coś mnie goni. Niby ptak niby człowiek. Strach wypełniał każdą cząstkę Mnie. – nagle urwała i zaczęła popłakiwać
Wszyscy spojrzeli na nią z współczuciem.

- T-teraz j-ja – wyjąkał Humphrey ze strachem – Jechałem z rodzicami na wycieczkę. Byłem w normalnej rodzinie. Brat, siostra, mama, tata i ja. Wyjeżdżaliśmy nad morze. Wszyscy byli szczęśliwi. Już zbliżał się postój. Pierwszy wyskoczyłem z samochodu – przyciszył głos – Wtem olbrzymia ciężarówka wystrzeliła w samochód. Wpadłem do rowu. Nie miałem nawet siły gonić ciężarówkę. Poczułem nad sobą cień. Serce poczęło mi walić. Odruchowo zacząłem uciekać. Biegłem przez las. Ale i tak nad sobą czułem tego potwora – Humphrey zaczął płakać – Las był ogromny. W końcu z niego wybiegłem. I wtedy on już mnie nie gonił. Wpadłem do miasta i wtedy ujrzałem Nellie. Stała patrząc na mnie swoim miłym i współczującym spojrzeniem. Znacie te spojrzenie. Każdego nim obdarzała. – urwał płacząc
Wszyscy popatrzyli na siebie. Znali już swoją historię, ale czy im to coś pomogło. Każdy miał pustkę w sercu. Wspomnienia wróciły jak bumerang. Nie można było ich odrzucić. Zawsze z tobą zostaną. Wszyscy kogoś stracili. Swoją ukochaną osobę. Teraz zostali na tym świecie sami. Mają tylko siebie nawzajem. Małe dzieci w wielkim świecie
_____________________
Co się stanie z April? Czy znajdzie ratunek?

Co o tym myslicie??
__________________


last summer you asked me if i loved you enough to give up writing.

now i can finally call myself a poet.


Ostatnio edytowane przez Lincia : 26.11.2005 - 18:59
nossace jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 17:06.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023