Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Zobacz wyniki ankiety: Co sądzisz o moim fotostory?
5 gwiazdek - Odlotowe! 3 25.00%
4 gwiazdki - Całkiem niezłe 6 50.00%
3 gwiazdki - Przeciętne 1 8.33%
2 gwiazdki - Zgroza 1 8.33%
1 gwiazdka - Strach się bać! 1 8.33%
Głosujących: 12. Nie możesz głosować w tej sondzie

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Previous Post   Next Post Next
stare 22.08.2006, 12:48   #1
Niezapominajka
 
Avatar Niezapominajka
 
Zarejestrowany: 26.06.2005
Skąd: Katowice
Wiek: 38
Płeć: Kobieta
Postów: 34
Reputacja: 10
Smile "Klejnot Czterech Żywiołów"

Hey!
Postanowiłam, że zajme się teraz fotoopowieściami. Mój pierwszy komiks nie wypalił, bo miałam do tego słomiany zapał. Mam jednak nadzieję, że tym razem mi wyjdzie. Przy FS nie ma dużo roboty.
Dobrze, więc przedstawiam Wam "Klejnot Czterech Żywiołów" . Proszę o wszelkie komentarze i krytyki. W miarę możliwości postaram się poprawić FS, szczególnie, że pisze coś takiego po raz pierwszy (komiks to w końcu coś innego).
Aha! I nie mam niestety plakaciku, bo nie umiem robić takich ładnych.
A teraz zapraszam na Odc.1

Odcinek 2
Odcinek 3 - NEW!



- I znów muszę jeść obiad sama - pomyślała Ania Kowalczyk. - Nigdy się nie zmieni.
Jej smutne oczy wpatrywały się w puste miejsce przy stole.
Ania była osobą ambitną i zawsze dążyła do celu jaki sobie postawiła. Tak też została fotografem. Pracowała już w wielu pismach, takich jak: "Simdziennik", "Podboje natury" czy "Zjawiska niewyjaśnione". Obecnie pracuje w "Odkryciach sławnych simów". Zbiera też materiały na swoją pierwszą wystawę. Ania pomyślała o swoich osiągnięciach. Ma poukładane życie - pracę, dom, ojca przy sobie. Nie chciała, aby to się zmieniło.



Ania ruszyła na górę do gabinetu ojca. Szła korytarzem zatapiając się w zielonym świetle lamp. Miała nadzieję, że choć raz nie znajdzie go zaczytanego w starych, nadgryzionych przez ząb czasu, książkach. Ania chciała aby choć raz porozmawiał z nią o czymś innym niż historii. Jednak wiedziała, że to niemożliwe. Jej ojciec był więźniem własnego zawodu.



Dziewczyna przeszła przez sypialnię ojca i pchnęła drzwi do jego gabinetu. Tak jak się spodziewała - kochany tatuś Hieronim Kowalczyk znów siedział z nosem utkwionym w książce. Jego gabinet zawsze przyprawiał Anie o dreszcze. Był pełen dziwacznych przedmiotów i staromodnych mebli. W pokoju dało się wyczuć zapach tych wszystkich staroci. Tata zdążył już nawet nim przesiąknąć.
Kiedy weszła, on nawet jej nie zauważył.
- Tato! Obiad na stole. Proszę, zejdź na dół.
Stary mężczyzna podniósł głowę znad książki. Czas odcisnął na nim swoje piętno. Był pomarszczony, a jego włosy przyprószyła siwizna. Jego stare, zmęczone oczy spojrzały na ukochaną córkę.
- Przepraszam cię kochanie, ale teraz nie mogę. Mam dużo pracy. Potem coś sobie zrobię.
- Praca ci nie ucieknie jeśli na chwilę zejdziesz na dół coś zjeść.
- Córeczko, właśnie natknąłem się na coś naprawdę istotnego. Coś, co może zmienić bieg historii.
- Mówisz tak każdego popołudnia - powiedziała zmartwiona Ania. - Prawie już cię nie widuje na oczy! Tylko praca, praca, praca.
- Aniu!
Dziewczyna wybiegła z gabinetu z płaczem. Hieronim postanowił później ją przeprosić.



- Gdzie ja to skończyłem... - pomyślał mężczyzna. - Ach tak. Tak... To bardzo interesujące.
Hieronim od dziecka marzył, aby być archeologiem. Uwielbiał historię, stare, zapomniane skarby i artefakty oraz tajemnicę, która je spowijała. Od początku dążył do spełnienia swojego marzenia. Na studiach dostał dyplom z wyróżnieniem oraz wiele nagród za osiągnięcia. Postanowił pozostać na uczelni i wykładać historię starożytną, a w wolnych chwilach poszukiwać skarbów. I tak w krótkim czasie został najbardziej znanym archeologiem na świecie. Ma wiele znajomości, przyjaciół, ale też i wrogów, którzy tylko czyhają, żeby zrzucić go z piedestału. Hieronim zawsze był odważny i mądry.
Jeszcze na studiach poznał swoją żonę - Martę, która dała mu wspaniałą córkę. Niestety pożegnała się z tym światem dwa lata temu. Teraz Hieronim poświęca się głównie pracy unikając kontaktów z córką, która bardzo przypomina mu zmarłą żonę.



Za ścianą, w swoim niebieskim pokoju siedziała Ania. Tępo wpatrywała się w sufit i rozmyślała.
- Dlaczego on dla mnie taki jest? - pomyślała. - Przecież nic mu nie zrobiłam. Och! Gdyby tylko była tu mama. Ona wiedziałaby co robić. Ale jej nie ma.
Dziewczyna znów się rozpłakała. Po policzkach ciekły ciepłe łzy. Jednak szybko otarła twarz.
- Nie! Tak nie może być. Musisz się wziąć w garść! - mówiła do siebie. - Mazgaje zawsze przegrywają. Nie będe się tym przejmować. Pójde pooglądać telewizję.
Tak też zrobiła.



Pokój rozświetlalo jasne słońce mimo, że była już 18:00. Ania siedziała patrząc w elektroniczne pudło. Co chwilę przełączała programy, żeby znaleźć coś, co ją zainteresuje. Zatapiała się w miękkiej złocistej kanapie oddając się błogiemu spokojowi. Po chwili spokój ten został brutalnie przerwany. Do pokoju wszedł jej ojciec przysiadając się na kanapie.
- Córeczko... Chciałem cię przeprosić. Ostatnio jestem naprawdę zajęty...
- Raczej nieobecny - przerwała mu.
- Wybacz. Postaram się wygospodarować więcej czasu, abyśmy mogli spędzać go razem. Tak jak kiedyś.
Ania bardzo mile wspominała dawne czasy, więc ten chwyt zadziałał na nią jak magnes.
- Obiecujesz?
- Obiecuję kochanie.
Hieronim przysunął się do córki i ją przytulił. Potem delikatnie pocałował w czoło.
- Teraz wróce i skończę to, co zacząłem. Jutro wziąłem sobie wolny dzień, więc może pojedziemy na jakąś wycieczkę. Co ty na to?
- To super tato! Tak się cieszę.



Ania, znudzona telewizją, postanowiła wziąć się za zmywanie. Weszła do małej eleganckiej kuchni. Szafki były robione specjalnie do tego pomieszczenia przez co zachowały oryginalność.
W głębi ducha Ania poczuła pewien niepokój. Czy napewno będzie tak jak dawniej? Odsunęła od siebie te myśli. Jutro spędze wspaniały dzień z ojcem - pocieszyła się. I będziemy się świetnie bawić.
Wkładając brudne talerze do zmywarki poczuła nagły dreszcz. Rozległ się hałas. Odgłos spadającego na podłogę przedmiotu lub... O Boże! - przestraszyła się Ania i czym prędzej pobiegła na górę. Czuła się tak, jakby czas zatrzymał się w miejscu. Serce nieznośnie kołatało.
- Tato! Tato! - Krzyczała zrozpaczona.



- O nie! - wykrzyknęła Ania gdy już znalazła się w gabinecie ojca. Oblał ją zimny dreszcz.
- Tato! Słyszysz mnie? Tato, co się stało?
Nie czekając ani chwili wyciągnęła z kieszeni telefon komórkowy i zadzwoniła po pogotowie.
- Tak... Tak... Ul. Kwiatowa 16. Tylko szybko!
Gdy skończyła rozmawiać usiadła przy Hieronimie i delikatnie ujęła jego dłoń. Po policzkach zaczęły płynąć łzy.
- Nie martw się tato, wszystko będzie dobrze. Zaraz przyjedzie karetka. Pamiętasz? Obiecałeś, że jutro wybierzemy się na wycieczkę. Musisz wyzdrowieć cokolwiek ci nie jest.
Chwila przed przyjazdem karetki wydawała się trwać wieczność. Ania co chwilę wyglądała przez okno w nerwowym wyczekiwaniu.



Nagle Ania usłyszała syrenę. Tak! Biało-czerwony wóz właśnie wjeżdżał na ich ulicę. Dziewczyna wybiegła na balkon, żeby się upewnić. Potem szybko zbiegła na dół otworzyć drzwi lekarce i dwóm pomocnikom.
- Tam na górze! - wskazała zrozpaczona. - Mój ojciec zasłabł.
Troje ludzi z ambulansu i dziewczyna wdrapali się na górę po schodach i wkroczyli do gabinetu. Pani doktor chwyciła ręke Hieronima by sprawdzić puls. Napięcie rosło. Ania stała niczym posąg wpatrując się w nieruchome ciało ojca. Lekarka dotknęła czoła Hieronima, potem coś mu wstrzyknęła i krzyknęła do pomocników:
- Przynieście nosze! Zabieramy go.
- Co z nim? - dopytywała się Ania.
- Jest w ciężkim stanie, ma słaby puls. Może to atak serca albo zwykłe zasłabnięcie. A w jego wieku nawet takie zasłabnięcie może być niebezpieczne. Niepotrafie go teraz zdiagnozować, dlatego zabieramy go do szpitala.
- O Boże! A ...do jakiego szpitala go zabieracie? - drżał jej głos.
- Do szpitala pod wezwaniem św. Katarzyny.
- Zaraz tam będe.
Jak tylko karetka z jej ojcem w środku wyruszyła, Ania wsiadła w samochód i ruszyła za nią.



Ania zatrzymała się na parkingu niedaleko wejścia do szpitala. Budynek był wysoki i zupełnie biały. Kiedy dziewczyna weszła do środka również zobaczyła wszechogarniającą biel. Jedyne co wyróżniało się w pomieszczeniu to młoda kobieta siedząca za biurkiem. Miała delikatną, jasną cerę i blond włosy. Sprawiała wrażenie opanowanej i cierpliwej osoby.
- W czym mogę pomóc? - zapytała zaciekawiona pielęgniarka.
- Szukam mojego ojca. Przywieziono go tu niedawno. Nazywa się Hieronim Kowalczyk. Wie pani gdzie leży?
- Proszę poczekać, sprawdzę w komputerze.
Ania była zdenerwowana, wszystko doprowadzało ją do szału. Chciała się w końcu dowiedzieć co się dzieje z jej ojcem.
- Niech się pani łaskawie pospieszy! Nie mam całego dnia! - Krzyczała zdenerwowana.
- W porządku, w porządku. Już mam. Hieronim Kowalczyk, drugie piętro, sala nr 9.
- Dziękuję.
Dziewczyna pobiegła do windy i nacisnęła guzik.



Ania wjechała na drugie piętro i zobaczyła dwoje lekarzy, którzy ze sobą rozmawiają. Nie słyszała jednak o czym mówią. Domyślała się tylko, że o jej ojcu.
- Joasiu nie możesz jej o tym powiedzieć. Wiesz, że to nic nie da, tylko pogorszy sytuację.
- Ale muszę. W końcu ma prawo wiedzieć co się dzieje.
- Kategorycznie ci zabraniam, słyszysz?! Jeśli jej powiesz, już ja się postaram, żebyś straciła pracę.
- Ale...
- Cii! Ona już tu idzie.
Oboje zamilkli. W opustoszałym korytarzu było słychać tylko kroki Ani, która prawie biegła w kierunku lekarzy.



- Co się dzieje z moim ojcem? Jak on się czuje? - pytała zdenerwowana Ania.
Na twarzy rudowłosej lekarki pojawił się cień niepokoju.
- Nie jest dobrze. Nie jest dobrze.
- Ale... Czy on... przeżyje?



...o tym w kolejnym odcinku!
Teraz poproszę o uwagi dotyczące fotostory. Mam nadzieję, że choć trochę Wam się podobało i nie zlinczujecie mnie
__________________
Nadzieja jest czymś pośrodku między skrzydłami a spadochronem.

Ostatnio edytowane przez Niezapominajka : 25.09.2006 - 12:46
Niezapominajka jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
 


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:21.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023