![]() |
#1 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Witam! To moje pierwsze fotostory, więc proszę - bądzcie wyrozumiali!
![]() A więc będę tutaj opisywał moje życie codzienne... ![]() Odcinek 1 Ten dzień jest dla mnie szczególny! Właśnie się wyprowadziłem z rodzinnego domu! Koniec z narzekaniami rodziców, koniec z panią Kate, która skarżyła się na naszego kota, koniec z codziennymi obowiązkami, to będzie życie! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() - Przepraszam, gdzie znajdę ulicę Szczęśliwą? - Pujdzie pan tędy, skręci na pasach w prawo i cały czas prosto, aż do domu z białym płotkiem. To właśnie on. - Tak? Ekhm, rozumię (zająkłem się). Dziękuję. - Do zobaczenia. - Słucham? (odrzekłem zamyślony) - Powiedziałam, do zobaczenia. Spotkamy się niebawem, roznoszę gazety w tej okolicy. - Aa, rozumiem. PRzepraszam i jeszcze raz dziękuję. - Hehe (zaśmiała się dziewczyna), niema sprawy! Poszedłem według wskazówek miłej dziewczyny i wkońcu dotarłem na miejsce.. A przynajmniej tak mi się wydawało. ![]() ![]() - Witaj, mój drogi. - Witam panią, pani Ellen, jak minął dzień? (zapytałem głupio) - Hę? Ah, dziękuję, dobrze. Pewnie chciałbyś zobaczyć dom? - Oczywiście, że tak. Wyszliśmy na zewnątrz i pani Ellen przystanęła na chodniczku wysypanym kamieniami. - Coś się stało? (zapytałem) Panie Ellen tylko westchnęła, spojrzała w górę i stwerdziła: - To tylko urak pleców... ![]() Staruzka zaczęła opowiadać mi historię tego domu, a ja tylko słuchałem i przytakiwałem czekając na propozycję rozsądnej ceny. ![]() - Czy cena jest dla Ciebie ważna? Nie zastanawiając się ani chwili pokiwałem głową. ![]() - Hmm, może ty zaproponujesz coś co Cię zadowoli? - (zrobiło mi się głupio) Ja? No cóż... Myślę, że... Ehhh... To znaczy... - Oj, czy 45000 simleonów to odpowiednia cena? - (zaskoczony) 45000 simleonów? Myślę, że to dobra cena! (uśmiechnąłem się ukradkiem) Przeszliśmy trochę dalej, aż w końcu okrążyliśmy całą posiadłość. To było wszysto. Staruszka zapytała: - Czy już jesteś zdecydowany? Zastanowiłem się krótko, ale dlaczego nie kupić domu, który jest duży, rzekomo sprawny, w miarę tani i ładny? Odpowiedział: - Tak, wezmę go! ![]() Jeszcze tego dnia zadzwoniłem po ciężarówkę dostawczą, która sprowadziła parę moich gratów. ![]() ![]() ![]() - Witaj synciu! (zawołała mama i uścisnęła mnie mocno) - Mamo!? Nie widziałaś mnie zaledwie od rana! :o - No tak, ale wiesz... - Tak, tak mamo, wejdźcie. - Cześć tato (obejmuje). Mama usiadła na pokrytej folią starej kanapie pani Ellen i westchnęła... "To be continued...!?" Mam pisać dalej? (Proszę o szczere komentarze) ![]() Może nie najciekawsze, ale się rozkręci. ![]() |
![]() |
|
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|