Przez ostatni tydzień byłam okrutnie chora - gorączka, katar, kaszel, totalne odizolowanie od świata i pocenie się pod pięcioma warstwami ubrań podczas oglądania seriali i unikania obowiązków (#studia, nie polecam). Wcześniej, przez całe święta byłam w domu, dzień przed sylwestrem złapała mnie grypa żołądkowa, więc byłam zmuszona zostać zamiast jechać do Warszawy by świętować ze znajomymi. Po Nowym Roku pojechałam do siostry, zająć się moją 2-letnią chrześnicą, którą widzę raz na 3-4 miesiące. Tam...