Wiadomości odwiedzających od 1371 do 1380 z 2303
-
"Historia starożytna I" z p. mgr. A.K.
Dobrze wiesz, co mam na myśli.
Idę się myć. Wracam za jakieś 20-30 minut, ale tylko na chwilę.
-
-
Już pisałem coś na temat obojętności. Po prostu nie chcę ześwirować. Podchodzenie do czegokolwiek na poważnie zwykle miało u mnie raczej negatywne skutki.
Poza tym mam za sobą parę godzin użerania się z tekstem o starożytnym Izraelu. Czytanie około 60 zeskanowanych stron A4 i robienie z tego notatek potrafi odebrać dobry humor.
Co do prologu - najpierw muszę wstawić na forum te parę rzeczy, o których już wspominałem. A dzisiaj tego już na pewno nie zrobię.
I nie myśl, że masz monopol na pamiętliwość i zawziętość.
-
Nie wiem, czego się znowu czepiasz. Myślałem, że utemperowałem swój język. To jest chyba to, o czym pisał Albert Camus: staraj się, nawet jeżeli z tych starań nic nie wychodzi. Bądź szczęśliwym Syzyfem.
Może rację miał stawiszczeński Indykator Wszechrzeczy, mówiąc mi za każdym razem, gdy się o coś starałem: "Daruj sobie, stary"?
A doczepiaj sobie co chcesz. Co mnie nie zabije, to mnie wzmocni.
-
Ojej, dziękuje za tak miłe słowa;]
Dawno już miałam Ci coś napisać, tylko nie bardzo wiedziałam co^^
-
Sęk tkwi w tym, że ja jeszcze trochę będę odwlekał ten komentarz do "Lerii", a w "Twórczości pisanej" nie nalicza się postów. :->
A dodawaj, co Ci szkodzi! Ja się nie obrażam, co najwyżej milczę.
No dobra, to jak skołuję "TS3" i stworzę jakiegoś Sima, to dam znać.
-
Może wyszłaś z założenia, że ludzie robiący w grach dziwne rzeczy demonstrują w ten sposób swoje ukryte odchyły? :-)
Co do "TS3" - nawet nie wiem, czy mi pójdzie. Ale spokojnie - wkrótce po 50. poście wstawię tu swoje zdjęcie, to będziesz miała się na czym wzorować. A, i pamiętaj - nadaj temu bohaterowi jakieś głupie imię. :->
P.S. Prolog nowego tekstu już gotowy. Ale najpierw jeszcze wrzucę komentarz do "Lerii" i pewną jednoczęściówkę.
-
Balbina też była w takim razie "z odzysku".
Oj tam, Zbysław czy Odon to raczej wyjątki. Większość moich Simów sobie spokojnie pracuje, zakłada szczęśliwe rodziny, po czym naturalnie umiera.
Zresztą jak pogram rodziną Leszka, to postaram się o agenta jeszcze lepszego niż Zbysław.
Altruistycznie wybaczali? To tak jak Odon Monice za pierwszym razem. Ale najlepsze musiały być przypadki, gdy mężowie byli do końca święcie przekonani o wierności swych żon. :-) Ciekawe, czy później na przykład któreś z dzieci odkrywały nieznane karty z życia matki.
-
Wiadomo, że zdarzają się nieszczęśliwe wypadki, ale takie są moje plany w przypadku naturalnego obrotu spraw (Balbina to emerytka, Dariusz to emeryt). A Odon wcale tak nie ostrzy sobie zębów - gdyby tak robił, to przecież zacząłby jakoś z Martą romansować. Tymczasem on jest najzupełniej wierny swojej obecnej żonie. Podobnie i Marta nawet nie myśli o romansach, dopóki pozostaje w związku z Dariuszem.
"Simka z odzysku"? :-) Co ma oznaczać to określenie? A skusił się na Martę, bo ponoć "stara miłość nie rdzewieje".
A chociaż mężowie tych Simek dowiadywali się, kto jest prawdziwym ojcem bękarta?
Pięcioro nieślubnych dzieci? Jak czytałaś, u mnie w ciągu zaledwie pół roku gry już wyszła piątka... Widocznie albo u Ciebie jest taka ostoja cnoty, albo ja robię z Miłowa prawdziwy Babilon. :-)
-
Czyżbyś też tworzyła narwanych podrywaczy, którzy usiłowali romansować ze wszystkimi kobietami w okolicy? Bo raczej nie sądzę, żeby te nieślubne dzieci były płodzone przez tak zwanych porządnych obywateli, dobrych ojców i mężów. :-)
No i ciekawe, jak dużo tych nieślubnych dzieci było.