Witaj w Nowym Roku aniołku.
Mam do Ciebie pytanie.
Masz jeszcze tego kocyka kawałek?
Dlaczego i po co? Potrzebuję kocyka albo wanny pełnej gorącej wody z malinową pianką (taką chemiczną - do kąpieli), świeczki, butelki wina (tak, popadłam w alkoholizm) i Jill Scott na cały regulator. Rok 2009 nie ma jeszcze 24 godzin, a ja już bym chętnie przeniosła się do 2010 albo najlepiej do 2012 (wtedy ma być koniec świata hahaha a mój dowód osobisty jak i paszport tracą ważność - to musi być Znak). A potrzebuję, ponieważ nawet po przedawkowaniu ibupromu nie mogę pozbyć się dziwnego ucisku w głowie i dławienia w okolicy serca (tak, wiem, to kac - ale żeby chemiczne środki znieczulające nie pomagały? Skandal!!)
Czy potrafisz mnie zdiagnozować?
Najchętniej znowu - tak jak w święta - odcięłabym się od świata zewnętrznego. Żeby nic i nikt nie próbował czytać mi w myślach, dzwonić do mnie z życzeniami (dajcie spokój ludzie, wiem, że mi życzycie, ja też wam życzę ale SPADAĆ!), wysyłać mi zdjęć ze swoich sylwestrów (jestem zazdrosna bo nie mam własnych), a przede wszystkim rozmawiać ze mną o noworocznych postanowieniach (Nie Mam Żadnych!! I proszę, nie pytaj mnie dlaczego) ani pytać czy poznałam kogoś ciekawego z kim spędzę najbliższe lata na bzykaniu i dlaczego.
PS. Sama impreza była wspaniała. Ukłony i podziękowania w stronę organizatorów.