![]() |
Odp: Miasteczko
Spoiler: pokaż Zgodnie z zapowiedziami, przedstawiam Wam dzisiaj wątki "poboczne" Morderstwa w Nieznanowie. Na początku Aronowiczowie, później natomiast coś niecoś o znienawidzonej przez Was Norze ;] ... Rolf Zamoyski od małego miał pecha - gdy się urodził, jego rodzice byli młodzi, a co gorsza, jego ojciec okazał się nieodpowiedzialnym dupkiem. Pelgaia, mama chłopca, pochodziła z biednej rodziny i żeby powiązać koniec z końcem (Eli, jej mąż, zostawił ją) musiała długo i ciężko pracować. Pomoc przy dziecku znalazła u swojego taty - babcia Rolfa już niestety nie żyła - który zresztą od samego początku nie popierał związku swojej córki z Eligiuszem Zamoyskim. http://s20.postimg.org/igle9utvh/sna...5_9c5f709b.jpg Wkrótce Pelagia wyprowadziła się od nich, żeby mieć bliżej do pracy. To oznaczało rzadsze widywanie syna... Rolf wyrósł na buntownika. http://s20.postimg.org/hxbpmud31/sna...5_5c5f77d0.jpg Mimo że był jaki był, znalazł sobie fajną dziewczynę. Inga Barny przeprowadziła się do Nieznanowa wraz ze swoją starsza siostra Florencją. Ta zaś wyszła za innego "nowego" - Poldka Łachowicza. No ale nie o nich mowa! Młodzi niestety troszkę przesadzili w swoim łamaniu zasad i oto wkrótce mieli się stać kolejnymi nastoletnimi rodzicami na tym świecie. http://s20.postimg.org/v415md8sd/sna...c_fc5fcbd5.jpg http://s20.postimg.org/dcpj7wtdp/sna...c_9c5fcc1f.jpg Rolf się wściekł. Miał lepsze rzeczy do roboty niż użeranie się nad bachorem... http://s20.postimg.org/6wgkhtku5/sna...c_5c5fcd06.jpg W ten sposób zostawił Ingę samą z problemem... Dopiero po jakimś czasie dotarło do niego, że postąpił podle. Nie miał jednak odwagi, żeby naprawić to. Któregoś wieczoru wracając na motorze do domu nie udało mu się uniknąć zderzenia z wyprzedzającym samochodem... Nieprzytomny, poważnie ranny trafił do szpitala. Następnego dnia rano jego matka usłyszała, że Rolf przegrał walkę o życie... Na jego pogrzebie oprócz rodziny i przyjaciół pojawiła się także była dziewczyna, wtedy już w zaawansowanej ciąży. Chociaż było jej bardzo smutno, była spokojna - wiedziała już, jak ma się zachować. Niedługo później na świat przyszła córeczka Rolfa i Ingi - Michalina. Florencja i Poldek, którzy mieli nadzieję, że wspólnymi siłami wychowają maleńką pannę Barny, bardzo się zdziwili, gdy Inga wróciła ze szpitala sama. Swoim zachowaniem dziewczyna zmusiła ich do zaakceptowania tej decyzji. Państwu Łachowicz urodziły się bliźniaki, a ich ciotka jeszcze raz się zakochała. http://s20.postimg.org/xgw4go4al/sna...0_3cf356cf.jpg http://s20.postimg.org/j42oickal/sna...0_7cf356e4.jpg http://s20.postimg.org/sspbcytvh/sna...0_fcf35723.jpg Jej narzeczony to młodszy brat Zbysława - Kornel Aronowicz. On, w przeciwieństwie do brata, miał czyste sumienie ;) Zbysław i Kornel mają jeszcze młodszą siostrę - Nadię. I ona znalazła swoją drugą połówkę :) http://s20.postimg.org/ipiyzs6nx/sna...1_3cbbfc95.jpg Jej chłopak to Denis Kerner - jeśli kojarzycie Anitę (Kerner) Marks, to to jest jej młodszy brat ;] http://s20.postimg.org/m77zzgon1/sna...0_bcf34d2c.jpg Niedługo po wprowadzeniu się Ingi do nich, narzeczeni stanęli pod łukiem. Prześliczna panna młoda w swoim naturalnym kolorze włosów i ślubnym makijażu :wub: http://s20.postimg.org/vnt7scj3x/sna...0_5cf35e3e.jpg http://s20.postimg.org/d1zn5ll8d/sna...0_bcf366dc.jpg http://s20.postimg.org/6kc58clh9/sna...0_7cf36772.jpg http://s20.postimg.org/a2sqihbr1/sna...0_7cf367d3.jpg http://s20.postimg.org/oneer1w3h/sna...0_dcf3674e.jpg Z przodu państwo Łachowicz, za nimi Nadia i Denis, dalej Anastazy i Sabrina (Iworska) Żabka, całkiem z tyłu zaś Bartek i Anita Marks. Reszta gości się nie załapała :/ http://s20.postimg.org/ekqfwu2f1/sna...0_3cf368f4.jpg http://s20.postimg.org/ayg16g6nx/sna...0_3cf36b80.jpg Nadia i Denis. http://s20.postimg.org/6o1dav1kt/sna...0_1cf36bb3.jpg A także Zbysław i Zefka! http://s20.postimg.org/5kh8ywgxp/sna...0_1cf36c1e.jpg Gratulacje: http://s20.postimg.org/ml4qlbjct/sna...0_7cf36cc0.jpg Denis i Nadia poszli razem na studia. Chociaż żadne z nich nie poszło na kierunek biologiczny czy tez medyczny, śmiem twierdzić, że anatomię sima opanowali na poziomie bardzo dobrym :D http://s20.postimg.org/btu52xmt9/sna...7_1d35119b.jpg No ale anatomia to nie wszystko... :) http://s20.postimg.org/lyo7erfzx/sna...7_1d350cf7.jpg http://s20.postimg.org/q97go3agt/sna...7_1d350d27.jpg Na 3. roku przyszło im zdać najcięższą część z egzaminu z życia... http://s20.postimg.org/z5mu5rqgt/sna...a_dd352987.jpg Ale ostatecznie byli zaręczeni, myśleli już nad ślubem i, co najważniejsze, nadal bardzo się kochali... Jednak któregoś dnia pod nieobecność Nadii do mieszkania studentów zawitał Zbysław Aronowicz. http://s20.postimg.org/lfsawz3ct/sna...a_dd3527fd.jpg Miał Denisowi coś bardzo ważnego do powiedzenia i pokazania. Dotyczyło to jego przyszłej żony... http://s20.postimg.org/rygjw5q65/sna...a_1d3528b2.jpg Chłopak słuchał z przerażeniem relacji Zbysława, był on bowiem świadkiem zdrady Nadii z jakimś jej kolegą z roku. Z początku Denis nie chciał wierzyć - przecież dopiero co się zaręczyli! Aronowicz w dodatku postanowił uwiecznić tą sytuację na zdjęciach... "Mówiłem jej, żeby lepiej się przyznała... Może przynajmniej dzieciak tego frajera miałby tatusia, gdybyś jej wybaczył zdradę. Ale widzisz, jaka głupia pinda z niej..." Gdy niedoszły szwagier wyszedł, Denis jeszcze raz próbował sobie to wszystko ułożyć w głowie. Im dłużej rozmyślał nad słowami Zbysława, tym bardziej nienawidził Nadii... Dziewczyna wróciła kilka godzin później. Trzy godziny po planowym zakończeniu jej zajęć. Chciała zmienić ubranie i położyć się spać, ale niestety, nie znalazła swojej piżamy. W samej bieliźnie poszła do kuchni, gdzie spodziewała się spotkać narzeczonego. Okazało się, że chłopak spakował jej piżamę i resztę rzeczy. Nietrudno się domyślić, że doszło między nimi do ostrej wymiany zdań. http://s20.postimg.org/cuyz5st6l/sna...a_1d352a90.jpg To, co od niego usłyszała, nie mieściło jej się w głowie. Kto mu naopowiadał takich bzdur?! http://s20.postimg.org/hlyuntm0t/sna...a_fd352af0.jpg Próbowała się bronić, ale jej tłumaczenie jeszcze bardziej rozjuszało sima. "Koniec z nami! Wynoś się i nigdy nie wracaj, podła zdziro!" http://s20.postimg.org/p5ncc4ptp/sna...a_5d352acb.jpg Nie próbowała już walczyć. Teraz trzeba było tylko pookładać sobie życie na nowo... http://s20.postimg.org/hkowuek71/sna...a_bd352b09.jpg Pół godziny później, już ubrana, z ciężką walizką przy nodze kupowała w okienku na stacji kolejowej bilet w jedną stronę... Do Nieznanowa. Po powrocie poszła wypłakać się do swojej mamy. Marii ciężko było pocieszyć córkę - wiedziała, że dziewczyna była po uszy zakochana w byłym narzeczonym i żal po nim prędko jej nie minie. Zapewniła ją jednak, że ona i maleństwo są tu mile widziani. Poradziła jej także, żeby skupiła się teraz na dziecku. Studia zawsze można nadrobić... Reszta domowników także popierała zdanie seniorki. Kornel i Inga (dyplomowana położna) obiecali pomóc. http://s20.postimg.org/9aq2ja7jx/sna...0_9d353754.jpg http://s20.postimg.org/921oku9j1/sna...0_bd35391e.jpg Niestety, skurcze były tak silne, że nie zdążyliby dojechać do szpitala. Na szczęście Inga była w domu i to ona pokierowała porodem bratowej :) Na świat przyszedł śliczny, zdrowy chłopiec - Feliks Aronowicz. http://s20.postimg.org/tzu2dp58d/sna...0_7d354162.jpg Rodzina dotrzymała obietnicy. http://s20.postimg.org/ih8d6kcsd/sna...0_9d35420d.jpg http://s20.postimg.org/5ok96n16l/sna...0_9d3542ea.jpg http://s20.postimg.org/krsn5ijel/nsn...0_dde45552.jpg A mamie Feliksa opieka nad nim dodała skrzydeł. Było jej jedynie przykro, że sprawa z jego ojcem była już zamknięta. Im straszy był Feliks, tym bardziej przypominał jej Denisa... http://s20.postimg.org/blo4ngibh/sna...0_be1ae18e.jpg http://s20.postimg.org/cu7evckvx/sna...0_3e1ae0dd.jpg http://s20.postimg.org/wwh3dzb25/sna...0_7e1ae157.jpg Niedługo później rodzina pogrążyła się w żałobie po Zefirynie. No i nikt się nie spodziewał, że Zbysław będzie tak nieczuły i nie zaopiekuje się swoją córeczką. Nawet zostawił im "instrukcję postępowania" - kazał uznać się za zmarłego. Marlena nie mogła się dowiedzieć o jego istnieniu. A wtedy oni już doskonale wiedzieli, że z nim się NIE dyskutuje... Tu więcej zdjęć z Marlenką i Feliksem w roli głównej :) Nie można powiedzieć, że mieli nieszczęśliwe dzieciństwo mimo rozbitej rodziny... A co z tatą małego Aronowicza? Po skończeniu studiów wrócił do swojego domu rodzinnego. http://s20.postimg.org/5ckfawr7h/sna...1_7d43d953.jpg http://s20.postimg.org/ndyyuyvul/sna...1_5d43d8d9.jpg http://s20.postimg.org/pxz72t8sd/sna...1_9d43d9e6.jpg Szukał też uciechy w ramionach innych simek... http://s20.postimg.org/pnn35q4sd/sna...1_3d43da71.jpg http://s20.postimg.org/k5uhhx9kt/sna...1_3d43db7f.jpg Swoją drogą Miranda chciała z nim zrobić to, o co kilka lat wcześniej posądzał swoją siostrę Aronowicz... (a o tym - w pełnej wersji - może kiedyś) Gdy sytuacja się wyjaśniła, Denisowi zrobiło się bardzo głupio. Przypomniała mu się Nadia i to wszystko... Żadne z nich nie miał o jednak pojęcia, że ich rozstanie w mieszkaniu wcale nie było kropką w historii ich znajomości. Ciąg dalszy nastąpił. ... Nora zakotwiczyła w Nigdzie. http://s20.postimg.org/usf3vv2yl/sna...5_def95d13.jpg http://s20.postimg.org/sxxo0dqkd/sna...5_3ef95e6d.jpg Nie tylko ona zresztą. Do grona nowych mieszkańców mniej więcej w tym samym czasie dołączyli między innymi przyjaciele - Klemens Himler, jeden z VIPów w branży muzycznej i Zachariasz Dziekan-Zdrójkowski - dziennikarz. http://s20.postimg.org/iwpmt7r5p/Sim...1_44_47_26.jpg Zach... Zach to spokojny sim po 30. poszukujący stabilizacji w życiu. http://s20.postimg.org/l1d6s5f3x/sna...f_defbdcd0.jpg http://s20.postimg.org/w23qjfhz1/sna...f_5efbdcde.jpg Klemens - jego rówieśnik - niekoniecznie, ale o nim innym razem ;) W ich sąsiedztwie pojawiła się natomiast niejaka Klaudyna Drzyzgiewicz wraz ze swoją suczką rasy chihuahua. http://s20.postimg.org/rgz6lj4ql/sna...9_3efed6cb.jpg http://s20.postimg.org/hjsr67mil/sna...9_7efecd5a.jpg Klaudyna również jest dziennikarką, jednak pod względem charakteru jest prawie całkowitym przeciwieństwem Zachariasza. To jednak nie przeszkodziło im się zaprzyjaźnić. http://s20.postimg.org/o2h05e9bx/sna...9_5efecfc7.jpg http://s20.postimg.org/52m3j1rct/sna...9_fefed497.jpg A nawet zakochać się w sobie, jak się okazuje... http://s20.postimg.org/j6hyrfykd/sna...9_7efed4c2.jpg Często przebojowe usposobienie kobiety działało mu na nerwy, ale dzięki temu w jego życiu coś się działo. No i naprawdę, naprawdę wierzył, że z Klaudyną będzie mógł uwić rodzinne gniazdko. Że ona tylko udaje przed światem taką przebojową, niepoukładaną dziewczynę... Po 1,5 roku chodzenia postanowił się oświadczyć. http://s20.postimg.org/thubk3q9p/sna...9_defed74b.jpg http://s20.postimg.org/c73ws2ym5/sna...9_defed763.jpg http://s20.postimg.org/cz6kra2t9/sna...9_fefed777.jpg http://s20.postimg.org/flm387u0t/sna...9_7efed7b7.jpg http://s20.postimg.org/bzbohty9p/sna...9_3efed7cf.jpg Love is gone... Kilkadziesiąt metrów dalej natomiast uczucie było w pełnym rozkwicie! Nora bardzo, bardzo chciała mieć kogoś, z kim mogłaby spędzić resztę życia. Nie zapomniała jednak o swoim mężu i synu, nienie. http://s20.postimg.org/dy9wq9z25/sna...5_bef95ca5.jpg Ale życie w pojedynkę było dla niej za trudne, za smutne. Nawiązała ciekawą znajomość z kilka lat starszym od siebie simem, właścicielem sklepu z robotami - Adrianem Wintowiczem, do tej pory wiecznym kawalerem, w dodatku nie będącym nigdy w "poważnym" związku. Kobieta była pewna, że to wina jego partnerek. Ona chciała być inna. http://s20.postimg.org/u6ljm0iil/sna...5_1ef9601e.jpg Było im ze sobą bardzo dobrze. http://s20.postimg.org/9exo4rh6l/sna...5_bef960d1.jpg http://s20.postimg.org/ma12ds725/sna...5_5ef9643f.jpg Myślała, że jest bardzo blisko osiągnięcia celu, bowiem w ich rozmowach przewijał się temat ślubu... http://s20.postimg.org/6fvcvdx31/sna...5_fef95fe7.jpg ... ale i dzieci! http://s20.postimg.org/dwvdj47ul/sna...5_1ef963b1.jpg http://s20.postimg.org/i69acrpvh/sna...5_def963fe.jpg Ale mijały lata, a zaręczyny się nie zapowiadały... Nie bez powodu wspominałam tu o Zachariaszu - jak się pewnie domyśliliście, on i pani Delacroix nawiązali poprawne (czyt. przyjacielskie), sąsiedzkie stosunki. Ale pewnego razu zwykłe spotkanie towarzyskie wymknęło się spod kontroli. http://s20.postimg.org/blxbexx31/sna...5_3efee583.jpg Tak przynajmniej wydawało się Norze. Po swojej sromotnej klęsce Zachariasz zaczął dostrzegać w sąsiadce - gwieździe wybiegu i tabloidów - to, czego nie mógł znaleźć w Klaudynie. Wiedział, że przyjaciółka jest prywatnie cudowną simką. Sam się zdziwił gdy pewnego dnia odkrył, że jest w niej zakochany. Nauczony doświadczeniem postanowił jednak nie spieszyć się. Los chciał inaczej. http://s20.postimg.org/xaw7iszb1/sna...5_7efee70f.jpg Gdy jej podejrzenia okazały się słuszne, niemal się załamała. "Oficjalnie" związana była z Adrianem, ale tak naprawdę duchowa więź istniała pomiędzy nią i Zachariaszem. Myślała nawet nad tym, czy nie zostawić chłopaka (partnera?) dla niego i spróbować. A teraz... Teraz wszystko wskazywało na to, że nie będzie mieć żadnego z nich. Mimo wszystko wypadało poprosić przyjaciela o rozmowę. http://s20.postimg.org/7x311pxod/sna...f_1efeea78.jpg "Zach, jestem w ciąży. To ty jesteś ojcem...", usłyszał. Cała sytuacja przerastała Norę. Bardzo bała się tego, co miało nastąpić za chwilę. Tylko stało się coś, czego się kompletnie nie spodziewała! A w zasadzie żadne z nich się nie spodziewało... http://s20.postimg.org/8hdgqo1j1/sna...f_1efeea91.jpg http://s20.postimg.org/s0r8rif25/sna...f_befeeac7.jpg http://s20.postimg.org/z00pd4pml/sna...f_7efeead6.jpg http://s20.postimg.org/pi0yd33y5/sna...f_fefeeaf6.jpg To wszystko stało się tak szybko, tak nagle... A jednak żadne z nich się nie wycofało. Niedługo później Zachariasz i Nora stanęli pod łukiem :) Śluuuuuuub :love: Nim jednak młoda pani Dziekan-Zdrójkowska pojechała w swoją podróż poślubną, postanowiła kogoś odwiedzić. http://s20.postimg.org/rqoblwptp/sna...5_9efefca3.jpg Esi zawsze miał i będzie mieć specjalne miejsce w jej sercu. W końcu gdyby nie jego śmierć, całe jej życie potoczyłoby się zupełnie inaczej - nadal byłaby jego żoną, może to jego dziecko nosiłaby wtedy pod sercem... Na szczęście jej obecny mąż rozumiał to i nie próbował zatrzeć tego wspomnienia. Błażej mimo ciągle żywego żalu do Nory życzył jej wszystkiego najlepszego. Miał nadzieję, że teraz mama będzie naprawdę szczęśliwa. http://s20.postimg.org/r7j8cmyf1/sna...5_feff01b4.jpg http://s20.postimg.org/gtiejedod/sna...5_1eff01f4.jpg Ciążowa sesyjka :) Pewnie niedługo w innym dziale przybędzie zdjęć małej Antosi :rolleyes: http://s20.postimg.org/99twv39vh/sna...5_5f49a0d8.jpg http://s20.postimg.org/5oy1bv5bx/sna...5_9f49a11a.jpg http://s20.postimg.org/66t6rpuwt/sna...5_bf49a127.jpg http://s20.postimg.org/3s1b7aenx/sna...5_9f49a14b.jpg http://s20.postimg.org/ct6ntextp/sna...f_1efeede1.jpg Gratulacje z okazji narodzin córeczki :) Na koniec jeszcze zapracowany tata Antosi: link! ... W następnej części wracamy do wątku głównego tej historyjki :) A co do córeczki Ingi i Rolfa, Michasi - będzie ona główną bohaterką w innej opowieści ;) |
Odp: Miasteczko
Nieźle się porobiło...
Szkoda Nadii. Zastanawiam się co miał do niej Zbysław, że tak ją oczernił. Feliks musi się wychowywać bez ojca... Choć mam nadzieję, że może jednak Denis się jeszcze nawróci. To nie jest tak, że nienawidzę Nory. Po prostu uważam ją za wyrodną matkę bez serca :P. Ciekawe, jak wytłumaczyła wszystko Klemensowi :P. Swoją drogą, że Zach jest fajniejszy ;). Wow, łaskawie odwiedziła syna. Oby dla drugiego dziecka była lepszą matką... :P Odcinek czytałam na szybko, więc i komentarz jakiś taki krótki... |
Odp: Miasteczko
Jak to możliwe, że odcinek został wstawiony 18, a ja dowiaduję się o tym dzisiaj? Z reguły wpadam na forum, żeby sprawdzić czy ktoś coś dodał i jestem pewna, że nie mogłabym przegapić dalszej części miasteczka! Muszę chyba sobie sprawić okulary.
W każdym razie naprawiłam swój błąd i wszystko z przyjemnością obejrzałam. Z początku nie mogłam się połapać kto jest kim, ale chwila zastanowienia wystarczyła, żebym wszystko ogarnęła. Inga była prześliczną panną młodą ;) Biedni Denis i Nadia :( Zbysława ktoś powinien kopnąć wtedy w cztery litery, to może by się trochę opamiętał. A Feliks jest kochaniutki <3 Denis także ;) Wydaje mi się, że zdecydowanie wyprzystojniał i mam nadzieję, że jakoś wróci do Nadii. Nora! Czy tylko ja zdaję się ją lubić? Przecież ona jest świetna (pomijając kwestię zostawienia Błażeja) :) A Zach.. Boże, chyba się zakochałam ;P Uwielbiam simów po 30, haha. Nie żeby coś, ale cieszę się, że nie wyszło mu z Klaudyną, bo do Nory idealnie pasuje <3 Adi to młodszy brat Rudolfa? Ciekawa jestem jak zareagował, gdy się o wszystkim dowiedział ;) Błażej jest fajny, jakoś tak czuję do niego niezwykłą sympatię. A Antośka.. Kto by nie kochał takiego maleństwa? Coś czuję, że będzie śliczna po rodzicach :D Jejku, już nie mogę się doczekać co dalej :D Będę czekać z niecierpliwością (a właściwie już to robię) ;) |
Odp: Miasteczko
Frekwencja w tym temacie niska niczym na dzisiejszych wyborach... Przypuszczalnie.
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
A co do jego ewentualnego powrotu do Nadii - ta sprawa jest w mojej grze już zamknięta. Jak się potoczyły ich losy, mam nadzieję, przekonacie się wkrótce :) Cytat:
Cytat:
Cytat:
Dziękuję :) Drodzy Czytelnicy, naprawdę uważacie, że powinnam się zadowolić dwoma komentarzami? |
Odp: Miasteczko
Ciekawa historyjka ^^.
Zbysława jak nie lubiłem, tak teraz nie lubię go jeszcze bardziej. Klaudyna jest dziwna :P W ogóle nie wzbudziła u mnie sympatii. Nora miała fajną fryzurę na swoim ślubie. Czekam na ciąg dalszy :) |
Odp: Miasteczko
Na wybory poszłam, to i Liv muszę dać komenta :trollface:
Nie no, świetna historia, jak zwykle. Zbysław to większa menda, niż myślałam :(( Oby spotkała go za to sroga kara. Trochę mnie jednak dziwi, że Denis tak po prostu mu uwierzył... no niby tamten pokazał mu zdjęcia (chyba, że coś pomyliłam?), ale co to za zdjęcia i skąd je wytrzasnął? No i nie wiem, co myśleć o zachowaniu Ingi, w sumie... tak oddawać dziecko, które już straciło ojca? Nadal "jestem trochę zła" na Norę, ale przynajmniej jej się w życiu poukładało. Cóż, tylko tyle na razie. Czekam (nie)cierpliwie na nasz ulubiony ciąg dalszy! |
Odp: Miasteczko
Twoje OJSG jest świetne! Uwielbiam je czytać i dosłownie pochłonęłam w okamgnieniu. Z niecierpliwością czekam na dalsze losy mieszkańców Nieznanowa.
|
Odp: Miasteczko
Ależ się zadziało odkąd ostatni raz tu zajrzałem (zapominam :( ).
Jak zwykle Zbysław to kawał chama! Zeby rozwalić tak czyjś związek, bez uczuć. Oby spłonął całkowicie przypadkowo :) A ja lubię Norę. Dobrze, że jej się w życiu poukładało. Widzę, że niedługo dobije 20,000 wyświetleń tego całego tematu. Planujesz zrobić jakąś specjalną uroczystość? Czekam z niecierpliwością na dalsze losy :) |
Odp: Miasteczko
Spoiler: pokaż Dzisiaj zaś zapowiadany ciąg dalszy wątku morderstwa głowy miasteczka. Na początek jednak "wstęp teoretyczny" dot. następcy Bronisława - Bazylego Domańskiego. Wcześniejsza część tej historii: klik. ... Im starszy był Bazyli, tym bardziej widoczne były różnice między nim a jego bratem. Chłopak był leniwy i lubił się pakować w różne tarapaty. http://s20.postimg.org/sqyk8urb1/sna...d_1ca0424d.jpg Domański ze swoim najlepszym przyjacielem, Kurtem Urzędnikiem. Wyglądają niewinnie, prawda? Oboje wyrośli na buntowników, chociaż u Kurta było to bardziej widoczne - on, w przeciwieństwie do syna burmistrza,mógł sobie pozwolić na wracanie nad ranem do domu, niskie stopnie, wyzywający strój i sposób bycia... W przypadku Bazylego nie było szans. Nazwisko zobowiązywało, no i rodziny się nie wybiera. Charakter Kurta po jakimś czasie też został przytemperowany - sprawczynią tego była niejaka Zyta Seppi, poukładana, spokojna dziewczyna, w której przyjaciel Bazylego zakochał się na zabój i z którą po studiach się ożenił, i doczekał się dwóch małych piękności ^^. Jego przyjaciel też znalazł sobie dziewczynę - była nią kilka lat starsza szkolna gwiazda, Dora Martyniuk. http://s20.postimg.org/4lssu10ot/sna...b_bcf3466a.jpg http://s20.postimg.org/i1ftjh96l/sna...b_dcf34715.jpg http://s20.postimg.org/h0kmrgyil/sna...7_9cfa2de7.jpg Ich przygoda nie trwała jednak długo - Bazyli postanowił z nią zerwać. Znudziła mu się. Był to szok dla dziewczyny, ale pozbierała się - wzięła ślub ze swoim przyjacielem, Marcinem Skarpą i zapomniała o Bazylim. W momencie gdy młody Domański poszedł na studia, jego starszy brat objął urząd burmistrza Nieznanowa. Stał się najważniejszą osoba w miasteczku, a jego braciszek uwolnił się spod presji rodziców i otoczenia. Był sobą. Studia były dobrym początkiem jego dorosłego, wolnego życia - imprezy, kasa i dziewczyny. Z jednego przelotnego romansu jednak zrobiło się coś więcej. Lawenda Wikarewicz, jedna z koleżanek Bazylego, miała wieeeeelu adoratorów. http://s20.postimg.org/b4nh6hwl9/sna...1_5dd10fc4.jpg http://s20.postimg.org/jpgsxo6rh/sna...1_9dd10c68.jpg Jednym z nich był oczywiście Bazyli. Niestety, wpadła właśnie z nim... http://s20.postimg.org/4s8bwntj1/sna...1_7dd1121c.jpg http://s20.postimg.org/kg9j3g94t/sna...1_ddd112c7.jpg Ojciec jej dziecka jednak wcale nie chciał nim być po jego narodzinach. Obiecał jednak, że w zamian za święty spokój wspomoże Lawendę finansowo. Chciał się dalej bawić, to zrozumiałe... http://s20.postimg.org/4x7hslbgd/sna...9_ddb244a9.jpg Dziewczyna musiała rzucić studia. Bazyli kupił jej mały, umeblowany domek w Nigdzie. Kontakt się urwał, ale pieniądze wpływały co miesiąc na jej konto. Mimo to musiała iść do pracy, bo ledwo na cokolwiek wystarczało. Nawet po urodzeniu syna, Wita, nie przestała żyć tak, jakby jutra nie było. Sielankę po szczęśliwie (i ledwo) ukończonych przez Bazylego studiach przerwała nagła śmierć brata i zajęcie jego miejsca. Nie chciał być burmistrzem Nieznanowa, nie chciał być uwikłany w konwenanse i sztuczność, nienawidził chodzić w garniturze... Niestety, nie miał wyjścia. ... Troszkę więcej zdjęć Marlenki Aronowicz :) http://s20.postimg.org/c2vmdjhkt/sna...0_fe1ad334.jpg http://s20.postimg.org/ymcgpp29p/sna...0_9e1acd84.jpg http://s20.postimg.org/8ry2m6cvx/sna...0_1e1acd06.jpg http://s20.postimg.org/9zgls4se5/sna...0_5e1ad94d.jpg http://s20.postimg.org/al5ko8ngd/sna...0_fe1ade94.jpg http://s20.postimg.org/kems11pkt/sna...0_5e1adee1.jpg Oraz Błażeja, bratanka burmistrza. http://s20.postimg.org/tedlg0hj1/sna...b_7dec92cf.jpg http://s20.postimg.org/hx1u2aqwt/sna...b_fdec9323.jpg http://s20.postimg.org/vho0nohbx/sna...b_1e8fcb5e.jpg http://s20.postimg.org/3rrfmqshp/sna...b_5e8fc5ba.jpg http://s20.postimg.org/8gc0vo725/sna...b_be8fcc52.jpg Tutaj ze swoim najlepszym przyjacielem, Adamem Roklinem :) Los jednak sprawił, że Aronowiczowie i Domańscy mieszkali płot w płot :D http://s20.postimg.org/sz2bmzvlp/sna...b_1e8fc839.jpg Błażej i Marlenka uwielbiali swoje towarzystwo :) http://s20.postimg.org/d0y7alqrh/sna...b_de8fc782.jpg I nie przeszło im to z wiekiem! http://s20.postimg.org/hj0i2p6t9/sna...b_600cbd31.jpg http://s20.postimg.org/kysmc941p/sna...b_000cbcfb.jpg A wręcz przeciwnie... http://s20.postimg.org/p9ggzbnwd/sna...0_3e900708.jpg http://s20.postimg.org/e7be0vttp/sna...0_1e900702.jpg http://s20.postimg.org/okyfowaf1/sna...b_c00cbe81.jpg http://s20.postimg.org/y1o8viu9p/sna...b_400cbeac.jpg http://s20.postimg.org/p97a7u94t/sna...b_800cc464.jpg Błażej z wiekiem bardzo spoważniał, stał się też bardziej uparty, zdania przez niego wypowiadane brzmiały dobitnie i dumnie, jednak, w przeciwieństwie do swojego ojca, było w nim coś niespokojnego, jakby chował za uśmiechem swoje prawdziwe "ja"... http://s20.postimg.org/z1gc38gn1/sna...0_600cd713.jpg Marlena była mniejszą wersją swojej mamy, aczkolwiek zdawało się, że Zefiryna zostawiła jej coś więcej niż przyjazne usposobienie, prostotę serca i dobroduszność. Uzbrojeni w dużą ilość % (:D) udali się na studia. No dobra, te zdjęcia pokazują, jak udali się, ale na randkę. Jako studenci ofc! http://s20.postimg.org/at2ec8d6l/sna...b_4027a7dc.jpg http://s20.postimg.org/suq4nrwl9/sna...b_a027a7fe.jpg Red Cafe to ulubione miejsce spotkań młodych z Miasteczka. Są tam siedzenia, na których można wyprawiać różne "cuda" we dwójkę :> Błażej i Marlena nie mogli sobie odmówić :D http://s20.postimg.org/kvh6eys3h/sna...b_4027a9a8.jpg http://s20.postimg.org/dkq9gl131/sna...b_4027a999.jpg http://s20.postimg.org/5qpnv6ta5/sna...b_e027a99f.jpg Jak już się poobściskiwali i najedli (nie, nie wstydu :D), wyszli podziwiać gwiazdy i księżyc zawieszone nad pustynią. Chłopak zapragnął, żeby ta piękna noc została zapamiętana jako tło jeszcze piękniejszego wydarzenia w ich życiu. http://s20.postimg.org/42qigjfel/sna...b_e027aafd.jpg http://s20.postimg.org/6rpwkba9p/sna...b_6027ab08.jpg http://s20.postimg.org/rxf415vp9/sna...b_0027ab24.jpg Mimo że niebo w zasięgu ich wzroku było czyste, ciemne chmury były bliżej, niż mogliby się spodziewać. ... Błażej nie był jednak jednym Domańskim zakochanym w pannie o nazwisku Aronowicz - i w cale nie chodzi tu o Marlenę. Jak już wiecie, obecny burmistrz lubi różnorodność i mało której simce udaje się nie poddać się jego urokowi. W przypadku Nadii Aronowicz sprawa wyglądała jednak poważniej. http://s20.postimg.org/kic03k5od/sna...0_1e8ff524.jpg Można powiedzieć, że miała one specjalne względy u swojego "szefa". Jako doradczyni była niezawodna - to jej Bazyli ufał najbardziej, to do niej najczęściej się zwracał z wątpliwościami. Po pracy razem świętowali sukcesy. http://s20.postimg.org/bol3mgipp/sna...0_1e8ff471.jpg Ale i dyskutowali. Przyszłość była najważniejsza. http://s20.postimg.org/z81flsxbx/sna...0_9e8ff3f1.jpg Gdy pierwszy raz poprowadził ją do sypialni, była zbyt zamroczona alkoholem, żeby się bronić. Nie chciała być kolejną, ale ON chciał inaczej. Tego zdążyła się już nauczyć - burmistrzowi nie należy się w żadnym wypadku sprzeciwiać. http://s20.postimg.org/9108puf25/sna...0_be8ff620.jpg A nawet jeśli, to można wszystko stracić... http://s20.postimg.org/c0bqqpdx9/sna...f_c0041b5f.jpg Witek Wikareiwcz to zwyczajny, przeciętny chłopak wychowywany przez samotną mamę, jak na złość bardzo kochliwą. http://s20.postimg.org/wydbb1oe5/sna...f_0002c9e1.jpg Chłopak dość wcześnie został zaznajomiony z rzeczami, o których jego rówieśnicy nie mieli zielonego pojęcia. Bez problemu zaakceptował fakt, że jest inny niż reszta (reszcie wychowywanej przez samotne mamy wmawia się, że ich ojcowie nie żyją lub ich po prostu nigdy nie było - Witek był świadom, że jego ojciec istnieje, ale ma ich gdzieś) i że jego matka jest zwyczajną ku*wą i nigdy nie przestanie nią być. Wiedział, skąd się wziął na tym świecie i jak do tego doszło ("jak ci idioci mogą wierzyć w te brednie o kapustach i bocianach?!"), co się dzieje za zamkniętymi drzwiami sypialni oraz dlaczego mama nie może żyć bez tabletek mimo młodego wieku. Jasne dla niego też było, że mamie pewnego razu skończyły się "prochy" i, jak na złość, tamten też nic nie miał. http://s20.postimg.org/wyhwosdrx/sna...f_8003830e.jpg Gdy zaczął się poród, chłopak pobiegł kilka domów dalej po doktora Starczyka i jego żonę - położną. Jego braciszek, Augustyn urodził się w ich domu. http://s20.postimg.org/pc4xzwgxp/sna...f_00040f69.jpg Nowy członek rodziny oznaczał przede wszystkim większe wydatki i mniej wolnego czasu, szczególnie w przypadku Lawendy. Gdy kobieta brała kolejne nadgodziny, nastolatek karmił, przewijał, kąpał i usypiał swojego braciszka. http://s20.postimg.org/h2xnz8cl9/sna...f_00041a3e.jpg http://s20.postimg.org/rqwtkbx6l/sna...f_00041a7f.jpg Szybko się do niego przywiązał. Także jego relacje z matką były bardzo dobre od tego czasu - efekty przyspieszonego dojrzewania Witka dawały jej chwilę wytchnienia. Była szczęśliwa, że może liczyć na swoje prawie dorosłe już dziecko. Któregoś dnia ktoś złożył młodzieńcowi wizytę. Ha! Był to sam burmistrz Nieznanowa! http://s20.postimg.org/s8rz06mrh/sna...f_c0041c58.jpg Fakt faktem, Witek - przewodniczący samorządu szkolnego, przyjaciel parę lat starszego bratanka burmistrza (działającego wówczas w radzie miasta) - miał na swoim koncie sporo sukcesów i wywalczonych spraw dla swojej szkoły, ale żeby to dotarło aż tak wysoko? Zaprosił gościa do środka. Okazało się, że powód wizyty jest trochę bardziej skomplikowany... Bazyli na początku, bez ogródek, oświadczył Witowi, że to on jest jego ojcem. Chłopak oczywiście nie dowierzał, ale mądry burmistrz to przewidział. "Jak nie wierzysz, zapytaj się swojej matki, od kogo co miesiąc dostawała przelew na twoje utrzymanie", usłyszał od ojca, po czym ten przeszedł do właściwej sprawy, z którą wybrał się do syna. http://s20.postimg.org/s4y5jxha5/sna...f_00041ccc.jpg - Z tego, co o tobie usłyszałem, mam nieodparte wrażenie mi się, że masz zadatki na burmistrza. - Może i mam, ale to Błażej zostanie nowym burmistrzem. - Myślisz, że to takie pewne? Jesteś tak samo synem burmistrza jak on. Macie takie same szanse. - Ale ja nie zamierzam z nim konkurować. W ogóle nie zamierzam zostać politykiem. - Chyba powinieneś się zastanowić nad zmianą planów na życie - zasugerował tonem nieprzyjmującym sprzeciwu. - W końcu od tego zależy też przyszłość twojej matki i braciszka. Chłopak w mig pojął aluzję i zamiary ojca. - Grozisz mi? - zapytał ze złością. - Do niczego nie mogę cię zmusić - odparł Bazyli. - Ale mając syna i brata burmistrza krzywda im się nie stanie. Jeśli zaś nie... - Ty sku*wysynie! Jakim prawem mnie szantażujesz?! - krzyczał. - Słuchaj, młody - Domański stracił cierpliwość. - Jak wiesz, po ukończeniu studiów to twojemu kuzynowi ma przypaść fotel burmistrza. Problem w tym, że JA nie mam zamiaru mu go tak łatwo oddać. Spodobało mi się to całe burmistrzowanie, no i nie mam najmniejszego zamiaru z tego zrezygnować. Poza tym najwyższy czas, żebyś mi się odwdzięczył. - Jak chcesz, mogę ci oddać w ratach całą tą kasę - odparł Wit. - Bo tak poza tym nie mam ŻADNEGO powodu, żeby robić COKOLWIEK na twoją korzyść. - Czyli rozumiem, że nie pomożesz mi utrzymać się przy władzy? - Nie - odparł chłopak. - Błażej to mój przyjaciel - nie mógłbym go zdradzić. - Dobrze - uśmiechnął się Bazyli, wyciągając dłoń w stronę syna. - W takim razie życzę twojej matce powodzenia w utrzymaniu się przez kolejny miesiąc. Miło było cię poznać, synu. - Fajnie, a teraz żegnam TATO - odpowiedział chłopak, ignorując gest burmistrza. Później tylko odprowadził Bazylego wzorkiem. Nienawidził tego człowieka. Niestety, słowa ojca Witka się spełniły - mimo że chłopak sam zaczął dorabiać, nadal brakowało im pieniędzy na wszystkie niezbędne wydatki. Po kilku miesiącach takiej męczarni Witek zmuszony był ponownie rozważyć propozycję Domańskiego. Jakkolwiek dla burmistrza ta nagła wizyta syna była miłym zaskoczeniem i bardzo poprawiła mu humor, tak młodzieniec nie mógł przestać przepraszać w myślach prawowitego następcy swojego ojca... ... Któregoś wieczoru w mieszkaniu burmistrza zjawił się bardzo niespodziewany i długo niewidziany gość. Bazyli akurat jadł kolację. Wkrótce dołączył do niego także i przybysz. http://s20.postimg.org/mlvm2pk8t/sna...d_1f42010e.jpg - Pyszne kotlety, dziękuję - powiedział Aronowicz, odkładając wygniecioną serwetkę na talerz. - Niestety to, co mam ci do powiedzenia, nie będzie takie łatwe do przełknięcia jak to, co mieliśmy na talerzach. - Mimo to zamieniam się w słuch. Gość wtedy pochylił się nad nim i szepnął mu do ucha: http://s20.postimg.org/6xuevx4n1/sna...d_1f42114f.jpg - Wiem, kto zabił burmistrza. http://s20.postimg.org/9opualyv1/sna...e_5de10993.jpg - Aronowicz... - Cześć, Esi. Czas wyrównać rachunki. - Nie mam o czym z tobą rozmawiać. - Ja myślę, że jednak masz. Musimy sobie wyjaśnić kilka spraw. - Nie zamierzam z tobą niczego wyjaśniać! - Dokąd to? Jeszcze z tobą nie skończyłem! http://s20.postimg.org/c4rnoggxp/sna...e_5de108b6.jpg - Weź się odpie*dol! I łapska precz! - Wku*wiasz mnie, burmistrzu. To trwa już zdecydowanie za długo. http://s20.postimg.org/ck2xhh2v1/sna...e_7de108a1.jpg - Gdzie tu jest jakaś sprawiedliwość? Ty masz władzę, pieniądze, żonę-modelkę i idealne dziecko. Co ja mam? Ja mam problemy. A największym z nich jesteś ty. - Stary, idź się lecz. - NIE! To ty idź do diabła! - Nie... Nie odważysz się... Jeśli to zrobisz, oni cię dorwą i potraktują jeszcze gorzej! http://s20.postimg.org/8q9h8blj1/sna...e_dde109e7.jpg - Ale do tego czasu pożyję sobie długo i szczęśliwie - nie tak jak ty. - Oddawaj mi to! ... http://s20.postimg.org/w37iqu1ml/sna...e_bde10923.jpg - To koniec, Esi. Do zobaczenia po śmierci. ... - Nora? Co się stało? - Zbysław... Ktoś zamordował.... - Zamordował?! Kogo?! - Esi... Wyszedł... Nie wrócił... - Nie... To niemożliwe! Co za sku*wiel to zrobił! - Nie wiem... - Nora, nie wiem, co powiedzieć... Nie lubiłem twojego męża, ale ostatecznie to twój ukochany, ojciec twojego dziecka... Strasznie, strasznie mi przykro! Nie wyobrażam sobie, co teraz musisz czuć... Mam nadzieję, że szybko złapią tego drania. ... - No ale nie płacz - wszystko będzie dobrze, zobaczysz! Wszystko się ułoży... http://s20.postimg.org/9logk0n25/sna...d_1f42116e.jpg - Mam nadzieję, że będziesz wiedział, co zrobić z tym, co usłyszałeś. W związku z tym liczę na twoją ochronę - chyba nie chciałbyś, żeby spotkało cię to, co twojego brata 20 lat temu? Twój bratanek będzie szukał zemsty - i tak mnie w końcu dorwą, ale póki co chciałbym sobie jeszcze trochę pożyć. Rozumiesz... - Chyba tak - powiedział, po czym głośno przełknął ślinę. - Uważaj na młodych - dziewczyna Błażeja też będzie miała powód do zemsty. - Jak to? - To moja córka - wyjaśnił Aronowicz. - Straciła matkę, poniekąd z rak tego samego człowieka, który zabił ojca jej narzeczonego. Chyba znasz Melchiora Jabłoneckiego? - Owszem, znam. - Jemu też możemy podziękować... Bo moja żona nieboszczka i twoja bratowa to jego córki, co prawda każda z innej matki, no i żadna z nich o tym nie wie, podobnie jak ich dzieci. No ale pomyśl, Bazyli, jak cudownie się składa - kimże jest człowiek, a szczególnie młody burmistrz, ze złamanym sercem? Wtedy Domański naprawdę zrozumiał, co jego gość zamierza zrobić, żeby uniknąć sprawiedliwości. Wiedział też, że lepiej będzie się mu w tym nie przeszkadzać i robić swoje. Zresztą... Ostatecznie ich interesy w pewnym stopniu się ze sobą pokrywały! Ciąg dalszy nastąpił. ... Co do nast. odcinka - na razie damy spokój burmistrzom i być może na tapetę pójdą dalsze losy Winklerów. Przy okazji przedstawiłabym Wam historię kilku nowych mieszkańców Wyspy Królowej Melanii - państwa Czerwińskich :) |
Odp: Miasteczko
Ten dziad jeszcze żyje? Czemu go nikt nie rozjechał :(?
Nieźle się porobiło z Błażejem i Marleną. Ciekawe, jakby sobie poradzili z informacją, że jej ojciec zabił jego ojca... Ale oby jak najdłużej im się układało. Bazyli mnie wkurzył. Burmistrz od siedmiu boleści. Stołka chce się trzymać. Szkoda, że Witek jest zmuszony mu pomóc. Chęć władzy to jedno, ale spiskowanie z mordercą własnego brata jest niewybaczalne. |
Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 06:35. |
Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023