Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims 3: Zdjęcia z gry
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 16.12.2011, 14:03   #1521
Troya
 
Avatar Troya
 
Zarejestrowany: 22.10.2011
Skąd: ona taka blada?
Płeć: Kobieta
Postów: 85
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzinka Cytrus


Chłopie puść ten sznurek jestem zmęczona!


Puszczaj albo zjem ci tą czuprynę Spójrzcie na jego mine.. xD




A tu rozbawiony od ucha do ucha bo Bella jednak nie zjadła mu włosów
Niestety moi simowie nie mają dużo czasu na zajmowanie się konikami gdy urodził się chłopiec Ale wieczorkiem zawsze znajdą czas na małą przejażdżkę
__________________

Ostatnio edytowane przez Troya : 16.12.2011 - 14:08
Troya jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 16.12.2011, 17:38   #1522
shotshe
 
Avatar shotshe
 
Zarejestrowany: 26.10.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 109
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Rodzina Break

Niestety, tym razem Fensy nie miała tyle szczęścia.. Zaszła w ciążę..



Czuła, że świat powoli się dla niej kończy... Nie chciała dziecka.. Zaczęła czytać o tym jak się może go pozbyć..



Następnego dnia przyszedł Tom.. Wiadomość o dziecku tak go ucieszyła, że Fensy nie miała serca mówić mu, że chce usunąć ciążę..







Zaczęła przyzwyczajać się do jej stanu.. Kochała Toma i gdy po długim dniu przytulanek i pocałunków poszedł stwierdziła, że jak kocha jego to i będzie kochała jego dziecko..



Cały czas myślała o ślubie.. i wieczorze panieńskim..



Który odbył się.. W przeciwieństwie do snu, Fensy była w ciąży i nie miała niesamowitego stroju.. Tylko zwyczajny..



Tancerz w domku..



Wygibasy



Po dzikich pląsach przychodzi czas na dzidziusia..



Tak! To dziewczynka Amelie..(sorka eyvee )



Fensy przypominają się młode lata, gdy jej rodzice się rozwiedli.. W końcu rozumie, że chce mieć prawdziwą rodzinę, a nie rozbitą.. Patrząc w oczy swojej córki zaczyna kochać ją całym sercem..







I postanawia się zmienić.. Decyduję się na czarne włosy i zdecydowane kolory..





c.d.n.
shotshe jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.12.2011, 19:36   #1523
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@Hayley - a może byś nam przedstawiła swoją rodzinkę ?

@schotse - ale fajowo xd przyznam szczerze i bez bicia, że wcześniej ta Fensy mi się nie podobała, ale po tej ''przemianie'' zaczynam dostrzegać jej wewnętrzne piękno boże, jak to zabrzmiało...
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 07:39   #1524
*Lady*Sims*
 
Zarejestrowany: 07.07.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 29
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Z pamiętnika Vanilii c.d


Cz I
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1320
Cz II
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1361
cz III
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1419
Cz IV
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1484
Cz V
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1510






Kolejny poranek zaczęłam normalnie, bez większych rewelacji. Zjadłam, umalowałam się, fryzura, strój, nastawiłam pranie.

Nagle telefon. Tak rano?

To Booker. Czyżby nagle przypomniał sobie o moim istnieniu? Poprosił o spotkanie, pilne. Chciał koniecznie porozmawiać. Mówił, że to strasznie ważne.
Zgodziłam się. Bez większego zastanowienia wyszłam z domu. Nie ukrywam, że byłam ciekawa, co tym razem wymyśli ten Pan.



Spotkaliśmy się w jakimś obskurnym parku. Nie byłam tam nigdy wcześniej ... i nie żałuje. To miejsce nie będzie kojarzyło mi się pozytywnie.
A co tym razem opowiadał Booker?

Podobno zachorował, podobno był w szpitalu w ciężkim stanie, podobno nie chciał mnie martwić, podobno już z nim lepiej, ale dalej jest pod kontrolą lekarzy. Podobno.

Miałam tego dosyć. Potrzebuję kogoś, kto będzie przy mnie, gdy jest mi źle i gdy coś niedobrego dzieje się w moim życiu, to samo chcę dać drugiej osobie. Nie chce zakochać się w kimś, kto będzie ze mną tylko gdy jest dobrze, a gdy dzieje się coś złego, znika...
Definitywnie powiedziałam - tylko koleżeństwo - nic więcej. I to na pewno się nie zmieni.
Booker, choć widać było rysujące się na jego zmęczonej twarzy zmartwienie - przeprosił jeszcze raz i odszedł. A ja stałam i patrzyłam, jak odjeżdża, ciągle w głowie przekonując się uparcie, że zrobiłam dobrze.


Podczas, gdy ja próbowałam uporządkować, choć kawałek swojego życia, Adriana (nieświadoma jeszcze sytuacji z Pablem i Emmą - nie zdąrzyłam jej tego opowiedzieć, z resztą nie wiem czy powinnam) poddawała się rozkoszom z Pablem.






Potem błądziłam gdzieś po mieście. Wróciłam do domu dopiero wieczorem. Przed wejściem do mojego domu czekał na mnie Alan.

Ucieszyłam się z tej niezapowiedzianej wizyty. Wreszcie miałam komu opowiedzieć o tym co dzieje w moim życiu. Wreszcie ktoś mnie przytulił, pogłaskał po głowie i powiedział (choć nie wiem dlaczego miałabym w to uwierzyć), że będzie dobrze. Tak miło było poczuć się tak bezpiecznie...dobrze...

a potem....

no tak, nikt się tego zupełnie nie spodziewał. No na pewno nie ja.
Potem leżeliśmy jeszcze razem w łóżku, patrząc sobie w oczy. Tak bez gadania, bez komentowania. Tylko uśmiechy nam towarzyszyły.

Alan oczywiście z uwagi na swoją rodzinę, nie mógł zostać na noc. Około północy wyszedł z domu, obsypując mnie tuzinami pocałunków.


achhhhh..... w głowie nie miałam żadnych mądrych myśli, tylko to "achhhh", a może brak mądrych myśli wynikał z podświadomości, że niczego mądrego nie robię, ale ... nie mogłam się oprzeć...



Następny poranek upłynął mi na sporządzaniu rozliczeń itp. co do mojego nowego mini pokoju do stylizacji. Postanowiłam, że zrezygnują z pracy w salonie. Teraz zajmę się jaką stałą pracą, a dorywczo będę zapisywała moje stałe klientki do domu. Alan pomagał mi w tym wszystkim. Cały czas byliśmy w kontakcie: sms, maile, telefony. To On zasponsorował mi mój mini pokoik do stylizacji. Teraz byliśmy partnerami w małym biznesie.


Popołudniu postanowiłam kupić mojemu kochanemu pieskowi nowy kojec. Podczas wizyty w sklepie, zadzwonił telefon. Myślałam, że to Alan. Numer nieznany. Głos w słuchawce również. Prośba o spotkanie u mnie w domu. Zgodziłam się. Byłam przekonana, że chodzi o stylizację.


Odwiedziła mnie niezwykle piękna kobieta. Urzekła mnie jej uroda od pierwszego momentu, gdy ją tylko zobaczyłam.



To była żona Alana. Nie wiem jak się o Nas dowiedziała, skąd miała mój adres i telefon. Zamurowało mnie totalnie.


Ta piękna kobieta przyszła do mnie prosić, a właściwie błagać mnie o to, żebym nie rozbijała jej małżeństwa. Opowiadała o małej Zoli, którą odbierze im opieka jeżeli dowie się o rozpadzie ich małżeństwa. Po ślubie starali się o dziecko ponad 2 lata, w końcu podjęli decyzję o adopcji. Z trudem przebrnęli przez dżunglę formalności i papierkowych zawirowań. Kobieta powiedziała, że zniesie braku Zoli w jej życiu.



Byłam w ogromnym szoku. Totalnie nie wiedziałam, co powiedzieć, co zrobić...

Opowiedziałam o wszystkim Adrianie, o mnie, o mojej mamie, o jej (i mojej mamy) chłopaku ... rozmawiałyśmy do 3 nad ranem. Były łzy, uśmiech, no i przede wszystkim kombinowanie. Co tu dalej zrobić?


Adriana położyła się spać, ostatnio chodziła bardzo zmęczona i osłabiona.
Ja natomiast dalej nie mogłam zasnąć.
*Lady*Sims* jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 09:05   #1525
*Lady*Sims*
 
Zarejestrowany: 07.07.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 29
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Z pamiętnika Vanilii c.d


Cz I
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1320
Cz II
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1361
cz III
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1419
Cz IV
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1484
Cz V
http://forum.thesims.pl/showpost.php...postcount=1510
Cz VI
http://forum.thesims.pl/showthread.p...11#post1481511




Booker nie dawał spokoju. Przyjechał do mnie. Poprosił o nową fryzurę. Choć oboje wiedzieliśmy doskonale, że nie była mu Ona potrzebna.

Na szczęście przyszła umówiona klientka, więc Booker szybko poszedł.

Potem przyjechał też Alan. Ale rozmawialiśmy tylko o sprawach służbowych. Właściwie oprócz delikatnego pocałunku na przywitanie, nic nie wskazywało na to, że jeszcze zupełnie niedawno spędzaliśmy razem tak piękne chwile.

Ja pracowałam, a Adriana w tym czasie...hmmm zachowywała się dosyć dziwnie. Była rozdrażniona i słaba, bardzo przejęła się Pablem i Emmą. Ciągle nie mogła podjąć decyzji.

Podobno zwierzęta wyczuwają, gdy z ludźmi dzieje się coś niedobrego, zwierzęta instynktownie, chcą pilnować najbliższych.


A ja ćwiczyłam stylizacje.

Oto moje nowe stroje w garderobie.

I moja ostatnia wielka pasja: buty, buty, buty


Następnego dnia byłam umówiona na 09:00 do mężczyzny, z którym mieliśmy tworzyć nową garderobę z okazji awansu. Miałam być u niego w domu. Niestety zaspałam. Wiec prędko pojechałam pod wskazany adres. Chyba nawet za szybko. Ledwo wyjechałam i się ... zatrzymałam. A właściwie zatrzymała mnie policja. Prędkość. Zadzwoniłam prosząc Klienta, żeby przyjechał do mnie (akurat był w pobliżu) a z policjantem...no cóż. Okazało się ze wystarczy jak wpłacę datki na fundację działającą na rzecz bezdomnych zwierząt. Potem pojawił się Kevin.

Dzień upłynął na pracy. Ale tym razem zupełnie mi to nie przeszkadzało.

Zasnęłam bardzo szybko.



Ten dzień, zaczął się niezwykle piękną pogodą.




Adriana wyraźnie się zaokrągliła.


Potem razem przyrządziłyśmy śniadanie.


Pojechałam do Alana do domu. Chciałam z nim porozmawiać. Niestety nikogo nie było w domu.

Wracając odwiedziłam koleżanki z salonu.

Oczywiście musiałam trafić akurat na Filipa...


Sophie uprzedziła mnie, że na górze czeka na mnie Alan. Przyjaciółka miała jakoś odwrócić uwagę Filipa. Poleciałam szybko na górę, do Alana.

Wszystko to, co miałam w głowie, całe przemówienie o wierności, żonie, dziecku, o tym, że nie chcę...po prostu wyleciało mi z głowy. Dotknął mnie, a ja zapomniałam o całym świecie.

I nagle znowu nic nie było ważne, oprócz nas.


A Adriana? Hmmm, była na okresowych badaniach u lekarza. Jest w ciąży. Podjęła też decyzję. Pablo nie dowie się o dziecku. Zaprosiła go do siebie i powiedziała, że chce żeby zostali tylko przyjaciółmi. Nie wspominała, że wie o Emmie, chciała, żeby choć oficjalnie to była tylko jej decyzja. Pablo bardzo się rozzłościł. Krzyczał na nią. Była zaskoczona taką reakcją.




Przygotowywałam kolację, gdy zadzwonił telefon. To Alan. Nalegał na spotkanie, jednak ja nie miałam ochoty. Ten wieczór chciałam spędzić z Adrianą. Czułam, że mnie potrzebuje. Była w tym mieście sama, bez swojego domu, bez faceta, bez rodziny. Miała tylko mnie.


Ciąża zaczęła jej dokuczać, a najbardziej nudności.


Zamyślona i zaniepokojona leżałam i próbowałam ułożyć jakiś mądry plan na nasze życie. Zdrzemnęłam się.



Następnego wieczoru, do drzwi mojego domu zawitał nikt inny jak Kevin. Przyszedł, żeby podziękować za dobór garderoby itd.


Zjedliśmy kolację, akurat w lodówce miałam świeżo przygotowywane sushi.

Bardzo miło nam się rozmawiało, potem Kevin dostał telefon, musiał szubko jechać do pracy.

Potem razem z Adrianą wyjaśniłyśmy i przedyskutowałyśmy kwestie tego, co dalej będzie. Czy godzę się na małe dziecko w domu no i finanse. Postanowiłam jej pomoc. W końcu miałam takie poczucie, że Adriana rozstała się i zrezygnowała z kasy od Pabla z uwagi na moja matkę, nie chciała psuć im związku... poczułam się trochę odpowiedzialna.



Czas na kilka chwil przy komputerze. Dałam ogłoszenia o mojej działalności.I rozesłałam zaproszenia na imprezę. Tak, postanowiłam zorganizować imprezę. Potrzebowałam, z resztą Adriana też, więc obie potrzebowałyśmy odskoczni i rozrywki.


W sobotę już od rana zaczęłam przygotowywać jedzenie na imprezę.
*Lady*Sims* jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 09:57   #1526
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@Lady sims - wspaniala opowiesc, nie moge sie doczekac kolejnych zdjec z zycia twojej simki ciekawe jaki dzidzius sie urodzi Adriannie

Rodzina Tanimoto ciag dalszy

Po wielu godzinach, dniach, tygodniach Marcus pojechal do laboratorium badawczego ze swoimi probkami sztucznej krwi, wkoncu decyzja zapadla...


Marcus byl szczesliwy, ze udalo mu sie za pomoca owocu plazmowego stworzyc pozywke dla wampirow, nie atakujac w zadnej sposob ludzi,a zwlaszcza Hinaty...niech tylko Hinata sie dowie! - pomyslal Marcus, majac nadzieje, ze zdarzy przed czasem...


Jednak Hinata po wielu wysilkach i wolnej woli stala sie wampirem. Ogladala sie w lustrze spogladajac czy to co sie stalo to prawda....ale jakos nie byla tym przerazona.


Kiedy Marcus wrocil do domu z dobra nowina zobaczyl Hinate....byl zdenerwowany i czul sie winny przez to, ze Hinata stala sie wampirem przez niego....ale ta zapewnila go, ze w zadnej sposob jej to nie przeszkadza i moze byc wampirem byleby dzielic z nim swoje zycie.


Hinata od tego zdarzenia miala mnostwo pokladu energi, rzadko byla spiaca i duzo czasu spedzala na graniu na pianinie.


Troszke rozluznila obwiniajacego sie Marcusa tanczac sobie z nim pozno w w nocy


Teraz kiedy oboje stali sie wampirami musieli sie odzywiac krwia...ale przygotowana przez marcusa pozywka <sok plazmowy xd> sprawil, ze ich klopoty sie skonczyly.


Hinata dowiadujac sie, ze dzieki pozywce Marcusa wiele firm chce wspolpracowal z Marcusem z powodu tego odkrycia, sama postanawia, ze czas znalezc jakas prace - nie moze zyc na utrzymaniu ukochanego nawet jesli on sam ma pelno pieniedzy...postanowila, ze zostanie aktorka.


Tutaj cwiczenia przy lustrze...ciezko na poczatku, ale trzeba probowac cwiczyc charyzme.


Paparazzi nie ustepowaly Hinate na krok, a dopiero co stala sie wampirem i zaczela kariere aktorki...


Juz nawet wchodzili jej do mieszkania nie proszeni...jeszcze moment a by zdenerwowana rzucila sie na fotografa, ale na szczescie wyszedl po 3 zdjeciach...mial szczescie xD
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 11:11   #1527
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@Lady Sims - oby była dziewczynka

@eyvee - aaah, Hinata jako wampir


RODZINA EVERHARD

Poranny spacerek w piżamie xd


Natalie postanowiła coś zmienić w swoim życiu. Dotychczas w AP rozwijała swoje umiejętności jeździeckie i doszło do niej że jedynymi osobami jakie tu zna są jedna z jej sąsiadek i ojciec Rose. Akurat do domu po sąsiedzku wprowadzili się nowi lokatorzy. Natalie poznała Chloe Howard.


A także jej brata, Damona... Od razu między nimi zaiskrzyło


Spotykali się przez wiele, wiele dni. W końcu się zorientowali o swoich uczuciach i postanowili ich już nie ukrywać.


No i jedna z randek zakończyła się... wiadomo gdzie i jak


Damon zaproponował Natalie, żeby się wprowadziła. Oczywiście dziewczyna razem z Chloe zrobiła gruntowny remont domu, bo to dość stary dom. Rose uczy się mówić w nowym pokoju.


A Chloe postanawia dosiąść Diverse....


Pierwszy skok Chloe Dobrze, że Diverse jest cierpliwa xd


Rosie się bawi. ; ) (Boże kocham to dziecko i mam tyle jej zdj że nie ogarniam xd Ale te najładniejsze są tylko i wyłącznie dla mnie xd)


I tak rodzinka Everhard/Howard wiodła sobie spokojne miłe życie. Aż okazało się, że Natalie znów jest w ciąży. o.O Damon bardzo się ucieszył


A gdy gołąbki się miziają w kuchni, ciocia Chloe przybywa na ratunek - zajmuje się Rosie.


Ale mama też nie zapomina o swojej ukochanej córeczce Już widać brzuszek...



Mam nadzieję że was nie zanudziłam xd Jak wy to robicie, że wasze rodzinki są takie fajne i tyle się dzieje, a moi po prostu.. żyją? xd

Ostatnio edytowane przez inseparable : 17.12.2011 - 11:52
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 11:34   #1528
Miscellaneous
 
Avatar Miscellaneous
 
Zarejestrowany: 22.04.2011
Skąd: The City of Wonder
Płeć: Kobieta
Postów: 372
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

Eyvee, uwielbiam Twoją rodzinkę!!

A ja to chyba zaraz wybuchnę! Moja rodzinka Brucknell była strasznie zbugowana, i musiałam ją usunąć... A tak fajnie się grało. No cóż, show must go on. Stworzyłam nową rodzinkę, i dzisiaj dam zdjęcia ;D

Sorry, jeśli była osoba ( nie było żadnej na 100 % ) która czekała na losy !!!
__________________
Klichael & Mika .
Miscellaneous jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 11:53   #1529
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@Catti - ja czekałam ! xd
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.12.2011, 12:50   #1530
eyvee
 
Avatar eyvee
 
Zarejestrowany: 16.02.2011
Skąd: Z Fantazjolandii
Wiek: 36
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowiadamy jak sobie gramy

@catti - dzieki wiem co czujesz tez sie denerwowalam bo juz 4 duze rodziny mi sie skasowaly, ale mam nadzieje, ze teraz mis ie to nie zdarzy...a szkoda bo lubilam twoje historyjki ogladac/czytac ;/
@milkie - bardzo ladna ta ciocia Chloe ^^ a berbec tez sliczny hehe

Rodzina Tanimoto ciag dalszy

Marcus byl przeszczesliwy, zawsze wiodl zycie w samotnosci...tutaj wrecza kwiaty Hinacie, a to poczatek...


....potem wyciagnal pierscionek i oswiadczyl sie Hinacie!Hinata nie mogla uwierzyc, oczywiscie sie zgodzila


Wspolna zabawa - bitwa na poduszki


Marcus odwiedzal czesto pobliska silownie z basenem...


Hinata takze ;] Spotkala tam rowniez swoich rodzicow i powiadomila ojca Steven'a o oswiadczynach i nadchodzacym slubie.


Mama Kaori takze sie dowiedziala i mocno uscisnela Marcusa zyczac im wszystkiego dobrego.


Dzieciarnia bawila sie w berka ;p


Ciocia Hinata wita sie ze swoim bratankiem


Marcus trenowal Tomoye i go dopingowal, az biedak zlecial z biezni xD


Tomoya calkiem dobrze sobie radzi a z tylu weteran sportu Steven mknie jak strzala xD


Niespodziewanie Hinata zle sie poczula...chyba to przez te chlorowana wode...


Kiedy Marcus flirtowal "niegrzecznie" z Hinata w publicznej toalecie nagle wpadl David, ktory chcial pogadac z Marcusem oooops! xD


A tutaj juz przygotowania do slubu - Hinata poprawia sie w lustrze.


No i malutki slub na cmentarzu sie odbyl zdala od paparazzich i slonca.


Nie obylo sie bez romantycznej nocy poslubnej


A Hinata czula sie coraz gorzej....stwierdzila ze zglosi sie do lekarza.


Czekajac na wyniki Hinata spedzala wolny czas malujac obrazy...


oraz odwiedzajac od czasu do czasu miejscowy bar.


Marcus odwiedza codziennie biblioteke...moze znajdzie jakas ciekawa ksiazke dla Hinaty?


Po powrocie do domu spotyka jednorozca....zwierze nie balo sie Marcusa i szybko sie zaprzyjaznili.


Hinata wkoncu dowiedziala sie, ze jest w ciazy


Uradowana Hinata powiedziala o tym Marcusowi, ktory nie mogl uwierzyc, ze bedzie ojcem ^^


Oboje byli bardzo szczesliwi, nie moga sie doczekac raczkujacego malenstwaw ich domu. A moze kilku?....


Marcus i Hinata bardzo chcieliby miec syna, juz nawet planuja imie dla niego - ciekawe co wyjdzie na swiat ?
eyvee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 5 (0 użytkownik(ów) i 5 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:24.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023