Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 05.01.2016, 16:55   #1
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Spoiler: pokaż
Brawa dla Was! :D I podziękowania :)

Cytat:
Napisał Cytryśnia
Naszła mnie ochota i przeczytałam sobie
Może niech nachodzi Cię częściej? ; D Bo tak to nie wiem, czy witać w "Miasteczku" czy nie ;P
Cytat:
Napisał LP23
Cześć
Cześć. Mogę cię zjeść?
Cytat:
Ależ Agatka wyrosła
To patrz na to! :D
Cytat:
Niech Olimpia zginie w tragiczny sposób!
Rozpatrzę to.
Cytat:
Wojtek boi się tak jak kiedyś Anabelle.
Bingo! :D Brawo za spostrzegawczość!
Cytat:
Może otworzy kiedyś własną galerie?
Czemu nie...
Cytat:
Napisał Annetti
Widzę, że już niektórzy ubiegli mnie w komentowaniu
Ja też byłam zaskoczona ; D
Cytat:
A Jagódkowie może kiedyś przygarną kolejnego czworonoga
Może ; D
Cytat:
Jestem mega ciekawa jak O. by zareagowała w chwili, kiedy potwierdziłoby się to, że Kris jest niewinny
Wiesz, że to akurat jest przede mną? :D
Cytat:
Ostatnie spojrzenie Roksany jest rozwalające xD
"Umieram? Już? No wtf?!" ;)
Cytat:
Ojejku, a co tam u Patryka?
Chyba znalazłam dla niego nową miłość :D
Cytat:
Nie schodzi na zawał jak widzi córkę?
Nie widuje swojej córki.
Cytat:
Nie spodziewałam się, że będzie takie fajne.
Ja też nie.
Cytat:
Napisał Shiver
Nowy odcinek!
Co za entuzjazm! :o
Cytat:
I omatkoboska, no dlaczego Wojtek się wtedy wycofał?
Kiedy się wycofał? Aaa, chodzi Ci o jego ślub z Sabiną?
No ale co - miał czekać w nieskończoność na Marcelinę?


Dzisiaj - po roku - wracamy do Burmistrzów i kontynuujemy historię rodziny Jagódek. Na początku coś niecoś o najmłodszym dziecku Kastora i Kiry, później wracamy do Koryny i Iwa. O rodzinie Krisa będzie dużo w następnej części :)


Burmistrzowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Jak wygląda szczęśliwy mąż, ojciec i burmistrz? Właśnie tak:



Pojawienie się małego Cezarego w ich domu było przełomem, na który tyle lat czekali, chociaż niewątpliwie role mamy i taty były dużo trudniejsze do rozegrania niż te, w które wcielali się do tej pory.







Ale robili to wszystko po to, żeby ich synek był zdrowym i szczęśliwym dzieckiem. Patrząc na jego uśmiech nie można powiedzieć, że jego rodzice radzili sobie źle - wręcz przeciwnie.













Więcej zdjęć tego uroczego brzdąca możecie obejrzeć tutaj.

Kogo my tu mamy? ; D



Partia szachów z tatą.



Ale i czułe słówka szeptane najcudowniejszej i najukochańszej kobiecie na całym świecie - mamie.



Jego najlepszą przyjaciółką i towarzyszką zabaw była Hiacynta.







Jak widzicie, potrafili szaleć do późna :D



To nie były jednak jedyne rozrywki przyszłego burmistrza.
Znajomości należało zdobywać już od wczesnego dzieciństwa ;)



Ale przecież nawet najważniejsza osoba w Miasteczku chociaż na chwilę musi przestać nią być!
Dotyczy to wszystkich, bez wyjątku.





No a tutaj burmistrzowie w komplecie ^^



Nie jest to jedyne zdjęcie zrobione podczas tej sesji - resztę zobaczycie m.in. na ścianach ich domu.

Młody Domański okazywał się być dzieckiem wszechstronnym. Ostatnimi czasy do jego zainteresowań doszła muzyka (bardzo chciał nauczyć się grac na gitarze) i... gry.



Ale siedzenie przed komputerem do późna nie zyskało aprobaty taty.





Z czasem Błażej stawał się bardziej wymagający wobec Czarka, ale obecność mamy była dobrym lekarstwem na niemal wszystkie dziecięce smutki.



Pogaduchy z kuzynką :D





Nauka nie szła chłopakowi najlepiej.



Oh God, why?!

Szachy były dla niego stratą czasu i każda gra była poprzedzona pytaniami typu "a po co? a na co mi to?".





- Najwyższy czas, żeby cię wprowadzić do wielkiej polityki - zarządził ojciec. - Pójdziemy jutro do ratusza i...



- Ja nigdzie nie idę. I polityka? Weź tato, ja się nie nadaję na burmistrza. Nie kręci mnie to wcale.



- Gdybyś miał brata, to nie przejąłbym się wcale twoim lenistwem i brakiem zainteresowania, ale, niestety, twoja matka była w stanie dać mi tylko ciebie. Nie po to się tyle przy tobie namęczyliśmy, żebyś teraz miał w nosie nas i miasteczko!
- Nikt wam nie kazał...
- Cezary, zostaniesz tym burmistrzem, czy ci się to podoba, czy nie. Koniec dyskusji. Ach, myślę, że jak jutro posiedzisz w domu i przemyślisz swoje zachowanie, to dobrze ci to zrobi.
- Że co?
- Masz szlaban, młody człowieku.
- Co?! TATO, NO! - krzyknął za nim zezłoszczony młody.

- Mamo, to takie cholernie niesprawiedliwe... Dlaczego ojciec zmuszą mnie do czegoś, na co ewidentnie nie mam ochoty?
- Kiedy tata był w twoim wieku, nie mógł się doczekać, aż obejmie urząd po swoim dziadku i nie rozumie, jak Domański może nie chcieć być burmistrzem.



- A prawda jest taka, że wszyscy na ciebie liczymy, kochanie. Urodziłeś się po to, żeby być burmistrzem, władzę masz we krwi.
- No niby tak, ale...
- Wiesz, ja myślę, że to tylko kwestia czasu. Będziesz trochę starszy i zainteresowanie sprawami miasteczka przyjdzie samo.



- Tak myślisz? No ale co z tatą?
- Pogadam z nim na ten temat. Nie musisz się o nic martwić. Po prostu rób to, co do ciebie należy i nie rób tacie na złość. On bardzo na ciebie liczy. Nie zawiedź go.
- Postaram się i... dzięki, mamo.




- ... to kwestia czasu, uwierz mi. Czarek to nie jest zły chłopak - po prostu ma teraz inne rzeczy na głowie.
- Marlena, nie rozumiesz... - powiedziawszy to, zrobił kilka kroków w stronę okna. Kobieta podążyła za nim.
- Błażej...



- On jest prawie dorosły! - powiedział, odwracając się z powrotem w stronę żony. - Nie mogę czekać w nieskończoność, aż łaskawie zachce mu się być burmistrzem!



- Ale naciskanie na niego tylko pogorszy sprawę. Nie chcemy przecież, żeby miasteczko było rządzone byle jak?
- Nie, nie chcemy, ale...
- Więc chcąc nie chcąc musimy zostawić sprawy ich własnemu biegowi. Jeszcze będziemy dumni z naszego małego chłopca.
- Czasami boję się, że nasz mały chłopiec nigdy nie zamieni się w odpowiedzialnego mężczyznę...
- Wychowaliśmy go najlepiej jak potrafiliśmy. Ja w niego nie przestanę wierzyć choćby nie wiem, co się działo. I ty też powinieneś, Błażej.
- Żeby tylko on mi tego tak nie utrudniał...!

Cezary Domański może i nie był "orłem" ani dobrym materiałem na następcę swojego ojca, ale z gitarą elektryczną radził sobie wspaniale.





Jego umiejętności zachwyciły jedną z jego przyjaciółek - Łucję, której ojciec miał ten instrument opanowany do perfekcji (sama panna Rycerz wolała zaś gitarę basową).



- Wiesz, razem z koleżankami próbujemy stworzyć zespół i przydałby się nam ktoś taki, jak ty - oznajmiła.
- Naprawdę? Kto jeszcze z tobą gra?
- Martyna na perkusji, a wokal ma Nikola.
- Jaka Nikola?
- Z Wyspy, nie znasz jej i tak.
- Aha, spoko.
- No... To co, nie chciałbyś do nas dołączyć?
- Ojciec mnie za to zabije, ale... OK.



- Zarąbiście! Próby mamy w soboty w "Ósemce", dziewiąta rano.
- Dobra, zjawię się na stówę.


Ciąg dalszy nastąpił.


Jagódkowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Najmłodszego Jagódka nie bardzo obeszła ani śmierć ojca, ani perspektywa kilkuletniego pobytu w poprawczaku. Zabolało go natomiast to, że - po tylu latach! - chciała się z nim widzieć jego matka.
Matka! To pojęcie było dla chłopaka abstrakcyjne. Kobieta, która naście lat temu go porzuciła i zostawiła na łaskę i niełaskę okrutnego ojca, była zwykłą szmatą, a nie matką! Niech teraz ryczy z żalu, głupia krowa, mścił się w myślach Kostek.
W końcu nadszedł dzień jego 21. urodzin. Po tylu latach spędzonych w zakładzie wyjście "do ludzi" było szokiem. W dodatku nie miał się gdzie podziać.
Wrócił do Nigdzie, do baraków. Skierował się do drzwi mieszkania jednej ze swoich dawnych sąsiadek.



Kazia była niewiele starsza od swojego byłego sąsiada. Była szwaczką i samotną matką Kewina, którego urodziła jako nastolatka.





Życie od zawsze rzucało tej dziewczynie kłody pod nogi, ale mimo to dzielnie się trzymała. Miał nadzieję, że pozwoli mu u siebie zamieszkać, choćby na jakiś czas.

- Kostek?!



- Tak, to ja. Słuchaj Kazia, dopiero co wyszedłem z pierdla i nie mam gdzie iść. Mogę u ciebie zostać?
- Tylko wiesz, u mnie się nie przelewa...
- O hajs się nie martw - dorzucę się do czynszu, rachunków i tak dalej.
- No dobra, Kostek.



- Dzięki.

Przypomniał się także innym swoim przyjaciołom, między innymi Wergiliuszowi i Cesi.



Szczególnie mocno przeżył spotkanie właśnie z nią.

Ohoho!

Kiedy przed laty Wergiliusz, chłopak Cesi, wyjechał uczyć się do szkoły oficerskiej, mili tylko siebie.
Nie przeszkadzało mu wcale to, że przyjaciółka była - brzydko mówiąc - puszczalska. Nie był nawet pewien, czy jest między nimi coś więcej niż chemia. Jedno natomiast było pewne - są dla siebie ważni.
Ona także o nim nie zapomniała i gdy tylko nadarzyła się okazja, zaprosiła go do siebie.




W przypadku syna Kastora znalezienie pracy nie było wcale problemem. Noce spędzał poza domem (nie tylko w pracy), a za dnia odsypiał.

Tosty z piekarnika jego autorstwa często gościły na stole w domku Kazi.



Miał świetny kontakt z Kewinem.









Nie zawsze wszystko jednak szło po jego myśli.



- Pozwolił ci ktoś, s**********, dobierać się do mojej panny?!





Następnego dnia mieszkanie jego przyjaciół było znowu do wynajęcia.

Ten incydent fatalnie odbił się na młodym mężczyźnie. Nie miał czasu ani chęci szukać nowej kochanki, a jednak potrzebował towarzystwa podczas długich nocy.
Została mu jedynie Kazia.



Ona jednak przed laty skrzywdzona przez ojca swojego dziecka szukała kogoś, kogo mogłaby obdarzyć prawdziwym, szczerze odwzajemnionym uczuciem.





Tak, powiedziała o tym Kostkowi już na samym początku - żadnego spania w jednym łóżku, żadnych "bliższych" relacji między nimi.
W obliczu niezaspokojonych pragnień zasady jednak przestawały dla niego istnieć.



Gdy poczuła, że ją obejmuje pod kołdrą, wyskoczyła z łóżka jak oparzona.



- Powiedziałam ci wyraźnie, że w nocy NIE MASZ tutaj wstępu! - krzyczała. - A jeśli zamierzasz mnie traktować jak tanią d******, to możesz się stąd wynosić!



- Przecież ty nie jesteś niczym więcej jak d*****, nie oszukujmy się! - warknął. - Facet zrobił ci dziecko jak miałaś naście lat! Pozwoliłaś mu na to, a mi nie pozwolisz?!
- Wynoś się i nie wracaj!
- Nie.



- Dostanę to, czego chcę i to TY mi to dasz. Jeśli dalej będziesz się upierała, przysięgam - zabiję cię.
- Nie zrobisz tego...
- Bez żalu zatłukłem mojego ojca mimo jego skomleń i błagań, a ty myślisz, że przy tobie będę się zastanawiać?!

Na jej nieszczęście jednak nie musiał tego robić.

Wieczorem.


...

Mały Aki to sama radość ^^










- Dunia się wyprowadziła, a po śmierci mamy ojciec czuje się bardzo samotny - powiedział.



- Dlatego też poprosił mnie, żebyśmy się do niego przeprowadzili. Odstąpi nam sypialnię...



- Nie, Iwo, ja się stąd nie ruszę - odparła Koryna zdecydowanie. - Nie zamierzam mieszkać pod jednym dachem z takim chamem i prostakiem jak twój ojciec!

- Nie, jednak zostajemy tutaj. Oj tato, wiesz, że bez Kory i Akiego się stąd nie ruszę. Przecież nie zaciągnę jej tam siłą!



- No dobra, jeszcze raz spróbuję ją przekonać. Tak, postaram się być bardziej stanowczy, ale nie chcę jej do niczego zmuszać. Odezwę się potem, pa.



- Powiedziałam NIE. I nie wracajmy do tego tematu!



- Daj spokój, Kora. Sama mówiłaś, że chciałabyś mieć własny domek z ogródkiem...
- No właśnie: MÓJ WŁASNY, a nie twojego ojca czy twój!
- Jak się przeprowadzimy, będziesz miała bliżej do mamy. Nie będę ci kazał siedzieć z ojcem. Możesz nawet całe dnie być poza domem, jeśli tylko nas nie zaniedbasz.
- Skoro tak, to myślę, że mogłabym zamieszkać u mamy z Akim, a u was tylko być gospodynią.
- Kora... - Iwowi ścisnęło się serce.
- Dobrze, przeprowadzimy się, ale jeśli twój ojciec będzie nieznośny, odejdę.
- Dobrze - przystał na to Iwo.




- Dlaczego jeszcze nie ma kolacji?! - pieklił się teść Koryny. - Jestem głodny! Jak ty dbasz o starego człowieka?!



- Jak tata jest głodny, to niech tata zrobi sobie kanapkę - odparła kobieta. - Ja czekam z kolacją na Iwa, który wróci za dwie godziny.



- Ty przebrzydła małpo! - krzyczał. - Tak traktujesz swojego teścia? Tak o niego dbasz? Ciekawe, co na to powie twój mąż!



- Synu, ta twoja Kora to jeden wielki, śmierdzący leń i okrutny babsztyl! Powinieneś ją tłuc ile wlezie!
Iwo, zapoznany już ze sprawą, ostatecznie przyznał rację żonie. W dodatku był jej wdzięczny za pyszną, gorąca kolację i za miłą rozmowę. Jednocześnie jednak nie chciał rozgniewać ojca.
- Postaram się przemówić jej do rozsądku - oświadczył blondyn.
- Chcę to widzieć.
- No, dobrze...

Panią Ewrkin zastali w sypialni, układającą świeżo wyprasowane ubrania w szufladach.
- Kora? - zawołał Iwo.
- Dlaczego nie mówisz do niej "skarbie", "kochanie" czy "kotku"? - wtrącił się Iwan.



- Nie jestem żadnym kotkiem - warknęła kobieta.
- Nie powinnaś tak traktować ojca - jej mąż przeszedł do sedna sprawy. - Ma już swoje lata i...
- I dwie pary sprawnych rąk i nóg! - dokończyła za niego. - A ja miałam prasowanie do skończenia! Poza ty myślałam, że...
- Jego nie obchodzi, co myślałaś - dodał teść. - Iwo, wymierz jej jakąś karę do cholery!
Przez chwilę mąż z żoną mierzyli się wzrokiem. Widziała na jego twarzy jakieś wahanie. Zdała sobie sprawę, że tak naprawdę to Iwo stoi po JEJ stronie!
- Najpierw przeproś tatę - powiedział Iwo, spuszczając wzrok.
Dziewczyna w środku aż zawrzała ze złości na tego padalca, na tę marionetkę Iwana Ewerkina!
- Żartujesz chyba! - powiedziała z wyrzutem, patrząc niemal morderczym wzrokiem. - Nie zrobiłam nic złego i ty dobrze o tym wiesz!



- Wstrętna smarkulo! - starszy mężczyzna zręcznie wyminął syna i znalazł się naprzeciwko synowej. - Tylko poczekaj - jeszcze nauczę cię pokory! Będziesz mnie błagać o przebaczenie!



- Jeśli cokolwiek zrobisz mojej żonie...
- Ale synu! Obraziła mnie!
- ... to... pożałujesz!
Na to starszy Ewerkin tylko się zaśmiał i wyszedł z pokoju.
Usłyszał chlipanie. No nie, jeszcze tego brakowało!



- Kora, przepraszam, no...
- Odejdź ode mnie, judaszu! - warknęła, po czym wybuchnęła płaczem.



- Wiedziałam, że mój teść to wielkie, rozwydrzone dziecko, ale... Mój mąż jest jeszcze gorszy!
- Nie mów tak, ja naprawdę...
- Jesteś cholernym TCHÓRZEM, Iwo! Rycerz od siedmiu boleści!
- Przepraszam.

Kobieta wyswobodziła się z objęcia i poszła kilka kroków dalej. Jej mąż za nią.
- No i po co za mną leziesz? - zezłościła się. - Idź do tatusia - on ci powie, gdzie masz iść!



- A, i wiesz co? - dodała. - Nie potrzebuję twoich prób obronienia mnie. Sama dam sobie radę!


- Koryna?



Gdy się odwróciła, zobaczyła teścia idącego w jej kierunku z dziwną miną.



- Dogadajmy się - zaproponował teść.
- Zamieniam się w słuch.
- Doszły mnie słuchy, że życie małżeńskie twoje i mojego syna, hm... Nie istnieje.



- Nic ci do tego, co się dzieje w naszej sypialni - warknęła Kora.
- Pewnie jakby ktoś zrobił ci dobrze, to nie chodziłabyś taka wk****** i spięta.



- CO?! - zrozumiała aluzję Koryna. - I jeszcze ty masz być tym kimś?! WSTRĘTNY ZBOCZENIEC!!!
- Skoro mój syn nie potrafi...
Nagle jej dłoń znalazła się na jego policzku, a ona sama wyszła z kuchni trzaskając drzwiami.

Nie powiedziała później mężowi o tym incydencie - nadal miała do niego żal za dzień wcześniejszy. Zresztą jeśli teść będzie nachalny, wyprowadzi się bez ostrzeżenia.

Minęło kilka tygodni. Cała trójka nadal kłóciła się od czasu do czasu, ale nie były to najpoważniejsze sprzeczki. Pewnego wieczoru jednak sytuacja stała się bardzo napięta.



- Jeszcze piętnaście minut tato - poinformowała go widząc, że stoi w drzwiach. On jednak zignorował jej słowa i podszedł bliżej.
- Coś się stało? - zapytała zaniepokojona zachowaniem teścia.
- Ładnie dziś wyglądasz - powiedział.
- Hmmm... Dziękuję - odparła po prostu.
- Tak ładnie, że...



- Aaaaaa!!! - krzyknęła przerażona, po czym z całej siły odepchnęła go.





- Wynoś się stąd, zboczeńcu!



- Nie, ja nigdzie stąd nie pójdę! - odparł, po czym wymierzył jej policzek.
- Ratunku! - krzyczała w przerażeniu.
- Nie drzyj się tak!



Pchnięcie było tak silne, że kobieta uderzyła głową o ścianę i straciła przytomność.





- Było się stawiać, dziewczynko? - zapytał Iwan w myślach.



- Ale teraz to się zabawimy. Ale najpierw...
Wyszedł na chwilę do łazienki. Lejąca się z kranu woda skutecznie zagłuszyła odgłos parkowanego na podjeździe auta.

Przeraził go widok, jaki zastał w kuchni. Serce biło mu mocno ze strachu, a łzy cisnęły się do oczu. Po sprawdzeniu tętna uspokoił się troszkę i próbował ją ocucić. Nagle drzwi kuchenne się otworzyły, a w nich stanął ojciec z uśmiechem zadowolenia na ustach. Nagle Iwowi rzucił się w oczy przedmiot, który trzymał w ręce...
To podziałało na niego jak płachta na byka. W mig zrozumiał wszystko.
- TY BYDLAKU! - krzyknął w furii, po czym rzucił się na starego ojca.



Powalił go na ziemię. Wiedział, że rozbił mu już nos i podbił oko, a może i coś złamał, ale jego sapanie i to, że próbował się podnieść, jeszcze wzmagały gniew syna..
- Iwo, BŁAGAM! - krzyczał starzec, pod gradem kolejnych ciosów. - Zabijesz mnie! PRZESTAŃ!!!
- Iwo? - usłyszał nagle z tyłu.
W swoim szale całkiem o niej zapomniał!
- Dobrze się czujesz? - pomógł jej wstać, a swoim ciałem zasłonił leżącego na podłodze ojca.



- Bogowie, IWO!!! - krzyknęła z przerażeniem. - Coś ty mu zrobił?!



- E, nic takiego. Posprzeczaliśmy się troszkę.



- Troszkę? Przecież on ledwo oddycha! Musimy wezwać karetkę.



- Jeśli chcesz znać prawdę, to... Chciał cię zgwałcić, a może i zabić, a ja mu to tylko uniemożliwiłem! Nienawidzę go i CHCĘ żeby umarł!
- Chcesz iść do więzienia?!
Dopiero po chwili dotarło do niego, co powiedziała Koryna. I jak wiele racji miała...

Mimo wezwania pomocy, Iwan Ewerkin zmarł, a jego syna zatrzymano. Za pobicie ze skutkiem śmiertelnym Iwo został skazany na 8 lat więzienia.

Pierwsze widzenie z mężem było dla Koryny nie lada wyzwaniem.



Ale to nie ona bała się najbardziej.



Nawet nie podniósł głowy, żeby na nią spojrzeć!
- Ewerkin, rusz dupę, żona do ciebie przyszła! - usłyszała za sobą głos pracownika więzienia.
Skazaniec podniósł się niechętnie ze swojego miejsca.
- Mógłby pan zamknąć drzwi? - zapytała mężczyznę. Ten spełnił jej prośbę, zostawiając ją sam na sam z Iwem.



- Iwo, proszę cię, nie unikaj mojego wzroku - poprosiła.
- Niepotrzebnie tu przychodziłaś.
- Nie przyszłam tutaj po to, żeby ci robić wyrzuty - zapewniła go.
- Tylko po co?



- Iwo... - spojrzała na niego smutno.



- Dobrze mnie karmią, w celi mam ciepło, ciepła woda też jest, współwięźniowie... Ci, których już znam, są w porządku. Z twoim bratem jeszcze się nie widziałem. W zasadzie niczego mi tu nie brakuje.
- Cieszę się.
- I to chyba byłoby na tyle?
- Co?
- Kora, po tym, co się stało, nie łudzę się, że mam u ciebie jeszcze jakieś szanse, zresztą to i tak już nie ma znaczenia.



- Miałaś rację - byłem tchórzem. Już do końca życia nim będę, nie potrafię się zmienić. Dopiero teraz widzę, jakim bucem byłem i głupkiem, że łudziłem się, że taka dziewczyna jak ty będzie szczęśliwa z kimś takim jak ja. Nie chcę być dłużej dla ciebie ciężarem, nie chcę robić sobie nadziei, że za te osiem lat będę mógł do ciebie wrócić.
Nagle zamilkł, a łza spłynęła mu po policzku.
- Przepraszam cię za wszystko - wybełkotał, spuściwszy wzrok. - I, Kora, błagam cię, załatw jak najszybciej ten rozwód.


Ciąg dalszy nastąpił.

...

Aaa, zapomniałam!
Brawo, Aki!
Ach, Kora! xD

Ostatnio edytowane przez Liv : 02.09.2016 - 10:10
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 05.01.2016, 17:22   #2
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cześć
Błażej w końcu się uśmiecha
Czarek! Śliczne dziecko Ciekawe skąd wziął te książki, kiedy grał z tatą w szachy Ich portrety są takie rodzinne Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie :haha: Błażej trochę chamsko powiedział to zdanie o żonie moim zdaniem
Cytat:
Napisał Błażej
twoja matka była w stanie dać mi tylko ciebie
W sumie to trochę chore, że Czarek na siłę ma zostać burmistrzem. Jeżeli go kochają, to niech nie naciskają i pozwolą mu wybrać własną drogę... Kolejny zespół zakładany? Może to będzie drugi ZAFT?
Kostek widać nie rozumie pewnych spraw Głupia Cesia!
Brawo dla Kazi, że nie uległa! Tak mi przykro Kazi Oby wykaraskała się z tego bagna, a Kostek DO WIĘZIENIA Z NIM!
Aki! Kora... Wierzę, że wytrzyma w tym piekle.
Hahaha :haha: Nie ma kolacji dla teścia, bo takiemu chamowi się nie należy. Ohoho. Dzieje się.
Iwan to cham, a Iwo niech przejrzy na oczy!.
Koryna. Tak mi jej żal. Niby Iwo wymierzył sprawiedliwość, ale za jaką cenę? Cenę więzienia? Kora mam nadzieję, że go nie zostawi.
A Iwana mi nie żal

Czekam na następny odcinek
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.01.2016, 22:35   #3
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał Liv
Chyba znalazłam dla niego nową miłość
Naprawdę?! Haha, a chociaż szczęśliwą tym razem?

Cytat:
Nie widuje swojej córki.
Pozbawiasz go TAKIEGO widoku?

Błażej Haha, burmistrz zmieniający pieluchy xd No i ma pokoik urządzony tak samo jak tatuś Uroczy widok! Jako maluszek Czaruś wręcz czaruje! Jako większy też, aczkolwiek przy okazji psując trochę krwi tatusiowi Zdjęcia z Hiacyntą są takie wesołe! Ale żeby tak szaleć na ulicy? Błażej i Marlena nie boją się, że coś przejedzie ich pierworodnego?
http://s20.postimg.org/w6l9phtz1/sna...b_02ecfa3c.jpg --> Plotkarz od małego
Burmistrzowie w komplecie robią wrażenie Chociaż nie od razu znalazłam pozostałe rodzinne zdjęcia xd To z samym Czarkiem od razu rzuciło mi się w oczy, ale z pozostałymi nie poszło mi tak szybko xd Oho, Czaruś zabrał się za gry komputerowe? Czyżby dosięgło go jakieś uzależnienie? Tak myślałam, że z Czarusia to będzie niezły numer, ale że aż tak od małego? Tego to się akurat nie spodziewałam! A Marlena tak dobrze spisuje się w roli mamusi
Hiacynta ślicznie wyrasta Te zdjęcia uczącego się Czarka, to tak jakbym widziała samą siebie! Rozumiem jego ból!
Cytat:
Szachy były dla niego stratą czasu i każda gra była poprzedzona pytaniami typu "a po co? a na co mi to?".
Podobieństw ciąg dalszy! Tylko, że ja nie grywam w szachy. No ale apropo zdobywania "potrzebnych" mi "umiejętności" to ja zadaję te same pytania xd Więc nooo, odrobinę solidaryzuję się z Czarkiem

http://s20.postimg.org/9iabeixod/sna...b_c3396bb4.jpg --> Mnie takie wybrzydzanie przystoi, ale Czarkowi już nie Młody, no, ogarnąłbyś się!
Cytat:
- Ja nigdzie nie idę. I polityka? Weź tato, ja się nie nadaję na burmistrza. Nie kręci mnie to wcale.
Prawie jak Dominik Galon

Oj Błażej, Błażej, a co byś zrobiłby jakby drugi syn też miał burmistrzowanie w nosie? To już byłby całkiem niezły problem! Mój Michał mógłby się nauczyć od Błażeja stanowczości. Secretissimum wciąż ma tego samego burmistrza od wielu już lat
Nie udało się z tatą, to trzeba uderzyć do mamy xD Mimo wszystko Czaruś wie kogo czarować, żeby wyszło na jego!
Ohoho, Rycerzówna będzie ściągać Domańskiego na złą drogę! (złą ofc. według Błażeja ) Jestem ciekawa pierwszego spotkania Czarka i Nikoli I reakcji Błażeja na poczynania syna!

Oj Kostek, Kostek, co z ciebie wyrosło? Kazia wygląda na sympatyczną simkę i strasznie tak słuchać o tym jak los stawiał przed nią kolejne przeciwności No nie, żeby tak przyprawiać rogi przyjacielowi? Nieładnie!
Kostek mający z kimś dobry kontakt?! Aż się zaczęłam bać o to, żeby Kewin nie wkroczył kiedyś do mafii! W końcu dobre kontakty z Jagódkami różnie się kończą... Te złe w sumie też
No i się doigrał No ja nie mogę, ale on jest tępy =,= Masakraaaa... I to w ten sposób powstała jego córka? Czy może to nie tej simce zrobił dziecko?

Na małego Akiego zawsze patrzę z uciechą! A jak bawi się z rodzicami, to już w ogóle sama słodycz! Iwan, ten to ma pomysły =,= Biedny Iwo, w sumie to taki rozdarty jest. Bo z jednej strony jest fajnym simem, który kocha swoją żonę, a z drugiej ma apodyktycznego ojca, który wkrochmala nos w nie swoje sprawy. Mieć takiego teścia, to tragedia! Współczuję Korze z całego serca. Ten matoł ma poglądy jak z epoki kamienia łupanego, aż ciężko go słuchać. Aż mi się serce kraje jak widzę, jak ten Iwan miesza między Iwem a Korą

http://s20.postimg.org/t8k61fdvh/sna...e_636f7a47.jpg --> Tu Iwan wygląda jakby był na haju...
I zachowuje się dokładnie jakby na nim był! Co jak co, ale na tego oszołoma brakuje mi słów A to nieczęsto się zdarza.Iwan miesza w ich życiu nawet po śmierci
Serce mi się kraje, jak to wszystko czytam Przecież to wszystko nie może między nimi się tak skończyć. Iwo chciał ją obronić, a kurde wyszło tak, że teraz wszyscy są nieszczęśliwi
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.01.2016, 22:30   #4
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

Liv, wiedz, ze nawet jeśli nie czytam, bo jestem leniem, to chociaż przeglądam obrazki
Tak sobie przeglądałam ten temat, gdy się zbierałam za napisanie tego cennego posta no i w chyba 6 rocznicę Nieznanowa powiedziałaś, ze może wstawisz jakieś ciekawostki z twojego miasteczka, ale w końcu tego nie zrobiłaś (tak?). Lubię takie rzeczy może byś o tym jeszcze pomyślała?

a teraz odcinek
W miasteczku panuje ciekawy ustrój... burmistrzowizm?
Ostatnio odkryłam czym jest ta Wyspa która parę razy przewija się w tekstach ja odkrywcza...
Nie będę kłamać, że pamiętam kim są Kora i jej partner ani jego psychiczny ojciec...
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.01.2016, 13:20   #5
Plissken
 
Avatar Plissken
 
Zarejestrowany: 26.08.2014
Płeć: Kobieta
Postów: 16
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Melduję się i ja, już teraz na bieżąco
Przebrnęłam przez całą dotychczasową historię Miasteczka i jestem po prostu o c z a r o w a n a Słodzę Ci, jak nie wiem, ale po prostu brakuje mi słów!
I cieszyłam się, jak dziecko, gdy podczas czytania natykałam się na takie "smaczki" jak zdjęcia Nieznanowa, wnętrz oraz domków :3 Super sprawa!

Mój komentarz będzie skromny, gdyż świąteczne lenistwo nadal mnie nie opuściło

http://s20.postimg.org/sahl4d4ot/sna...b_6339696f.jpg
Czarek ma tutaj minę, jakby się właśnie przymierzał do naprawdę potężnego...bąka

http://s20.postimg.org/artw4z6d9/sna...b_02ecbb4e.jpg
Aww, Przedwiośnie!

http://s20.postimg.org/t8k61fdvh/sna...e_636f7a47.jpg
Stary w tej piżamce prawie jak Hugh Hefner

http://s20.postimg.org/5ugs38lbx/sna...e_6382e359.jpg
"I'm a model you know what I mean"
Iwan to wyjątkowo obleśny staruszek. Na miejscu Kory roztrzaskałabym mu tacę z papryką na tej łysiejącej głowie

Swoją drogą, bardzo mi się podoba fakt, że za oknami simowych domków, nieruchome Nieznanowo wydaje się tak naprawdę tętnić życiem. Ja nie potrafię tak dekorować otoczenia, u mnie Simy mają za oknami łyse, zielone stożki i lasy po ostrym karczowaniu
Plissken jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.01.2016, 17:53   #6
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 27
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Ale fajna, szczęśliwa rodzinka z tych Domańskich Tylko nie podoba mi się zachowanie Błażeja. Dlaczego on zmusza Czarka żeby został tym burmistrzem? Nie są jakąś królewską dynastią przecież... Ale coś czuję, że młody tak łatwo się nie da I bardzo dobrze, układanie dzieciom życia po swojemu nie jest w porządku.
Łucja jest śliczna Coś chyba zaiskrzy między nią a Czarkiem, co?

Przez moment liczyłem na to, że Kostek jakoś wyjdzie na prostą, ale niestety nie sprawdziły się moje przypuszczenia Szkoda mi Kazi, ale też jestem na nią trochę zły, że była taka naiwna, przecież chyba wiedziała z kim się zadaje... Mam nadzieję, że się to wszystko jakoś wyprostuje... Chociaż coś czuję, że będzie z tego jakieś dziecko...

W ogóle nie podoba mi się ten pomysł z przeprowadzką do Iwana, z tego będą tylko jakieś grube problemy...
Ten stary piernik podnosi mi ciśnienie A Iwo w ogóle nie może sobie z nim poradzić. Jest młodszy i silniejszy a daje się manipulować jakiemuś dziadkowi. Szkoda Kory Przez moment wszystko się układało prawie całkiem dobrze a teraz trochę taka powtórka z rozrywki po swoim ojcu.
CO ZA - nie mogę użyć takiego słowa - Z TEGO DZIADA Całe szczęście, że Kora potrafi się jakoś obronić... Tyle, że nie za każdym razem jej się udaje
No nie, kolejna rodzina rozbita przez więzienie... I to jeszcze straszniejsze, bo Koryna chyba w końcu zauważyła co Iwo do niej czuje a on się w tej samej chwili poddał

Ehhhh, trochę smutno ostatnio w tym Twoim Nieznanowie
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.01.2016, 17:42   #7
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Kolejny odcinek
Czarek opuszcza godziny lekcyjne? To się będzie działo Widzę, że włosy zapuszcza
Oj Czarek Czarek... No co jak co, ale do tej szkoły to wypada już chodzić.
Cytat:
Jak jakiś Kopciuszek, kurde....

Zmiana Czarka? Średnio w nią wierzę Czarek nie ładnie tak kłamać I szykuje się dziecko
W końcu szczęście u Kory i Iwa. Brawo!
Eryka Życzę jej dużo szczęścia (bo jej matka to świnie ). Aki im starszy, tym bardziej przystojniejszy
Olimpia! Wynoś się! Oby ten kochanek zrobił jej dziecko i wyrzucił ją z domu
Nie chce mieć dzieci? Czyżby nie kochała Eryki? Eryka lepiej tacie nie mów, bo zrobi coś złego ze złości
Nie! Kris nie może się zabić!
Och! chętnie bym obejrzał zdjęcia Nieznanowa i Wyspy
Kurczę. Takie komentowanie czytając odcinek jest o wiele lepsze
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2016, 09:03   #8
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

To od którego simowego roku istnieje Nieznanowo? Czy mógłbym skorzystać z takiej identycznej chronologii jaką ty zastosowałaś? Jeżeli nie, to nic nie szkodzi
Jestem pełen podziwu Nieznanowa Czekam z niecierpliwością na 7 urodziny

EDIT: Coś na pierwszej stronie tematu w spisie treści nowy index nie działa :<

Ostatnio edytowane przez LepkiePaluszki23 : 17.01.2016 - 09:06
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 17.01.2016, 18:04   #9
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

A weź ty, nie dość, że piszesz dużo i ja przy swoim nie nadążam czytać to jeszcze piszesz DOBRZE
Ale ad rem. Będzie długo.

Odcinek sylwestrowy ()
No dobra, teraz już Olimpia zaczyna mnie z lekka wkurzać. Za to polubiłam Erykę. Dobre dziecko i mądre na dodatek.
Swoją drogą sprawdziłam w poprzednich odcinkach - Kastor dostał tylko 17 lat za zabójstwo, a jego syn - dożywocie. Ciekawa jestem, kto komu i kiedy posmarował (§§§) że takie zapadły wyroki.
Fajnie, że Wojtek znalazł nową miłość, mam nadzieję, że będą razem szczęśliwi. Dobrze też, że Korynie i Iwo jakoś się układa.
Denis to niedojrzały smark. Marcelina strzeliła głupstwo, to prawda, ale mimo to szkoda mi jej. Nie zasłużyła... stop, wróć. Denis na nią nie zasłużył. Cham i prostak, niech go czort weźmie. Szkoda tylko Teosia. Jak to dobrze, że mogli się wyrwać chociaż na dzień...
Cytat:
- Marcelina, PRZEPRASZAM, no!
Oj o co ci chodzi, ja tylko cię zdradzam, o co te nerwy, nic się nie stało. Ten to ma tupet.
Cytat:
- W dupie mam twoje przeprosiny, Denis.
I prawidłowo. Typ se myśli, że przeprosi i będzie już OK. O, nie ma tak łatwo.

Odcinek z 5.01.2016
Jejku, małe dzieci w dwójce są takie urocze I te nieco większe też.
Ogólnie to aż miło popatrzeć na rodzinę burmistrzowską.
Ech, to się nieraz mówi tak za dzieciaka: a na co mi się tego uczyć, a po co mi to, nie przyda mi się w życiu i takie tam. A potem, jak się już dorośnie, to okazuje się że jednak część się przydaje. Jak to mówią - przyda ci się może dwadzieścia procent tego, czego uczysz się w szkole, ale nigdy nie wiesz, KTÓRE będzie to dwadzieścia procent... czy jakoś tak.
No i się porobiło. No co ten Błażej Niech tak na chłopaka nie naciska, bo nic dobrego z tego nie będzie.
SZLAG, wiedziałam, że wychowanie przez Kastora nie wyjdzie Kostkowi na dobre.
Cytat:
- Dostanę to, czego chcę i to TY mi to dasz. Jeśli dalej będziesz się upierała, przysięgam - zabiję cię.
- Nie zrobisz tego...
- Bez żalu zatłukłem mojego ojca mimo jego skomleń i błagań, a ty myślisz, że przy tobie będę się zastanawiać?!
No i tu mam pewien dylemat - stopień zdemoralizowania Kostka jest niewątpliwą winą Kastora. Może jest szansa, by go naprostować, gdyby się dowiedział, jak było naprawdę z tą jego matką. Nadal odrobinę mi go szkoda, acz coraz mniej.
Ta Koryna to ma życie. Ojciec bydlak i teść bydlak. Iwa w sumie też mi szkoda, z takim ojcem.
Cytat:
- Synu, ta twoja Kora to jeden wielki, śmierdzący leń i okrutny babsztyl! Powinieneś ją tłuc ile wlezie!
Matko, niech ktoś tego starego wrzoda się pozbędzie. Naprawdę, przy takim bydlaku moja wyrozumiałość dla osób starszych spakowałaby się i zrobiła sobie wakacje na Hawajach.
No pięknie, wychodzi na to, że Iwan Ewerkin to bydlak większy niż Kastor - myślałam, że to niemożliwe. No i znowu się powtarza ta historia, że syn zabija ojca ;( Moim zdaniem, ze względu na okoliczności Iwo powinien dostać mniej niż 8 lat. Osobiście byłabym za wyrokiem w zawieszeniu - w tej wyjątkowej sytuacji.
Nie no, teraz naprawdę szkoda mi Iwa! De facto jego małżeństwo z Koryną było nieważne od początku (przypominam, że nie chciała tego, opierała się, nie ma znaczenia, że w końcu się zgodziła - zgoda była pod przymusem), niemniej trochę już wspólnie przeżyli. Cóż, zobaczymy co będzie dalej, co Kora zdecyduje.
Ależ ta rodzina kochała Iwana, nie ma co. No... sam sobie na to zapracował, wcale mi go nie żal

Odcinek z 10.01.2016
A teraz to Błażej zaczyna mnie już naprawdę wkurzać. Se wymyślił, że z syna zrobi burmistrza. I potem rządzą tacy, co się do tego nie nadają, jak np. jarl Siddgeir z Falkret* (tylko że on jeszcze przynajmniej miał dobrego doradcę). Jak rodzic zmusza dziecko do, ja wiem, gry na skrzypcach albo pianinie, mimo że dziecko nie chce, to cierpi potem głównie ono (ewentualnie najbliższe otoczenie). Ale chyba jeszcze gorzej pchać dzieciaka do polityki wbrew jego woli, i to na tak ważne stanowisko. Przecież zarządzanie miastem to duża odpowiedzialność, tym powinien się zajmować ktoś kto się nadaje. Ale komu ja to piszę, przecież większość z Was tu to dobrze rozumie - a pan Domański i tak tego nie przeczyta
Coś czułam, że Koryna nie opuści męża. Mam wrażenie, że paradoksalnie przez to, co się stało, wreszcie go pokochała. Mam nadzieję, że teraz już będą razem naprawdę szczęśliwi. Żeby była jasność - zasługi jakiejś Iwana w tym nie ma, mało by brakowało, a rozwaliłby małżeństwo swego syna. Małżeństwo, na które tak naciskali z Kastorem.
Abraś - Abraham? Może wreszcie chociaż Eryce się ułoży w życiu.
No nie, co ta Olimpia!?
Cytat:
- Niech się mama trzyma od tego z daleka. Wiem, co robię.
TA, jasne. Zdradza męża i ma pretensje do teściowej, że w takim układzie ta nie chce jej trzymać pod swoim dachem. Kochankowi nie mówi nic o tym, że ma męża - nie no, po co ma wiedzieć, czemu ludzie i na niego patrzą krzywo. Ciekawe czy do swej córki mu się przyznaje. Nie no, oczywiście, że nie. I dziwi się, że Eryka nie chce z nią rozmawiać.
Cytat:
- Tylko SPRÓBUJ czegoś ode mnie chcieć, przebrzydła smarkulo! Nie chcesz matki? Załatwione, nie będziesz jej miała.
No świetna matka, brawo. Ode mnie ma kopa prosto w zadek.
Biedny Kris. Co teraz z nim będzie? Niech pamięta, że ma jeszcze córkę.
OK, na razie tyle, co do historii.
Cytat:
Napisał Liv
Cytat:
Napisał LP23
Dobrze, że Cezary nie grał w simsy tylko jakieś skoki narciarskie
Nooo. Tym bardziej, że to było TS3
E, trójka nie jest zła. Zwłaszcza jak się ją porówna z czwórką**
W Wiedźmina 3 może niech zagra Jest tak dobry, że nawet mnie zainteresował - a nigdy jakoś nie gustowałam w takich klimatach.
Nieznanowo bardzo mi się podoba. Podziwiam - mnie to tylko udało się odtworzyć jedynkową Starówkę, a i ta wymagałaby dopieszczenia :/

*wyjaśnienie - dla tych, co w Skyrima nie grali:
Spoiler: pokaż
Jarl (źródło: Wiki) - średniowieczny tytuł nadawany skandynawskim wodzom, wojownikom lub powiernikom króla.
Skyrim (kraina) jest podzielone na dziewięć włości, a każda jest zarządzana przez jarla. Jarlowie ślubują wierność Najwyższemu Królowi Skyrim, ale mają dość dużą autonomię.
Siddgeir to wierny Cesarstwu jarl włości Falkret. Ponieważ nie chce mu się zarządzać włością pozostawia swoje obowiązki dworowi. Sam ze swego tytułu czerpie jedynie korzyści - jada najlepsze potrawy, śpi na najwygodniejszych łożach. Ponadto układa się z bandytami. Ogólnie nieciekawy typ.
Tak to wygląda w wielkim skrócie.

**tak, grałam już w czwórkę (dostałam pod choinkę + dodatek Witaj w Pracy) i uważam, że jest raczej nudna, mimo kilku dobrych pomysłów. I tak, uważam, że w trójkę grało się ciekawiej. Acz dla mnie wciąż dwójka rządzi!

Dobra, kończę swoje gadanie - czekam na ciąg dalszy.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 21.01.2016, 17:40   #10
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Jestem po długiej nieobecności. Nigdy więcej ... siedzę w twoim wątku i czytam od dobrej godziny

Nareszcie Iwo przekonał do siebie żonę, aż mi go żal było, jestem ciekawa, jak się potoczy ich małżeństwo.
Szkoda, że Olimpia nie wierzy swojemu mężowi, ale ciekawa jestem, jak my byśmy zareagowali w takiej sytuacji? Jakby nie patrzeć przez to wszystko zostawił ją samą z córeczką.
Marcelina głupio zrobiła, że wyszła za Denisa, czemu pogodziła się z Wojtkiem, a zaraz potem przyjęła Denisa? Mam wrażenie, że Denis to będzie duże dziecko, którym będzie się musiała zajmować... Jejku i jeszcze okazuje się, że Denis jest taki nieodpowiedzialny
Aki uroczy Dexter na tle tych kamieni - genialne foto.
Szkoda, że Olimpia nawet nie chce dać szansy Krisowi i jeszcze wciąga w to dziecko, nie powinna zabraniać tej Wigilii z ojcem.
Wojtek zapomniał o Marcelinie, dobrze, szkoda, żeby rozpamiętywał i zamartwiał się czymś, na co nie ma wpływu. W jednej chwili zastanawia się czy to dobry pomysł związek z Sabiną, a za chwilę padają sobie w objęcia?
Boże co za patologia z tego Denisa. Tragedia! Biedna Marcelina i maluszek. Pewnie Marcelinie żal się zrobiło, kiedy zobaczyła Wojtka jak się bawi z Teosiem...
Ten Czarek taki czaruś. Młody jest, chce się wyszaleć. Swoją drogą nie dziwię się mu, że się buntuje. Nie każdy musi chcieć iść w ślady swoich rodziców.
Kazia jak szybko się zgodziła, żeby Kostek z nimi zamieszkał, ciekawe jaki wpływ będzie miał na dorastającego Kewina. No i pięknie... Wiedziałam, że to się dobrze nie skończy! Kurczę on wyszedł na wolność, a nikt nie połączył go ze śmiercią ojca?! Co za leniwa policja jest w tym mieście! Wracając do Kazi - nie miała baba problemu, wzięła do domu Kostka...
Koryna się zgodziła? Wow. Podziwiam. W życiu bym na to nie przystała. Wiedziałam, że nie dogada się z ojcem. Co za typo. Znowu mi żal Iwa, ale powinien się wreszcie przeciwstawić ojcu. Ale dlaczego na 8 lat aż? Conajwyżej w zawiasach powinien dostać. Okropną masz tą policję w mieście
Chyba Marlena wreszcie przemówiła Czarkowi do rozumu? Mówiłam, chłopak chce się wyszaleć, byle nie za bardzo i żeby się obudził na czas.
Kora wreszcie się zakochała! Długo to trwało, ale lepiej późno niż wcale? Może zmajstrują jeszcze jedno dziecko na przepustce? Eryka wygląda jak taka grzeczniutka, milutka dziewczyna.
Olimpia? Nie do wiary. Chociaż z drugiej strony jej też mi trochę żal, jej mąż już do końca miał zostać w więzieniu. Kobitka nie wytrzymała, do tego faktycznie może ciągłe gadanie siostry i matki mogły ją doprowadzać do szału. Nie. Cofam. Nie jest mi jej żal. Jak można wyprzeć się córki? Kłamliwa baba. Właściwie, to dobrze, że Eryka opowiedziała o wszystkim ojcu. On ma prawo wiedzieć, a to że siedzi w więzieniu nie znaczy, że nie może wiedzieć co dzieje się w jego rodzinie.

Ale masz domów w tym mieście! Jeśli chodzi o 15 rundę to bilans wyszedł na minus. 16 simów urodzonych, a aż 33 pogrzeby. Nieźle. Ja robię takie rundy, że po kolei w każdym domku gram od poniedziałku do środy i tak w każdym domu, a potem od środy do niedzieli i znowu po kolei, bo takto faktycznie nie zgadzają się ilości dni życia dzieci, a dorosłych.

Uf. Przebrnęłam. Jak zawsze trzymasz poziom. Super się czytało, może dodam dzisiaj u siebie coś, bo też dawno mnie tam nie było
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 20 (0 użytkownik(ów) i 20 gości)
 
Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:12.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023