![]() |
#23 |
Zarejestrowany: 11.11.2007
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 169
Reputacja: 10
|
![]()
Ok, długo nie dawałam odcinka. Bałam się go dać. Spróbowałam go trochę przerobić i myślę, że trochę się to udało. Wygląda na znacznie dłuższy od pierwszej wersji 13-go odcinka. W jednym miejscu nie wiedziałam jak zastąpić słowo "poszedł", ale chyba wam to zbytnio nie przeszkodziło w czytaniu
![]() Bardzo dziękuję za wszystkie komentarze, szczególnie Nysi, która komentuje chyba po każdym nowym odcinku i Fiorelli. Twój komentarz Fiorello, dał mi wiele do myślenia. Przejrzałam moje prace pisarskie i faktycznie tego co w nich brakowało to opisy! No cóż, żeby nie przedłużać daję wam kolejny odcinek. I jak zwykle... Miłego czytania! ![]() "Spojrzenie na czas" Odc. 13 "Legenda dziadka" Koszykówka tak bardzo zainteresowała Stefanię (albo chłopak), że zawsze po lekcji prowadziła mnie na kort. Znała już drogę na pamięć, każdy kamień, każdy dom, który się mijała. Wiedziała w jaką uliczkę skręcić i gdzie po drodze mogła kupić butelkę wody. Zresztą to dosyć dziwne, by czternastolatka dominowała nad siedemnastolatką. Stefania dawno powinna być w liceum. Nim wogóle coś się udało, mama musiała załatwić mnóstwo papierów i wyjaśnić sprawę wymyśloną historyjką. Pozwoliłam jej chodzić na boisko samej. Co się może złego stać? Cóż, każdy powinien kiedyś porwać się sile miłości. A ja nie powinnam zabierać jej wolności. Rozmawiałam też z Wąsaczem. Jest to młody chłopak, młodszy od panny Hierfit. Ma rude, ulizane nieco włosy i zielone oczy. Ubiera się w luźne ubrania i baseballowe czapki. Poznałam go na korcie koszykowym, kiedy graliśmy mecz dwóch na dwóch. Jego gra nie jest jakaś wyjątkowo szczególna, ciągle się dokształca i ćwiczy. Gra w kosza od kilku lat i ten trening okazuje się przynosić efekty jego pracy. W zawodach jest tylko rezerwowym, ale nie przejmuje się tym. Potrafi się cieszyć z tego, co ma. Jest ździebko nieśmiały, ale próbuje to przezwyciężyć. - Cześć, Kamil. Masz może pracę domową z angielskiego? – zagadałam. - Nie mam. - Aha… - odpowiedziałam. Po krótkiej chwili znów zaczęłam mówić: - Słuchaj, ty polubiłeś chyba trochę Stefanię, prawda? Zrobił zdziwioną minę, ale nie na długo i powiedział prosto z mostu: - Tak, no i? - Chciałam się dowiedzieć… A od kiedy jesteście razem? - Co się tak dopytujesz? Od kiedy przyjechała. Od chwili, kiedy zagrała z nami pierwszy raz w kosza. Poznaliśmy się bliżej i tak się spotykamy. - Hmm… Chcę tylko wiedzieć. Wąsacz, a ty ją tak naprawdę lubisz czy tylko udajesz. - Chodź! – powiedział i zabrał mnie z widoku. Wyszliśmy na dwór i tam się zatrzymaliśmy. – Magda,… Powiem szczerze, lubię ją, bardzo ją lubię. Ale nie chcę, żeby z tego wszystkiego każdy się w szkole dowiedział. Chcę być tylko z nią. Wiem, że nikomu nie rozpowiesz, ale jak tak każdy będzie się wypytywał to stanie się to nie do zniesienia. - Rozumiem, Kamil. Spokojnie. Chciałam… Czysta ciekawość. A ktoś jeszcze się wypytywał? - Ko… Nagle zadzwonił dzwonek na lekcje. - Kiedy indziej pogadamy. Na razie! – rzekł i poszedł do klasy. - Czekaj! – powiedziałam głośno, ale za późno. Kamil już był w klasie. Znalazłam Stefanię kręcącą się po korytarzach szkolnych i razem z nią wróciłam do domu. Minął miesiąc, a o dziwo moje myśli przeniosły się znów w kulturę średniowiecza. Ponownie miałam pociąg do wszystkiego, co związane jest z tym okresem. Szczególnie do przedmiotów owianych tajemnicą i sekretem. Tak jak historia mojego domu, średniowieczny las, wioska i chatka czarodzieja, a najbardziej – szkatułka. Ilekroć zadam pytań tym większa tajemnica. A gdyby tak…! Poszukać czegoś na temat dziwnych puszek? Albo zapytać się dziadka. Tak, dziadka Arkadiusza – zna on tak wiele historii, że z pewnością opowie dla mnie coś ciekawego. Bardzo lubię przesiadywać z nim wieczory – zawsze mnie zaskoczy czymś niezwykłym. Zna wiele legend, bajek i tajemniczych opowieści. Mój dziadek wygląda jak każdy szanujący się dojrzały mężczyzna. Ubiera się w wygodne i praktyczne ubrania. Są to zwykle spodnie na szelkach(takie przynajmniej nie spadają z bioder) i koszula, na którą można nałożyć sweter lub kurtkę w zimowe pory. Para skarpetek jest stałym prezentem na wyjątkowe okazje, do których oczywiście jest dorzucona bombonieka lub żółta róża. Jest dosyć młody; nie jest to podstarzały staruszek podpierający się drewnianą laską. Jego twarz sprawia wrażenie poważnej, nieco tajemniczej osoby, chociaż jest też zabawny i towarzyski. Dziadek jest także spotsmenem. Lubi jazdę na rowerze i długie spacery po lesie, które ja także uwielbiam. Jego broda zarosła niezbyt gęstymi, siwymi włosami,o które starannie dba. Po odrobieniu lekcji poszłam na dół do pokoju dziennego, gdzie siedział dziadek w głębokim fotelu i oglądał jakiś program naukowy. Przysiadłam się obok niego. - Cześć, dziadku! – powiedziałam. - Witaj, Magdaleno! – przywitał mnie. - Jak tam w szkole? - A dobrze. W środę mamy mieć klasówkę z języka angielskiego. Nastała cisza, ogłuszana lektorem opowiadającym o historii Australii. Jakiś Aborygen w telewizji malował po twarzy innego ciemnoskórego mężczyzny. - Po co on to robi? - zapytałam. - Taki obrzęd - odrzekł naukowo. - Robią to między innymi po to, by ładnie wyglądać. Z drugiej strony, dlatego, że są silnie związani z kulturą przodków i do dziś praktykują te metody. [IMG]http://i42.************/2qcmmxe.jpg[/IMG] Potem posłuchałam jeszcze chwilę lektora i przyjrzałam się technice malowania skóry. Pomyślałam sobie, że Stefanię by to zainteresowało - lubi malować. Przypomniałam sobie po chwili, po co przyszłam do tego pokoju. - Dziadku, czy mogę cię o coś zapytać? Opowiesz mi historię o tajemnicach? - zapytałam, ze wzrokiem utkwionym na twarzy dziadka. - Magdaleno, wiesz, że tajemnica jest prawie w każdej opowieści - spojrzał na mnie. Chwycił pilota do ręki i wyłączył telewizor, by nie przeszkadzał w rozmowie. - Mam na myśli jedną. Tylko, proszę, nie mów nic nikomu - powiedziałam, patrząc na jego srebrnozielone oczy. - Dobrze. - Chodzi o puszki lub szkatułki, które nie chcą się otworzyć. - Znasz mit o puszce Pandory? - Tak, było na historii. - Hmm… - zadumał się. – A czy nie chciałabyś porozmawiać o czymś innym? - Nie. Dziadek pomyślał chwilę i zaczął coś sobie przypominać, a przynajmniej sprawiał takie wrażenie. [IMG]http://i43.************/ffbpyv.jpg[/IMG] - Dawno, dawno temu – mówił wolno i wyraźnie, wprowadzając w klimat. – W odległej przeszłości żył pewien chłopak o imieniu Stefan. Stefan był bardzo ciekawy świata, chciał wszystko poznać. Jednak mógł być tylko prostym kupcem, ponieważ jego rodzice nie mieli wystarczająco pieniędzy na jego naukę. W dodatku miał czworo braci i jedną siostrę. Rodzina czekała na wielki dzień, kiedy Stefan stanie się mężczyzną, nauczy się fachu od ojca i pójdzie w świat. Na ten dzień zaproszono wielu gości. Przyjęcie miało być huczne i wesołe. Rodzice już szukali dla niego wybranki; Stefan nie chciał żadnej imprezy ani narzuconej żony. Chciał poznać świat oraz być wolny. W dzień przyjęcia uciekł. Biegł, biegł daleko aż dotarł do drwalki. [IMG]http://i40.************/24pm9vp.jpg[/IMG] Na stole, wśród spróchniałego drewna, leżała przedziwna puszka zamknięta na kłódkę. Było to pięknie rzeźbione pudełko, wypolerowane, drewniane i błyszczące. Miało zielony kolor. Nie chciał być wścibski, ale przeszukał całą drwalkę, aby odkryć sekret. [IMG]http://i40.************/1zpqxcp.jpg[/IMG] W końcu usiadł załamany i rzekł: „Czy mogę, choć raz, sam wybrać czego chcę?”. I nagle zauważył coś na niebie. Kometa. Biały słup światła. I nagle: „bum!”. Wyszedł z drwalki i rozejrzał się. „To musiało gdzieś tu spaść!” – pomyślał Stefan. Natychmiast pobiegł w stronę, gdzie widział białe światło. Stanął. Niczego nie było. Zgubił się? Nagle poczuł, że ktoś trzyma rękę na jego ramieniu. Odwrócił się. Za nim stała dziwna dziewczyna ze srebrzystymi oczami, brudnobrązowymi włosami i bladą skórą. W różnych częściach ciała widniały znamienie i tatuaże, a wszystko przypominało ubranie. „Kim jesteś?” – zapytał przerażony. „Nie wiem. Ty?” – odezwała się niepewnie. „Jesteś… Jesteś przecudna!” – wydusił z siebie. Dziewczyna nic nie powiedziała. Najwyraźniej nie znała jego języka. Jedno było pewne: była to miłość od pierwszego wejrzenia. Stefan zapomniał o puszce, o rodzinie, o wszystkim. Był teraz w kosmosie z dziewczyną. Tak, ona spadła z nieba, ona najwyraźniej tam mieszkała. „ Wyglądasz jak anioł? – rzekł. „Anio!” – powtórzyła. Tak się pokochali, że ich usta się połączyły. [IMG]http://i43.************/swd2yd.jpg[/IMG] Tej nocy całował się z kosmitką. Daleko, w drwalce kłódka się otworzyła. Kolejnego dnia obudził się w lesie, a kosmitka zniknęła. Rozejrzał się, ale nikogo nie widział. Teraz Stefan sobie uświadomił, że go wykorzystała. Ale po chwili doszedł do wniosku, że miłość z dwóch światów nie przetrwa długo. Później Stefan do końca życia się poddawał i robił to co narzucone. - Wspaniała opowieść, dziadku! –powiedziałam, kiedy dziadek umilkł. – Czy to znaczy, że puszka się otworzyła przy sile pocałunku? - Przy sile miłości z dwóch światów – rzekł dziadek. – Pocałunek jest tylko upieczętowaniem miłości. - A co było w puszce? - zapytałam wyraźnie zainteresowana. - Nie wiadomo. To już musi każdy z nas się domyślić. - Ale Stefan nie poszedł po nią? - Nie. Zapomniał o wszystkim, kiedy się zauroczył. - Jeszcze raz dziękuję. Pójdę już się położyć - oznajmiłam. - Dobrze - powiedział, po czym wstał i wyjrzał przez okno. - Faktycznie już późno. Uśmiechnęłam się i poszłam do swojego pokoju, a dziadek zapewne poszedł do kuchni, z roztargnieniem przygotowując kanapki. Niesamowite! Czy to może mieć związek ze Stefanią? Miłość z dwóch światów – oto odpowiedź. Tylko skąd ją wziąć? A… panna Hierfit? Wąsacz? Świetnie! No to mam załatwione! Szkatułka się otworzy, a może już się otworzyła, tylko trzeba wrócić do… średniowiecza. Już wrócić? Dopiero co tam byłam. W dodatku przysporzyłam rodzicom problemu. Nie dość, że się załamali, to mój ojciec nie żyje. Przeze mnie! Na pewni przeze mnie! To moja wina. Spuściłam głowę. ------------------------------ PS. Przepraszam za niewielką ilość zdjęć. Miałam formatowany komputer i jeszcze nie instalowałam Simsów. Musiałam skorzystać z biblioteki zdjęć, gdzie jest ich dużo, ale nie te co powinny. |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|