Bungalow "Kokomo" - tropikalne inspiracje.

Zacznijmy od początku.
Samantha Choke (jej historia tu i tu),młoda astronautka,dostała od prezydenta Barnacle Bay za swoje zasługi działkę przy plaży.Wydawać by się mogło,że żadnego pożytku z niej nie będzie.Jednak podczas retrospekcji Samantha zakochała się w pięknym widoku,nadmorskiej bryzie i promieniom słońca wystającym zza horyzontu.
A kiedy jeszcze okazało się,że jest w ciąży,zrozumiała że musi tutaj zamieszkać.
Ekipa budowlana uwinęła się szybko (zapewne dzięki sowitej zaliczce),i po niedługim czasie przyszła mama mogła się wprowadzić do zaprojektowanego przez nią bungalowu.

Powoli zmierzałam ulicą do odległej od centrum miasta okolicy.Samantha ceniła sobie prywatność i święty spokój,zwłaszcza teraz,w swoim stanie.
Trzeba przyznać,że okolica jest naprawdę piękna.


Bungalow był ciekawą konstrukcją,otoczoną palmami i egzotycznymi roślinami.
- Chciałam móc jeść śniadanie przy wschodzie słońca,nie siedzieć ukrytą w czterech ścianach. -tłumaczy gospodyni.

Pierwsze "pomieszczenie" to kuchnia połączona z salonem i jadalnią.
- Dopiero co wróciłam z zakupów,lubię wcześnie rano jeździć do sklepu po świeże towary.Pozwolisz,że dokończę robić śniadanie?
Można spokojnie usiąść na tarasie i wypić kawę czy,wieczorem,odpocząć przy drinku po ciężkim dniu pracy.

Salon składał się z kanapy,regału z książkami i gramofonu,z którego sączyła się powolna muzyka soul.Sprawiała,że jeszcze bardziej czuło się tropikalny klimat.

- Nie wiem,czy powinnaś mi robić zdjęcia,nie wyglądam zbyt pięknie. - zaśmiała się Samatha,podrzucając naleśniki na patelni.Kuchnia była bardzo przytulna,swojska i pełna różnych wiktuałów.


Schody na górę prowadzą do tarasu i wejścia do sypialni.
- Korzystam ze słońca i nadmorskiego wiatru,ubrania dzięki temu suszą się bardzo szybko.

Jasna i kolorowa sypialnia przyozdobiona jest mnóstwem pamiątek i zdjęć.Niemniej jednak jest używana tylko do snu,pani domu nie przesiaduje w niej zbyt często.


Na tarasie są jeszcze jedne schody.Prowadzą one do pokoju przyszłego dziecka Samanthy.

- Nie wiem,czy to będzie chłopczyk czy dziewczynka.Najważniejsze,żeby było zdrowe. - uśmiecha się nieśmiało przyszła mama. - I oby nie było podobne do tatusia... - odwraca głowę.
Pokoik jest więc aseksualny,pełny zabawek,utrzymany w tropikalnym klimacie.


Wracając na dół zastanawiam się,gdzie tutaj jest toaleta...
-Poszukaj! - śmieje się Samantha.
Udało mi się znaleźć jacuzzi,pod sypialnią,no i łódki.
- Były już tutaj,kiedy przyjechałam.Nie miałam serca ich wyrzucać.

Na samych tyłach domu,zauważyłam małą szopkę.Czyżbym odnalazła "łazienkę"?

Rzeczywiście.Umieszczony na zewnątrz prysznic wydał mi się niezbyt intymny...
- Daj spokój! - machnęła ręką gospodyni. - Przez te krzaki i tak nic nie widać.Poza tym,jak myślisz,czemu ogrodziłam cały dom?
A toaleta mieściła tylko,no cóż,toaletę.


Chciałam zrobić na koniec zdjęcia pięknego pejzażu,ale jak na złość nad Barnacle Bay rozlała się mgła.
- Wróć za parę dni. - doradziła mi Samantha. - Zrobisz też zdjęcia nocą,jest tutaj naprawdę wyjątkowo wtedy.
Wróciłam.I rzeczywiście,warto było.


A nocą...


Rzuty:




Dziękuję za uwagę i oczywiście zapraszam do komentowania