Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.03.2011, 17:57   #141
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Gio Zobacz post
Co tu dużo mówić, odcinek fajny, tylko zdjęć mało I ten wielgachny opis na samym początku- za długi (i kto to mówi ). Chociaż jakoś nie wytworzyła się we mnie atmosfera współczucia dla Lily- już o wiele bardziej wolałem koleje losu Tani i Wiktora

pozdrawiam
zgadzam się z Gio.no ale w moim przypadku wiadomo,dlaczego nie mam współczucia dla Lilly
podejrzewam,że dochodzimy powoli do finiszu historii,chociaż fajnie by było,gdybyś ją potoczyła inaczej,niż w AND1 (którego nie czytałam,ale czytałam drugą część,więc wiem,że Lilly odnalazła Wiktora).
i dawaj dłuższe odcinki!
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 06.03.2011, 20:12   #142
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Dziękuję za wszystkie tak liczne opinie ^^ Raduje mi się dusza, że aż tyle się ich pojawiło w przeciągu jednego dnia

Cytat:
Napisał Sandy
Hm... zastanawia mnie skąd babcia w ogóle dowiedziała się o istnieniu wnuczki?
Cytat:
Lily od razu zapałała jakąś szczególną sympatią do tej pani. Zresztą zostały sobie przedstawione, bo uwagę gościa oczywiście wzbudziła ta mała osóbka o złotych kucykach.
Cytat:
Napisał Libby
No i jeszcze trzeba by wyciąć końcówkę "by" przy chodziła z dziadkiem.
Zdaje się, że to poprawiłam
Cytat:
Napisał Dżon
Co tu dużo mówić, odcinek fajny, tylko zdjęć mało
Gdybym znalazła fragment w tym odcinku, do którego mogłabym wcisnąć fotkę, to by się tam ona pojawiła. No ale niestety ;] Może w przyszłym nadrobię.
Cytat:
Napisał Dżon
I ten wielgachny opis na samym początku- za długi (i kto to mówi )
No właśnie, i kto to mówi?
Ja też potrafię, nie myślcie sobie
Cytat:
Napisał Dżon
Chociaż jakoś nie wytworzyła się we mnie atmosfera współczucia dla Lily- już o wiele bardziej wolałem koleje losu Tani i Wiktora
Ty i Chryzia naprawdę jesteście bez serca! xD
Cytat:
Napisał Narcyz
Kurcze strasznie się związałam z tym FS i jeju jak strasznie emocjonalnie je odbieram.. Aż sama sobie się dziwię.
To idzie na plus dla mnie, więc bardzo mnie cieszy taka reakcja
A literówki zostaną poprawione wkrótce.
Cytat:
Napisał Chryzia
podejrzewam,że dochodzimy powoli do finiszu historii
Hm, trochę Wam jeszcze zostało... FS zamierzam do końca maja mieć skończone, możecie sobie wyliczyć, ile mniej więcej zostało do końca
Cytat:
Napisał Chryzia
i dawaj dłuższe odcinki!
"Dwunastka" ma AŻ 4 strony

Znowu sporo roboty z planami zdjęciowymi i AMBITNE plany na weekend, więc z odcinka może nic nie wyjść, ale będę się starać! Anyway, do końca marca kolejna część na mur beton będzie
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.03.2011, 21:23   #143
Sandy
 
Avatar Sandy
 
Zarejestrowany: 30.01.2007
Skąd: Βιέννη
Płeć: Kobieta
Postów: 576
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Ale ja dalej nie rozumiem... Skąd miała wiedzieć, że Lily Williams to jej wnuczka? Wątpię, żeby Wiktor pochwalił się istnieniem córki >P
__________________
Tragedy is when I cut my finger. Comedy is when you walk into an open sewer and die.
- Mel Brooks
Sandy jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.03.2011, 21:28   #144
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,431
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
Gdybym znalazła fragment w tym odcinku, do którego mogłabym wcisnąć fotkę, to by się tam ona pojawiła. No ale niestety ;]
Ja bym dorzuciła przy tym dużym opisie zdjęcie Lily z babcią(jakąś starszą simką) w kuchni, jak coś pichcą. Babcię powinno być widać od tyłu .

Cytat:
Napisał Sandy Zobacz post
Ale ja dalej nie rozumiem... Skąd miała wiedzieć, że Lily Williams to jej wnuczka? Wątpię, żeby Wiktor pochwalił się istnieniem córki >P
Też mnie to ciekawi. Albo ją tak zwyczajnie zainteresowała Lily, albo starsza pani zauważyła pewne podobieństwo, choć to trochę naciągane .
__________________

Ostatnio edytowane przez Libby : 06.03.2011 - 21:31
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.03.2011, 10:02   #145
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

A GDZIE w TEKŚCIE JEST NAPISANE, ŻE PANI TERESA ROZPOZNAŁA W LILY DOMNIEMANĄ WNUCZKĘ?
Zaciekawiła ją ta dziewczynka, zgodzę się, że po wyglądzie i jej znajomości języka polskiego. Stąd chciała ją poznać bliżej
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.03.2011, 11:02   #146
Narcyz
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Liv Zobacz post
Anyway, do końca marca kolejna część na mur beton będzie
Do końca marca?! Przecież marzec dopiero co się zaczął! Ja chcę szybciej!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 07.03.2011, 11:04   #147
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 14
Płeć: Kobieta
Postów: 2,011
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cytat:
Napisał Liv
Gdybym znalazła fragment w tym odcinku, do którego mogłabym wcisnąć fotkę, to by się tam ona pojawiła. No ale niestety ;] Może w przyszłym nadrobię
aaale jest jeszcze co najmniej dwa miejsca gdzie można by się pokusić o ładną fote

Cytat:
Wyobrażała sobie, jak to będzie; widziała siebie i przyjaciółkę, bawiące się beztrosko w dużym ogródku państwa Tomala
tutaj na przykład, wyobrażenie Lily o zabawie z przyjaciółką

Cytat:
Dziewczynka otrzymała od przyjaciółki ciepłe, pełne miłości i serdeczności życzenia.
a tutaj dziewczynki w uścisku

wiem, że stać cię na ładne zdjęcia, bo już nieraz pokazałaś, że nie tylko umiesz je robić ale również bardzo dobrze potrafisz uchwycić na nich wszystko o czym piszesz

co do odcinka to jakoś tak chyba muszę stwierdzić, że czuję niedosyt, bo było za krótko
poza tym, bardzo fajnie to wszystko opisałaś i moim skromnym zdaniem, lepiej ci wychodzą opisy niż dialogi, widać, że lżej ci idzie ich pisanie (u mnie jest odwrotnie ) pewnie dlatego wolisz taki styl


czekam na dalszy rozwój akcji
mam nadzieję, że czas na oczekiwanie kolejnego odcinka minie mi szybko

Edit: JAK TO DO KOŃCA MARCA? TAK NIE MOŻNA!
__________________
Mój profil na WATTPAD

Ostatnio edytowane przez rudzielec : 07.03.2011 - 11:08
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.03.2011, 16:44   #148
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,203
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Rudzielczyni, dla Ciebie też podziękowania =)
Ktoś tu jęczał o odcinek, hm?


XII




Następnego dnia o poranku Lily, odprowadzona wcześniej przez Sarę, znalazła się przed domem pani Teresy. Ten zrobił na niej całkiem miłe wrażenie, chociaż nie kipiał bogactwem. Był dość skromny, ale przede wszystkim – przytulny. Kwiaty w okiennych doniczkach, bluszcz pnący się wysoko po ścianach domu, stare okiennice i dróżka wyłożona z kamieni sprawiały wrażenie bardzo szczęśliwego i przyjaznego miejsca. No i zachęcały do zajrzenia do środka, co dziewczynka z radością uczyniła.
Na powitanie wyszła jej pani Teresa – tym razem nie ubrana tak wykwintnie, ale z tym samym przyjaznym uśmiechem na ustach. Po krótkim przywitaniu zaprosiła swojego gościa do środka, gdzie natrafiły na pewną młodą kobietę, przypominającą panią Teresę z przeszłości: szczupłą, młodą damę z puszystymi blond włosami uwiązanymi w ogon, słodkimi, czekoladowymi oczami i nieprzemijającym uśmiechem. Gdy nieznajoma zobaczyła swoją mamę kroczącą w towarzystwie dziewczynki, jako pierwsza podjęła dialog z gościem.
- Hej, ty pewnie jesteś Lily? – zapytała miłym głosikiem.
- Hi, tak, to ja – odparła.
- Ania – przedstawiła się, po czym podała swojej rozmówczyni rękę. – Jak pewnie się domyśliłaś, jestem córką pani Teresy. Mama mówiła, że odwiedzisz nas dzisiaj.
- Ania, może oprowadziłabyś naszego gościa po domu? – zaproponowała starsza pani.
- O ile będzie chciała…
- Bardzo chcę! – rzekła dziewczynka, promiennie się uśmiechając.
- Ja za ten czas przygotuję dla was śniadanie, bo pewnie zgłodniejecie w międzyczasie – zaśmiała się pani Teresa.
- To może żeby potem nie przeszkadzać naszej kucharce, najpierw pokażę ci kuchnię – oprowadzająca zwróciła się do gościa.
- Niech pani prowadzi – odpowiedziała.
- Pani? – zaśmiała się. – Aż tak staro wyglądam? Mów mi po prostu Ania.
- OK. – uśmiechnęła się Lily.
Bardzo miło spędziły czas zwiedzając dom. Chociaż nie trwało to długo, Lily zdążyła już dostatecznie polubić równie przemiłą córkę pani Teresy.
Miały schodzić na dół, gdy dziewczynka zauważyła pewne drzwi.
- Chyba ominęłyśmy jeden pokój – powiedziała, wskazując palcem na koniec korytarza.
W tym momencie na twarzy Ani pojawiło się zakłopotanie.
- Te drzwi prowadzą do wejścia na strych – wytłumaczyła. – Nie ma tam co pokazywać…
- A mi się wydaje, że właśnie jest. – zaprzeczyła Lily. Ostatecznie w tym pokoju z lewej strony nie kończyła się ściana domu, bo byłoby widać okno.
- Owszem, jest – powiedziała speszonym, cichym głosem. – Pokój mojego brata. Nie wiem, czy powinnam ci go pokazywać.
- Przecież brat nic ci nie zrobi – przekonywała ją. – Jesteś już duża.
- Nie o to chodzi, ale… Dobrze, chodźmy, jeśli chcesz.

***

Nie spodziewała się takiego widoku.
Pokój był zupełnie inny niż reszta.



Nad łóżkiem i biurkiem wisiały liczne plakaty, meble i ściany były w ciemnych odcieniach, rolety zaś zasłonięte. Za to panował tu idealny porządek, jakby nikt tu od wieków nie „urzędował”, a jedynie sprzątał.
- Twój brat musi być bardzo smutnym człowiekiem – stwierdziła, rozglądając się wokoło. – Chciałabym go poznać.
- To chyba nie będzie możliwe – odpowiedziała posępnie.
- Niby dlaczego?
- Wyjechał z domu przed jedenastu laty i słuch po nim zaginął.
Dziewczynka wpatrywała się w nią ze zdziwieniem. O takiej historii jeszcze nigdy nie słyszała…
Mieć zaginionego brat, który włóczy się gdzieś tam po świecie i przeżywa różne przygody – idealny temat na książkę! O tak, wyobraźnia małej Lily znowu miała pełne ręce roboty.
Odpłynęła na chwilę i w pokoju zapanowała cisza.
Po jakimś czasie jednak Ania postanowiła przerwać to milczenie. Chyba coś jej nie dawało spokoju.
- Najgorsze jest to, że nawet teraz, kiedy go nie ma, i tak jest źle.
- Był złym człowiekiem? – zaciekawiła się dziewczynka.
- Można tak powiedzieć – w jej głosie można było usłyszeć wściekłość. – Odkąd pamiętam, zawsze źle odnosił się do mamy: pyskował, przeklinał, nie słuchał jej, źle się uczył. Byli w nieustającym konflikcie. Mama oczywiście chciała do niego jakoś dotrzeć, ale… niestety. Pewnego dnia po prostu powiedział, że wyjeżdża. I nigdy już nie wrócił.
- W ogóle nie dzwonił, nie pisał?
- Czasami udało mi się z nim zamienić słówko. Dostałyśmy nawet zaproszenie na ślub od niego.
- Byłyście na nim?
- Nie. Nie miałyśmy pieniędzy, poza tym mama czuła, że on wysłał to zaproszenie z czystego musu. „Bo matkę i siostrę trzeba zaprosić”.
- A tatę?
- Tata zmarł, kiedy mój brat miał dziewięć lat. Mama była wtedy w ciąży ze mną… - powiedziała ze smutkiem. – Po jego śmierci wszystko się popsuło. No i zaczął się konflikt Wiktora z mamą.
- Ojej, przykro mi – powiedziała ze współczuciem Lily. – Jak wyglądał ten Wiktor?
Nie dostała od razu odpowiedzi, za to zauważyła, że dziewczyna bacznie się jej przygląda.



- Wyglądał… - z trudem to mówiła. – Niemal tak samo jak ty! Blond włosy, niebieskie oczy, szczupły, z trochę groźnym wyrazem twarzy… Był bardzo przystojny i przebojowy. Nie dziwię się, że gdzieś rok po jego wyjeździe dowiedziałyśmy się o jego ślubie.
- Jego żona musiała także być piękna?
W tym momencie starsza z nich podeszła do biurka i z szuflady wyciągnęła kilka zdjęć.
- Oto ona – powiedziała, wskazując na postać z fotografii.



- Skądś znam tą panią – powiedziała nagle Lily. – Jak ona się nazywała?
- Tania - odpowiedziała. – A nazwisko chyba na W…
- Williams? – wyrwało się jej.
- Tak, Williams! – potwierdziła z uśmiechem.
- Aniu… - Lily wyglądała na zmartwioną tą wiadomością. – Wiesz, jak mam na nazwisko?
- Chyba mama coś mówiła, ale niestety mi umknęło – odparła szczerze.
- Lily Williams – powiedziała z nutką niepewności.
- Jak się nazywali twoi rodzice? – w Ani coś drgnęło.
- Nie wiem. Jestem sierotą. Tylko podobno mam polskie korzenie...
W tym momencie rozległo się wołanie z parteru. Obie zeszły, przy czym najmłodsza skierowała się wpierw w stronę łazienki.

***

- Aniu, coś się stało? – zapytała mama, widząc niepokój na jej twarzy.
- Mamo, widzisz… - nie umiała tego ująć w słowa. – Wydaje mi się, że Lily… Że ona jest córką Wiktora! Zauważyłaś to podobieństwo? Poza tym, ona ma nazwisko Tanii.
- Czyli moje przeczucia były słuszne… - starsza pani nagle zbladła.
- I jeszcze ten polski…
- Tylko dlaczego… Dlaczego on nam nic nie powiedział? – łzy cisnęły się jej do oczu. – Gdybym wiedziała, zaopiekowałabym się nią, skoro z jakichś przyczyn oni nie mogli.
- O czym pani mówi? – do kuchni nagle wtargnęła Lily. Zdawało się, że słyszała ten kawałek.
- Siadaj, Lily – poleciła starsza pani. – Zjedzcie sobie, ja muszę zadzwonić do twojej opiekunki. Może ona będzie coś więcej o tobie wiedzieć.
- Podejrzewamy, że jesteś córką Wiktora – wyjaśniła nieco spokojniejszym głosem Ania.
- Więc pani Teresa jest moja babcią, a ty moją ciocią? – Lily nie wierzyła własnym uszom.
- To jeszcze nie jest pewne – odpowiedziała domniemana ciocia.

Przez cały czas, gdy one jadły, pani Teresa zajęta była rozmową z panią Kelley. Gdy skończyła, z grobową miną wkroczyła do kuchni.
- To prawda.
- Pani naprawdę jest moją babcią? – dopytywała się dziewczynka.
- Tak, Lily! – krzyknęła pani Teresa.
Dziewczynka od razu padła jej w ramiona.
Lily nareszcie odnalazła kogoś bliskiego! Mieć babcię i ciocię to nie lada gratka! Prawie jak mama i tata! No i przede wszystkim: kochająca rodzina. Jej największe marzenie po części już się spełniło. W końcu lepsze to niż nic!



Nie mogła wręcz wypuścić swojej babci z ucisku. Łzy radości spływały jej po policzkach.
Gdy znalazła się w ramionach cioci, było podobnie.
- Witaj w rodzinie, Lily! – powiedziała, śmiejąc się.
Gdy już emocje opadły, Ania wszczęła nowe „dochodzenie”.
- Czego się jeszcze dowiedziałaś o Lily?
- Akurat pani, która odebrała, okazała się być pielęgniarką, która zawiadomiła naszego Wiktora o jej narodzinach. Tania przed śmiercią opowiedziała jej całą swoją historię.
- Moja mama nie żyje? – oczy dziewczynki momentalnie się zaszkliły.
- Niestety – ze smutkiem przytaknęła pani Teresa. Chociaż nie znała swojej synowej osobiście, było jej żal ze względu na jej córeczkę, która tym samym została półsierotą. – Tania zmarła przy twoim porodzie, chcąc ciebie ratować.
Już sam początek historii nie mieścił się dziewczynce w głowie.
- A co z tatą?
- Polecił siostrze pani Mary, tej pielęgniarce, żeby oddała cię do sierocińca. Tak znalazłaś się pod opieką pani Mary. Jego zaś… - było jej ciężko na duszy. – Złapała policja i poszedł siedzieć.
Kobieta rozpłakała się. Który już raz musiała wylewać łzy z powodu tego smarkacza? Cały czas broił, nie skończyło się to nawet po opuszczeniu domu.
- Mamuś, uspokój się – prosiła kobieta. – Nie będziesz przecież kolejny raz przez niego płakać. On nie zasłużył na to!
Natomiast w sercu Lily zaczęło się rodzić coś w rodzaju nienawiści do ojca. To on jej zafundował taki los! Nie mama, która chciała, żeby przeżyło jej jedyne, pewnie ukochane w dodatku, dziecko! Gdyby żyła, los jej córki byłby zupełnie inny!
- Twój ojciec – pani Teresa zwróciła się do dziewczynki.– W dodatku nie chciał, żebyś kiedykolwiek go poznała, dlatego kazał ci zmienić nazwisko na Williams.
- Tata musiał mnie bardzo nienawidzić… - stwierdziła nagle.
Ta straszna świadomość wywołała u niej łzy. Ten tatuś, za którym tak tęskniła, który był bohaterem w jej marzeniach, w rzeczywistości okazał się być osobą, która nie zasługiwała na ani jedną czułą myśl, a co dopiero na jej szczerą, dziecięcą miłość.
Z drugiej strony smuciło ją, że tak ją potraktował. Pozbył się problemu po prostu. Gdyby wiedział, jakie będą tego skutki w przyszłości, może by inaczej to rozwiązał. Ale z drugiej strony… W momencie, gdy został ojcem, był zupełnie dorosły. Dlaczego więc…?!
- Nim zawładnęła nienawiść do wszystkich – podsumowała ze smutkiem mama zbrodniarza. – Co się z nim teraz dzieje?
- Pewnie dalej brnie w swoich grzechach – stwierdziła sarkastycznie Ania. – Wybaczcie, ale muszę już lecieć.
Na tym zakończyły się rozważania na te niezbyt przyjemne tematy. Babcia i wnuczka naprawdę miło spędziły ze sobą cały dzień.
Około ósmej wieczorem pod dom pań Muchomorek podjechała srebrna Skoda, auto, którego właścicielem byli państwo Kelley.
Przy pożegnaniu pani Teresa obiecała Lily, że zrobi wszystko, żeby jak najszybciej wnuczka znalazła się pod jej opieką.
Więc jednak Mikołaj dostał list! Tylko chyba czegoś nie doczytał…

***

Tej samej nocy dziewczynka miała sen.
W pięknym ogrodzie przy fontannie siedziała jakaś ubrana na biało kobieta. Lily spostrzegła, że i ona sama ma na sobie jasną sukienkę. Chciała przemówić, jednak piękna nieznajoma odezwała się pierwsza.
- Lily, podejdź.
Dziewczę wykonało polecenie. Stało już dość blisko owej pani, gdy ta wstała i podniosła na nią wzrok, ukazując przy okazji swoją twarz, wcześniej zakrytą.
- Mama – poczuła, jak łzy napełniają jej oczy na ten widok. Pobiegła do niej i przytuliła się.
Na szczęście sen się nie skończył w tym momencie – dalej chowała swoją blond główkę w jej ramionach. Słodki głos matki sprawiał, że zaczęła się uspokajać. Kiedy jej łkanie dobiegło końca, kobieta rozluźniła uścisk, po czym patrząc córce w oczy, przemówiła.



- Wiesz już, kim jesteś – powiedziała, zbliżając się do niej. – Teraz musisz to pokazać swojemu ojcu.
- Mamo, ale… jak to? – dziwiła się.
- Jest w wielkim niebezpieczeństwie – mówiła. – Musisz go uratować.
- Przecież ja go nawet nie znam! – dziewczynka niemal krzyczała z bezradności.
- On cię potrzebuje – zdawało się, że nie zwracała uwagi na to, co mówiła Lily. – Poradzisz sobie, wierzę w ciebie – pocałowała córeczkę w policzek, po czym zaczęła się oddalać.
- Mamo, poczekaj! – ta łkała, próbując ją dogonić. – Nie zostawiaj mnie!
Po tych słowach sen się urwał.
Obudziła się zszokowana i nie wiedziała, co ma zrobić. Przeraziło ją to. Przez kilkanaście minut bała się zasnąć i gorączkowo zastanawiała się, co mama miała na myśli. I czy w ogóle powinna uwierzyć temu snu. Gdy już w końcu się trochę uspokoiła, spróbowała ponownie zasnąć, pozwalając tym samym nieszczęsnemu marzeniu uciec gdzieś bardzo, bardzo daleko w jej pamięć.

Kolejny po 20.03.
Zdjęcia obrabiałam wczoraj koło 22, dlatego niektóre są "przesadzone" ;] To są prawie 4 strony tekstu, jakby ktoś nie wiedział :>

Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 12:08
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 09.03.2011, 17:01   #149
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

jakoś takoś dziwnie
po pierwsze - Lily wyraża się,jakby miała z 40 lat co najmniej.9letnia dziewczynka nie sądzę,żeby mówiła "Jak sobie życzysz." czy coś w ten deseń.raczej by odpowiedziała "No dobrze." albo "Jasne!".Wiem,że chcesz z niej zrobić wyjątkowe dziecko,ale też nie przesadzaj
po drugie - ten dialog:
"- Te drzwi prowadzą do wejścia na strych – wytłumaczyła. – Nie ma tam co pokazywać…
- A mi się wydaje, że właśnie jest. – zaprzeczyła Lily."
jest nieco bezczelny.przyjeżdża do obcych (mimo wszystko) ludzi,i tak się rządzi?to tak,jakbyś poszła do znajomych swojej dalekiej ciotki,i widząc zamknięty pokój chciała się tam za wszelką cenę dostać.
Im dalej,tym bardziej Lily zamienia się w wychowaną i cholernie mądrą damę.Livka,nie przeginaj xD
Samo odnalezienie babci,trafienie AKURAT na nią,jest wyjątkowo niemożliwe,ale - czyż cuda się nie zdarzają? (jestem realistką,ale okej,niech ci będzie,uznajmy ten sielankowy klimat ).
a sam sen to rozumiem też przeznaczenie.sama nie wiem,czy to ma być realistyczne,czy fantastyczne opowiadanie? same zrządzenia losu,intuicja,i takie tam (w sumie,gdyby nie te wydarzenia,to nic by się nie działo,a tak mamy wyjątkową historię...hmmm)

ale oczywiście czekam na następny odcinek.ciekawa jestem,co ta mała dorosła zrobi,by ratować swojego "znienawidzonego" tatusia

Ostatnio edytowane przez Chryzantem Złocisty : 09.03.2011 - 17:16
  Odpowiedź z Cytatem
stare 09.03.2011, 17:43   #150
Candle
 
Avatar Candle
 
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 226
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

popieram Chryzię. Jednak i tak uwielbiam twoje fs. Czekam na kolejny.
10/10
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna.
Candle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 19:25.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023