o jaaaaaa. jak moglam ominac trzy czesci

wazne, ze znowu sie przekopalam i moglam przeczytac bo naprawde bylo warto! : D
No to moze zaczne od fotek, podoba mi sie jak je obrabiasz

Moje ulubione:
klik klik 
(+ postrzelony M., bo zapomnialam skopiowac linka)... Wiesz co, musze powiedziec, ze to fotostory wpada w monotonie. Oczywiscie nie sadze, ze jest kiepskie i nudne, tylko to sie ciagnie w spsob zachecajacym do czytania i zaostrzajacym ciekawosc (szczegolnie teraz, jak byla taka przerwa).
Ahhh... Mam nadzieje, ze Colin wymiga sie od wiezienia, bo on i Alia to moja ulubiona para - nie chcialabym, zeby ich zwiazek wygladal podobnie jak Mei&Marco (nawet nic nie sprowadza ich na taka droge, no chyba, ze C. jednak trafi do kicia...

I tak watpie zeby to sie stalo, zreszta zdaje sie na ciebie :p) No ciesze sie, ze uczucia Colina do Ali to jest TO. W ogole, to jak dla mnie Marcus moglby byc sam. Teraz pojawila sie Mei, wplatal sie w romans z Em, w dodatku go postrzelono... Zreszta sadze, ze to wszystko przez Sophie - ona wlaczyla u chlopakow czerwone swiatlo a oni pewni, ze to jakis idiota skazujacy sie na niepowiedzenie, zbiegli do niej! CiachoColin (XD

) zostal sam i pewnie byl zdezerientowany przez kolesiowe w kominiarce, potem Sophie poczula poczucie winy za falszywy alarm i rzucila sie CC na ratunek - ot co, jak tak mysle i juz

A gdzie podczas tej calej akcji byla Alia? Wie o tym, ze Colin jest w szpitalu? Jakos mi ona umknela

Wracajac do Mei (musze do niej wrocic, bo nawiazuje mi sie teoria faceta-porywaczaw w czarnym kucyku ^^): od samego poczatku do nawiazania watku o sprawie Dantego, wiedzialam, ze ona jednak wroci (domuenty na Dantego). W sumie to z poczatku podejrzewalam, ze Mei odeszla od Marco, bo pewnie on nie zaakceptuje jej poronienia (maslo maslane). Jak zaczelam czytac pierwsza czesc, to przyszlo mi do glowy, ze uroni sobie ta ciaze i wypcha sobie burzch, ale to byloby chore i nielogiczne XD W szoku bylam, kiedy okazalo sie, ze jednak jest w ciazy. No ale niech juz w niej bedzie, moze zejdzie sie wtedy z Marco.. to byloby by slodkie *-* Kiedy wyszlo na jaw, ze Mei grozi jakis koles, a ty dalas taka dziecinna podpowiedz to nasunelo mi sie tylko jedno:
Chris - jednak przeciez on nie zyje... Chociaz mogl upozorowac swoja smierc, jednak to tez nie mialoby by sensu - od Marco i tak sie odcial. I tu nasuwa mi sie jeszcze jedna mysl: czy przypadkiem Marco nie wyzla Mei w jednym odcinku tajemnicy Ch? Ze krecil z Lambertem jakies lewe interesy? Kurde, ale zapomnialam jak zginal ten caly Chris: w pozarze czy ktos podarowal kulke. Przejde do sedna: gdyby Ch nadal zyl i utrzymywal kontakty z banda Dantego, moglby przeciez na ich zlecenie zabic Marco i zblizyc sie ponownie do Mei...? Watpie jednak, zeby ona mu to wybaczyla.
Mam tez innych podejrzanych:
Ten dupek co zgwalcil Mei - noale on chyba tez zginal

Cholender, juz pozapominalam. XDD
Jakis wyslannik Dantego - chociaz nie, tym szujom pewnie nie zalezaloby by tak bardzo na tym, zeby usadzi Mei sama.
Powiem tylko jeszcze jedno: Marcus, Mei i Em wplatali sie w niezly trojkacick
