|
![]() |
#1 |
Zarejestrowany: 02.11.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 506
Reputacja: 10
|
![]()
Annie - Podoba mi się,jak zrobiłaś mały zakątek z tym "kryształowym drzewem". Szkoda,że nie można go kupić osobno
![]() shotshe - Piękna para z Amelii i Morgana ![]() ![]() Ja zaś usunęłam tamten zapis,bo mi się ... znudził,przepraszam. ![]() ![]() ~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~ Codzienny dzień z moimi jednorożcami był zapamiętany. Wybieraliśmy się na przejażdżki,przeżywaliśmy przygody,bawiłam się dobrze. Wracałam późną porą,zmęczona,ale i z uśmiechem na twarzy. Któregoś dnia zadzwonił do mnie telefon. Odebrałam. Z słuchawki usłyszałam miły,kobiecy głos. Kobieta poinformowała mnie,że jest z inspekcji do spraw ochrony koni i jednorożców,i że jutro do mnie przyjedzie z małą sprawą. Zapytałam się,ale mi nie odpowiedziała. Podałam swój adres i rozłączyłam się. Zabolało mnie serce. Nie miałam ochoty oddawać moich "przyjaciół". Umyłam się,poszłam spać. ~~~~ Miesiąc później ... ~~~~ Postanowiłam,że pójdę na miasto,zmienić swój wygląd. Stary chcę zostawić,ponieważ na nim jest najokropniejsze wspomnienie,które do tej pory pamiętam. Udałam się pierw do fryzjera. Ścięłam włosy na krótko,fryzjer naprawdę wykonał dobrą robotę. Potem udałam się do sklepu. Kupiłam dużo ubrań,butów,dodatków. Do domu wróciłam,zmęczona,z nieskończoną ilością toreb. Spojrzałam na zegarek,była 15:00. Zaczęłam się pakować,ponieważ jutro jadę do Bridgeport,do cioci. Następnego dnia,ubrana,umyta,gotowa na klienta po dom,postanowiłam zobaczyć,czy przyszedł na pocztę jakiś E-mail od niego. Zanim usiadłam,ktoś zapukał. Wzięłam wszystko,co mi było potrzebne. Był to klient,ze swoją żoną. Zapłacił mi,pożegnał mnie,i pożyczył miłej podróży. Uśmiechnęłam się. ~~~~ W Bridgeport ... ~~~~ ![]() Czekałam na windę. W ręce miałam walizkę,ciężką jak nic. Nagle usłyszałam miłą melodyjkę z windy. Oczywiście roztrzepana ciotka zapomniała mi powiedzieć,podczas naszej ostatniej rozmowy,na którym piętrze mieszka. Na chybił-trafił wybrałam piętro 19. Drzwi się zamknęły i czułam,że jadę na górę. ![]() ~~~~~~~~ ![]() Byłam na 19 piętrze. Nagle usłyszałam kobiecy głos,który brzmiał jak głos cioci. "To tutaj" - pomyślałam. Zapukałam do drzwi. Nikt się nie odzywał,weszłam do środka. W mieszkaniu było ciepło,słyszałam smażenie się czegoś. To była ciocia,smażąca naleśniki. ![]() Postanowiłam poczekać. "Gdyby ciocia zostawiła,to by pożar zrobiła" - zrymowałam w myślach. Obserwowałam ciocię,jak gotuje. ![]() Odkładając na blat talerz z pięknie pachnącymi naleśnikami,odwróciła się,zła. Uspokoiła się na mój widok. Powitała mnie ciepłym uściskiem. - Witaj w domu,kochanie. Wybacz,że nie słyszałam,ale smażyłam naleśniki i się rozmyśliłam. ![]() ![]() Poprosiła mnie o wyczyszczenie kuchenki,bo była okropnie głodna. Nie miałam ochoty tego robić,ale dla dobra wyczyściłam. Była tak brudna,że musiałam umyć ręce,bo nie mogłam na nie patrzeć. ![]() ![]() ![]() O dziwo,po długiej podróży nie byłam zmęczona. Poszłam na taras trochę pomalować,bo zauważyłam sztalugę. Wchodząc,ciocia kończyła już naleśniki. Postanowiłam namalować krajobraz Bridgeport. Szło mi nawet nieźle. Ciocia potem znowu wróciła,patrzyła na mnie,jak ja maluję. ![]() ![]() Dziesięć minut później odechciało mi się malować,gdy się odwróciłam,napotkałam ciocię w .. stroju kąpielowym. Położyłam się na leżaku wraz z nią. - Dlaczego się przebrałaś ? Przecież nie ma słońca. - Wczoraj zapowiadali na dziś słońce. Poczekam,aż się pojawi. Razem odpoczywałyśmy na leżakach,oglądając piękne uroki Bridgeport. ![]() ~~~~~~~~~~~~~~~~ Pobudka,nie zaspaliście ? ![]() ![]()
__________________
Ostatnio edytowane przez Zielona Herbata : 23.02.2012 - 19:13 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 7 (0 użytkownik(ów) i 7 gości) | |
|
|