Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 27.08.2012, 00:54   #131
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Rodzina się powiększy?
A Olek jest dupkiem.

Cytat:
Oczywiście gwiazdeczko, że chcę. To był żenujący żarcik w stylu Strasburgera.
Uwielbiam 3
czekam na więcej
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 27.08.2012, 11:27   #132
Pink Panther
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Ja już nie lubię Olka -.-

Bliźniaki?! A to niespodzianka, będzie się działo! A Ty chciałaś kończyć pisać historie, pff

Czekam na więcej
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.08.2012, 11:28   #133
inseparable
 
Avatar inseparable
 
Zarejestrowany: 29.11.2011
Skąd: Bel Air, LA / Wroclove.
Płeć: Kobieta
Postów: 366
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

wiedziałam że z tym Aleksandrem jest coś nie halo

no i trochę mi żal Emmy, że tak się wpakowała... oby nie zaszła! xd
__________________
@Mod: bardzo nieregulaminowa sygnatura!
inseparable jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.08.2012, 11:29   #134
Pink Panther
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Cytat:
Napisał milkie_way15 Zobacz post
oby nie zaszła! xd
Na pewno zajdzie, tradycja rodzinna ;D
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.08.2012, 21:58   #135
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Odcinek tłentiłan

Emma wyszła ze swojego namiotu i usiadła nad brzegiem morza. Była załamana tym, co się wczoraj stało. Nie powinna była pić. Zawsze grzeczna, ułożona a teraz co? Popełniła ogromny błąd, ale bardziej bała się konsekwencji. "A co jeśli zaszłam?" - powtarzała w myślach jak mantrę. Wtem znikąd pojawiła się jej przyjaciółka Justyna. Usiadła obok niej.

- Boże, co ja zrobiłam! - krzynęła Emma i popłakała się.
- Nie płacz mała. Nic się takiego nie stało. - uspokojała ją przyjaciółka.
- Jak to nic? Przespałam się z tym kolesiem!
- Jesteś tego pewna? Pamiętasz to?
- No nie, ale to nie oznacza, że tego nie zrobiłam. Już nic nie wiem...
- Ale ja wiem. Widziałam was wtedy. Wyszliście z tych krzaków i poszliście w stronę twojego namiotu. Chwilę później poszłam tam, aby nie dopuścić do niczego. Gdy weszłam...ty chrapałaś w najlepsze, a Robert siedział obok ciebie. Nie pytam dlaczego. Spojrzał na mnie spode łba i położył się. Wyszłam, bo wiedziałam, że do niczego między wami nie dojdzie. On też nie był w stanie nic zrobić.
- Naprawdę? Mówisz serio? O Boże to cudownie!!!
- Wiedziałam, że cię to ucieszy. Leć do Marcina, masz mu co wyjaśniać.
Emma wstała w pośpiechu i pobiegła do namiotu, w którym spał dziś Marcin. Miała szczęście, bo akurat z niego wychodził. Zagadała do niego.
- Hej! Możemy chwilkę pogadać?
- Nie mam teraz czasu. Idź lepiej do swojego Roberta.
- Mojego? Daj spokój! My nie jesteśmy razem, żebyś takie fochy strzelał.

- To po co tu przyszłaś, skoro nie jesteśmy razem?
- Zbieram ekipę na dzisiejszą wyprawę po lasach. Chciałam zapytać czy idziesz z nami. Nie będę ci się tłumaczyć, nie jesteś moim ojcem!
- Aha, jak chcesz. Idźcie sobie i bawcie się dobrze.
No i poszli. Wszyscy poza Marcinem. I bawili się świetnie. Chodzili po lesie, śmiali się, żartowali. Ogólnie miło spędzili czas. Wieczorem wrócili do obozu. Emma szła na czole i pierwsza zauważyła ślady krwi.

Wszędzie pełno krwi. Jak po nitce to kłębka doszła do centrum... Zaczęła krzyczeć.
- Ja pier****!!! Chodźcie tu!
Wszyscy przyszli i zobaczyli Marcina w kałuży krwi. Emma rozpłakała się, ktoś sprawdził czy kolega żyje. Niestety, śmierć na miejscu. Kto mu to zrobił i dlaczego? Wszyscy popadli w głęboki szok. Ktoś jednak był na tyle przytomny, że zadzwonił po policję i pogotowie. Mundurowi byli po kilku minutach. Obejrzeli miejsce zbrodni, zebrali dowody, zabrali ciało, przesłuchali wszystkich i pojechali. Młodzież nie wiedziała co zrobić. Nie chcieli tu dłużej zostać.
- Tato... - Emmie drżał głos.
- Córeczko co się stało? Córeczko słyszysz mnie? - David bardzo się zdenerwował.
- Przyjedź po mnie proszę!
- Zaraz będę!
Reszta towarzystwa zrobiła to samo, zadzwoniła po rodziców. Po godzinie przyjechał zdenerwowany David.
- Córeczko nic ci nie jest? Co tu się stało? - spojrzał na wszechobecną krew.
- Tato...Zabili Marcina. Nie chcę już tu być. Zabierz mnie stąd. - wtuliła się w ojca.

- Oczywiście maleńka, chodź. Wracamy. Justyna jedziesz z nami?
- Jeśli mogę. - odpowiedziała cicho.
- Jeszcze pytasz, pewnie, że możesz.
I pojechali. Przez całą drogę milczeli. Emma tylko po co jakiś czas pociągała nosem. Wszyscy przyjechali przed dom Boostera. Emma weszła do domu i od razu pobiegła do swojego pokoju. Justyna jeszcze chwilę została w salonie.
- Zaścieliłam ci łóżko Justynko, idź odpocząć. Zadzwonię do twoich rodziców. O nic się nie martw. - powiedział David.

Eva zeszła z góry i David opowiedział jej o wszystkim. Była w szoku. Tym bardziej, że to syn Aleksandra...Ech, straszne.
Henry dziś nie poszedł jak zawsze do Violet. Ona miała jakieś babskie spotkanie. On natomiast poszedł do klubu, dawno tam nie był. Rozważał czy ubrać dresik, stwierdził jednak, że dziś nie będzie szalał. Wszedł do knajpki. Usiadł przy barze, wypił drinka i zagadał do młodziutkiej dziewczyny. Gadka szmatka i poszli razem tańczyć. Fajnie się razem czuli. Ona chyba lubiła starszych, on młodymi nie gardzi. W końcu Henry dowiedział się jak młoda ma na imię. To Aiden Robinson, córka największego potentata finansowego Bridgeport. Niezła partia Przetańczyli kilka utworów i poszli się napić.
- Czym się na co dzień zajmujesz? - zagadała Aiden.

- Jestem starym dziadkiem na emeryturze. Co mogę robić? Ostatnio często zajmuję się wnukiem, ot całe moje życie.
- I imprezujesz. Rzadko spotykam tu panów w wieku mojego ojca. Fajny jesteś.
- Dzięki. Ty też niczego sobie.
- Chodź, idziemy dalej tańczyć.
I tańczyli tak, aż do zamknięcia lokalu.

Violet nie miała żadnego babskiego spotkania. Przyszła do niej Eveline i musiała w ostatniej chwili odwołać spotkanie z Henrym. Czego chciała? Pieniędzy. Nie miała z czego żyć. Na prace była zbyt leniwa, a nikt już nie chciał jej utrzymywać. Jak trwoga to do Boga . Violet oczywiście nie zgodziła się na darowiznę. Nic jej nie dała. W zamian za uprzejmość dostała ciosa w twarz. Z ust poleciało nieco krwi.

Był środek nocy, gdy Chris postanowił urządzić sobie koncert. Sara była taka zmęczona, tak samo jak Adam. Nikt nie chciał do niego wstawać.
- No idź...to przecież twoje dziecko. - wymamrotała przez sen Sara.
- Moje? No nie sądzę. - wycedził Adam. - Zawołaj jego tatusia.
- Zamknij się! - w końcu wstała.
- No chodź tu ty bachorze. Ciężko ci spać, czy lubisz mnie denerwować. Jak dobrze, że masz niebawem urodziny! - szarpnęła go i położyła na podłodze w salonie. Mały dalej płakał.

- No co jest kurde, jeszcze ci źle? Czego ty chcesz?
Mały płakał jeszcze mocniej. W końcu wkroczył Adam.
- A nie pomyślałaś, że jest głodny? - powiedział i dał małemu butelkę. Zapanowała cisza.
Sarze zrobiło się głupio. Ale olała to uczucie i wróciła do łóżka.
- Położysz go spać. Cześć!
Mały już nie zasnął. Bawił się do rana ze swoim ojczymem.

Adam był nim zafascynowany i poświęcał mu każdą wolną chwilę. Kochał go jak swojego syna, nie to co matka.
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 27.08.2012, 22:08   #136
Pink Panther
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Jezu, dobrze, że Emma poszła do lasu. Ale co takiego zrobił Marcin? Już nie mogę się doczekać wyjaśnienia tej sprawy!
I coś mi się zdaje, że Aleksander postanowi jednak zająć się bliźniakami, skoro stracił syna. Ale David to dobry człowiek, tak myślę Polubiłem go

Za to Eveline nie cierpię, dobrze, że już o niej nie piszesz xD

Czekam na dalsze odcinki!
  Odpowiedź z Cytatem
stare 27.08.2012, 22:08   #137
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Cytat:
Adam był nim zafascynowany i poświęcał mu każdą wolną chwilę. Kochał go jak swojego syna, nie to co matka.
dziwnie mi się to skojarzyły , nie powiem z czym...

i nie cierpie rudej...
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2012, 10:12   #138
Charionette
Admin Emeryt
Admin Kumpel
 
Avatar Charionette
 
Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Odcinek tłentitu

Violet jak co dzień rano przeglądała lokalną gazetę.

Nic ciekawego: jakaś firma upada, kurs franka drożeje, jakaś gwiazda udostępniła swoje wyniki badań, jeszcze inna opowiada o problemach z alkoholem. Ale pojawiło się coś co przykuło jej uwagę: ”Aiden Robinson z nową miłością!!” –głosił tytuł artykułu. Spojrzała na zdjęcie i zobaczyła tam…Henry’ego . Ciśnienie podskoczyło, serce zaczęło szybciej bić, no ale nic trzeba czytać. ” Aiden pojawiła się w jednym z klubów tuż przed 23. Wypiła drinka przy barze. Chwilę później przysiadł się do niej mężczyzna w wieku ok. 80 lat. Czuło rozmawiali po czym poszli tańczyć. Przetańczyli cały wieczór i ok. godziny 3 wyszli objęci z klubu. Odjechali limuzyną Aiden.” – Violet zrobiło się słabo. Na nieszczęście zadzwonił dzwonek. Niechętnie otworzyła drzwi, w których stał uradowany Henry z kwiatami.
- Po co przyszedłeś? – przywitała go Violet.
- Jak to po co? Zobaczyć się z moja myszeczką. Co taka zdenerwowana?
- Zdenerwowana? A co mam być spokojna? Patrz! – rzuciła mu gazetą w twarz.
- Aaaale to jakieś brednie. Stek kłamstw!
- To znaczy, że w ogóle cię tam nie było?
- Byłem. – spuścił głowę.

– I bawiłem się z nią. Ale nie wsiadłem do jej limuzyny i się do niej nie tuliłem. Wypiliśmy drinka i tańczyliśmy. Nic więcej, przyrzekam.
- Kłamiesz! Łżesz jak pies!!
- Wierzysz brukowcom czy mnie?
- Nic już nie wiem…Idź już!
- Wiesz po co tu przyszedłem? Chciałem, żebyś została moją żoną. Była ze mną na dobre i złe…
- Myślisz, że to odpowiedni moment? Serio?
- A zgodzisz się? – Henry’emu zaświeciły się oczyska.
- No nie wiem, nie wiem. – postawa Henry’ego zmiękczyła serce Violet. – Jak uklękniesz to się zastanowię.
- Każesz moim starym kością takie akrobacje odstawiać. Ale dobrze dla ciebie wszystko! – ukląkł i wyjął pudełeczko. – Wyjdziesz za mnie?

- Och och!! Oczywiście skarbie.
I rzucili się sobie w objęcia. Teraz tylko ślub .

Emma leniwie podniosła się z łóżka. I usiadła na jego brzegu. Kiepsko spała. Wciąż przed oczami miała Marcina w tej kałuży krwi. Nie mogła zrozumieć dlaczego to się stało. Mimo wszystko lubiła go i to chyba tak bardziej bardziej. A teraz już koniec. Nie zobaczą się nigdy więcej. Teraz najważniejsze jest, aby wyjaśnić okoliczności tej zbrodni. Jej rozmyślania przerwała Justyna, która weszła do jej pokoju.
- Hej, jak się trzymasz? Dzwonił ojciec Marcina. Pojutrze jest pogrzeb.

- Nie mogę tego zrozumieć! Dlaczego on?!
- Nie wiem. – Justyna przytuliła swoją przyjaciółkę. – Policja nic jeszcze nie ustaliła.
- To niech się pośpieszą. Ja muszę wiedzieć!!
- Spokojnie. Chodź twoja mama zrobiła śniadanie.
- Nie chcę. Chcę zostać sama.
- Takim zadręczaniem się nie pomożesz mu. Wiem, że to trudne i niesprawiedliwe, ale czasu się nie cofnie. Trzeba żyć dalej.
Emma nie miała już ochoty nic tłumaczyć i zeszła na dół na śniadanie. Przez cały posiłek panowała cisza. W końcu odezwał się David.
- Wiem, że to nieodpowiednia chwila, ale musimy powiedzieć to teraz. Przeprowadzamy się do nowego domu. Chciałbym, abyś spakowała się już dziś.

- Ale sobie termin wybraliście…nie mam do tego głowy.
- Wiem słoneczko, ale musimy się przeprowadzić.
- Dobra, już… - wstała i poszła do swojego pokoju.
Justyna musiała już wracać do domu. Emma siedziała w swoim pokoju. I zaczęła się pakować.
Eva z Davidem zostali na dole. Maluchy spały. Był spokój.
- Co z Aleksandrem? Jak się trzyma? – zaczął David.

- A co się tak nagle nim interesujesz?
- Wyluzuj! Tak tylko pytam, bo też mnie to ruszyło. Też mam jakieś uczucia.
- Przepraszam. Nie wiem co u niego. Nie odzywa się…
- Jak to nie?
- No nie! Bo on nie będzie wychowywał dwójki moich bachorów!! – Evie puściły nerwy.
- Co k****?! Po***** go?! Niech ja go tylko spotkam!!!!
- I co mu zrobisz? Daj spokój…
- Nikt nie będzie nazywał moich dzieci bachorami. Nikt!
- Będę musiała sobie znaleźć jakieś mieszkanie…
- Chyba zwariowałaś. Nie po to szukam nowego mieszkania, żeby mieszkać w nim sam. Zostajecie ze mną. Jesteście moją rodziną.
- Dziękuję. Nawet nie wiesz ile to dla mnie znaczy. – podeszła do niego i go przytuliła.

- Wiem maleńka, wiem…
Tymczasem u Chooserów urodziny. Chris zmienia grupę wiekową. Oczywiście otrzymał szałowe ubranie i fryzurę. No pozazdrościć.

Mały raczył się tortem w pokoju, gdy Sara wypaliła:
- No jak dobrze, że już jest starszy. Przynajmniej przestanie budzić się w nocy.
- Ty to jednak jesteś nienormalna… Kochasz go w ogóle?
- Co to za pytanie. Pewnie, że go… - Sara dziwnie przerwała. – kocham…
- Widzę właśnie. To dla ciebie niepotrzebny balast. Jak możesz go tak traktować?

- O co ci chodzi, weź wyluzuj. Jakbyś pracował też byłbyś zmęczony.
- Aaaa więc to o to chodzi. Bardzo królowa pracuje i jest bardzo zmęczona.
- Dobra weź skończ. Idę się położyć. Nara.
- I jak, dobry tort? – Adam wszedł do pokoju Chrisa.
- Bardzo! – mały był cały wysmarowany czekoladą.
- A chcesz poczytać bajkę o nakrapianym piracie?
- Pewnie!!
I poszli czytać. Tatuś z synkiem.
Charionette jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2012, 10:23   #139
Pink Panther
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Cytat:
Napisał Charionette Zobacz post
jakaś firma upada
Biuro podróży, czy Amber Sims?

Davida coraz bardziej lubię, on naprawdę jest dobrym człowiekiem Nie spodziewałbym się tego wszystkiego po nim. Ciekawe, gdzie się wyprowadzą...

A Adam to świetny tatuś dla Chrisa, gorzej z jego matką. Ja na miejscu Adama bym wziął rozwód i sądził się o prawa do dzieciaka :]

Czekam na kolejny odcinek
  Odpowiedź z Cytatem
stare 30.08.2012, 11:15   #140
Stephenowa
 
Avatar Stephenowa
 
Zarejestrowany: 03.01.2011
Skąd: Castle Rock
Płeć: Kobieta
Postów: 568
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Zwyczajne przygody niezwyczajnej rodziny Charionette

Cytat:
Napisał Pink Panther Zobacz post
Biuro podróży, czy Amber Sims?

Davida coraz bardziej lubię, on naprawdę jest dobrym człowiekiem Nie spodziewałbym się tego wszystkiego po nim. Ciekawe, gdzie się wyprowadzą...

A Adam to świetny tatuś dla Chrisa, gorzej z jego matką. Ja na miejscu Adama bym wziął rozwód i sądził się o prawa do dzieciaka :]

Czekam na kolejny odcinek
Dum dum duuuuuuuuuum.
Zgadzam się.
__________________
Just you and I.
Stephenowa jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 2 (0 użytkownik(ów) i 2 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:48.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023