Napisał mucha
Zaraz, chwila, że jak, c... co...?
Ale... nie rozumiem... y... ale...
CO TAK WŁAŚCIWIE SIĘ TU STAŁO?!
Przeanalizujmy, ten jeden odcinek (poprzednie tylko przejrzałam).
AHA.
Cieszy się, że jego córka nie pamięta czy "uprawiała pewne rzeczy" (Matko kochana, nazywajmy to po imieniu! Chyba, że to miała być aura tajemniczości, bo uprawiać można równie dobrze ogródek.), a płacze, że będzie miał dziecko z przypadkową laską, czy na odwrót? W każdym razie, przyjmuje te rzeczy SPOKOJNIE. Aha. No tak. Nic takiego, norma.
Uhuuuu. Wiec może być polityczny, co najwyżej, a mam dziwne wrażenie, że nie o to Ci chodziło.
Zresztą, paradoks. "Wiesz kochanie, będę tatą, matką będzie przypadkowa panna z imprezy, może zechciałabyś mi powiedzieć, czy już uprawiałaś seks ze swoim facetem, a tak baj de łej to zgadzam się na wasz związek!"
Woo-hoo. Jeśli wyszłoby to na jaw, to ja za upicie się do nieprzytomności i przespanie z jakimś kolesiem miałabym CO NAJMNIEJ awanturę stulecia - jeśli nie tysiąclecia - w domu.
Ale widać, co rodzina, to obyczaj, może nie robi to na ojcu wrażenia (?)
SPOJRZAŁ. Zobaczyć można coś, a nie "na coś", więc jeśli już to "zobaczył zegarek".
Przedostatnie.
Że przepraszam, CO?
W ŻYCIU by mi nie przyszło do głowy, żeby kiedyś podczas pierwszego dnia pracy opowiadać wszystkim, że moja córka/mój syn mają nowego partnera. Może jeszcze miałabym pochwalić się tym jak często się spotykają, od kiedy się kochają, jakiej antykoncepcji używają i kiedy planują ślub?
Poza tym, uu, jest tylko jeden Kamil w mieście, że WSZYSCY kojarzą go od razu po imieniu?
I dalej, to NIELOGICZNE - wszyscy wiedzą, że w mieście jest przestępca. Wszyscy znają jego DANE OSOBOWE. I wszyscy mają to gdzieś. Uuuu, niech sobie hasa radośnie po mieście i dalej rozrabia?
(???!!!)
Zła córka, niedobra córka, spotykasz się ze złym chłopcem. WYPROWADZAMY SIĘ. NATYCHMIAST.
Wielki. Mega. Epic. Facepalm.
Szczerze mówiąc, też bym była. To jeden z tych nielicznych momentów, w których postać wydaje się czuć to, co powinna czuć w danej chwili.
Po nawiasie otwierającym i przed zamykającym nie daje się spacji. Przed "był, była" nie daje się przecinków.
No właśnie, dlaczego? Dlaczego "tyle" jest z dużej litery? Co to za głupia mania wciskania wielkich liter gdzie popadnie?
Przed znakami interpunkcyjnymi nie daje się spacji.
Czekaj, ta konwersacja jest prawie zupełnie do niczego, czy tylko mi się tak wydaje?
Kilkudniową piszemy razem.
O tak. Jakbym była facetem i zaliczyłabym wpadkę na imprezie też nie mogłabym się doczekać, aż ujrzę efekt tejże wpadki.
Nie zmieniaj czasu. Skoro POŁOŻYŁ się, to do domu ktoś ZAPUKAŁ, a nie puka.
Przed przecinkiem nie ma spacji!
Ach, jeszcze coś. Tak, jak listonosz przywozi do mnie do domu przesyłkę z samego rana i jestem jedyną osobą, która nie jest w pracy to też lecę do niego w samej bieliźnie, a co tam, niech sąsiedzi mnie zobaczą. Bo zarzucić na siebie CHOCIAŻBY szlafrok to za wiele. Tyle czasu się schodzi, na pewno gość ucieknie spod drzwi.
...hm, aha.
A jak nie chcesz, to wypie... C:
Co z tego, że wcześniej mówił córce, że będą widywać się z tym glutem średnio dwa razy na miesiąc?
Uu, ja też nie wiem. Ojejejejejej, 5 minut i po zabawie? Już? Koniec wizyty? Poznał dzieciaka, kolejny punkt dnia odhaczony, możemy przejść do następnego?
Emotkę mu przesłała. Słodkie.
Ou, co za szantaż. Poza tym... TAKA zmiana. Robi wrażenie.
Po prostu...
WOW.
C:
|