Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 06.04.2014, 19:37   #141
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał alpherainn
Gratuluję SimStoryka Liv
Cytat:
Poza tym - najlepszego dla Nieznanowa.
Dziękuję
Kędziorek, również dziękuję

Dzisiaj wprowadzenie do opowieści o tym, co się stało z burmistrzem Esim Domańskim.
Odnoszę się do tego drzewa.


...

Swego czasu zaprezentowałam na forum domek o wdzięcznej nazwie The Heaven of Green, w którym mieszkanie na parterze wynajmował ówczesny burmistrz Nieznanowa, Antoni Domański, wraz ze ze swoją rodziną - żoną Faustyną i maleńkim synkiem Bronisławem:









http://s20.postimg.org/a9hlb7ku5/doma_scy.jpg

Chłopiec - jak to dzieci - szybko rósł i małe mieszkanko wkrótce stało się za małe dla rodziny burmistrza. Postanowili wybudować dom, który również opublikowałam na forum - Przedwiośnie.
Tam też przynajmniej połowę dzieciństwa spędził następca i duma swojego taty.







Jak widać, Antoni i Faustyna doczekali się drugiego syna, Bazylego.











Jakkolwiek państwo Domańscy bardzo kochali obu chłopców, tak szczególne nadzieje pokładali w Bronisławie, wszak to on miał zastąpić swojego ojca w roli burmistrza Nieznanowa. Ich obowiązkiem było dobre przygotowanie pierworodnego do tej roli, przez co młodszemu z braci poświęcano mniej czasu i uwagi.
Można odnieść wrażenie, że w przypadku przyszłego burmistrza zaplanowano nawet, z kim spędzi resztę życia...

Mniej więcej parę lat przed narodzinami Bronisława do miasteczka wprowadziły się siostry Delacroix - starsza Nicholette i młodsza Madeline - oraz niejaki Melchior Jabłonecki. On i Nicholette wpadli sobie w oko.





Dość prędko się pobrali.





Po ślubie młoda pani Jabłonecka przekonała się, że jej mąż to nie książę z bajki, a wręcz jego przeciwieństwo. Nie szczędził żonie przykrych uwag, lubił towarzystwo alkoholu i innych simek. Nie miała pojęcia, że równolegle z nią także inna simka spodziewa się dziecka, którego ojcem był Melchior...

Urodziła im się córeczka - Noelle-Sara, czyli po prostu Nora. Niedługo później matka dziewczynki zmarła, jednak nie ustalono, co było powodem jej śmierci.
Bardzo przeżyła to młodsza siostra zmarłej, która od tej pory poza mężem siostry i siostrzenicą nie miała nikogo bliskiego. Bezradność dziewczyny postanowił wykorzystać Jabłonecki - rozkochał ją w sobie, a potem porzucił. I ją, i swoją kilkumiesięczną córeczkę.
Chociaż Madeline z całego serca nienawidziła ojca swojej siostrzenicy i widok maleńkiej Nory (bardzo podobnej do Melchiora) przyprawiał ją o ból, postanowiła się nią zaopiekować i dać jej wszystko, co najlepsze.

Noelle-Sara wyrastała na ślicznotkę.



Wtedy też panny Delacroix przeprowadziły się do większego mieszkania, a Madeline otrzymała posadę w kancelarii burmistrza, z którym się zresztą zaprzyjaźniła. Któregoś dnia Antoś przyprowadził ze sobą małego Bronisława. Niestety, dziewczynka miała ogromne problemy z wymówieniem imienia kolegi - jedyne, co była w stanie wyraźnie powiedzieć to "Esi". I tak się złożyło, że za Norą wszyscy wokół zaczęli na niego wołać "Esi"

Dzieciaki zdecydowanie się polubiły. Wspólne gryzienie klocków było takie integrujące! :>



Starsza Nora:



Jak wspominałam przy ostatnim odcinku poświęconym Nikonieckim, życie uczuciowe Madeline było bardzo rozchwiane właśnie przez ten incydent z mężem siostry.
Kobieta lubiła przychodzić "wyszaleć się" (tutaj bardziej rozpaczać, no ale! ) do Ósemki.



Tam też poznała Aśka (Joachima) Niklowicza, rozwiedzionego biznesmena troszkę starszego od niej.



Znajomość się rozkręciła i wkrótce Asiek zamieszkał wraz z Madeline i jej siostrzenicą. Po jakimś czasie ponownie zmienili lokum.

W szkole średniej Esi i Nora - do tej pory przyjaciele - oficjalnie zostali parą.









Zarówno przyszły burmistrz jak i jego dziewczyna byli wzorowymi nastolatkami, co nie znaczy, że byli uważani za kujonów Młody Domański swoją charyzmą, inteligencją i otwartością zdobywał przyjaciół a także zaufanie simów - nie tylko rówieśników, bowiem biorąc udział w różnych inicjatywach dawał się poznać także starszej części miasteczkowego społeczeństwa.
Nieznanowo potrzebowało i chciało takiego następcy ówczesnego burmistrza.

Norę z początku przerażało to, że najprawdopodobniej to ona będzie musiała kiedyś stanąć koło swojego chłopaka jako pani burmistrzowa. Pani Faustyna - mama Esiego - odnalazła się w tej roli idealnie, ale było między nimi sporo różnic. Przede wszystkim Nora chciała być znana jako światowej sławy modelka, a nie jako żona burmistrza Nieznanowa. Poza tym nie bardzo widziała siebie w roli przykładnej żony i matki. Kochała Esiego, ale nie chciała być do niego uwiązana. Ciotka wbiła jej do głowy, że w życiu przede wszystkim trzeba liczyć tylko na siebie - sama zresztą była tego znakomitym przykładem. Dlaczego więc młodziutka panna Delacroix miałaby myśleć inaczej?


Na studiach Esi poprosił ją o rękę.









Komuś to się jednak nie spodobało.

Krótko przed śmiercią swojego ojca, nastoletni wówczas Zbysław Aronowicz usłyszał jego ostatnią wolę: Chcę, abyś dużo osiągnął w swoim życiu. Nie zawiedź mnie. Chłopak bardzo wziął sobie te słowa do serca. Nie wiedział tylko, co miał zrobić, żeby spełnić oczekiwania rodzica. Nie był to chłopak głupi, aczkolwiek jego szkolne stopnie i ogólnie zachowanie wskazywały na coś innego. Zamierzał skończyć studia, ale nie planował zarabiać na swojej wiedzy. Nie był simem takim jak wszyscy - od zawsze to czuł. Nie miał jednak pojęcia, jak mógłby zaakcentować swoją inność i lepszość.
Także w sprawach sercowych nie dopisywało mu szczęście - był bowiem zakochany w swojej dobrej koleżance, która jednak - niestety! - była zajęta, i to nie przez byle kogo! Mowa tu o Norze Delacroix i synu burmistrza... No właśnie - jak ktoś taki jak Zbysław - chłopak z niezbyt bogatej rodziny, bardzo przeciętnej urody i bez ciekawych perspektyw na przyszłość - mógł mu dorównać?
Fakt - gdy byli sam na sam, starał się do niej zbliżyć, któregoś razu nawet spróbował ją pocałować w usta, ale nie skończyło się to dla niego dobrze... Chociaż nie mógł się wyzbyć goryczy porażki i czuł, że prędko nie wygra ze znienawidzonym Domańskim, nie zapomniał o Norze.
Innej dziewczynie było zaś przykro, że Zbysław nie zwracana nią większej uwagi.

Zefka Tarnosz była jedną z najlepszych przyjaciółek Nory. Nie pasowała co prawda do jej paczki - wychowywała się w biednej rodzinie, swojego ojca nigdy nie poznała, była dziewczyną bardzo nieśmiałą i cichutką. Jej największym atutem była zdecydowanie posiadana wiedza - koledzy nieraz zwracali się do niej o pomoc przy zadaniu z matmy czy z fizyki. Za namową Nory zgłosił się do niej także Zbysław. Dziewczyna miała nadzieję, że ta dwójka zostanie parą... Wszystko szło w dobrym kierunku - zaczął wpadać do niej już nie tylko na "korki", jak dowiedziała się od uradowanej Zefki. Właściwie to jej Zbysław zawdzięczał dostanie się na studia i ich ukończenie. Ciągle jednak był dla panny Tarnosz przyjacielem...

W pewnym momencie jednak przyszedł mu do głowy pewien pomysł - potrzebował jednak kogoś, kto pomógłby mu go zrealizować.
Na szczęście Aronowicz był częstym bywalcem "Ósemki", w której nie tylko bawiła się młodzież z "dobrych domów"...







Podzielił się wszystkimi swoimi planami i obawami ze swoim przyjacielem. Został zapewniony, że może na niego liczyć.

Po zakończeniu studiów Bronisław Domański został zaprzysiężony na trzeciego w historii burmistrza Nieznanowa (pierwszym był Arkadiusz Domański, drugim - Antoni Domański)



Ożenił się także z Norą, wtedy już coraz popularniejszą twarzą magazynów o modzie























Z przodu ciotka panny młodej - Madeline Delacroix i jej partner, Joachim Niklowicz. Za nimi Olivier Charkowski (jeśli kojarzycie przyjaciółkę Miny Koralik - Lonę - to to był właśnie jej mąż) oraz państwo Bitner - Aleksy i Nicole (Martyniuk).



Z przodu świadkowie - Olivia (Lawiniak) i Donald Fank, za nimi rodzice pana młodego - burmistrz-emeryt Antoni Domański i jego małżonka Faustyna. Całkiem z tyłu Ignaś i Pola (Rycerz) Martin.
Nie mam pojęcia, gdzie w tym czasie byli Zbysław i Zefka





Tymczasem u Madeline i Aśka...

Koteły:




Oraz nieplanowana ciąża...





Jak widać, Aśkowi nie spodobała się perspektywa zostania ojcem. Z drugiej strony zaś nie wyobrażał sobie odejścia od narzeczonej...
Ostatecznie pogodził się z tą sytuacją.
Urodziła się, znana Wam już z ostatniej części, Anabelle Delacroix:



Niedługo później okazało się, że nie będzie jedynym małym dzieckiem w rodzinie :>







Niestety, ciąża była równoznaczna bezpowrotnym z zakończeniem przez Norę kariery w modelingu. Pomimo zapewnień, że zrobi wszystko, aby powrócić do formy, pracodawcy byli bezwzględni. W duchu była bardzo załamana z tego powodu, co oczywiście starała się ukryć przed mężem. Zresztą on i tak nie dopuszczał do siebie myśli, że jej własna kariera mogłaby być być dla niej ważniejsza niż rodzina i wspieranie JEGO. Sam zaś burmistrz bardzo cieszył się z tego, że doczeka się następcy albo następczyni. Niemniej podekscytowani byli także ich krewni oraz przyjaciele, w szczególności Zefka.

Dla zauroczonego ciągle Zbysława "radosna nowina" była jak gwóźdź do trumny dla jego planów. Myślał, że nawet po ślubie jakoś uda mu się "odbić" Domańskiemu żonę, ale teraz, kiedy lada moment na świat miało przyjść ICH dziecko, nie było już o co walczyć.
Wtedy dopiero zaczął dostrzegać wokół siebie Zefkę - chociaż nie miała pojęcia, dlaczego jest taki nadąsany i smutny, otoczyła go swoją opieką. Dopiero wtedy się zorientował, że dziewczyna jest w nim zakochana po uszy.
Mając cichą nadzieję, że chociaż trochę wynagrodzi mu utratę Nory, postanowił dać jej szansę.











Któregoś dnia narzeczeni postanowili zaprosić młodych Domańskich na kolację do siebie.
Gratulacje z okazji zaręczyn



No i zachwyt nad rosnącym z dnia na dzień brzuchem! :>



Esi i Zbysław - wrogowie siedzący przy jednym stole...



Kolacja się udała, chociaż złość się gotowała w Zbysławie na widok burmistrza. Gdy na moment zostali jednak sam na sam z Norą, coś pchnęło go w jej stronę i rozkazało mu powiedzieć prawdę.
- Nora, zostaw tego idiotę - rzekł, kierując wierzchnią część dłoni w stronę jej piegowatego policzka. - Ucieknijmy razem, tylko ciebie kocham...
Dziewczyna zatrzymała jego rękę.



- Nie, Zbysław... Nigdy cię nie kochałam i nigdy cię nie pokocham.
- Nora, błagam cię...
Usłyszał to wracający z klatki schodowej Esi i strasznie się wściekł. Odciągnął Aronowicza od żony i zaprowadził go do sypialni.



- Aronowicz, frajerze, co ty sobie, k*, myślałeś?! Nora jest MOJA, ZAWSZE BYŁA! I trzymaj łapy od niej z daleka!
Zbysław w odwecie pchnął go w stronę ściany.



- Twoja?! Jeszcze się, k*, przekonamy...
To powiedziawszy, wyszedł z mieszkania.
Wiedział, że ma bardzo mało czasu na działanie...

Przyspieszyli termin swojego ślubu. Zefka, która nie dowiedziała się o incydencie w mieszkaniu, była bardzo szczęśliwa z tego powodu i nie przeszkadzało jej wcale, że z braku czasu na wybór jej sukienka była bardzo prosta.





















Tutaj panna młoda z malutką szwagierką, Nadią Aronowicz:



Wśród zaproszonych gości byli także przyjaciele Zbysława, m.in.:
Iwan Ewerkin (tak, ojciec Anizji, żony Gustawa Koralik )



oraz Ludwik Ewan.



W ramionach ukochanego męża Zefka czuła się najszczęśliwszą simką na świecie...



Ciąg dalszy nastąpił.


...

Inna simowa twórczość

Sypialnia:

Raz Dwa Trzy

Pierwszy pocałunek:

Raz Dwa Trzy

Zakochańce: Hugo Szopen i Erin Sikora, obecnie Szopen ;]

Domek Wintowiczów:

Raz Dwa Trzy Cztery

Ostatnio edytowane przez Liv : 03.03.2016 - 16:46
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 06.04.2014, 20:12   #142
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

Historia pana burmistrza i jego miłości niczym z amerykańskiego romansidła
Nora cudownie wyszła na zdjęciach ze swojego ślubu taka szczęśliwa
jak ci się udaje zawsze tak idealnie usadzić simów w ławkach?!
no i czy masz do ślubów jakąś kaplicę, czy zawsze robisz ołtarze na jedno kopyto?
przedstawisz kotełki? ^^
A wracając do historii...
mogłaś chociaż powiedzieć co się burmistrzom urodziło </3

pozdrawiam
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.04.2014, 13:40   #143
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Esi jest podobny do ojca, a przynajmniej tak stwierdzam po ich nosach (bo ja się nie znam na takich sprawach ). Uwielbiam simowe śluby, są takie ekscytujące. Biedna Nicholette.. Ale córeczkę ma prześliczną. Strasznie mi się spodobała jej i Esiego historia, a już najbardziej ta sprawa ze zdrabnianiem imienia Bronisław. Z takim się jeszcze nie spotkałam Och.. Oni są tacy kochani.. Ten Zbysław nie przypadł mi do gustu, ale chyba rozumiem jego zachowanie i jakoś specjalnie nie dziwię się temu co robił. A Zefka jest taka dobra. Współczuję jej wyjścia za takiego gbura, lecz miłość nie wybiera. W ten sposób mogła być choć trochę szczęśliwa.
Nora jest śliczna. Szkoda, że pracodawca jej nie uwierzył, a nuż mogłaby wrócić do roboty? Oni się synka, doczekali nie? Tak było w drzewie, o ile mnie pamięć nie zawodzi..
Właśnie mnie olśniło! Zefka, to ta, co prezentowałaś ją w dziale z simkami w ciąży, nie?
Masz śliczne domki. Też chcę takie umieć budować, a kompletnie nie mam cierpliwości.

Ah.. i kochane kotki. Bardzo się cieszę, że postanowiłaś się podzielić historią Esiego. Coś czuję, że moja ciekawość zostanie zaspokojona
Pozdrawiam
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 11.04.2014, 12:08   #144
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał CW aka Ktoś
Historia pana burmistrza i jego miłości niczym z amerykańskiego romansidła
Niczym całe to OJSG chciałaś powiedzieć
Cytat:
jak ci się udaje zawsze tak idealnie usadzić simów w ławkach?!
moveobjects on
I InSimenator, ale ciii xD
Cytat:
no i czy masz do ślubów jakąś kaplicę, czy zawsze robisz ołtarze na jedno kopyto?
Ofc, że mam kaplicę
Cytat:
przedstawisz kotełki? ^^
Chętnie, niestety jednak nie mam pojęcia, jak się wabiło kociątko. Dorosły zwierzak to albo Prissy (kotka, którą Nora dostała jako dziecko) albo Królewicz (w jego chyba zaopatrzył rodzinkę pan Niklowicz) Urodziło się im kilka kociąt, ale część oddali ;]
Cytat:
mogłaś chociaż powiedzieć co się burmistrzom urodziło
Niecierpliwych odsyłam do drzewa! Albo do pisania komentarza i to szybko! (póki mam 3-dniowy weekend xD)

Cytat:
Napisał Anetti
Esi jest podobny do ojca, a przynajmniej tak stwierdzam po ich nosach
Całkiem możliwe
Cytat:
Uwielbiam simowe śluby, są takie ekscytujące.
Też je lubię :>
Cytat:
Oni się synka, doczekali nie?
Ano!
Cytat:
Zefka, to ta, co prezentowałaś ją w dziale z simkami w ciąży, nie?
Taaaak...
Cytat:
Masz śliczne domki.
Dziękuję ^^ Żebym miała częściej takie pomysły, to wszystkie domki byłyby cacy!
Cytat:
Coś czuję, że moja ciekawość zostanie zaspokojona
Myślę, że tak Przynajmniej 2-3 odcinki jeszcze przed nami! (tak, przede mną też, bo jeszcze nie zaczęłam pisać xD)

Dzięki dziewczyny za komentarze ^^ Może ktoś jeszcze? ; D Nie ukrywam, że chciałabym się już zabrać za kolejną część i że ciekawi mnie, co reszta ma do powiedzenia na temat tej historii!
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 12.04.2014, 15:15   #145
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Jestem i ja .
Wepchnęłaś już Melchiora pod nadjeżdżającą ciężarówkę ? Chętnie pomogę . Fajnie, że Madeline się w końcu ułożyło. Zasługiwała na szczęście.
Zbysław naprawdę myślał, że Esi się nie dowie, skoro wyskoczył z wyznaniami podczas wspólnej kolacji...? Ciekawa jestem, co tam jszcze wykombinował, ale mam nadzieję, że jego plan jest tak słaby jak to wyznawanie uczuć, mając Esiego na karku .
Co do samej Nory to nieco się obawiam, że jeszcze wykręci jakiś numer. To znaczy to zależy od tego, jak bardzo rozpacza po swojej karierze.
Fajne koty .
Ciekawa jestem dalszych losów a najbardziej tego, czemu to Bazyli został burmistrzem. Dawaj ten odcinek .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 13.04.2014, 13:08   #146
alpherainn
 
Zarejestrowany: 16.07.2012
Skąd: gdzie diabeł mówi dobranoc
Płeć: Mężczyzna
Postów: 313
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Ja poczekam na koniec tej historii, a potem dopiero opowiem co o tym sądzę
Ale zapowiada się ciekawie! Tak poza tym chyba wiem jak się skończy ta historia (sądząc po spisie treści na początku )
alpherainn jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 22.04.2014, 23:51   #147
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Cytat:
Napisał Libby
Wepchnęłaś już Melchiora pod nadjeżdżającą ciężarówkę
Nie, ale jego dni są policzone ; D
Cytat:
Zbysław naprawdę myślał, że Esi się nie dowie, skoro wyskoczył z wyznaniami podczas wspólnej kolacji...?
Zbysław i Nora byli wtedy sam na sam

Dziękuję Wam

Dzisiaj w końcu o tym, co się stało z Esim i dlaczego to Bazyli jest burmistrzem (no dobra, był, obecnie już nim nie jest :]).

Pierwsza część.

...

Szczęście młodej i po uszy zakochanej w mężu pani Aronowicz nie trwało jednak długo. Na początek wystarczył fakt, że noc poślubną spędzili osobno. Kolejne wyglądały zresztą bardzo podobnie - Zefka spała sama w sypialni, Zbysław - w pokoju obok, który był połączeniem kuchni i salonu.
Nieprędko przyszło jej zasnąć w jego ramionach.



Nim jednak to się stało, myślała nad przyszłością. Gdy Zbysław dostanie to, czego chce, co się z nią stanie? Co ja najlepszego zrobiłam?!, pomyślała, po czym mocno zamknęła oczy, pozwalając malutkim łezkom skapnąć na poduszkę.





Ciąża okazała się być poniekąd wybawieniem dla Zefki. Jej mąż bardzo się ucieszył, że będzie mieć potomka. Nie powiedział jej nigdy wprost, że chce mieć syna, ale była pewna, że to właśnie jego oczekuje - mniejszej wersji samego siebie. Takiego samego egoisty, despoty, głupca i cwaniaka... Cichego zabójcy.


W momencie gdy maluszek w brzuchu pani Aronowicz dopiero się rozwijał, malutki Domański coraz częściej dawał znać, że chce już wyjść na świat!



Tego poranka Nora odjechała do szpitala - wielkimi krokami zbliżał się termin porodu. Zaledwie kilka dni później była już z powrotem w mieszkanku, w dodatku nie sama!



Nowy członek rodziny burmistrzów i następca swojego ojca został ochrzczony jako Błażej Domański. Po tacie odziedziczył bystre niebieskie spojrzenie, natomiast po nieżyjącej babci Nicholette otrzymał bardzo ciemny kolor włosów.







Państwo Domańscy w specjalnej sesji zdjęciowej (bajerancka obróbka i link gratis ):

http://i1068.photobucket.com/albums/...ps2dadbc37.jpg

Kilka miesięcy później i na Zefkę przyszedł czas...



Sąsiadka z góry, zaniepokojona krzykami, pobiegła młodej mamie i pchającemu się na świat dziecku na pomoc. Na szczęście przybyły do szpitala na czas. Tam, po kolejnych kilku godzinach męczarni, swój pierwszy krzyk wydała córeczka Aronowiczów, nazwana przez swoją mamę Marleną.
Ku wielkiemu zdziwieniu Zefki, Zbysław wcale się nie rozzłościł na wieść, że urodziła mu się córka. W zasadzie nie przejął się wcale, co okazało się być jeszcze gorsze niż jakiekolwiek "żywsze" odruchy.
Cała odpowiedzialność za wychowanie tej szarookiej czarnulki spadła na jej mamę.







Marlenka była przez dłuższy czas jedyną towarzyszką swojej mamy. Razem zaczynały dzień i razem kładły się spać. Świat poza nimi jakby nie istniał. Wizyty gości w tym nie przeszkadzały. Coraz rzadsza obecność ojca dziecka też nie.

Chociaż serce i sumienie Zbysława Aronowicza pozostawały dla wszystkich nieodgadnięte i przepełnione mrokiem, on potrafił w tym całym gąszczu sprzeczności, wyrzutów sumienia i nikczemnych zamiarów odnaleźć resztki miłości do żony i córeczki.
Czasami, gdy wracał bardzo późno do domu i nie był pijany w pień, zakradał się po cichutku do sypialni i pochylał się nad łóżeczkiem Marlenki.



Przyglądając się tej malutkiej istotce żałował, że nigdy nie będzie dla niej dobrym, kochającym ojcem. Nie miał wątpliwości, że na to zasłużyła - po prostu jej rodzic był zły do szpiku kości i nigdy nie zdobyłby się na odwagę, żeby pokazać jej i jej matce, ile naprawdę dla niego znaczą.

Bywały też takie momenty, w których kładł się pod kołdrą obok swojej niczego nieświadomej, nieszczęśliwej żony.



Nawet wtedy nie odważyłby się do niej przytulić - chwila złudzenia mogłaby ich obu zbyt dużo kosztować. To Marlenka potrzebowała czułości i zainteresowania ze strony swojej mamy. Zefka potrzebowała miłości tego dziecka. A Zbysław? Zbysław wiedział, że kiedyś to wszystko zniszczy...
Nie potrafił inaczej.


W tym samym budynku co Domańscy mieszkali tez Madeline, Asiek i Anabelle.
Koteły też mieszkały. Nie było to proste - dziewczę zrobiło sobie z nich przytulanki - ale dawały radę!





Gdy Anabelle nie męczyła kotów albo nie spała, była rozchwytywana przez mamę i tatę.







Ale bardzo często mama i tata rozchwytywali samych siebie...



Potem tylko to im pozostało, bowiem dręczycielka zwierząt wyrosła na gwiazdę klasową. Już wtedy nie mogła się nagadać z koleżankami.



Resztę historii dziewczyny znacie lub też poznacie

Tymczasem na piętrze...





Esi uwielbiał spędzać czas ze swoim pierworodnym.













Któregoś dnia po ucałowaniu synka na dobranoc, zamiast swoim zwyczajem usiąść z żoną do kolacji, zaczął się szykować do wyjścia. Zdziwiona Nora zapytała męża, gdzie się wybiera i po co.



Umówiłem się z kimś na spotkanie w "Ósemce", wyjaśnił zdawkowo.
Widząc, że żona jeszcze bardziej się zaniepokoiła (kochanka?!), mocno ją przytulił.



- Nie, nie myśl sobie - oznajmił, uśmiechając się z rozbawienia. - Nikogo nie mam. Postaram się to szybko załatwić, ale nie czekaj na mnie.
- Uważaj na siebie - szepnęła.
- Dobrze, będę. Kocham cię.
- Ja ciebie też, Esi. Wracaj szybko.
Chwilę później zatrzasnęły się za nim drzwi.



















Młoda wdowa przez długi czas nie mogła uwierzyć w to, co się stało. Przecież kilka godzin temu z nim rozmawiała, zapewniał ją, że szybko to załatwi i wróci...
Gdyby tylko wtedy wiedziała, że to będzie ich ostania rozmowa, że ostatni raz będzie go mieć w swoich ramionach...!
Niemniej przerażeni byli rodzice, brat, przyjaciele i współpracownicy burmistrza. W zasadzie całe miasteczko...

Nikt nie miał wątpliwości - ktoś podstępem zwabił Esiego do tego budynku, po czym brutalnie pobił, by na samym końcu oddać jeden celny strzał...
Morderstwo burmistrza odbiło się szerokim echem wśród mieszkańców miasteczka. Dzień 21.12.2012r. przeszedł do historii jako koniec świata w Nieznanowie.


Tydzień później Nieznanowo pożegnało swojego burmistrza













To była także ciężka chwila dla dyplomacji. Rada miasteczka wraz z burmistrzem emerytem na następcę Bronisława wybrali jego młodszego brata - Bazylego Domańskiego. Nim jednak nowy burmistrz objął rządy w miasteczku, musiał w przyspieszonym tempie przyswoić sobie całą wiedzę, którą jego brat przez lata zdobywał w gabinecie ojca i na studiach politologicznych.

Niedługo później w duszy Nory jeszcze raz rozegrał się dramat.



- Jesteś pewna, że chcesz to zrobić?



- Tak, mamo. Może jeszcze zmienię zdanie, ale póki co to najlepsze, co mogę zrobić.
- Pozbawianie dziecka matki nigdy nie jest dobrym rozwiązaniem.
- Dlatego właśnie, że go kocham, postanowiłam oddać go wam w opiekę. Wychowaliście jego ojca na dobrego człowieka - wiem, że i Błażejowi przekażecie to, o najważniejsze...

Tym sposobem młody Domański trafił pod skrzydła kochających dziadków.







Jego mama zaś wyjechała z Nieznanowa. Udało jej się odnowić stare znajomości i wrócić do pracy w modelingu.

Ciąg dalszy jej losów nastąpił.


...

Życie nie oszczędzało Zefki.



Wszechobecna, długotrwała pustka zaczęła zbierać swoje plony.
Było jej już wszystko jedno - potrafiła cały dzień nie jeść, nie pamiętała, który dzień już chodzi w tej samej koszuli...
Za to o córeczkę troszczyła się jeszcze bardziej niż kiedyś.











Coraz częściej, niestety, dochodziło także do kłótni z mężem. Była krytykowana niemal za wszystko, dostawało jej się za przysłowiową "za słoną zupę".





Maleńkiej psuły się zabawki...



... ale Zbysław miał to wszystko gdzieś.



Wiedział, że niedługo będzie po wszystkim.

Piekło pani Aronowicz trwało jeszcze jeden rok. Któregoś wiosennego dnia teściowa znalazła ją martwą w mieszkaniu. Jak napisała w swoim testamencie, w życiu nie widziała synowej spokojniejszej.
Nie udało się ustalić, co było przyczyną jej śmierci.

Pogrzeb Zefki był skromny - w deszczowy, majowy poranek na cmentarzu pojawiła się tylko rodzina i przyjaciele. Łez, modlitw za jej duszę i kwiatów nie zabrakło.

Po śmierci żony Zbysław zrzekł się całkowicie praw do córki i wyjechał z Nieznanowa. Dziewczynką zaopiekowała się rodzina jej ojca - babcia Maria Aronowicz, wujek Kornel, jego żona Inga oraz ciocia Nadia, samotna mama 1,5-rocznego Feliksa...

Ciąg dalszy nastąpił.

Ostatnio edytowane przez Liv : 03.03.2016 - 16:51
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.04.2014, 00:14   #148
Libby
Administrator
 
Avatar Libby
 
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Tak coś czułam, że ukatrupisz Esiego . A idź!
Szkoda mi Błażeja... No, dobra, Nory też, ale nie tak do końca. Ostatecznie okazała się tępa. Podrzuciła dziadkom malucha a sama pojechała robić karierę jako modelka. Jakie to puste...
Co do Zbysława to ciężko określić moje odczucia co do niego. Niby coś tam czuł do żony i córki, ale... No właśnie... Zamiast się cieszyć rodziną albo chociaż córką, to ten szukał zemsty... Szkoda tylko Zefki, że tak jej spaprał życie .
__________________
Libby jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.04.2014, 08:04   #149
alpherainn
 
Zarejestrowany: 16.07.2012
Skąd: gdzie diabeł mówi dobranoc
Płeć: Mężczyzna
Postów: 313
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Miasteczko

Wiedziałem że tak będzie, chociaż wydawało mi się, że tą historię rozłożysz na więcej odcinków. Szkoda Esiego
Nora nie powinna oddawać swojego dziecka. Teraz to było jej dziecko i powinna się nim zaopiekować.
Zbysław to cham Już od początku go nie lubiłem
alpherainn jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.04.2014, 09:41   #150
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Witam
Tak na wstępie- Musiałaś ich zabijać?
Szkoda Esiego, ale mi bardziej szkoda Zefki. Ciekawe kto ją zabił. Nora zamiast poświęcić teraz więcej czasu dla dziecka po śmierci jego ojca, to oddała go jego babci, a sama wyjechała i poświęciła się pracy modelki. Zbysław nie wiem. Niby ją kochał, ale nie chciał jej tego okazać, bo bał się że wszystko zepsuję ( nie rozumiem ?? )
I na koniec mogłabyś, w którymś odcinku pokazać cmentarz Nieznanowa??
CZEKAM NA WIĘCEJ!
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 23:59.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023