![]() |
#281 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() Spoiler: pokaż Dziękuję Wam bardzo, a teraz, jako że dzisiaj mój ostatni dzień ferii =(, pozwólcie, że przedstawię Wam kolejną cześć perypetii Michasi i Izaaka (tu wcześniejsza) i coś niecoś z życiorysu Anastazji Czajkowskiej. ... Michasia poszła na studia. Między zajęciami obowiązkowymi (i nie tylko) i nauką potrafiła jednak znaleźć chwilę czasu dla swojego chłopaka. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() http://i1068.photobucket.com/albums/u451/KLiv27/snapshot_5e6a1239_3e8ac4c9_zps0c828534.jpg ![]() Z początku dziewczyna nic nie wiedziała o nałogu Izaaka - dopiero po jakimś czasie zaczął zachowywać się bardzo dziwnie - przestał dbać o siebie, chodził z głową w chmurach i coraz częściej spotkania z nim były dla jego sympatii po prostu przykre. Doszły też do niej słuchy, że zaczął pożyczać pieniądze od znajomych mimo że - według jej obliczeń - z jego dwóch pensji spokojnie wystarczyłoby mu na życie. Szybko jednak pokapowała, co się święci. On nie potrafił jej okłamać, chociaż wiedział, co to będzie dla niego oznaczało. Nie był jednak świadom, że jego ukochana jest tak w niego zapatrzona, że zamiast odejść od niego, będzie starała się wyciągnąć go z tego bagna. Po uzyskaniu tytułu magistra stosunków międzynarodowych panna Ramonow postanowiła wrócić do rodzinnego domu i porozglądać się za pracą. ![]() - Jakie są twoje plany w związku z Izaakiem Kernerem? - zapytała ją matka. - Myślę, że niedługo mi się oświadczy - odparła bez namysłu. - Tyle czasu już ze sobą chodzimy... - Mam nadzieję, że nie zamierzasz przyjąć tych oświadczyn - zasugerowała Milena. - Niby dlaczego? ![]() - Michalino - zaczęła starsza pani poważnie. - Nie po to ja i twój ojciec przez tyle lat łożyliśmy na twoje wychowanie i wykształcenie, żebyś się zmarnowała przy pierwszym lepszym narkomanie! - Skąd wiesz...? - Wszyscy wiedzą. Wszyscy oprócz ciebie zdaje się. - Nie znacie go! Nie macie prawa go oceniać... ![]() - Och, doprawdy? Czyli uważasz, że szczęście naszego dziecka powinno nam być obojętne? - Ale ja jestem z nim szczęśliwa! - broniła się. - Z nikim innym nie będzie mi lepiej. - No tak - mieszkanie-melina, zaćpany na śmierć, bezrobotny i zadłużony facet, ty sama z dzieckiem... Szczyt szczęścia, doprawdy! - Nie, mamo - zanegowała. - Nie masz racji. Wyciągnę go z tego, choćby siłą. Kobieta zaśmiała się szyderczo. - Kochanie, jesteś jeszcze taka naiwna - stwierdziła. - Dlatego moim obowiązkiem jest uchronienie cię przed tym marginesem. Chyba nie chcesz mnie i twojemu ojcu złamać serca na starość, Michalino... - Mamo, proszę... - Zostawiam to twojemu sumieniu - powiedziała. - Ale mam nadzieję, że przy najbliższej okazji dasz mu do zrozumienia, że między wami koniec. Dziewczyna zniknęła w swoim pokoju. Usiadła na łóżku, popłynęły łzy. ![]() Chwilę później zadzwonił Izaak. Po wyrażeniu przez Michasię zgody na jutrzejsze spotkanie, zabrał się do roboty. ![]() Uprzątnięcie mieszkania zajęło mu sporo czasu, jednak efekt nadal go nie zadowalał. Nie wyobrażał sobie, że będzie patrzył na tę schludną, pochodzącą z bogatej rodziny dziewczynę na tle wypłowiałych, 15 lat niemalowanych ścian. Nie wyobrażał sobie, że będzie musiała jeść z nadtłuczonego talerza i siedzieć na krześle, które równie dobrze za chwilę mogłoby się rozlecieć na kawałki... Jednym słowem, nie wyobrażał sobie, że ona miałaby w pełni stać się częścią jego życia - nie tylko w chwilach dobrych, ale i w najgorszych, zupełnie jej niegodnych... Ale skoro przez rok udało mu się nie przećpać pieniędzy odkładanych na pierścionek zaręczynowy i ślub z nią, to znaczy, że jest kimś, na kim naprawdę mu zależy i dla kogo chce się zmienić mimo świadomości, że nigdy nie będzie ideałem... Był tak zdenerwowany, że całkiem zapomniał u przygotowaniu czegoś do zjedzenia na ciepło. Na szczęście ona pomyślała o tym mimo że była jego gościem... Było mu niesamowicie głupio, ale ona zdawała się nie przejmować. Ten wieczór był miły jak nigdy. ![]() ![]() ![]() ![]() Ale najgorsze miało nastąpić. Bardzo się zdziwiła, gdy uklęknął przed nią. ![]() - Michasiu - zaczął. - Czy mimo tego, że wiesz, jak złym simem jestem i że nigdy nie dam ci tego, na co naprawdę zasługujesz... - Izaak... ![]() - Wyjdziesz za mnie? - Tak! - odparła bez namysłu. ![]() - COŚ TY NAJLEPSZEGO ZROBIŁA?! - krzyczała. - Niewdzięcznico, jak mogłaś przyjąć jego oświadczyny?! - Mamo, daj spokój - odparła. - Powiedzcie, ile chcecie, a WSZYSTKO wam zwrócę, ale dajcie Izaakowi szansę! - Wiesz, że nie o pieniądze tutaj chodzi - odparła Milena. - Tu chodzi o twoje życie, dziecko! ![]() - Chcesz, żebym została starą panną tak jak ty? ![]() - Nie porównuj mnie do siebie - skarciła ją matka. - Mój chłopak zdradził mnie przed ślubem, więc nie wpakowałam się w żadne bagno! Ale dzięki temu poznałam później twojego ojca i byłam szczęśliwa! - Ja wpakowałabym się w bagno, gdybym NIE wyszła za Izaaka - odpowiedziała bojowo dziewczyna. - Nie znasz życia - skąd możesz wiedzieć, że to właśnie on jest twoim "tym jednym"? - Tak czuję i to mi wystarczy. Ale bądź spokojna - będziecie ostatnimi osobami, do których się zwrócę, jeśli będzie się źle działo w moim małżeństwie. Na ślub też nie musicie przychodzić! - Michalino!!! Ale ona zamknęła za sobą drzwi. Myślał, że to ona mu otworzy. Nic bardziej mylnego! Przyszła teściowa wyglądała tak, jakby przymierzała się do jego zabójstwa. - Dzień dobry - przywitał się nieśmiało. - Jak śmiesz tu przychodzić, wstrętny ćpunie?! - naskoczyła na niego. - Eeee... Zastałem Michasię? - Dziwne, że nie ma jej u ciebie! - To ja już pójdę... - Jeszcze z tobą nie skończyłam! ![]() - NIE ŻYCZĘ SOBIE, żebyś zadawał się z moją córką! - krzyknęła. ![]() - Jeśli naprawdę ją kochasz, zerwij te cholerne zaręczyny! Przecież ona się przy tobie zupełnie zmarnuje! No i kto to widział, żeby ktoś taki jak ty żenił się z taką śliczną, mądrą, bogatą i dobrze wykształconą dziewczyną jak Michalina?! Tylko ją tym krzywdzisz! - Całe szczęście, że nie jest pani biologiczną matką Michasi... I współczuję jej takiej matki i pani mężowi takiej żony. - Jak śmiesz?! ![]() - Niech pani da sobie spokój. - warczał Izaak. - Skoro pani cudowna, ukochana córeczka postanowiła wyjść - według pani - za ćpuna i zrujnować sobie życie, to nic pani do tego! Wiedziała, na co się pisze i skoro wtedy powiedziała "tak", to powie mi to jeszcze raz przy ołtarzu! A teraz żegnam panią. Starsza pani czym prędzej zniknęła w domu chcąc powstrzymać łzy. Izaak zaś, gdy znalazł się na schodkach, usłyszał swoje imię. - Wszystko słyszałam - powiedziała, gdy znalazł się naprzeciw niej. - Też miałaś taką jazdę, prawda? - Tak... I to niejeden raz. - Przykro mi. - Spodziewałam się tego. Ale jeśli nie potrafią zaakceptować tego, że mam prawo do własnych decyzji, to... - Boją się o ciebie. - Ale ja się o siebie nie boję - odparła. - Oni po prostu nie chcą mi zaufać. Mam nadzieję, że z czasem się z tym pogodzą... - A ja mam nadzieję, że my na starość nie będziemy musieli ingerować w życie naszych dzieci. - Och, Izaak! - zaśmiała się. ![]() Narzeczeni wybrali sobie bardzo nietypową porę na swój ślub - północ. Mimo tak późnej godziny w kapliczce pojawiło się kilkoro simów. Rodziców Michasi jednak zabrakło... Michalina Ramonow + Izaak Kerner 11 VIII 2013 ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Młoda para - chcąc nie chcąc - swoje gniazdko postanowiła uwić w małym mieszkaniu Izaaka. ![]() Gdy sim miał wolne popołudnia a Michasia w tym czasie była w pracy, oddawał się swojemu hobby. ![]() ![]() Życie z półprzytomnym mężem okazało się jednak trudniejsze, niż Michasia sobie wyobrażała. Często po powrocie do domu zastawała mieszkanie w nieładzie, a Izaaka śpiącego (chociaż np. powinien być w pracy) albo zamkniętego w łazience. Ale to, że nieraz znikał na całe dni zostawiając mieszkanie w nienagannym stanie, wcale nie było lepsze... Wtedy żałowała tego wszystkiego i obiecywała sobie, że w końcu postawi mu ultimatum - "albo prochy, albo ja". Kiedy jednak wracał do niej - z włosami w nieładzie, przepoconym ubraniu, nieogolony, ale ze szczerymi przeprosinami na ustach - złość znikała. Gdy zaś stawał przed nią czysty i zawstydzony swoim zachowaniem, ona zapominała o wszystkim. Znów był jej i tylko jej. ![]() Pierwszy rok ich małżeństwa pełen był zlotów i upadków. Drugi... Drugi malował się w jeszcze ciemniejszych barwach... Pewnego poranka oznajmiła mu głosem dalekim od radosnego, że spodziewa się dziecka. ![]() To wyznanie przeraziło Izaaka. ![]() Był ostatnim simem na całym świecie, który nadawałby się do roli ojca. W odpowiedzi tylko ze smutkiem pokiwał głową. Stało się. Ona wiedziała, że urodzi i wychowa to dziecko, a do niego coraz bardziej docierało, że czas dorosnąć i skończyć z tym. Maleństwo rosło w siły. ![]() Jego ojciec zaś w końcu zebrał się na odwagę, żeby odstawić te świństwa i zająć się swoją rodziną. ![]() Okazywało się jednak, że "domowe" odwyki niewiele dawały i Izaak znowu spadał na samo dno... Co najgorsze, wszystko wskazywało na to, że prośby, groźby i płacz żony przestały robić na nim wrażenie. ![]() - Małe dziecko nie może mieszkać w takich warunkach! - próbowała mu przemówić do rozsądku. - MUSIMY znaleźć większe mieszkanie! - Skro tak ci jest tu źle, to wyprowadź się! - odparł. - Droga wolna! Jej przestraszone, nierozumiejące spojrzenie sprawiło, że natychmiast pożałował tego, co powiedział. Chciał to odwołać, ale ona była szybsza. - Masz rację - przyznała smutno. - Nic tu po mnie. Wynajęła za przyzwoite pieniądze umeblowane, trzypokojowe mieszkanie z kuchnią i łazienką. O całej akcji dowiedzieli się przyszli dziadkowie, którzy, zdjęci litością, postanowili pogodzić się z córką i pomóc jej. W nowym miejscu Michasia rozkwitała. ![]() Z mężem utrzymywała tylko telefoniczny kontakt, jednak któregoś dnia - niedługo przed porodem - postanowił w końcu zebrać się na odwagę i odwiedzić żonę. Gdy oprowadzała go po mieszkaniu, nagle odeszły jej wody. ![]() - Izaak! - krzyczała. - Szpital! Na szczęście jego samochód stał nieopodal. W nocy rodzina Kernerów powiększyła się o śliczną i zdrową Izabelę. Dziewczynka natychmiast stała się oczkiem w głowie swojej mamy... ![]() ... i największym wyrzutem sumienia jej ojca. Ciąg dalszy nastąpił. ... Lucynka Sylwin ![]() i Alan Czajkowski ![]() byli parą, która świata poza sobą nie widziała. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Powołali oni do życia pewną uroczą blondyneczkę - Anastazję Czajkowską. ![]() ![]() ![]() Więcej zdjęć małej Nastki tutaj. ![]() Nastka postanowiła swoją przyszłość związać ze swoją największą miłością - tańcem. ![]() ![]() Co nie znaczy, że taniec był jedyny w jej życiu ![]() ![]() i Leon Jaskierczyk, sąsiad Czajkowskich. ![]() ![]() Jakkolwiek w jej własnym, kilkunastoletnim życiu układało się całkiem nieźle, tak jej ojciec miał coś niecoś na sumieniu... ![]() I w końcu prawda wyszła na jaw. ![]() - Jak mogłeś zdradzać mamę?! I to przez tyle lat! - pytała (retorycznie) wściekła dziewczyna. Nie dość, że niedawno zmarła jej ukochana babcia Marta, to jeszcze rodzice mieli się rozwieść! Wyprowadzka ojca zburzyła cały porządek w jej życiu. Zaczęła wagarować, o czym wkrótce dowiedziała się jej matka. ![]() Dziewczyna pozwalała sobie na za dużo w stosunku do niej. Tej w końcu któregoś dnia puściły nerwy... ![]() Gdy Nastka widziała, że nie może liczyć na rodziców, porady i pociechy szukała u przyjaciółek - Anabelle i Iwetty... ![]() ... ale obok był też Leon, dla którego stawała się najważniejszą osobą na świecie. ![]() ![]() ![]() Niczego jej nie odmawiał. ![]() Nagle w życiu Lucyny pojawił się ktoś nowy. Był to Klemens Himler, producent muzyczny i kompozytor. ![]() Gdy jednak dziewczyna połapała się, że między nim a jej matką nie ma nic prócz przyjaźni i że rodzicielkę niewiele obchodzi jej życie, stwierdziła, że bliższa znajomość z kimś takim jak Klemens Himler zapewni jej dobry początek kariery. Bardzo mile zaskoczyło ją to, że on myślał tak samo. ![]() Jego natomiast to, że mimo młodego wieku dziewczyna nie jest już dziewicą. ![]() Ich schadzki sprawiły, że Nastce kompletnie przestało zależeć na Leonie. Pewnego razu chłopak postanowił zapytać ją, co jest powodem zmiany jej podejścia do niego. ![]() - Gdybym tylko chciała, mogłabym mieć tysiące takich jak ty, a nawet lepszych - stwierdziła. - Kiedy ostatnio zabrałeś mnie do kina albo chociaż kupiłeś coś ładnego? - Jeszcze niedawno mówiłaś, że nie przeszkadza ci mój brak kasy - odparł Leon. - Zmieniłam zdanie. Co jest fajnego w chodzeniu z biednym chłopakiem? - Nastka, nie poznaję cię... - Najwyraźniej musisz się bardziej postarać, żeby mnie zadowolić. Bo póki co... - Tak? No to najwyższy czas zakończyć ten związek, skoro przez kilka najbliższych lat nie będzie mnie stać na twoje zachcianki. ![]() - Leon, chciałam, żebyś się bardziej postarał, a nie... - Ty już nie jesteś tą samą Nastką, w której się zakochałem - stwierdził. - Żegnaj. Wyszedł. Kilka sekund później jednak usłyszał jej płacz dochodzący zza drzwi i postanowił wrócić. Patrzył na nią przez chwilę. ![]() Wtedy też zrozumiał, że ta pofarbowana na rudo dziewczyna w mini, której do szczęścia potrzeba pieniędzy i drogich prezentów nie jest tą, z którą mógłby się kiedyś ożenić. Lucyna Czajkowska zaś zdawała się całkowicie zapominać o tym, że złamane i zagubione serduszko Nastki może jej potrzebować. Gdy wciągu dnia oddawała się bez reszty pracy, tak w nocy męczyły ją sny, w których jej mąż do niej wracał. ![]() Kilka miesięcy później stało się najgorsze, co mogło się w tym momencie stać. Płacz córki zaniepokoił panią Czajkowską. Zazwyczaj ignorowała jej wybuchy złości i płaczu - sama w młodości nieraz ryczała z byle powodu - ale tym razem intuicja (instynkt macierzyński?) kazała jej zajrzeć do pokoju latorośli. Zawartość biurka powiedziała jej wszystko. "To chyba nie test ciążowy?!" - przeraziła się kobieta. Przyjrzała się. Wynik był pozytywny... ![]() - Nastka - dotknęła roztrzęsioną dziewczynę. - Nastka, czy to ty zrobiłaś ten test? - Tak, ja - wyszlochała. - Idź sobie, proszę... - Kto ci to zrobił?! - zapytała podniesionym głosem. - Powiedziałam: IDŹ SOBIE!!! Jesteś ostatnią osobą, którą powinna obchodzić moja ciąża! To powiedziawszy wyrwała się z maminego objęcia. - Kochanie, przepraszam - powiedziała nagle Lucyna słabym głosem. - Tyle razy nawalałam i byłam dla ciebie złą matką, ale chcę to zmienić. ![]() - Nie prościej wyrzucić mnie z domu? - Nastka... Jak mogłaś o czymś takim pomyśleć?! Która kochająca matka wyrzuciłaby z domu swoje dziecko? - Jestem już dorosła i nabroiłam... - Nie zostawimy cię z tym samej - obiecała. - Nie bój się. - Dobrze, tylko nie pytaj, kim jest ojciec - odparła dziewczyna. - Nie chcę o tym mówić. - Nie będę. Nigdy. - Dzięki, mamo. I przepraszam. ![]() - Ciii - szepnęła, tuląc córkę. Postanowiła też wykonać jeden ważny telefon. ![]() - Czajkowski, słucham? - Cześć, mówi Lucyna. Możemy się jutro spotkać? To ważne. - Lucyna?! Jasne.... O 13 w Blue Cafe? - Mhm. Dobranoc. - Dobranoc. - Tata?! - zapytała Nastka z niedowierzaniem wchodząc do kuchni. ![]() - Pogodziliśmy się z twoją matką i postanowiłem wrócić. - NAPRAWDĘ?! Tak się cieszę! ![]() - No i uznaliśmy, że najwyższy czas cię wychować. Nie bardzo nam to ostatnio wychodziło, ale to się zmieni, obiecuję. - Mama ci o wszystkim powiedziała, prawda? - Tak. Nie musisz się tłumaczyć. - Jesteś na mnie zły? - Jedyną osobą, na którą jestem zły, jestem ja sam. - A dalej jesteś z tamtą...? - Anastazjo, wyjaśnijmy sobie coś raz na zawsze - jedynymi kobietami w moim życiu jesteście ty, twoja matka i moja wnuczka, o ile takowej się doczekam. Zrozumiano? - Zrozumiano. Tato... Ja naprawdę bardzo się cieszę, że wróciłeś. - Uwierz mi, Nastuś, ja też się cieszę. Tak naprawdę niczego bardziej nie chciałem od tego... - Mamo, podjęłam decyzję. ![]() - Jaką decyzję? - Oddam dziecko do adopcji i pójdę na studia. - Przecież mówiliśmy, że ci pomożemy z dzieckiem... - Nie będziecie musieli. Tak będzie najlepiej. Nie czuję się gotowa do bycia mamą. - Jak uważasz. "Może jeszcze zmieni zdanie", pomyślała Lucyna z nadzieją. Już się oswoiła z myślą, że będzie babcią... W tych dniach, w których Nastka miała badania i nie mogła być w szkole, zaległości (szczególnie z matmy) pomagały nadrobić jej przyjaciółki. ![]() ![]() Miały też okazję do poplotkowania, ale nie tylko. ![]() Rodzice przyszłej mamy zaś odbudowywali swoje małżeństwo. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Niedługo przed rozpoczęciem roku akademickiego zaś... ![]() ![]() ... na świat przyszła Liliana. ![]() Ale widok córeczki nie rozpalił w Nastce matczynych uczuć. ![]() - Mam nadzieję, że będziesz miała kochających rodziców - szeptała Lilianie krótko przed ich rozstaniem. Pani z opieki społecznie bardzo ucieszyła się widząc, że dziewczynka nie jest wychudzona i zaniedbana. ![]() A pewna samotna kobieta była przeszczęśliwa biorąc małą Lilianę w ramiona. ![]() ![]() ![]() Tak bardzo przypominała jej niedawno zmarłą córkę, gdy ta była niemowlęciem... Ciąg dalszy nastąpił. ... Ostatnio edytowane przez Liv : 20.03.2016 - 11:57 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#282 |
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
Ooo... Klemens w dzisiejszym odcinku? Już nie mogę się doczekać!
No z tego Mikołaja Koralika to chyba był niezły don Juan, a przynajmniej tak mi się wydaje ![]() Ojej, Michasia z Izaakiem ![]() ![]() Oj Izaak, Izaak. Mam nadzieję, że coś zrozumiesz! I to nie na chwilę, a na zawsze. Miło, że uskładał pieniądze na pierścionek. Widać, że mu naprawdę zależy, zważając na to, że gdyby było inaczej nie zawracałby sobie biżuterią głowy tylko wszystko by wydał na swoje potrzeby. Hm... Obawiam się o przyszłość Michasi. Coś czuję, że będzie ciężko. Ej, skoro Milena ma męża, to niby jak może być starą panną? ![]() ![]() Michasia ma ładny welon ![]() ![]() Eh... Niestety nie :< Nie dziwię się Michasi, że w końcu się wyprowadziła. W końcu teraz nie musi zadbać jedynie o siebie, ale i o maleństwo. Dobrze, że pogodziła się z rodzicami. Powinna mieć jakieś wsparcie! Hah, Izaak, ten to ma wyczucie ^^ Ale sobie wybrałaś moment na zakończenie ![]() ![]() Hm... Alan Czajkowski jako nastolatek jakoś do mnie nie przemówił, ale jako dorosły... To już inna bajka ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() O nie! Alan, simie, co ty wyprawiasz?! Chcesz mi złamać serce? ![]() ![]() Nieboszczka Annabelle :> Dobrze, że panna Czajkowska mogła liczyć na pomoc przyjaciółek ![]() ![]() Kolejne dziecko oddane do adopcji? A już myślałam, że Czajkowscy postanowią, że będę udawać, że dziecko Nastki to nie ich wnuczę, ale po prostu kolejne dziecko (co byłoby mega naciągane, no ale oglądałam ostatnio taki jeden film i jakoś tak mi to w głowie siedzi ![]() ![]() ![]() ![]() Intrygująca sytuacja z adopcją Lili. Swoją drogą mam już pewną teorię, prawie, że spiskową, ale mam ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#283 | ||
Zarejestrowany: 10.06.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 51
Reputacja: 14
|
![]()
O, cieszę się, że pokazałaś dalszy ciąg historii Michasi i Izaaka, byłem ciekawy, jak pokierujesz ich historią opatrzoną nałogiem.
Milena powinna postawić na spokojną rozmowę, a nie krzyki, wyrzuty i rozkazy… Naprawdę sądziła, że cokolwiek tym osiągnie ![]() Szkoda, że Michasia mimo wszystko poszła ślepo za miłością i nie zażądała od Izaaka profesjonalnego leczenia, zanim ta stanie z nim przed łukiem. Jestem ciekawy, czy Izabela obudzi w swoim tacie chęci do zmian, bo jak widać, sama miłość i fakt, ile ta druga połówka dla niego poświęciła, nie stanowiły wystarczającej motywacji. Oby tylko Michasia nie pozwoliła mu wrócić, jeśli ten nie zacznie się leczyć! To tylko zniszczyłoby dzieciństwo małej Izy… Nastce się trochę w głowie poprzewracało i jakoś rozwód rodziców nie stanowi dla mnie usprawiedliwienia jej zachowań! Ten cały Klemens to też dziwny typ, nie rozumiem, czemu fakt, że Anastazja nie była już dziewicą, tak miło go zaskoczył ![]() Współczuję Leonowi, bardzo dobrze, że z nią zerwał! Całe szczęście, że był przy tym stanowczy. Fajnie, że Lucyna i Alan się pogodzili ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Szkoda, że dziadkowie nie przekonali Anastazji, że sami mogą wychować małą Lilianę. Zwłaszcza, że ostatnio tak im się na wychowywanie zebrało ![]() Mała jest śliczna ![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#284 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Kurcze, szkoda, że jednak nie udało się Michasi wyciągnąć Izaaka z nałogu... Mam jednak nadzieję, że to nie koniec i coś dotarło do niego i się weźmie za siebie. Niech Iza nie będzie tylko jego wyrzutem sumienia, ale celem w jego życiu. Mam nadzieję, że zejdą się jeszcze z Michasią. Mała potrzebuje obojga rodziców.
Nie dziwię się, że rodzice Michasi byli przeciwni jej związkowi. Pewnie większość rodziców tak by się zachowała. Ciekawa historia. Anastazja to śliczna simka i ma świetny pokój ![]() ![]() Alan spaprał. Miał fajną żonę i córkę, to zachciało mu się romansów. :/ Cieszę się, że ostatecznie Czajkowscy do siebie wrócili ![]() ![]() Alan był przystojnym simem, zwłaszcza jako dorosły. Z tymi ogromnymi zakolami już średnio wygląda.
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#285 | |||||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Szkoła się zaczęła i wszyscy zaczęli zdychać z nawału obowiązków?
![]() Annetti, Lion, Libby - dziękuję Wam za komentarze ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() 6. urodziny Nieznanowa będą mniej huczne i zasobne w ciekawostki. Zaczęłam nowy projekt, ale że trochę kiepsko mi idzie, na jego zakończenie przyjdzie jeszcze trochę poczekać. Tymczasem nacieszcie oczy tym oto drzewkiem: http://s20.postimg.org/b859nussd/aleluja.png No i dorzucę jeszcze obecny wygląd miasteczka: http://postimg.org/image/4x027frjt/full/ EDIT: a z mojej strony fajnie by było przez weekend wstawić coś bardziej zasobnego w treść i zdjęcia, także nie zmuszajcie mnie do pisania posta pod postem ![]() Oczywiście nie chcę się narażać na warny, no ale wiecie o co chodzi : P Ostatnio edytowane przez Liv : 27.02.2015 - 19:27 |
|||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
#286 |
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
Najpierw odniosę się do edita! Jak widzisz, nie będziesz musiała pisać stricte posta pod postem, bo w najgorszym wypadku oddzielać będzie je mój komentarz
![]() ![]() No to z Alana też niezłe ziółko :o Nie spodziewałam się, że aż tak rozrabiał w życiu ![]() Śliczne drzewo ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() No i na koniec jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Nieznanowa ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#287 |
Administrator
Zarejestrowany: 17.01.2006
Skąd: z kabiny F-14 Tomcat
Płeć: Kobieta
Postów: 3,862
Reputacja: 15
|
![]()
Oj tam, oj tam, że przeoczyłam
![]() ![]() W każdym razie widzę, że jednak się zeszli. Klemens dziadkiem... ![]() Drzewo genealogiczne burmistrzów fajnie wygląda ![]() ![]() ![]() Miasteczko robi wrażenie, zazdroszczę ![]() ![]() No i czekam na coś więcej ![]()
__________________
![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#288 |
Zarejestrowany: 10.06.2012
Wiek: 30
Płeć: Kobieta
Postów: 519
Reputacja: 22
|
![]()
Aj, biedna Michasia..
Ja na jej miejscu, gdybym go kochała, nigdy bym go nie zostawiła.. Oo, i już pracy szuka, od razu po studiach.A gdzie wakacje? Tyle lat harówy przed nią, niech odpocznie sobie Ale skoro przez rok udało mu się nie przećpać pieniędzy odkładanych na pierścionek zaręczynowy i ślub z nią, to znaczy, że jest kimś, na kim naprawdę mu zależy i dla kogo chce się zmienić mimo świadomości, że nigdy nie będzie ideałem... Dlaczego mnie nikt tak nie kocha? ![]() Jezu, to to musi być okropne. Kochać chłopaka, którego nie akceptują rodzice.. Ale może mają rację, ale co tam. Miłosć najważniejsza.. Potem najwyżej będzie mogła rozpaczać przy piosenkach Lany Del Rey ![]() No to faktycznie nietypowa pora ![]() No nie ![]() No chyba, że ta kluska się boi przyszłości. Znów był jej i tylko jej. Na myśli przyszła mi piosenka Karmah - Just be good to me ![]() Michasia podczas odwiedził Izzaka, ma taki ładny strój ![]() Iza.. Kiedyś przyjaźniłam się z taką dziewczyną.. A teraz ona wyjechała.. Lucynka jest śliczna. Alan wygląda jak nerd Chyba bym się zabiła gdyby zdradził mnie facet, którego bym kochała... Już bym wolała aby zdradził mnie z facetem, wtedy bym wiedziała że po prostu lubi facetów, a nie dlatego że jestem stara czy brzydka ![]() Aj małpiaczka, she wants to **** her way up to the top ![]() Wyszedł. Kilka sekund później jednak usłyszał jej płacz dochodzący zza drzwi i postanowił wrócić No nie, manekinie! Nie wracaj! Wtedy też zrozumiał, że ta pofarbowana na rudo dziewczyna w mini, której do szczęścia potrzeba pieniędzy i drogich prezentów nie jest tą, z którą mógłby się kiedyś ożenić. ![]() ![]() ![]() No ja bym szczurzycę wyj.... z domu.. Nigdy bym nie mogła tolerować mojej córki, która by była łajdaczką puszczającą się... Najpierw ma zapewnić sobie przyszłość, a potem może się bawić. http://i1068.photobucket.com/albums/...psfa72f159.jpg ![]() Ale widok córeczki nie rozpalił w Nastce matczynych uczuć. Co się dziwić, szczeniara od ziemi nie odrosła.. No cóż, ta samotna kobieta, wydaje się być jakaś podejrzana
__________________
|
![]() |
![]() |
![]() |
#289 | |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
|
![]()
Michalina jest bardzo podobna do mojej koleżanki, na niektórych zdjęciach wygląda wręcz dokładnie jak ona, aż niepokojące
![]() Tak coś czułam, że związek z narkomanem nie będzie tak łatwy, jak się Michalinie wydawało. Wiedziałam też, że im bardziej matka będzie przeciwna temu związkowi, tym bardziej młodych będzie ciągnęło do siebie. Psychologia ![]() Izaak jest przystojny, może jeszcze się opamięta, pójdzie na leczenie i ocali swoje życie tym samym nie niszcząc życia swojej córki, no i przy okazji żony. Michalina na swoim ślubie wyglądała przepięknie ![]() Lucynka na tym zdjęciu: http://s1068.photobucket.com/user/KL...0dd3e.jpg.html wygląda jakby jej się oczy zapadły wgłąb czaszki ![]() Anastazja jest prześliczna ![]() Gdy patrzę na Leona mam w głowie jedną myśl: "Leon uczesz grzywę" ![]() Co ta Nastka wyprawia? Najpierw zdradza Leona, a później płacze, gdy on z nią zrywa? Po kolorze włosów widać, że mała Liliana nie jest córką Leona ![]() Cytat:
Podziwiam Twoje miasteczko i zazdroszczę. Długo i namiętnie grałam w TS2, ale przez różne sytuacje ciągle traciłam moje wielopokoleniowe rodziny. Gdyby udało mi się je wszystkie zachować miałabym miasteczko niemal tak rozbudowane jak Twoje, stąd też ta zazdrość ![]()
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#290 | |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Izakoowi jest o wiele lepiej w krótkich włosach, powinnaś mu je tak zostawić imo :3 Widzę, że bardzo lubisz tworzyć apodyktycznych rodziców
![]() http://i1068.photobucket.com/albums/...ps01e48bce.jpg - helikopter w tle ![]() Bardzo ładny ślub ![]() ![]() Szkoda tylko, że Michasia nie potrafiła się porządnie za Izaaka wziąć, zaprowadzić go na jakiś odwyk czy coś... Mam nadzieję, że teraz kiedy ma córkę (swoją drogą chętnie zobaczyłbym jak wygląda, bo na tej jednej fotce niewiele jej widać), Izaak ogarnie się jakoś ze sobą :c Michasia jest śliczna, po mamie zresztą! ![]() ![]() No ale szczęściem w nieszczęściu dzięki temu rodzice ponownie się zeszli i wszystko jakoś się ułożyło ![]() http://i1068.photobucket.com/albums/...psda69ca0c.jpg - rodzonej matce nawija o matematycznych równaniach, cóż za bezczelność! ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Ehhh, wypadałoby żeby coś nowego w moim temacie z OJSG się pojawiło... Mam nadzieję, że pociągniesz dalej wątek Liliany kiedyśtam w przyszłości ![]() Jakie otoczenie! ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|