![]() |
#301 |
Zarejestrowany: 09.08.2007
Płeć: Kobieta
Postów: 859
Reputacja: 14
|
![]()
Co do piwa:
Spoiler: pokaż Zanim zaczęłam czytać nowy odcinek zauważyłam, że jest strasznie długi. Nie przeszkadza mi to, tylko zastanawiam się jak Ty to robisz ![]() ![]() ![]() Biedny Michał. Spotkanie ojca z synem jest naprawdę wzruszające. Tylko żona nie była zadowolona. Dobrze, że ostatecznie się z tym pogodziła, bo inaczej jej życie stało by się nieznośne. Ada i Adam zapowiadali się tak pięknie jako kochająca i wspierająca się para. No cóż, wygląda na to, że Adam nie dorósł do bycia ojcem. Nie mogę uwierzyć, że Ada nie kopnęła go porządnie w siedzenie. Jednak nie tak łatwo stłumić w sobie miłość. Pozostaje życzyć Adzie, żeby spotkała kogoś lepszego od Adama, kogoś, kto na nią zasługuje i kto pokocha ją oraz jej dzieci, a ona będzie umiała odwzajemnić to uczucie ![]()
__________________
OJSG: Życie simów według Irbis *** Trzeci dom Patrycji i Antoniego. *** Życie rodziny Wichura: Część 22 |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#302 | |||||||||||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Libby - kolczyki są takie nieprofesjonalne w zawodzie Hirka i musiał się ich pozbyć ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() Moim zdaniem Larysa i Kati wcale nie są do siebie podobne. Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() Powiem Ci, że często jestem mile zaskoczona poziomem wypowiedzi userów. Oczywiście zdarzają się wyjątki, ale, jak mówi przysłowie, one potwierdzają regułę ![]() Myślę, że polscy ogrodnicy, którzy "sadzą byki", są niedouczonymi ignorantami. Widzisz - my się tu sprzeczamy o odmianę jednego, powszechnie używanego słowa, a przyjdzie gość, który przed słowem "ktory" nie postawi przecinka... Cytat:
![]() Dużo gram w wakacje i w dni wolne. Zdarza się, że i w tygodniu usiądę, ale na godzinkę-dwie - zazwyczaj gdy wracam z uczelni jestem tak zmęczona, że mi się nic nie chce robić, a co dopiero grać w simsy. Cytat:
![]() Dziękuję! ![]() Myślałam, że dzisiaj coś tu wstawię, ale siedzę zapłakana i zasmarkana przed kompem, a na sumieniu mam kilka innych "uczelnianych" spraw, które powinnam załatwić, ale w takim stanie raczej mi się to nie uda, co jeszcze pogarsza sprawę. Ale od środy robię sobie wolne, więc co się odwlecze, to nie uciecze! (przynajmniej jeśli idzie o OJSG) ![]() A, jeszcze mam dla Was ciekawostkę. http://s20.postimg.org/nxuc9lhrx/dziesiec_tysiecy.jpg - data zrobienia screena - 12 lutego 2014, 13:00:15. Wniosek nasuwa się sam ![]() Plan działania na najbliższy odcinek: AdaM - ostatnia część jak na razie - oraz debiut rodziny Hoss. Później zaś wracamy do Larysy i Wawka (w końcu poznacie ich córeczkę! ![]() Ostatnio edytowane przez Liv : 30.03.2015 - 08:48 |
|||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
#303 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() ... Zdawało się, że po ostatniej ich rozmowie wszystko stało się oczywiste - oboje wiedzieli, na czym stoją. Przynajmniej Ada wiedziała. Dla Adama zaś sytuacja, w której się znajdował, była za bardzo zagmatwana.Tamtego wieczoru nie wiedział, kim dla niego tak naprawdę była Ada, ale jednemu nie mógł zaprzeczyć - NA PEWNO nie chciał jej skrzywdzić swoim postępowaniem. A przecież - paradoksalnie - robił to od samego początku. W miłości nie ma miejsca na egoizm, ale ona nawet to mu wybaczyła. Żadna rozsądna, wykształcona kobieta jej pokroju nie pozwoliłaby sobie na takie traktowanie. Chyba że była to Ada Seppi, która naiwnie ufała i wybaczała ukochanemu, bo chciała go zatrzymać przy sobie. Bo go kochała. I pożałowała tego. Ale Adam też żałował. Żałował, że nie zdążył dorosnąć i szczerze jej pokochać. Żałował, że to wszystko potoczyło się tak szybko - studia, jedna ciąża, druga... Przez kilka kolejnych tygodni nie mógł spojrzeć sobie w oczy. W pracy mu nie szło, prawie nie wychodził z domu. Tęsknił za tym, czego nigdy nie było. Chciał zadzwonić do Ady, ale co by jej powiedział? Miał dobre i szczere chęci do naprawy ich relacji, ale co z tego? Przeprosiny nie uleczą jej złamanego serca ani nie usuną ciąży. Skończyła się dziecinada, ale jak to załatwić "po dorosłemu"? Konkrety, myśl, Adam, myśl! A gdyby tak spróbować jeszcze raz? Ta myśl zaprzątała mu głowę przez najbliższy tydzień. Nadal nie był pewny tego, co do niej czuje, ale wiedział, że teraz potrzeba jej spokoju i stabilizacji w życiu - kogoś, kto przejmie nadmiar obowiązków i pozwoli jej się skupić na tym, co jest naprawdę istotne - na ich powiększającej się rodzinie. Rodzina... No tak! Kiedyś, gdy myślał o przyszłości, nie potrafił wyobrazić sobie siebie w roli męża i ojca - nie bardzo wiedział, na czym to tak naprawdę polega, jak rozgraniczyć te role. Jego matka nie była pod tym względem dobrym przykładem, bo od początku wychowywała jego i jego braci sama. Była dla nich wszystkim. Tak, jak teraz Ada dla jego syna. Życie bez ojca nie było fajne, a młody Roklin i tak jest już pod tym względem "do tyłu". A Ada? Kiedyś mówiła mu, że nie chciałaby, żeby jej przyszła rodzina wyglądała tak jak jej obecna. Historia zataczała koło. Wszystko było w jego rękach. Trzeba było tylko spróbować. Kilka dni później zadzwonił do niej. Jak nigdy serce zabiło mu mocniej, gdy usłyszał jej głos. Przeprosił za długie milczenie i zapytał, czy może po południu wpaść i zobaczyć się z synem. Zgodziła się bez żalu w głosie.Znowu wybaczyła... Adaś nie mógł się od niego odkleić - tak się stęsknił za swoim tatą. Podobnie zresztą jak Adam - aż wstyd mu było na widok syna! Tak go zaniedbać! Przysiągł sobie, że jeśli nawet relacje jego i jego matki się nie polepszą, będzie starał zajmować się Adasiem tak często, jak to tylko możliwe. Mimo marudzeń, mały Roklin ostatecznie udał się na swoją popołudniową drzemkę. Jego mama zaś zaproponowała Adamowi, żeby został na obiedzie. Próbowali ze sobą rozmawiać, ale Ada zdawała się być myślami gdzieś daleko. Nie dziwiło go to, ale bardzo chciał jakoś skupić ją na samym sobie. - Ada... ![]() Jeszcze jakiś miesiąc temu z pewnością odwzajemniłaby ten gest. Tym razem jednak patrzyła na Adama ze smutkiem i zdziwieniem, a jej ręka ani drgnęła. Coś jednak drgnęło w Adamie. Miał już w głowie ułożone, co ma powiedzieć, ale nagle słowa zagubiły się w otchłani, która go ogarnęła. - Co ty wyprawiasz? - zapytała. - Myślałam, że zrozumiałeś coś przez ten czas! - Zrozumiałem - odparł. - Zrozumiałem, że... Że źle zrobiłem. Że czas dorosnąć. - Czemu wiec nadal zachowujesz się jak dzieciak? - Ada, źle mnie zrozumiałaś... - Adam, przecież ja ciebie nigdy nie rozumiałam - wyznała ze smutkiem, po czym dodała, ciszej. - Inaczej bym cię nie straciła. - Nie - głos mu się załamał. - To ja ciebie straciłem. Myślałem, że zawsze będziesz na moje skinienie, że zawsze będę mógł tu wrócić... - Ale wiesz, że możesz. Adaś potrzebuje ojca. - A mama Adasia potrzebuje odpowiedzialnego faceta, z którym stworzy kochającą się rodzinę i dom dla swoich dzieci. Zamilkli. Ona patrzyła na niego z osłupieniem, on wbił wzrok w talerz. Żadne z nich nie potrafiło wydusić słowa. W końcu jednak Adam się przemógł. - I wiesz co, Ada? JA chcę być tym facetem - to powiedziawszy, sięgnął do kieszeni spodni i wydobył z niej pudełko. ![]() - Wiem, że skrzywdziłem cię jak nikt inny, ale masz rację - najwyższy czas dorosnąć. Postawiwszy przedmiot na stole, przysunął je w stronę kobiety. Ta nie mogła ukryć zdziwienia. ![]() On mi się chyba nie oświadcza?! - Adam, co to wszystko ma znaczyć?! - zapytała, nie rozumiejąc. - Próbuję ci się oświadczyć - rzekł bez namysłu. Zaintrygowana Ada wzięła pudełko do ręki i otworzyła je. ![]() Jej oczom rzeczywiście ukazał się pierścionek z diamentem. Taki, o jakim zawsze marzyła. Tylko czy przyszłość z kimś takim jak Adam Roklin jest tym, czego pragnie? Co jeśli znowu ją zawiedzie albo zostawi dla innej? - Adelajdo Seppi, czy zostaniesz moją żoną? - padło pytanie. - Dlaczego miałabym się zgodzić po tym wszystkim, co mi zrobiłeś? - odparła rzeczowo. To pytanie załamało Adama. - Nie wiem, dlaczego - powiedział szczerze. - Chyba przeliczyłem się myśląc, że uwierzysz w moją przemianę... - Jej wyrazem są te oświadczyny? - Od czegoś trzeba zacząć. - No to źle zacząłeś - powiedziała, odstawiając pudełko na stół. Niedoszłemu narzeczonemu łzy stanęły w oczach. Przecież od początku było wiadomo, że to nie ma sensu, pomyślał z goryczą. - W takim razie przepraszam... - Jedno proste pytanie - przerwała mu. - Co naprawdę do mnie czujesz? Proste, a zarazem tak trudne! Normalnie ktoś taki jak pan Roklin przynajmniej chwilę poświęciłby na wymyślenie przekonującej odpowiedzi. Tym razem jednak to nie rozum był górą. Nagle zmienił się nie do poznania - byli razem przez prawie siedem lat, a jeszcze nigdy nie widziała tego w jego oczach. Ale nagle zdała sobie sprawę, że to jest odpowiedź na jej pytanie. - Kocham cię, Ada. Słowa te były jak echo w jej głowie, w pewnym momencie jednak usłyszała je w trochę zmodyfikowanej wersji, wypowiadane jej własnym głosem. Kocham cię, AdaM. Dopiero po chwili, widząc przez łzy uśmiech na jego ustach zrozumiała, że i on usłyszał to proste zdanie - że powiedziała je na głos! Ponownie wzięła pudełko. Wyjęła pierścionek, po czym przyjrzała mu się dokładniej. ![]() Nie trwało to jednak długo, bowiem chwilę później wsunęła go na środkowy palec lewej ręki. - Ale mam nadzieję, że wkrótce zamienię go na obrączkę - powiedziała, rozmarzona. - Ja też mam taką nadzieję - dodał, gdy ich dłonie złączyły się w mocnym uścisku. Miesiąc później, co było efektem błyskawicznego załatwienia formalności, rodzice Adasia przyrzekli sobie miłość, wierność, uczciwość małżeńską i że będą zawsze razem. Świadkami tego byli... ![]() Fiona (Ewan) Marks - 1. świadek; (L>P) Kurt, Zyta (Seppi), Amanda i Aneta Urzędnik - siostra panny młodej z mężem i córkami oraz brat Ady wraz z żoną, córką i narzeczonym córki - Malkolm, Ligia (Stąpiń) i Lana Seppi oraz Cyryl Iworski, a także... ![]() Błażej Domański - 2. świadek (w końcu najlepszy przyjaciel Adama =D); Adrianna, Jagoda (Heblarek), Bartosz i Klara Roklin - bratanica, bratowa, starszy brat i mama pana młodego oraz - w ostatnim rzędzie - Gaja (Wolańska) i Czarek Roklin - młodszy brat Adama wraz z żoną. No i sama ceremonia zaślubin... Adam Roklin + Adelajda Seppi ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() A potem... Potem zaczęło się naprawdę układać :> Adam, choć już odpowiedzialniejszy, nie mógł sobie odmówić tej odrobiny szaleństwa przed narodzinami ich córeczki. ![]() ![]() ![]() Kilka miesięcy później Ada i dwóch Adamów powitali na świecie Alinę ![]() ![]() ![]() Maleńka ma włosy po dumnym ( ![]() ![]() Na szczęście rzeczy, których jej tata nauczył się podczas opieki nad pierworodnym, nie wyleciały mu z głowy =D A sam pierworodny stwierdził, że ta małe, rozwrzeszczane COŚ (bo sima mu to nie przypomniało xD) nie jest takie złe! ![]() W dodatku robi takie fajne minki i słodko gaworzy ![]() ![]() Klara wpadła z sąsiedzką wizytą =D ![]() ![]() No, wnusiu, muszę przyznać, że kiedyś będzie z ciebie piękność. ![]() No, chodź do babci, dziubasku ty mój! Ale gdy babcia znikała, do akcji wkraczali niezmordowani rodzice. ![]() ![]() ![]() ![]() Mały Roklin zaś podrywał sąsiadki (choć jeszcze o tym nie wiedział) =D Tym razem "na bałwana". ![]() ![]() Ładną ma koleżankę, prawda? :> A najlepsze jest to, że Wy też już ją znacie =D ... Rodzina Hoss jest w mojej grze od niecałego roku. Nimi, Florczakami, Czerwińskimi i Szablińskimi grałam sobie zamiast przygotowywać się do poprawy matury =P Annetti, inni maturzyści i młodsi czytelnicy, nie bierzcie ze mnie przykładu. No ale to tytułem wstępu. Arkady Hoss - młody, początkujący przedsiębiorca - przywiózł ze sobą na Wyspę Królowej Melanii żonę, Grażynę (z domu Simon - jak dożyjemy, to ta bogata, wpływowa, ale nieistniejąca jeszcze w mojej grze rodzina odegra bardzo ważną rolę w historii Nieznanowa). Niedługo później okazało się, że para spodziewa się dziecka. ![]() Ulubieńcem Grażyny jest kot Zeus. ![]() Wraz z małżonkami przybył również młodszy brat Arkadego - Kazik. ![]() I to od jego losów zaczniemy. Być może wiecie, że jest na Wyspie takie jedno miejsce, które łączy simów. Jest to bar, w którym, jak głosi jego opis, simy "mogą przepić swoje zasrane życie", co ostatnio często czynią. Nim jednak go tak opisałam, mógł spokojnie uchodzić za miejsce spotkań młodzieży wyspiarskiej. I tak w istocie było. Tam zaczęła się historia nieszczęśliwej miłości Kazika Hossa do niejakiej Joli. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Przynajmniej ładna para z nich była =D Wkrótce wpadli, a Kazik zaproponował Joli, żeby się do nich wprowadziła. Kolacja zapoznawcza. Tak, Kazik się ściął. ![]() ![]() ![]() ![]() I afterparty we dwoje. ![]() Afterparty c.d. ![]() Na świat przyszły bliźniaczki - szarooka Anita ![]() i zielonooka Teresa. ![]() Jak widzicie, Kazik przyucza się "zawodu" ;] A tak na serio, to on nie mógł się doczekać narodzin swojego dziecka. Te nastąpiły kilka miesięcy później. Poznajcie Wiktora =) ![]() ![]() ![]() A dziewczynki w końcu można było zacząć uczyć chodzić, mówić i korzystać z nocniczka. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ale wyobraźcie sobie, jaką miałam "jazdę", gdy Wiktorek dołączył do kuzynek... ![]() Zeus niestety mógł tylko rzucać piorunami w swoim spojrzeniu =( ![]() ![]() A kolejny maluszek był w drodze. ![]() I tym razem była to dziewczynka - Monika, również szarooka :> ![]() Do tej pory rodzina nie narzekała na brak pieniędzy, jednak wszystko, co dobre, szybko się kończy. Pan Hoss pokłócił się z panem Cichockim, innym biznesmenem. ![]() I pan Cichocki postanowił pogrążyć Arkadego. Z pomocą najlepszych prawników w SimPaństwie nie było to trudne. Kto powiedział, że simowe prawo nie jest równie pokręcone jak to polskie? W każdym razie znalazły się "kruczki", które skutecznie doprowadziły do bankructwa firmy Arkadego ![]() Sam pan Hoss zaś się rozkleił. Gdzie miał się teraz podziać ze swoją rodziną? Jak zarobić na życie? Ale najbardziej bał się tego, że jego żona - kobieta pochodząca z bogatego i poważanego rodu - zostawi go. Nie mógł dłużej zapewniać jej standardów, do których była przyzwyczajona. ![]() Ale chyba jej nie doceniał - nie dość, że próbowała go pocieszyć i od początku wspierała go w całej batalii o firmę, to jeszcze zapewniła go, że pójdzie z nim na koniec świata niezależnie od tego, czy spodoba się to jej krewnym, czy nie. Jej zawsze będzie dobrze, o ile będzie z nim i z dziewczynkami. ![]() A sama - w tajemnicy przed mężem - poprosiła swoją rodzinę o wsparcie. To szybko nadeszło - okazało się, że Grażyna jest dziedziczką podupadłego dworku znajdującego się na Wyspie. To miał być ich nowy dom. Ktoś jednak postanowił nie jechać z nimi. ![]() Jola, która już zdążyła się przyzwyczaić do wygodnictwa, za nic w świecie nie chciała wracać "na stare śmieci". Z łatwością odeszła zostawiając narzeczonego i syna samych sobie. Kazik nie potrafił sobie z tym poradzić, w dodatku na widok synka powracały wspomnienia o byłej ukochanej. Poprosił brata i bratową, żeby wychowali Wiktorka jak własnego syna. Sam zaś zaciągnął się do wojska =( W nowym domu swoje pierwsze kroki w życiu stawiała najmłodsza panna Hoss. ![]() ![]() ![]() Chciałabym mieć takiego kota. /L. ![]() Jak wiemy, nieszczęścia chodzą parami. Niedługo po przeprowadzce zdiagnozowano u Grażyny nowotwór. Ona jednak nie chciała prosić krewnych o pomoc w opłaceniu leczenia i postanowiła walczyć z chorobą na swój, znany tylko jej sposób. Po prostu cieszyła się życiem i nie myślała za dużo o sobie. ![]() I była przy tym szczęśliwa. ![]() Wiktorek, choć tęsknił za tatą, starał się tego po sobie nie pokazywać. ![]() ![]() Ogromnym ciosem dla wszystkich była śmierć Grażyny =( Szczególnie jednak odczuła to Anita, która była bardzo przywiązana do swojej mamy. Po tym stała się "czarną owieczką" w rodzinie. ![]() ![]() Wiktor "wiekowo" dołączył do kuzynek. Chciałbym, żeby tata wrócił. ![]() ![]() A tak naprawdę to sam rozważał wstąpienie do zawodowej armii. Warunkiem kontynuacji historii rodziny Czerwińskich miało być wprowadzenie do losów Hossów, co właśnie zrobiłam. Tu jednak następuje rozdzielenie historii - osobno poprowadzę dalsze życie Teresy, Anity, Wiktora (jego szukajcie przy Florczakach ;]) oraz być może Arkadego (jeśli poznacie bliżej Lessnerów), Kazika (który niedawno został ojczymem Witka Wikarewicza) i Moniki (bo ma fajnego męża i uroczą pasierbicę ^^), przy czym wszystkie będą ze sobą powiązane. Tu jednak pierwszeństwo oddaję Anicie. Podobnie jak jej wujek kilkanaście lat wcześniej, tak i ona znalazła się w barze, a wraz z nią, w tym samym miejscu i czasie pewien początkujący prawnik - Sławek Niechciej. ![]() ![]() Wpadli sobie w oko. ![]() ![]() ![]() ![]() Po ukończeniu 18. roku życia Anita - wbrew woli swojego ojca i mimo próśb Teresy - wprowadziła się do chłopaka. Wieje na kilometr tragedią, no nie? =D ![]() ![]() No ale nim jej obawy zdążyły się potwierdzić, w jej związku ze Sławkiem zaczęło się chrzanić. ![]() ![]() W końcu jednak miarka się przebrała. ![]() Ale - co najśmieszniejsze - to on wyprowadził się z mieszkania. I tak umowa najmu miała niedługo wygasnąć. Nie dowiedział się też, że jego była spodziewa się dziecka. ![]() Ale ona o tym wiedziała i była zrozpaczona. Była pewna, że nie zatrzyma tego dziecka, chociaż chciałaby. Gdyby tylko miała pieniądze i była starsza... ![]() Na szczęście mogła liczyć na dobre słowo i wsparcie siostry bliźniaczki. ![]() Za jej pośrednictwem Anita pogodziła się z ojcem. Pan Hoss, za zgodą córek i bratanka, postanowił wziąć wnuczkę pod swój dach, żeby jej mama mogła sobie ułożyć na nowo życie. Poza tym, jakby nie patrzeć, wychował trzy swoje córki... ![]() I tak się też stało. Gabrysia trafiła pod opiekuńcze skrzydła dziadka Akradego, cioci Teresy i Moniki oraz wujka Wiktora. ![]() ![]() ![]() ![]() No i po raz kolejny zadziałało przeznaczenie i w tym samym miejscu i o tym samym czasie, jednak tym razem w klubie "Ósemka" w Nieznanowie, trafili na siebie Wawek i Anita. ![]() ![]() Panna Hoss imała się różnych zajęć, w tym także pracowała jako "dama do towarzystwa" (co nie jest tożsame z prostytutką). I tak pewnego wieczoru spotkali się lekko wstawieni byli kochankowie... Po kilku latach zdawało się, że złość im przeszła. Noc zapowiadała się nadzwyczaj świetnie. ![]() ![]() ![]() ![]() Jeśli coś ma się stać, to się to prędzej czy później stanie. ... Ostatnio edytowane przez Liv : 03.03.2016 - 16:10 Powód: korekta |
![]() |
![]() |
![]() |
#304 |
Zarejestrowany: 02.01.2015
Płeć: Kobieta
Postów: 8
Reputacja: 10
|
![]()
Jak miło wstać w Lany Poniedziałek i zobaczyć nowy odcinek.
![]() Kibicuję im, wierzę, że Adam się zmienił. Poza tym, jestem chyba jedyną w tym temacie osobą która rzeczywiscie lubi jego fryzurę. XD Podryw na bałwana, ma młody sposoby. B| "...mógł spokojnie uchodzić za miejsce spotkań młodzieży" "simy "mogą przepić swoje zasrane życie"" ewolucja over 9000. ![]() Podobają mi się wnętrza pierwszego domu Hossów. Taki gustowny przepych. Od początku Joli źle z oczu patrzyło. XD Grażyna.[*] Myslałam, że może ktos wreszcie w twojej relacji wygra z nowotworem, ale o ile dobrze wyczytałam z pomiędzy linijek - olała leczenie całkowicie, po prostu żyła szczęsliwie z rodziną? Szukasz partnera w Nieznanowie? Idź do klubu. ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#305 | ||||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
Przeczytałam już wczoraj w nocy po północy, ale nie miałam siły skomentować
![]() Dobrze, że Adam zaczął się zastanawiać nad swoim postępowaniem i całe szczęście, że zauważył wszystkie głupstwa jakie nawyczyniał! Cytat:
![]() Czyżby Roklin wydoroślał? Jestem z niego dumna, że tak podszedł do tego wszystkiego i zaczął się naprawdę starać. Widać, że chce naprawić wszystko. A i jego przemowa wymyślona naprędce jest bardzo fajna i myślę, że zabrzmiało to zdecydowanie szczerzej niż gdyby powtórzył to, co sobie już wcześniej ułożył ![]() Cytat:
![]() Nie muszę chyba wspominać, że ślub wyszedł wspaniale? Ooo, siostry Urzędnik :> Co u nich? Szczęśliwe są? (jakoś tak je polubiłam ![]() ![]() Widzę, że Alina skradła serce dwóm Adamom ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() O i mam pytanie, bo chyba z deka się pogubiłam. Wyspa Królowej Melanii i Nigdzie to, to samo? Bo tak teraz się nad tym zastanawiam i raz mi się wydaje, że to to, a zaraz potem, że nie ![]() Kazik ![]() ![]() ![]() Ojej, bliźniaczki ![]() ![]() Ach te kruczki ![]() ![]() ![]() Nie no, Zeus i niszczenie pracy domowej ![]() Cytat:
![]() Ooo, Sławek. Wyczuwam jednak kłopoty. Jakiś czarny okres w losach tej rodziny :< Arkady mógłby zostać przedszkolanką ![]() ![]() ![]() No i jeszcze przygoda ze Sławkiem. Znając ostatnie szczęście Hossów, to rodzinka powiększy się o nowego członka rodziny ![]() |
||||
![]() |
![]() |
![]() |
#306 | |||||||||||||||
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]() Cytat:
![]() Ewolucja... Ale zauważ, ile jest w tym życiowej prawdy - najpierw młodzież spotyka się w barze ze znajomymi zamiast się uczyć, a potem, gdy im życie przestaje być miłe, bo się nie uczyli w młodości, wracają tam, by utopić smutki xD Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Cieszę się, że te nietypowe oświadczyny przypadły Ci do gustu ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Ale już są po rozwodzie xD Cytat:
Cytat:
![]() Cytat:
![]() Dziękuję Wam ![]() A reszcie się przypominam ![]() |
|||||||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
#307 |
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
|
![]()
Mam małe zaległości, ale już nadrabiam
![]() Andżelika to piękna simka! Szkoda, że zachorowała ![]() Katia jest śliczna, omamusiuboska ![]() ![]() ![]() Cudowna rodzinka z tych Adamów! ![]() Tylko znowu ta fryzura ![]() Ehhh, jakoś te Twoje simy nigdy się nie mogą dogadać ze sobą ![]() ![]() ![]() Jaaakie długie nosy mają ci wszyscy Hossowie! ![]() Aczkolwiek bardzo spoko wyglądają ![]() Dobre geny mają w tej rodzinie, bo dzieciaczki urocze ![]() Nie jak u mnie ![]() Od początku mi się ta Jola nie podobała, coś za gładko im poszło. Szkoda tylko, że Kazik też stchórzył, słabo trochę :c I jeszcze do tego Grażyna, cała rodzina się rozleciała ![]() ![]() Ahhh, aż jakoś nabrałem ochoty żeby sobie pograć :3 |
![]() |
![]() |
![]() |
#308 | |
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
|
![]()
Ja bym na miejscu Ady pierścionka nie przyjął i wyrzucił za drzwi jeszcze
![]() ![]() ![]() Cytat:
Państwo Hoss. To oni mają ten brązowy duży dom w prawym górnym rogu na zdjęciu z szóstych urodzin miasteczka? ![]() ![]() ![]() ![]() Czekam na następną opowieść ![]() |
|
![]() |
![]() |
![]() |
#309 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Podziękowania dla Was, panowie :)
Spoiler: pokaż Tym razem: Larysa i Wawek - I | Michasia i Izaak - II Wyszło lekko dramatycznie dzisiaj. Dawkujcie z umiarem, ale nie zapomnijcie napisać, co o tym myślicie! Życzę sobie co najmniej 5 postów pod tym odcinkiem. A tu link dla tych, którzy jeszcze nie wiedzą, z czego jestem dumna :D ... Czas leciał, a Wawrzyniec nie miał zielonego pojęcia o tym, że jego miejsce wtedy miało być w domu, przy żonie. Najbliżsi Larysy wiedzieli zaś, że to oni muszą być przy niej, gdy jego nie ma. ![]() Katia doglądała ciąży córki (wizyt u lekarza, ale nie tylko) i jej samopoczucia. Natomiast Łucjan... ![]() ![]() ...był dla młodej mamy wsparciem duchowym i materialnym, co rozumie się przez, przykładowo, naprawianie nieszczelnych kranów, dowóz i rozładowywanie ciężkich zakupów czy przycinanie drzew w ogrodzie. Zawsze potrafił też skupić uwagę Larysy na czymś innym niż jej własnych zmartwieniach. Opowieści z patroli zawsze cieszyły się wśród niej dużym zainteresowaniem. ![]() Niekiedy jednak myśli przyjaciółki wymykały mu się spod kontroli. ![]() Ilekroć wspominała o swoim mężu, odczuwał to jako osobistą porażkę. Ten bydlak nie zasługiwał nawet na ułamek poświęcanych mu wspomnień i przemyśleń! ![]() Tym bardziej, że to on, Łucjan, tak bardzo chciał zająć jego miejsce w sercu przyjaciółki... Nie obchodziło go to, że nie przyszłaby do ołtarza w białej sukni ślubnej ani nawet to, że jej dziecko byłoby podobne do Czerwińskiego. To on byłby dla niego tatą. ![]() Larysa z pewnością nie miałaby nic przeciwko temu. Wiedziała przecież, że on nigdy jej nie zawiedzie. ![]() Że nigdy nie zniży się do poziomu jej męża. Kilka tygodni później pani Czerwińska wróciła do domu wraz z Agatą :> ![]() ![]() ![]() Jak widzicie, jest ona mniejszą wersją swojego ojca. A jak już o nim mowa... W ostatnim odcinku wszyscy widzieliśmy Anitę Hoss w towarzystwie Wawka. Los tak bowiem sprawił, że ta dwójka znalazła się w tym samym czasie w "Ósemce". I na tym jednym spotkaniu się nie skończyło. ![]() ![]() Czarnowłosa simka skutecznie wymazywała z jego pamięci obraz pewnej zielonookiej blondynki. ![]() ![]() ![]() Gdy pan Czerwiński obudził się następnego dnia w nie swoim łóżku, stwierdził, że coś tu jest nie tak. ![]() ![]() Ale przecierając oczy ze zmęczenia nie wiedział jeszcze, co to takiego. Po chwili wstał i rozejrzał się po pokoju. Olśniło go. Jego nie powinno tu w tej chwili być! O tej godzinie kilka miesięcy wcześniej zwykł jadać śniadanie w towarzystwie Larysy. Gwałtownie odwrócił się w stronę łóżka.Gdy na poduszce zobaczył czarne włosy, po raz pierwszy od bardzo dawna poczuł na sobie ciężar błędu, jaki popełnił. Znalazłszy kawałek kartki i długopis, przelał swoje myśli na papier. Postanowił już nigdy tu nie wrócić. Dni życia córeczki jej niewiernego ojca płynęły zaś beztrosko. Była w najlepszych rękach, otoczona przez kochających ją simów. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Dziadek Adalbert i równocześnie pracodawca swojej synowej też stanął na wysokości zadania. ![]() "Opiekuj się małą i o nic się nie martw", polecił jej. Poza tym on również chciał od samego początku być obecny w życiu wnuczki. ![]() ![]() Nie zabrakło też Łucjana. ![]() ![]() Gdy podczas pierwszych odwiedzin w szpitalu zobaczył przyjaciółkę tulącą Agatkę, uderzyła w niego taka fala czułości, że gdyby mógł, to zrobiłby wszystko, żeby osłonić te dwie istoty przed całym cierpieniem, jakie miało je jeszcze spotkać. Dałby się rozerwać na strzępy, byleby Larysa i jej dziecko były bezpieczne i szczęśliwe. W dodatku zrozumiał, że nie może dłużej ukrywać tego, co czuje do przyjaciółki. Odkąd jej córeczka pojawiła się na świecie, bardzo się do siebie zbliżyli. Niemal każdą wolną chwilę poświęcał im, ale nie żałował tego. Czuł, że mógłby tak przez całe życie... Nadszedł czas, żeby wyjść z ukrycia. Wpadł wieczorem po pracy, gdy ona akurat szykowała się do spania. Od jakiegoś czasu był właścicielem drugiego kompletu kluczy do jej domu, co mówi samo za siebie... Zastał ją w sypialni. - Łucek! - zdziwiła się jego widokiem. - Nie powinieneś być w domu o tej porze? - Wpadłem sprawdzić, czy wszystko w porządku - odparł. - Och, wiesz, że nie musiałeś. Do rana na pewno dałybyśmy sobie radę bez ciebie. - I tak nie powinno być, Larysa. - Słucham?! ![]() - Ty i Agatka potrzebujecie faceta, który się wami zaopiekuje jak należy... I to zawsze, o każdej porze dnia i nocy. - I tak spędzasz tu większość dnia, więc o co chodzi? - O to, Larysa, że cię kocham... Ciebie i tą małą. Jesteście dla mnie całym światem. ![]() - Nie... - powiedziała nagle, cofając jego rękę. - Jeju, Łucek, ja nie chciałam... ![]() - Myślałem, że ty też... - Nie, nie! Przepraszam, jeśli dałam ci inaczej do zrozumienia... Bardzo cenię sobie twoją przyjaźń, ale kocham już kogoś innego... - Kogo?! - Ojca mojej córki. - Ale jak to? - Nie wiem... To jest zbyt skomplikowane... - Właśnie widzę! - wybuchnął nagle Łucjan. - Przepraszam cię, Larysa, to było idiotyczne z mojej strony. Powinienem wiedzieć, że ty... - To ja cię przepraszam. Najwyraźniej za dużo powiedziałam albo zrobiłam. - W porządku. - Naprawdę? - Chyba... Tak. Dobranoc, Larysa. - Och, dobranoc... Łucek, zajrzysz jutro? Chciałam upiec szarlotkę z pierwszych jabłek... - Nie, raczej nie - odparł. - Muszę już iść. Dobranoc. Wyszedł starając się nie trzaskać drzwiami. Z rozpędu zaś zgubił w korytarzu kluczyk do nich. Nie żałował jednak. I tak ktoś inny powinien go mieć. Agatka skończyła roczek. ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ilekroć Adlabert wpadał w odwiedziny, był mile zaskoczony tym, w kogo wdawała się jego wnuczka. Z pewnością nie miała być takim nicponiem jak jej ojciec. Cieszyło go też to, że synowa tak dobrze sobie radzi mimo sytuacji życiowej, w jakiej się znalazła. ![]() ![]() ![]() ![]() Któregoś dnia jednak ktoś inny (w końcu) zdecydował się zajrzeć do pań Czerwińskich. ![]() - Wawek?! ![]() - Możemy porozmawiać? - Jestem zajęta, więc... - Proszę, to nie zajmie długo. ![]() Zaczął się kajać i przepraszać za wszystko. Jego monolog brzmiał wiarygodnie, ale serce żony pozostawało niewzruszone. A że od dawna miała mu coś niecoś do powiedzenia, nie omieszkała się tego uczynić. ![]() Kogoś jednak za bardzo zainteresowała ich kłótnia. ![]() Dziewczynka z zaciekawieniem wpatrywała się w nieznanego jej mężczyznę, jego zaś chwilowo sparaliżowało. Larysa ani przez chwilę nie wspominała nic o żadnym dziecku. - Larysa, kto to jest? - zapytał, przerażony perspektywą odpowiedzi. - To Agata, moja córka - odparła. - A co z jej ojcem? - Jej ojciec zostawił jej matkę, gdy ta nawet jeszcze nie wiedziała, że jest w ciąży. A teraz udaje, że nie widzi podobieństwa! Nagle Wawrzyńcowi zrobiło się potwornie przykro i wstyd za samego siebie. Spojrzał na mamę dziewczynki. Smutnym wzrokiem podążała za niepewnymi jeszcze krokami córki. Jego córki. - Larysa, przecież my MUSIMY do siebie wrócić! - krzyknął nagle z rozpaczą. - Bogowie, gdybym wiedział! - I co, nagle przemieniłbyś się we wspaniałego męża i ojca? - Na pewno postarałabym się bardziej. Na pewno nie zostawiłbym cię samej... Jeju, nawet nie wiesz, jak mi wstyd... Zapadła chwila milczenia. Ale on nie chciał dać za wygraną. ![]() - BŁAGAM, daj mi jeszcze jedną szansę - chociażby ze względu na nią. Daj mi naprawić to, co zdążyłem zepsuć. Przecież ja was tak bardzo kocham... - No dobrze... Wybaczam ci. Tylko nie rób tego więcej. - Nigdy - zapewnił ją nagle odzyskany mąż. Z początku ciężko im się rozmawiało. ![]() Larysa czuła, że nie wszystko jest w porządku, ale postanowiła dać mężowi kredyt zaufania. Myśli o jego niewierności przelatywały jej przez myśli, ale Wawek nigdy z niczym się nie zdradził podczas rozmów. Opowiadał jej głównie o swojej pracy. ![]() Z Agatką też nieźle mu szło jak na początkującego młodego ojca. ![]() ![]() ![]() ![]() Widząc, że Maleńka mu ufa i że on stara się dać jej wszystko, co najlepsze, Larysa coraz bardziej upewniała się w tym, że dobrze zrobiła pozwalając wrócić mu do swojego życia. Nie ujawniała się jednak z tym, co niepokoiło jej męża. - Powiedz mi, czy ja robię coś nie tak? - zapytał ją któregoś dnia. - Nie, a dlaczego pytasz? ![]() - Nie dajesz nam okazji do naprawy naszego małżeństwa. - Nie zapominaj, że mamy małe dziecko i oboje pracujemy. Nie ma czasu na głupoty. Poza tym przecież powiedziałam ci, że nie gniewam się już. - I nie rzucisz się na mnie z pięściami, gdy będę próbował cię przytulić albo pocałować? - Spróbuj, a się przekonasz. Nie trzeba było mu dwa razy tego powtarzać. ![]() Chwilę później czuł zaś, że nareszcie wszystko wróciło do normy. ![]() I zrozumiał, jak wiele stracił przez te dwa lata. Mniej więcej w tym samym czasie zaś na inną simkę padł blady strach. ![]() ![]() ... Nie bywał u nich częstym gościem. Teraz tym bardziej nie był mile widziany. Michasia zajęta była dzieckiem, przy którym on był kompletnie bezradny. Bał się jej płaczu i tego, jak na niego zareaguje. Jego córka była ostatnią osobą na świecie, którą pragnąłby - nawet podświadomie - skrzywdzić. Zresztą jej matka nie pozwoliłaby na to. ![]() Potrafił za to stać dwa metry za nimi i patrzeć, jak Michasia karmi, przewija, kąpie, tuli, zabawia, ucisza i usypia swoje maleństwo. Taki widok był także dla niego rzadkością ze względu na jego stan. "Nieczysty" nie miał prawa przekroczyć progu jej mieszkania. Bezsilność zaczęła go wykańczać. Musiał spróbować jeszcze raz, tym bardziej, że miał dla kogo żyć. Największą nagrodą dla niego była wtedy możliwość bycia normalnym simem dbającym o swoją rodzinę. Jego żona starała się mu w tym pomóc. ![]() Ale i tym razem bywały chwile ciężkie i smutne. ![]() - Nie pozwolę ci wziąć do rąk Izy, dopóki nie będę miała pewności, że nie wypuścisz jej! - Ile razy mam ci udowadniać, że MOŻESZ mi zaufać? ![]() - Robię, co mogę, żeby się zmienić, ale dla ciebie to ZAWSZE jest za mało! - krzyczał. W złości zaczął szturchać Michasię, aż ta zaczęła płakać z bólu i bezsilności. ![]() Chwilę później zostawił ją i wyszedł. A ona zastawiała się, ile razy będzie jeszcze żałować, że ciągle wierzy, że on się zmieni. Ile jeszcze będzie musiała razy mu przebaczać i próbować od nowa. Izunia nie ułatwiała jej sprawy - jej z każdym dniem dłuższe, czarne włoski i rysy twarzy coraz bardziej upodabniały ją do Izaaka. ![]() Patrząc na to stworzonko przypominały jej się wszystkie dobre chwile, które spędziła z jej ojcem... Spoiler: pokaż Zawsze wracał. ![]() Zawsze szczerze przepraszał i żałował. ![]() Zawsze przebaczała. ![]() ![]() Kolejny odwyk zdawał się zakończyć sukcesem. ![]() ![]() Oboje poczuli się jak za dawnych lat. ![]() ![]() ![]() ![]() Ale w końcu musiał nadejść moment przebudzenia. ![]() Widząc, że zabrał swoje rzeczy i nie pozostawił kartki, przychodziło rozgoryczenie i złość na niego. ![]() To nie był pierwszy taki raz i ona doskonale wiedziała, co będzie dalej. ![]() Pościeliła po nim łóżko. Przynajmniej na kilka kolejnych tygodni. Nadszedł dzień 1. urodziny panny Izabeli. Mama dziewczynki wyprawiła małe przyjęcie dla rodziny i najbliższych przyjaciół. ![]() ![]() Wszyscy byli oburzeni nieobecnością ojca Izy. Dla nich było to nie do pomyślenia, że można zapomnieć o urodzinach własnej córki. Chciałabym, żeby twoja mamusia w końcu uwolniła się od tego drania, Izuniu, szeptała jej z bezradnością w głosie babcia. ![]() Gdy wszyscy zbierali się już do wyjścia, do drzwi zapukał nie kto inny, jak "tatuś" solenizantki. Na szczęście był przytomny. Michasia była tak wzburzona, że nie miała nawet siły powstrzymywać go przed zabawą z córeczką. Iza, kiedy ty zdążyłaś tak urosnąć?! Wszystkiego najlepszego, kochanie!, mówił, przyglądając się swojemu - całkiem dużemu już - dziecku. ![]() Poprosił żonę, żeby pozwoliła mu zostać na noc. Miał nadzieję, że nie gniewa się już tak bardzo za jego zniknięcie ostatnim razem i nie ma mu za złe, że się spóźnił i przyszedł bez prezentu. - Michasiu, przepraszam za ostatnie - mówił, próbując ją przytulić pojednawczo. - Nie jesteś na mnie zła, prawda? ![]() Jej takie zachowanie się jednak nie spodobało. ![]() - Jak śmiesz się mizdrzyć się do mnie po tym wszystkim, co ostatnio narobiłeś? - wybuchnęła złowieszczym szeptem. - Że też ci tak nie wstyd, Izaak! ![]() - Przecież jestem czysty! - odparł. - I już przepraszałem... Naprawdę mi przykro, że znowu zachowałem się jak dupek. No, Michasiu... - Idź i rozłóż sobie lepiej posłanie w salonie. Nie mam nawet siły z tobą dyskutować. Po tych słowach wyszła do łazienki, po czym - przebrana już w piżamę - rzuciła mu zdawkowe dobranoc i zamknęła na klucz drzwi swojego pokoju. Dni Mileny zbliżały się ku końcowi :( ![]() Na szczęście odeszła z tego świata z uśmiechem na ustach i we śnie. Mimo to w domu rodzinnym Michasi zapanował żałobny nastrój. ![]() ![]() Jakby tego było mało, Izaak wsiąknął gdzieś na dobre kilka tygodni. Nie można było go zastać właściwie o żadnej normalnej porze dnia. Pozostawało "odwiedzić" go z samego rana. Otwarte drzwi jego "spelunki" były wystarczająco złym znakiem. Czuła serce pod gardłem, gdy przekraczała próg tego mieszkania. ![]() Na początku receptory węchowe doznały silnego szoku pod wpływem specyficznego, kompletnie nieprzyjemnego zapachu, a serce pod wpływem duchoty zwalniało swoją akcję. ![]() Bardzo zdziwił ją też stan wyposażenia. Wyglądało to tak, jakby właściciel opchnął wszystko, co dało się opchnąć i za niewielką część tej kwoty nabył podobne sprzęty, ale o wiele gorszej jakości. Resztę pieniędzy zaś przepił albo przećpał. ![]() Bogowie, DLACZEGO?!, wyrwało się z jej piersi, gdy opadła na kolana z bezsilności. ![]() ![]() Na szczęście nie stało się najgorsze - alkohol tylko ukołysał go do snu. Tak silnego, że nie miała w swojej mocy przerwania go. Zdawało się jednak, że nie grozi mu żadne niebezpieczeństwo. Zabrała się za porządki. ![]() Po jako-takim ogarnięciu łazienki zabrała się za aneks. Wtedy też coś kazało Izaakowi się obudzić. ![]() Zobaczył ją. ![]() - Izaak - dźwięk dochodził do niego jakby z daleka. - Słyszysz mnie? ![]() Zamiast odpowiedzieć, po prostu się na nią gapił. - Izaak... Dlaczego?! ![]() I ponownie uderzyła w szloch. - Mi.. Micha-sia - wybełkotał. - Cze... Czemu ry-ryczysz? - Przez ciebie, idioto! - krzyknęła. ![]() - Zabijesz siebie, a my umrzemy razem z tobą! Nienawidzę cię! Zamroczony chemiczną mieszanką nie bardzo rozumiał, o co jej chodzi. - Przep... Przep-ra-szam - silił się na wyraźną mowę. - Ale... ale nie pła-płacz już, Micha-Michasiu! ![]() - Ty wstrętny ćpunie! Nie waż się mnie nigdy więcej dotykać! Zniszczyłeś mi i mojej córce życie! NIENAWIDZĘ CIĘ!!! ![]() Poczuł, że traci równowagę. ![]() ![]() Gdy się podniósł, jej już nie było. Zostały tylko te straszne słowa. Jego przekleństwo. Osoba, którą najbardziej na świecie kochał, wyznała mu, że go nienawidzi. Dopóki śmierć nas nie rozłączy... Zawahał się. Jeszcze nie teraz. Ciąg dalszy nastąpił. ... Ostatnio edytowane przez Liv : 05.07.2016 - 14:05 Powód: bo wątpię |
![]() |
![]() |
![]() |
#310 | ||||||||||
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
|
![]()
No, pomiędzy jednym angielskim a drugim znalazłam czas żeby skomentować
![]() ![]() Cytat:
![]() Oj biedna Larysa ![]() ![]() Cytat:
![]() Ale wydaje mi się, ze Larysa wciąż kocha Wawka i Łucek zostanie odesłany z kwitkiem. Agatka ![]() Oj Wawek, Wawek... Całe szczęście, że trochę się opamiętał! Co prawda odrobinę za późno, ale dobrze, że w ogóle! Swoją drogą bardzo ładny poranek ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() Jak miło, że Katia mimo, że sama ma małe dziecko w domu, to pomagała przy wnuczce ![]() ![]() ![]() Cytat:
Cytat:
![]() Roczna Agatka jest słodka ![]() ![]() ![]() Cytat:
![]() Czy Larysa się dowie, że Wawek ją zdradził? No, ale przynajmniej Wawek dobrze dogaduje się z córką. Cytat:
Anita wcale nie jest w ciąży z Wawkiem, prawda? Izaak, simie, załamujesz mnie ![]() ![]() Cytat:
![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Jej, mała Iza ![]() ![]() No i znowu zniknął ![]() ![]() Cytat:
![]() Uff, śpi, chociaż... Co się odwlecze, to nie uciecze. Obudzony Izaak jest przerażający! O_o I jeszcze ten rozmazany obraz za Michasią (i obrazek z króliczkiem) dają super efekt ![]() I już koniec? ![]() ![]() Cytat:
|
||||||||||
![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|