Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 23.01.2016, 16:11   #421
Shiver
 
Avatar Shiver
 
Zarejestrowany: 17.04.2009
Skąd: z Księżyca
Wiek: 26
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1,223
Reputacja: 21
Domyślnie Odp: Miasteczko

Nowy odcinek!

Błażej to skończony idiota, ja nie mogę... Nie widzi jak Czarek się stara? Niech da już sobie spokój z tym głupim burmistrzowaniem i spróbuje zauważyć jakiego ma świetnego syna...
COOOOOO? Czułem, że z tego wszystkiego będzie jakaś tragedia, ale czegoś takiego się nie spodziewałem... Może Błażej się chociaż trochę opamięta...
Szczerze mówiąc to nie dziwi mnie decyzja Marleny. Chociaż ja widzę to trochę inaczej. Dla mnie to właśnie Błażej i jego obsesja są winni śmierci Czarka. A Marlena jeszcze myśli o tym żeby było mu dobrze, na co chyba nie zasługuje. Wiadomo, całe życie będzie o tym wszystkim pamiętał, ale to jakoś nie zmienia mojego (niezbyt przychylnego) stosunku do niego...
Ciekawy jestem jak to wszystko się dalej potoczy.

Matko, biedna Kazia Powinna była już dawno zabrać Kewina i uciec gdzieś daleko od takiego dziada...
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?! Dobrze, że Kazia się opamiętała i złożyła zeznania. No i że go złapali. Tylko dlaczego musiało za to zapłacić jeszcze dziecko? Mam nadzieję, że dziewczyna się jakoś pozbiera, ma przecież drugiego syna do wychowania (który też przecież swoje przeżył).

No ale jest przynajmniej jeden plus - Kris jest uniewinniony! A scena z Iwem z więzienia była bardzo wzruszająca
Piękna rodzina z tych Jagódków Tylko szkoda, że niepełna i to jeszcze po części z własnej woli Olimpii...
Kris zachowuje się trochę nieodpowiedzialnie i chyba jednak ma w sobie coś z ojca, bo jest bardzo skory do bicia... Lepiej by było gdyby został w domu, od Olimpii i tak nie miał się czego spodziewać a teraz jeszcze może sobie narobić kłopotów (na własne życzenie), a rodzina kolejnego rozstania chyba już nie przeżyje...
Hmmmm, ciekawy jestem co teraz zrobi Bohdan...

Całkiem przyjemny wyszedł Ci ten dom weselny! Tylko nogi od krzeseł wchodzą w obrusy I to jasne drewno się gdzieniegdzie ze sobą zlewa
__________________
Shiver jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 23.01.2016, 17:09   #422
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

No, nareszcie wykroiłam dłuższą chwilę na sklecenie komentarza! (co nie było łatwe, ale dzieciaki na feriach to zawsze wyzwanie!)
Oj Czaruś Aczkolwiek zupełnie nie dziwię się jego wybuchowi złości. Sama pewnie też bym była niesamowicie wkurzona jakby rodzice zabrali mi coś, co jest dla mnie ważne. Zastanawiam się, czy Błażej i Czarek umieją nie podnosić na siebie głosu. Bo jak na razie to kłótnia za kłótnią! Chociaż przy tej wymianie zdań, to aż się bałam, że się pobiją! To takie smutne tak na nich patrzyć jak się wręcz nienawidzą O rany, oni tak strasznie siebie okaleczają emocjonalnie. Naprawdę ciężko mi na to patrzyć! Zwłaszcza, że wydaje mi się, że mimo wszystko się kochają, chociaż tego nie dostrzegają.Że być może nie teraz, a kiedyś w przyszłości mogliby spojrzeć na to inaczej, zrozumieć drugą stronę... Niestety to już jedynie gdybanie Och no, Czarek, ucieczka?!
Ja nie wiem co się dzieje w głowie Błażeja. To wszystko jest takie tragiczne! Czaruś odebrał sobie życie?! Tak szczerze, to obstawiałam, że zginie w wypadku samochodowym... Albo jadąc na motorze czy coś... No łzy mam w oczach, kurde On naprawdę się powiesił? To straszne. Naprawdę bardziej pasowała mi do niego jakaś ucieczka, albo coś w ten deseń. Ale w sumie musiały nim targać naprawdę silne emocje. Juz od tak dawna nie dogadywał się z ojcem, a tuż przed śmiercią powiedzieli sobie tyle okropnych rzeczy, że im obu mogło pęknąć od tego serce.
A teraz jeszcze w ich małżeństwie źle się dzieje! Przecież oboje doskonale wiedzą, że osobno nie są szczęśliwi. Że byli sobie przeznaczeni! Ja nie wyobrażam ich sobie osobno. Nie chcę nawet tego robić (Aczkolwiek i tak przyjmuję to, co się dzieje w OJSG w miarę spokojnie, wszak mniej więcej wiem co jeszcze ma się wydarzyć ) No co ta Marlena? Nie wierzę, że naprawdę zostawiła Błażeja.

Oj, Kostek, ty debilny debilu Biedna Kazia, żyć z takim potworem... Współczuję jej ogromne Och, no i Kewin. Straszne, że musiał patrzyć na to wszystko. Nie zdziwiłabym się jakby w przyszłości chciał wyrównać jakoś rachunki z Jagódkiem. O rany, toż to potwór gorszy niż ojciec! Całe szczęście, że Kazia postanowiła tym razem nie milczeć. Chociaż to, że Kostek do niej wpadnie było do przewidzenia :/ Nienormalny sim! Całe szczęście, że Łucek zjawił się w odpowiedniej chwili! Współczuję Kazi utracić maleństwa, ale musi być silna, w końcu trzeba poukładać jakoś swoje życie i przywrócić poczucie bezpieczeństwa Kewinowi.

Przynajmniej Kris wraca na wolność! Szkoda jedynie, że nie razem z Akim :< A ta ich rozmowa na spacerniaku... Kochani są, razem musiało być im zdecydowanie raźniej w więzieniu! Och, jakie radosne powitanie! Oho, jest i konfrontacja z Olimpią. W zachowaniu Kryspina widać, że te lata w więzieniu trwale się na nim odcisnęły A zachowanie Olimpii dodało jedynie oliwy do ognia :/ Ale żeby pobić simkę? Kiedyś nie do pomyślenia. Teraz nie bardzo dziwię się Krisowi
Ooo, i spotkanie z Bohdanem! Ciekawa ta ich rozmowa. Kurczę, ciekawa jestem co teraz Bandera zrobi z Olimpią... No i jak Kris odnajdzie się w nowej rzeczywistości!

Świetny ten dom weselny xD Wygląda niemal identycznie jak takie jedno miejsce, gdzie kilka lat temu mój brat organizował przyjęcie po chrzcinach córki! Tylko bar stał w innym miejscu...
Pacz! To już szósty komentarz, bijemy jakieś rekordy dzisiaj
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 24.01.2016, 14:22   #423
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Czarek chciał zrobić coś swojego, chciał żyć po swojemu, ale jego własny ojciec mu tego zakazywał. Aż nie chce się wierzyć, że Czarek targnął się na swoje życie...
Cytat:
Wiem, że powinienem znaleźć sobie nową, młodszą żonę i spłodzić swojego następcę,
Tradycja, tradycją, ale chyba lekka przesada? Nie te czasy ...
Okropne. Bolą mnie oczy gdy to czytam!


Biedna Kazia. To tragedia i może nie powinnam, ale może to i lepiej się stało, że to dziecko się nie urodziło, geny robią swoje.

Iwo powinien wyjść na wolność za dobre sprawowanie.
Nie rozumiem zachowania Krisa. Dać sobie spokój z Olimpią, conajwyżej powiedzieć jej co o niej myśli, wziąć rozwód i zapomnieć. Pobić kobietę? Oj niedobrze... Zamienia się w ojca? Spotkanie z Bohdanem bardzo ciekawe. Jestem ciekawa co z tym odkryciem zrobi Bohdan. No i czy Kris da sobie spokój z Olimpią, czy ślepa furia znów pośle go do więzienia?
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2016, 12:59   #424
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Miasteczko

Trzymajcie tak dalej - niedługo nie będę miała o czym pisać xD
Dziękuję, że w końcu mogę się przejmować tym, że któregoś dnia będę miała problem z wyborem historii do nowego odcinka, bo np. zabraknie mi materiału ;)
Spoiler: pokaż
Cytat:
Napisał LP23
Jeszce te zdjęcia z pogrzebu takie przygnębiające.
No tak szybko mu nie sprawili nagrobka ;]
Cytat:
Niech Kostek zginie jak Iwan!
To się może nie udać, bo:
1. Kostek nie ma syna,
2. Kostek nie ma szans na wyjście na wolność i poznanie jakiejś kobiety, której mógłby zrobić krzywdę.
Cytat:
Napisał Cytryśnia
Eryka jest bardzo podobna do Kiry. Miałam chwilę konsternacji, zanim zrozumiałam, że Kira jest ciocią Eryki jak się witały z Krisem
Ej, bo teraz ja już nie wiem, o kim Ty mówisz :D
Kira to ta starsza pani. Kora (Koryna) to jej córka ;) Eryka to wnuczka Kiry i bratanica Kory ;)
Cytat:
Czy wszystkie są takie same? Bo ten twój przypomina mi bardzo taki jeden w którym byłam ;p
Chyba tak, bo ja sama wzorowałam się na tych, które widziałam na żywo lub/i na zdjęciach :D
Cytat:
Najpierw ślub w kaplicy św. Simki a potem pakujesz wszystkich do taksówki i zawozisz do domu weselnego?
W zasadzie jeszcze nie robię, bo ta parcela powstała przed kilkoma dniami, a ostatnio zrobiłam tylko jeden, w dodatku cywilny, ślub :D
Btw, kapliczka jest za płotem :D Widać ją chociażby na tym zdjęciu ;)
Cytat:
edit: Szykujesz jakąś statuetkę ojca roku dla Błażeja?
Nie pomyślałam o tym... :D
Cytat:
Napisał MoD
Czy ja dobrze rozumiem, że Czarek zabił się... na złość ojcu?
Tak i nie.
Tak, bo wiedział, że jego śmierć najboleśniej dotknie właśnie ojca - bo był jedynym dzieckiem.
Nie, bo słowa ojca naprawdę go zniszczyły wewnętrznie w tamtym momencie. Zwątpił w dalszy sens swojego życia. W gruncie rzeczy przecież Czarek kochał swoich rodziców i był pewien, że choćby nie wiadomo co, to zawsze będzie mógł na nich liczyć. Błażej udowodnił mu, że się myli.
Ale tak czy inaczej była to decyzja podjęta pod wpływem impulus.
Cytat:
No, jak on jest takim burmistrzem jak był ojcem
Nie, burmistrzowanie szło mu zdecydowanie lepiej niż tatusiowanie ;)
Cytat:
Nie powinien dostać jakiegoś odszkodowania jednak?
Nigdzie nie napisałam, że takowego nie dostał ;]
Cytat:
Napisał Shiver
Nie dość, że gwałci własną żonę to obce kobiety też?!
Nie wiem, czy czytałeś komentarz Master of Disaster, ale m.in. w nim ona wyręczyła mnie w sprostowaniu tego zdania ;)
Cytat:
Kris zachowuje się trochę nieodpowiedzialnie i chyba jednak ma w sobie coś z ojca
To właśnie chciałam pokazać w tym odcinku ;]
Cytat:
bo jest bardzo skory do bicia...
Nie, to nie jest tak ;) Po prostu Kris musiał odreagować te 15 lat bez niej. No a że zrobił to w taki, a nie inny sposób... Nie ma się co dziwić - lata za kratkami odcisnęły na nim piętno.
I nie, Olimpia nie odważy się zgłosić tego na policję ;) Prawdopodobnie Krisa czekają kłopoty innego kalibru ;]
Cytat:
Tylko nogi od krzeseł wchodzą w obrusy
To EAxis zrobił takie długie te obrusy :(
Cytat:
Napisał Annetti
Tak szczerze, to obstawiałam, że zginie w wypadku samochodowym...
To jest oficjalna wersja śmierci syna burmistrza - wypadek samochodowy. Tylko najbliższe mu osoby znają prawdę.
Cytat:
Całe szczęście, że Łucek zjawił się w odpowiedniej chwili!
A ja się bardzo cieszę, że pamiętasz Łucka :>
Cytat:
Pacz! To już szósty komentarz, bijemy jakieś rekordy dzisiaj
Musisz sobie wyobrazić, jak bardzo się z tego ucieszyłam :D
Cytat:
Napisał tut
Tradycja, tradycją, ale chyba lekka przesada? Nie te czasy ...
No właśnie poczucie obowiązku wobec miasteczka jest w nim bardzo silne. Od prawie 200 lat to przecież Domańscy urzędują na stanowisku burmistrza :)
Cytat:
No i czy Kris da sobie spokój z Olimpią, czy ślepa furia znów pośle go do więzienia?
Nie, nie pośle ;] No ale w sumie co ja Wam spoileruję co chwilę xD

Tym razem odcinek trzyczęściowy, a w nim:
- przedostatnia (jak na razie) część losów rodziny Domańskich,
- pierwszy rozdział historii Filipa i Avy,
- dalsze losy Liliany i jej rodziny.


Burmistrzowie
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Tamtego dnia nie tylko oni byli na cmentarzu.



Po chwili zajęła ich miejsce. Teraz to ona chciała się pożegnać ze swoim przyjacielem.



Prawda zaś jest taka, że wówczas nadal nie wiedziała, czy syn burmistrza Nieznanowa był dla niej TYLKO przyjacielem.



Bogowie, Czarek, gdybyś wiedział... Może to by cię powstrzymało przed tym... Nie! Gdybyś wiedział, na pewno byś mnie nie zostawił, na pewno razem dalibyśmy sobie radę z tym... Ale odszedłeś i nikt nie cofnie czasu. Przepadło. Ale ja tu zostałam i muszę się trzymać. Tylko dlaczego to jest takie trudne? Dlaczego tobie się nie udało?



Cząstka ciebie żyje we mnie.



Wiem, że byłbyś cudownym tatą. Chciałabym, żeby przypominało ciebie.



Mama nie jest na mnie zła. W sumie nawet się cieszy, że zostanie babcią.



Obiecała mi pomóc przy dziecku.



Twierdzi, że nie powinnam rzucać nauki - że można pogodzić wychowywanie dziecka ze studiami i koncertowaniem.



Uczę się więc do matury i ćwiczę przed egzaminami wstępnymi.
Po twojej śmierci zespół się rozpadł, ale na szczęście nadal trzymam z Martyną i Łucją.





Tylko nieliczni wiedzą, że to ty jesteś ojcem. Wolę uchodzić za puszczalską aniżeli pogrążać cię jeszcze po śmierci. Nie wiem, czy kiedykolwiek zdobędę się na odwagę, żeby powiedzieć twoim rodzicom, że będą/są dziadkami. Wyobrażam sobie ich reakcję...
W ogóle, pamiętasz, jak mi opowiadałeś o swojej rodzinie? Że twój tata to Błażej, ty jesteś Czarek, a gdybyś kiedykolwiek miał mieć dziecko, to jego imię powinno zaczynać się na "D"? Będę o tym pamiętać, gdy maleństwo już przyjdzie na świat.



AAAAAAA!!! CZAREK, JAK MOGŁEŚ MI TO ZROBIĆ?! TO BOLI!!!
Synku, BŁAGAM, POSPIESZ SIĘ! AUUUU!!!





Dawid Himler urodził się tydzień po ostatnich egzaminach jego mamy. Po Nikoli odziedziczył ciemnobrązowe włosy, zaś oczy o tym samym kolorze były zasługą genów jego ojca.

Wraz ze zbliżającą się jesienią pannę Himler - studentkę pierwszego roku muzyki - zaczęły coraz bardziej dręczyć myśli o przyszłości. To miał być bardzo ciężki rok i okazało się, że nie będzie mogła dojeżdżać na uczelnię. W domu miała przynajmniej mamę do pomocy przy synku, a na kampusie - nikogo.
W tym samym czasie miejscowe brukowce wręcz upajały się złą sytuacją rodzinną burmistrza Nieznanowa. Kryzys w małżeństwie najważniejszej osoby w miasteczku był na ustach niemal wszystkich. Chodziły też plotki jakoby pogrążony w depresji burmistrz miał zostawić Nieznanowo bez następcy.



Synku... Ty możesz uratować i uszczęśliwić to biedne małżeństwo. Wiem, że twoi dziadkowie będą cię kochać i wychowają cię na dobrego człowieka i burmistrza. Że będziesz godnym zastępstwem za Czarka... I że oczyścisz jego imię w ich oczach. Zły człowiek nie dałby życia takiemu ślicznemu, kochanemu maleństwu jak ty... Wiem, że nie będzie łatwo ich przekonać, ale musimy spróbować. Tak będzie najlepiej.
Z tym postanowieniem dziewczyna udała się do Nieznanowa.

Minęło dobre pół roku, odkąd Marlena zniknęła z jego życia. Nikt ani nic nie mogło zmusić jej do zmiany decyzji.
Burmistrz nie mógł się otrząsnąć po tym wszystkim - najpierw Czarek, potem ona...



Któregoś wieczoru nagły dzwonek do drzwi poderwał go na równe nogi. Z mocno bijącym sercem skierował się w stronę wejścia do domu.
Nadzieja go jednak opuściła, gdy za szybą ukazała się sylwetka młodej, jasnowłosej dziewczyny, którą widział pierwszy raz na oczy.
- Dobry wieczór - zaczęła ona.
- Czego chcesz? - odparł niegrzecznie burmistrz.



- Przepraszam, że przeszkadzam, ale... Jestem Nikola Himler. Razem z Czarkiem...



- Czarek? Czarek od prawie roku leży pod ziemią, jeśli jeszcze tego nie zdążyłaś zauważyć! - ponownie jej przerwał, zirytowany do reszty.
- Proszę mnie wysłuchać, to ważne... - po chwili, widząc zniecierpliwienie na twarzy Domańskiego, kontynuowała. - Widzi pan, ja i Czarek... Mamy razem dziecko.



- Dziecko! - teraz irytacja przeszła w jawny gniew. - Myślisz, że dam się nabrać na te bajeczki?!
- Kiedy to prawda! Ma pan następcę...



- Nie wiem, co dokładnie gazety wypisują teraz na mój temat - zaczął. - Ale zapewniam cię, moja panno, że NIC NIKOMU do tego, czy Domańscy będą dalej rządzić, czy nie! Ciekawe, ile jeszcze takich jak ty się zgłosi do mnie twierdząc, że Czarek zrobił im dziecko!
- Panie burmistrzu, bardzo pana proszę... Można zrobić testy genetyczne, to teraz żaden problem!
- NIE BĘDZIE żadnych testów! Naprawdę myślisz, że jestem idiotą? Otóż NIE! A teraz wynocha, bo nie zdzierżę!
- Dobrze - skapitulowała dziewczyna. - Przepraszam na najście. Dobranoc.
Nie doczekawszy się odpowiedzi, odeszła.

Ostatnią jej nadzieją było wrażliwe, matczyne serce pani Domańskiej.
Ono nie mogło się pomylić.

Zdobycie adresu zamieszkania żony burmistrza nie było rzeczą łatwą, ale dziewczyna była zdeterminowana i kilka dni później znowu spieszyła do Nieznanowa.
W tę drogę jednak nie wybrała się sama.



Trafiła bezbłędnie. Drzwi otworzyła jej sama pani burmistrzowa.
- Dzień dobry - zaczęła Nikola.
- Dzień dobry - odpowiedziała jej szybko zaskoczona kobieta. - Pani na pewno do mnie?
- Tak, ja do pani, pani burmistrzowo - odpowiedziała. - Muszę z panią o czymś porozmawiać. To ważne.



- To dotyczy Czarka i przyszłości miasteczka - dodała.



- Moja droga, myślę, że z taką sprawą powinnaś się udać do kancelarii burmistrza.
- Próbowałam porozmawiać z pani mężem, ale nie udało mi się...



- W takim razie obawiam się, że nie mogę ci pomóc. Przykro mi. Do widzenia.
- Nie! - krzyknęła dziewczyna. - Pani Marleno, bardzo panią proszę... To dotyczy również Czarka...



- Czy zdajesz sobie sprawę, jak delikatnego tematu dotykasz? Czy pomyślałaś o tym, że nie będę chciała rozmawiać z jakąś obcą dziewczyną o śmierci mojego syna?
Nikoli zaczęły puszczać nerwy, ale nie mogła się poddać.
- Proszę pani... Nazywam się Nikola Himler, byłam przyjaciółką pani syna. Może nawet więcej niż przyjaciółką, ale tego nie jestem pewna...



- W każdym razie ja i Czarek... No, tak wyszło, że spędziliśmy ze sobą noc i... I zaszłam w ciążę. To było ponad rok temu. Teraz synek Czarka ma kilka miesięcy, a ja niedługo pójdę na studia i nie będę mogła się nim zaopiekować. Oczywiście, jeśli zmusi mnie do tego sytuacja, to rzucę studia - to nie tak, że nie kocham mojego synka i chcę się go pozbyć... Wiem jednak, że burmistrz Nieznanowa nie ma następcy i dlatego pani odeszła. Wiem też, że jeśli oddam Dawidka w ręce pani i pani męża, to będzie to najlepsze, co mogę dla niego i dla państwa zrobić.
Przerwała. Wpierw zszokowany wyraz twarzy Domańskiej zmienił się teraz na smutny i podejrzliwy.
- Wybacz, moja droga, ale to brzmi zbyt pięknie, aby mogło być prawdziwe - podsumowała chłodno. - Poza tym, chyba doskonale wiesz, co cię czeka, gdybyśmy jednak ci uwierzyli? A wtrącanie się w nie swoje sprawy jest bardzo niegrzeczne.
- Jeśli mi państwo uwierzycie, to jestem pewna, że szczęście znowu wróci do tej rodziny. Wiem, że testy genetyczne to podstawa, ale naprawdę się tego nie boję. Zresztą Dawidek jest tutaj, ze mną. Został z moją mamą w aucie. Jestem pewna, że gdy pani go zobaczy, to wszystko stanie się jasne.
- No dobrze, przynieś go tu - zawyrokowała, aczkolwiek nadal z niechęcią w głosie, domniemana babcia.

Przyjrzała się zawiniątku leżącym w nosidełku.



Na pierwszy rzut oka chłopiec nie przypominał jej nikogo. Zaczęła się zastanawiać, co jej strzeliło do głowy, żeby wpuszczać tę dziewczynę do swojego mieszkania. Przecież trzymiesięczne niemowlę może być podobne do kogokolwiek!
Po chwili blondynka ostrożnie wyciągnęła dziecko z nosidełka.



- Proszę - powiedziała, podając chłopca Marlenie.
Chcąc nie chcąc, wzięła go na rączki.



Dopiero wtedy mogła dostrzec ciemne, ufne spojrzenie wcześniej ukryte za za maleńkimi powiekami.
Podniosła dziecko na wysokość swoich oczu.



Nie musiała długo szukać. Tę buzię już kiedyś widziała - wiele, wiele lat wcześniej...
Poczuła, że czas się cofnął o dziewiętnaście lat.



Jej serce nagle zabiło mocno, a łzy zaczęły cisnąć się do oczu.
To nie może być prawda...
Ale im dłużej mierzyła się wzrokiem z tym małym człowiekiem, tym więcej oporów zostawało pokonanych.
W końcu jednak dotarło do niej, że to dziecko to cud.
Drugi cud w jej życiu. Tym pierwszym był Czarek.
Normalnie każda matka na taką nagłą nowinę zareagowałaby co najmniej złością i niedowierzaniem. Ale to była sytuacja wyjątkowa. Jej ukochane dziecko odeszło, ale przez najszczęśliwszy przypadek zostawiło coś po sobie.
Nowe życie. Nową nadzieję. Nową szansę.



Płacząc zaczęła tulić i całować chłopca.
Czy nie tak samo przed laty przywitała w swoim życiu Czarka? Czy nie była tak samo szczęśliwa?
Jedno tylko się zmieniło. On nie będzie do niej mówił "mamo". Ale czy to miało jakiekolwiek znaczenie...?



- Nikola, dziękuję ci... - powiedziała, ściskając dziewczynę na pożegnanie. - Uratowałaś nie tylko naszą rodzinę, ale i całe miasteczko. Dzięki tobie odzyskałam Czarka - czy może być coś piękniejszego w życiu matki, która pochwała swoje serce wraz z sercem swojego dziecka? Dawidek to cud, za którego nigdy nie przestanę dziękować bogom, mojemu synkowi i tobie.
- Pani burmistrzowo - zwróciła się dziewczyna do niej. - Chciałabym, żeby to pani i pani mąż zaopiekowali się Dawidkiem.
- Jesteś pewna, że chcesz go oddać?
- Jestem pewna, że pokochacie go państwo tak, jak kochaliście Czarka, i że wychowacie go na dobrego i szczęśliwego człowieka i burmistrza. Nie boję się o niego. Wiem, że czeka go szczęśliwe dzieciństwo tu, w Nieznanowie, w domu jego dziadków. Wiem też, że w tej sytuacji nie mogę postąpić inaczej.
- Wiesz, że nie jesteśmy już pierwszej młodości...
- O ile sami państwo się nie wycofacie, to ja jestem zdecydowana. Oczywiście chciałabym móc odwiedzać go i w ogóle uczestniczyć w jego życiu...
- Będzie nam bardzo miło. Dziękuję ci raz jeszcze za wszystko. Nawet nie wiesz, jak jestem szczęśliwa...
- Proszę powiedzieć o tym jak najprędzej pani mężowi. I dziękuję pani, że chciała mnie pani wysłuchać i że mi pani uwierzyła.

Tego samego wieczoru Marlena wybrała się na drugi kraniec Nieznanowa, ale bynajmniej nie w odwiedziny do swojego kuzyna.


Ciąg dalszy nastąpił.


Ava w opałach

Spoiler: pokaż
...

Ava Bitner podobnie jak Filip, była córką nauczycielki, nosiła okulary i była klasowym prymusem. Do jakiegoś czasu rywalizowali ze sobą, ale po ostatniej aferze z konkursem z matematyki postanowili połączyć siły. To, co jednak naprawdę przyczyniło się do powstania niezwykłej więzi między nimi, nie było zwykłą pasją ani wspólnymi zainteresowaniami. A przynajmniej nie tylko. Nagle rywal ze szkolnej ławki okazał się być ukrytym przyjacielem, a nawet miłością na całe życie...



Wrócili razem po lekcjach. Chłopak chciał przedstawić swoją przyjaciółkę Lenie.



Na pierwszy rzut oka wydawało się, że matka Filipa polubiła Avę. Bardzo zależało mu na tym, żeby tak się stało - do tej pory to właśnie matka była najważniejszą kobietą w jego życiu. Nie chciał, żeby myślała, że czyha na nią jakieś niebezpieczeństwo ze strony jego... dziewczyny.











Gdy Lena dowiedziała się o tym, co tak naprawdę zaszło między jej synem i Avą, nie nastąpiło zwyczajne ukłucie zazdrości. Wręcz przeciwnie - kipiała ze złości i nieuświadomionej wtedy jeszcze nienawiści do wybranki jej syna. Nie uważała tej dziewczyny za odpowiednią dla jej syna, zresztą w ogóle uważała, że najlepiej będzie, jeśli Filip znajdzie sobie kogoś dopiero gdy się ustatkuje - skończy liceum, później studia, i znajdzie dobrą pracę. Na razie pierwsza, młodzieńcza miłość mogła mu jedynie zaszkodzić - odciągnąć go od nauki i sprowadzić na manowce. Przecież miał tyle zainteresowań! Żeby to wszystko pogodzić, musiał z czegoś zrezygnować...
A może po prostu to ONA rozkochała go w sobie i tylko polowała na pieniądze, które miał w przyszłości nie tylko zarobić, ale i odziedziczyć? Wcale na korzyść Avy nie przemawiał fakt, że też była zdolna i inteligentna. Na pewno udaje, żeby zaimponować Filipowi, podsumowała ją matka chłopaka.
Przy następnym ich spotkaniu, gdy zostały sam na sam, wygarnęła jej wszystko.



Jeśli myślisz, że kiedykolwiek pozwolę ci zgubić mojego syna, to jesteś w błędzie!, usłyszała nastolatka.
Gdy zaś odpowiedziała kobiecie, że nie powinna być zazdrosna o nią, bo nie ma o co, i że kocha Filipa, Lena miała ochotę uderzyć ją w twarz. Co za bezczelna smarkula!

Z drżącym sercem pożegnała syna udającego się na studia.

Filip to wcale nie taki ważniak, jak by się wydawało.

Był też szaleńczo zakochany w Avie, co w końcu mógł jej udowodnić.























Szczęśliwi narzeczeni ustalili datę ślubu na ostatni rok studiów. Tak też się stało.

Filip Marks + Ava Bitner
Ostatni ślub w tym poście.

Oboje ukończyli studia z wyróżnieniem (on - prawo, ona - psychologię) i wrócili do Nieznanowa. Troszkę wcześniej zmarli dziadkowie Filipa, więc młodzi postanowili dotrzymać Lenie towarzystwa i zamieszkać z nią.

Wkrótce okazało się, że nawet dziecinny pokoik pana Marksa miał znaleźć lokatora :)







- Dopiero co sam byłeś malutki, a za kilka miesięcy sam będziesz tatą... Tak się cieszę, synku! Na pewno świetnie dasz sobie radę w tej roli.



- Mam tylko pewne obawy co do Avy... A co jeśli zrobi sobie z dziecka królika doświadczalnego i zrujnuje jego psychikę?
- Och, mamo, daj spokój. Nikt lepiej od Avy nie zrozumie tego małego człowieka. Wiem, że będzie będzie wspaniałą, kochającą mamą. Od zawsze marzyła o dziecku i nie dziw się, że tak się zaczytuje w tych książkach dotyczących ich rozwoju i wychowania.



- O co mamie znowu chodzi?



- Gdybym ja w czasie ciąży jadła tak, jak ty teraz jesz, mogłabyś zapomnieć o takim Filipie, jakiego teraz masz! Myślisz, że ledwo trzykilogramowy noworodek go zadowoli? Przy karmieniu też zamierzasz tyle jeść? A, nie, ty pewnie będziesz poić go mlekiem modyfikowanym, bo to teraz takie modne!
- Mamo, proszę, niech mama przestanie wygadywać bzdury! Przecież tego się nie da słuchać!

Na szczęście mąż Avy całym swoim sercem był przy żonie i wspierał ją podczas ciąży.



Ta zakończyła się wkrótce i do rodziny dołączył Piotrek
Tak, to ten sam Piotrek, z którym Czarek Domański miał się uczyć do matury :D
Wbrew obawom Leny ważył więcej niż 3000g, a jego rodzice zastanawiali się, czy oby na pewno nie trzeba będzie zakupić większego wózka...
Jedno było pewne - maluch stał się najjaśniejszą gwiazdą tego domu :)











- Słyszałeś? Ava postanowiła skrócić sobie urlop i już za miesiąc wrócić do pracy.



- Pierwsze słyszę.
- Jak to? Byłam pewna, że będziesz pierwszą osobą, która się o tym dowie. Ale nie dziwię się w sumie. Jeszcze byś jej zabronił czy coś, a taka teściowa to co może?
- Dzięki, mamuś. Zapytam ją o to. Może mi wyjaśni coś niecoś.



- Tylko nie mów jej, że wiesz to ode mnie. Nie chciałabym się przyczyniać do kłótni między wami. Robię to tylko dla dobra Piotrusia.


- Nie wiem, co ci strzeliło do głowy, żeby tak szybko wracać do pracy...
- Filip, o czym ty mówisz?



- Nie udawaj, że nie wiesz! W każdym razie wiedz, że nie podoba mi się to.
- O co ci chodzi? Gdybym NAWET coś chciała zmienić, to od razu poszłabym z tym do ciebie! Nie podjęłabym takiej decyzji za twoimi plecami i powinieneś doskonale o tym wiedzieć! Poza tym skąd...?
- Nieważne.
- Twoja mama... Na pewno to ona sobie coś ubzdurała!



- Chyba nie powiesz mi, że to kolejne bezpodstawne oskarżenie? Że moja mama ZNOWU mnie okłamała? Nie wiem, w co ze sobą gracie, ale mam tego DOŚĆ, rozumiesz?
- Lepiej idź i jej to powiedz! Ja nie zamierzam prowadzić z nią żadnej wojny, ale też nie dam sobą poniewierać!



Piotruś, jak tak dalej pójdzie, to w końcu twoja babcia dopnie swego i zniszczy to małżeństwo... Ja wytrzymam dużo, ale twój tata... Obawiam się, że w końcu wybierze ją. Boję się.




- Jak mogłaś być taka nieczuła i tak potraktować mamę? Co ona znowu złego ci zrobiła?
- Mówiłam jej TYLE RAZY, żeby nie wietrzyła w pokoju Piotrka dłużej niż pięć minut, a ona dalej swoje!
- Ale przecież mały jest zdrów jak ryba, więc o co chodzi...?



- O to, że to JA jestem jego matką, a nie ONA. Możemy mieć inne poglądy w kwestii wychowywania dzieci, ale ostateczna decyzja należy do MNIE.
- Nie zapominaj, że jestem też JA. I akurat w tej kwestii zgadzam się z mamą.
- O, cudownie! Mama na pewno to doceni! Tak trzymaj!
Szybko go wyminęła i udała się do kuchni. Musiała chwilę pobyć sama.

- Co z ciebie za żona? - usłyszała.



- Nie dość, że nie masz bladego pojęcia o wychowaniu dzieci, to jeszcze nie potrafisz się obejść z moim synem! Wielka pani psycholog! Jak ci nie wstyd, Ava?
- Mogłabyś się w końcu zamknąć, stara prukwo? - usłyszała samą siebie.
Teściowa na te słowa tylko uśmiechnęła się z politowaniem.
- Tak trzymaj, Ava. Jeszcze trochę, a Filip znowu będzie wolny i szczęśliwy. A teraz dobranoc.
Co za upokorzenie! Tak łatwo dać się wyprowadzić z równowagi!



Muszę wziąć się w garść. Musze zmienić strategię...


Ciąg dalszy nastąpił.


Oh Lilian
poprzedni odcinek

Spoiler: pokaż
...

Życie Liliany...



... toczyło się głównie wokół jej rodziny.

Czas mijał, a państwo Czajkowscy po tylu latach bycia razem nadal kochali się jak w dniu swojego ślubu.



http://s20.postimg.org/611d8xwjh/Sim...1_45_07_39.jpg

Nawet śmierć wiedziała, że nie należy ich rozłączać... :(



Wieczność czekała też na innego członka rodziny :(



Śmierć dziadków i ukochanej kotki bardzo przybiła Lilianę. W tamtych dniach jeszcze więcej czasu spędzała w domku nad morzem. Rodzice nawet zaproponowali jej, żeby wróciła do nich, ale ona tylko podziękowała za propozycję. Zamieszkanie z nimi oznaczałoby dla niej zajęcie pokoju dziadków - tego wzorowego, kochającego się małżeństwa. Ona - porzucona żona narkomana i przestępcy - źle by się w nim czuła.

Siostrzyczka Liliany - to wesołe, szalone i wygadane dziecko -









- była zarazem jej ulubienicą.





Wiedziała, że gdyby kiedyś miała córkę, to wychowałaby ją tak, żeby wyrosła na taką dziewczynkę jak Marcysia.





A myśli o dziecku z czasem coraz bardziej się nasilały. Tylko kto miałby być jego ojcem?
O tym musiała zdecydować już ona sama. I to jak najszybciej. Nie chciała być do końca życia sama. Potrzebowała kogoś, kto pokocha ją mimo wszystko i zmusi ją do tego, żeby w końcu znaleźć Lucjusza Seppiego i na dobre zakończyć małżeństwo z nim.

Nie tylko ona szukała.





Jak się okazało, Edek był w podobnej sytuacji życiowej co ona. Różnica polegała jednak na tym, że on był dodatkowo jeszcze ojcem kilkuletniego chłopca.
Nie tylko nieszczęśliwe małżeństwo i żal do partnerów zbliżyły ich do siebie. Okazało się, przykładowo, że skończyli tę samą uczelnię...



... i że za "ich czasów" na imprezach puszczano lepszą muzykę ;)



Żeby dostrzec resztę podobieństw, umówili się następnego dnia po pracy na kolację.



Okazało się, że jej nowy znajomy zna się na sztuce. A już szczere jego zaskoczenie i zainteresowanie pracami Liliany w ogóle onieśmieliło ją i wywołało falę gorąca...





Kolacja przebiegała w cudownej atmosferze.
Nawet bardzo osobiste pytanie o jej męża nie popsuło jej humoru.





- Dziękuję ci za miły wieczór - powiedział na zakończenie. - Uwielbiam z tobą rozmawiać, Lilka. Nie mogę się doczekać kolejnego spotkania.
- Och, dziękuję... - odparła, mile zaskoczona i ponownie wytrącona z równowagi. - I wiedz, że ja też nie mogę się doczekać.



- Mieszkasz sama? Nie jest ci smutno?



- Nie! - zaprzeczyła z uśmiechem. - Często odwiedzam moich rodziców, no i zawsze mam pod ręką sąsiadki i telefon, żeby móc zadzwonić do przyjaciółek. W samotności świetnie się tworzy.
- No tak, fakt. A czy miałabyś coś przeciwko temu, żebym dotrzymał ci towarzystwa któregoś dnia?
- Och, będzie mi bardzo miło!
- To zadzwonię do ciebie pod koniec tego tygodnia i umówimy się na jakiś wieczór.
- Mhm, świetnie.

Wydawało jej się, że wieki miną, zanim doczeka się odwiedzin przyjaciela. Bardzo się ucieszyła, gdy w końcu zobaczyła go przed drzwiami swojego mieszkania.



Tematów do rozmowy znowu nie brakowało...


Latające książki i roślina. OMG.



... i choć było miło, Liliana w duchu liczyła na coś więcej ze strony Edka. Ale spotkanie dobiegało końca i czasu było coraz mniej.
Dopiero gdy się żegnali zaskoczył ją.



Ale... Coś w tym pocałunku było nie tak. Tyle na niego czekała, a tymczasem wcale jej nie uszczęśliwił. Szybko zrozumiała dlaczego.
Jej przyjaciel ciągle był żonatym facetem. Ciągle mieszkał ze swoją żoną i dzieckiem. Może po powrocie do domu dla zachowania pozorów pocałuję tamtą kobietę tak, jak ją, a może nawet i czulej... Goręcej...
Zdradził ją. Z nią, Lilianą.
Zaczęły dręczyć ją wyrzuty sumienia.



Nie chcę być jeszcze jedną przyczyną rozpadu jego małżeństwa. Ten mały chłopczyk - jego synek - potrzebuje mamy i taty. Nie mogę mu go zabrać. To nie w porządku.



Nie powinnam była tego robić...


Tak na marginesie powiem Wam - jeśli jeszcze nie wyczytaliście tego w innym moim poście - że Edek i jego żona, Małgosia, ostatecznie wrócili do siebie. Ba, teraz mają już dwójkę maluchów :)

Pani Seppi szukała dalej.



Tak, Gienek może i był inteligentnym i mądrym facetem, ale nie miał rozwiniętego poczucia piękna, a ona w szkole miała ledwo tróję z fizyki, o matmie nie wspominając!

Po Gienku był Przemek...





... ale Przemek był zbyt nachalny.



Jego nachalność urastała wręcz do rangi molestowania.



Zdecydowanie nietrafiony wybór.
Rozczarowana i zniesmaczona kobieta postanowiła na razie dać sobie spokój z szukaniem miłości.
Ktoś jednak postanowił dopomnieć się o jej serce.



Ciąg dalszy nastąpił.

Ostatnio edytowane przez Liv : 02.09.2016 - 09:46
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2016, 14:03   #425
LepkiePaluszki23
 
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
Domyślnie Odp: Miasteczko

Odcinki lecą tak szybko jak naleśniki w moim domu!
Czyżby to ta sama dziewczyna, z którą Czarek spędził razem noc? Fajna ta opowieść Nikoli. Czyli jednak będzie następna Nieznanowa? Jest mi jej przykro, że uważają ją za puszczalską, ale po części ją rozumiem, bo gdyby prawda wyszła na jaw, to gazety i telewizja nie dałyby jej żyć. DAWID?! MÓJ IMIENNIK!! (chyba tylko z imienia XD). Jeju. Tylko spróbuj go przedwcześnie zabić a zobaczysz! XD
Tak czułem, że Błażej nie wytrzyma rozstania z żoną. Widać po rozmowie z Nikolą, że śmierć Czarka bardzo go dotknęła. Mam nadzieję, że serce Marleny jednak pozwoli wysłuchać Nikoli. Jakie fajne nosidełko. Czy można prosić o namiary? Udało się. Mam nadzieję, że sprawy Marleny i Błażeja teraz poukładają się na nowo! To do kogo udała się Marlena?
Ava z Filipem tą rywalizacją szkolną przypomina mi moich dwoje rówieśników z klasy. Ta mama Filipa, to przypadkiem ta co straciła męża, który pracował dużo? Aż z ciekawości zajrzę do drzewa genealogicznego! Tak to ona! Lena to taki typ mamy, która chciałaby aby to tylko ją kochał i był jej oczkiem w głowie. Może terapia by jej się przydała? W tle słynna restauracja i słynne siedzenie. Ślub. To skoro Ava skończyła psychologię, to niech może Lena uda się do niej na wizytę? Lena to prawie jak Iwan się robi... Może jeszcze Ava ma karmić małego zielonym mlekiem? Kolejne słodkie dziecko i kolejna prośba. Czy mógłbym poprosić o link do ubranka Piotrka? Łzy mi się cisną, gdy widzę jak rozpada się małżeństwo Filipa i Avy przez Lenę Ava wytrzymasz! Wierzę w ciebie!
Liliana to śliczna simka. Państwo Czajkowscy pochowani na nowym cmentarzu. Czy byłaby możliwość, aby cmentarz nowy został zaprezentowany? Ruda pieguska.
Liliana z Edkiem skończyli tę samą uczelnię jak każdy sim. XD Niby lubi siedzieć w samotności, ale na Edka czekała. Smutno jej życie się toczy. Te historie o szukaniach chłopaka prze Lilianę przypominają mi jakiś film lub książkę... Czyżby Lucek pukał do jej drzwi? XD

PS: Czy można liczyć, że kiedyś udostępnisz do pobrania więzienie? Ja próbuję u siebie zrobić w Dawidowie, ale mi nie wychodzi :/

Czekam na następny odcinek

Ostatnio edytowane przez LepkiePaluszki23 : 03.02.2016 - 18:57
LepkiePaluszki23 jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2016, 16:08   #426
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

No tak pomyliłam imiona przedtem

Domańscy 33333  serduszka kwiatuszki cudowny odcinek, 10/10 ;D hihihi...
I imiennik Dawida! zazdroszczę mieć imiennika w Nienznanowie! xD
Niech tylko Babcia Marlena uważa, żeby mały się nie wyślizgnął, bo coś dziwnie go trzyma... xd
Przedostatni występ Domańskich jak na razie? : o czyli będzie jeszcze jeden... niech Błażej sie ogarnie.
Historia Filipa i jego matki przypomina trochę taki odcinek trudnych spraw w którym matka skrzyczala syna gdy przyniósł 4+ z matematyki Też była blondynką.
No i fajnie poznać tego kujona Piotrka
pozdrawiam!
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 28.01.2016, 18:43   #427
Annetti
 
Avatar Annetti
 
Zarejestrowany: 09.05.2013
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 218
Reputacja: 33
Domyślnie Odp: Miasteczko

Nowy odcinek Liiiiv, Tobie miałoby zabraknąć materiału?
Och, Nikola Podobają mi się te jej wstawki myśli, są prawie jak z pamiętnika. Mądra z niej dziewczyna i dzielna! W sumie jestem mega ciekawa jak Czarek sprawdziłby się w roli ojca. Czy faktycznie byłby takim kochającym tatusiem? A może nie radziłby sobie z tym kompletnie? Nic dziwnego, że Wiki nie jest zła na córkę. W końcu sama została matką w młodym wieku (aczkolwiek dalej nie wiem, który sim jest jej synem! Wyobrażasz to sobie?). Kurczę, z Nikoli to naprawdę rozważna simka! Mimo tego, że niedługo zostanie matką stara się pogodzić nowe obowiązki ze starymi i zbytnio nie narzeka! Jestem pełna podziwu dla niej. I to takie słodkie z jej strony, że kontynuuje alfabetyczne nazywanie maluszków No i Daaaawiiiiid Mam nadzieję, że będzie fajnym miksem rodziców
Ojjj, Błaaaaażej Nie łam się, burmistrzu! Biedaczysko. Najpierw syn, teraz żona... Jeżeli przy każdym dzwonku do drzwi tak się zrywał, to chyba mimo wszystko miał niezłą kondycję. No i stalowe nerwy, skoro za każdym razem jego nadzieja gasła, gdy nie widział w drzwiach Marleny. Absolutnie nie jestem zaskoczona jego zachowaniem podczas konfrontacji z Nikolą. Wszak nigdy o niej nie słyszał, a ona zjawia się tak nagle i wygaduje jakieś niestworzone jak dla niego historie.
W sumie Nikola mogła od razu uderzyć do Marleny. Chociaż faktycznie niby dobrze, że poszła najpierw do Błażeja. Wszak to on jest burmistrzem Marlena zachowuje klasę Cudowna pani burmistrzowa z niej! Faktycznie, ze strony Domańskich ciężko by mi było uwierzyć w historię jaką przedstawiła Himlerówna, ale nie takie rzeczy działy się na świecie! Dawid ma siłę przebicia, no naprawdę xD Od razu skrada serce wszystkich dookoła. Ciekawe jak będzie wyglądała jego pierwsza konfrontacja z Błażejem Kochany z niego nunuś Przypomniała mi się scena jak Nora oddawała Błażeja pod opiekę dziadków. To teraz czekam mega niecierpliwie na to jak tymczasowo zakończysz wątek burmistrzów

Historia Avy i Filipa jest słodka! Taka szkolna rywalizacja w ich przypadku to fajna sprawa Widzę, że Lena robi dobrą minę do złej gry. Biedna Ava! Lenie to już zupełnie odbija! Całe szczęście, że nie mogła kontrolować młodych na studiach. A Filip miał niezłe pole do popisu! I wywiązał się z tego wszystkiego wzorowo. Wszak doprowadził najpierw do narzeczeństwa z Avą, a później do ślubu Chociaż nie wiem czy mieszkanie z Leną to takie dobre posunięcie... Może Ava miała nadzieję, że teściowa w końcu zmieni do niej podejście? W sumie na jej miejscu, to nie oczekiwałabym cudów Ale czepialska z niej baba, nooo. Nie pamięta wół, jak cielęciem był xD Jak patrzę na Piotrusia, to wiesz z kim mi się kojarzy? Z Piotrusiem z filmu "Kogel-mogel" Aleeee czeeeemu Lena tak się wtrynia w to małżeństwo =,= Nooo, tym to mnie mega irytuje. Miejmy nadzieję, że jak najszybciej się opamięta.

Lilka! Och, Alan z Lucynką No i na dodatek Bella! Szkoda, że odeszli, no ale na każdego przychodzi kiedyś pora... Marcyśka to samo cudo! No i widzę, że przyjaźni się z Wadimem (Bo to Wadim, nie?) Oooo, siostrzana miłość. Rozpływam się Kurczę, Lilka coś nie ma szczęścia do facetów Edek jest świetny, ale dobrze, że Lilka postanowiła nie rozwalać jego małżeństwa. Wszak w przeciwnym razie Edek nie doczekałby się później jeszcze córeczki! Lool, z Gienka taki ścisłowiec? xD No i jest Przemo! Haha, jakoś tak go lubię, aczkolwiek nie dziwię się Lilce, że nie wdawała się z nim w głębsze relacje Oho, i na scenę wkracza mój ulubiony więzień!
No, no, no. Odcinek bardzobardzobardzo mi się podobał I mam nadzieję, że następna część pojawi się równie szybko co ta!
Annetti jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 29.01.2016, 21:21   #428
Laselight
 
Zarejestrowany: 17.09.2011
Skąd: Naddniestrze
Płeć: Kobieta
Postów: 2,338
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Miasteczko

Spróbujemy napisać tak ciężką rzecz, jak komentarz.
Zaczniemy od rodziny burmistrza. Z jednej strony mamy "dynastię" burmistrzów, a z drugiej jednak chłopaka, który wie, co chce robić w życiu. Miał jednak dobre stanowisko w kieszeni, tylko za to, że był jego synem. Kasę za burmistrzowanie, życie na koszt podatników. Żyć, nie umierać. Nieco zaprzepaszcza szansę, ale jednak jak się nie nadaje na to stanowisko (co jednak Błażej powinien zdążyć zauważyć) to nie powinien być burmistrzem. Lepiej żeby dla dobra mieszkańców rzępolił/nie umiał grać/grał dobrze, jak to lubi niż ich doprowadził do biedy i bankructwa jednocześnie. Za agresywnie reaguje, jak widać, że dzieciak się nie nadaje do polityki, to po co go pchać? Jednak opuszczał za dużo tych lekcji, za bardzo przekładał muzykę nad naukę. Myślałam, że po prostu uciekł, a te zwłoki to nie jego zwłoki, bo ja na jego miejscu bym uciekła z domu na jakiś czas, dając rodzicom czas do namysłu. Jak za starzy, by dać nowego potomka, to niech zrobią aborcję adopcję lub in vitro, a nie żeby się rozeszli tylko dlatego, że burmistrza nie ma! Źle, że żona tak od razu się poddała! I odepchnęła Błażeja!
A Kazia biedna! Żyć w melinie, z pijakiem! Chociaż po wyglądzie nie powiedziałabym, że to pijak bijący ukochaną, za ładny jest. Tak do dziecka mówić?! Czy Kostek powariował?! I jeszcze go zamykać w pokoju. Niepoważny. Poj**any. Gwałcić ukochaną. I jeszcze ją zapłodnić! Tylko dożywocie... Szkoda, że nie było publicznej egzekucji dla niego, takiej jak w Chinach. Jak ładnie przywitali łysego, jak wyszedł. Tak ciepło, rodzinnie. "Mogłaś przynajmniej wybrać sobie jakiegoś bogatszego" "Rozwiedziemy się i będzie fajnie" ~ A co tam, spaliłem ci dom, zabiłem zonę, naobrażałem cię publicznie. Przeprosimy się i będzie spoko miodzio git majonez A co tam, będzie fajnie, miło. Wszystkim. "Będę twoim najgorszym koszmarem i wyrzutem sumienia. Pewnego dnia poczujesz, jak to boli być nikim, chociaż kiedyś byłaś wszystkim." Skojarzyło mi się ze Zbigniewem Stonogą "Od dzisiaj mam jednego wroga. Ten wróg to ty kobieto [...]. Zrobię wszystko co możliwe, wydam każdą złotówkę i ostatni grosz na to, żeby ciebie kanalio zniszczyć. [...] Mam nadzieję, że to co zrobię będzie skuteczne." Czyli niedobrze z nim. Jeszcze ją uderzył! "Mówiłem już, że cię nienawidzę, prawda?" - "Nienawidzę cię, ty sapiący [...]" znowu. Jednak nie dziwię się mu, jak kobieta go zostawiła, a do tego siedział niewinny.
Piekny dom weselny. Taki nieco maxisowy, a piekny.
A młody ojcem może młody młodego będzie młodym i przystojnym bur Mistrzem. Boże, jakie ma nazwisko, dobrze że jeszcze mu nie dała na imię Henryk, bo biedny życia by nie miał. O, butelkę wódki masz! Biedny burmistrz, ale mu nie przystoi! No i piekny fotelik.
Kujon i dziewczyna bardziej pasowałby do niego kot, ale nie sądziłam, że kujonek potrafi się zakochać Ale nie jest maminsynkiem, ceni się. Świetne śluby robisz, może też się w końcu naucze robić patrząc na foty., bo będę żenić Perplexite[*]
Nie wiem tylko, czy przypadkiem jego mama nie przesadza z nadopiekuńczością o syna i wnuka. Jeszcze układa intrygi szczawana... Jednak to, że chce od razu do pracy nie powinno być powodem do kłótni. Biedna rodzina Liliany . Kot, rodzice. Ale dbać umie o siostrę Edzio do Liliany niby pasuje, ale jednak. On biały, ona czarna. Ale wywarł na mnie pozytywne wrażenie. Pewnie gadali o tej latającej roślince, co się rozbiła w samolocie. Pasują do siebie, nie powinien mieć wyrzutów. Żaden inny do niej tak nie pasuje.
__________________
Laselight jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 30.01.2016, 17:57   #429
tut
 
Avatar tut
 
Zarejestrowany: 14.04.2015
Skąd: Włocławek
Płeć: Kobieta
Postów: 158
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Miasteczko

Szkoda dziewczyny. (Fajnie wybrnęłaś z braku następcy na burmistrza ;D ) Odważna, że tak po prostu oddała swoje dziecko, ale jej decyzja.. Wiedziałam, że Błażej odprawi ją z kwitkiem, dobrze, że Marlena zdecydowała się ją wysłuchać. W ogóle do tej pory nie mogę się pogodzić z tym, że zniszczyłaś ich małżeństwo tylko dlatego, żeby ród Domańskich nadal był u władzy... Nie mogę, no po prostu nie mogę! I że ta Marlena tak po prostu odeszła, żeby inna urodziła mu dziecko? Nie mieści mi się to w głowie po prostu.


Co ona się tak uczepiła tej Avy, trzeba wypuścić dziecko spod matczynych skrzydełek ... Ava ma ciężki orzech do zgryzienia, ale w życiu nie wytrzymałabym z taką babą jak Lena. Powinna postawić sprawę jasno i niech Filip wybiera, albo ona, albo matka...

Liliana. Kibicuję jej, to chyba moja ulubiona simka Szkoda, że ma takiego pecha w miłości, taka śliczna dziewczyna, a nie może odnaleźć tego jedynego. Jestem bardzo ciekawa któż to puka do jej drzwi (to są jej drzwi, prawda?)

Ale się rozkręciłaś z tymi odcinkami ostatnio. Mam nadzieję, że na kolejny nie każesz długo czekać
__________________
Jagodowo
Jagodowo na blogspot
tut jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 31.01.2016, 16:02   #430
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Miasteczko

Jej, znów odcinek!

Ha, więc Nikola jednak w ciąży. No... mam coś złe przeczucia.
Plan Nikoli jest z lekka szalony, więc w sumie tak bardzo się nie dziwię, że burmistrz jej nie uwierzył...
Marlena się zgodziła? - i to tak szybko? OK, tego się nie spodziewałam. Mam tylko nadzieję, że jej mąż czegoś głupiego nie odwali.
O boziu...
Cytat:
Na pewno udaje, żeby zaimponować Filipowi, podsumowała ją matka chłopaka.
A Lena zdradza zaskakująco jak na ten wiek silne objawy syndromu wrednej teściowej, podsumowała ją Master of Disaster.
Cytat:
Co za bezczelna smarkula!
Co za walnięta baba.
Tu się zatrzymam na chwilę. Ja sobie zdaję sprawę, że kobieta straciła męża, i teraz przelewa uczucie na jedynego syna, i ojej, teraz znalazła się jakaś inna kobieta w jego życiu, no jak to? To jej wina, jak ona śmie, a tak w ogóle to jest wredna, brzydka i głupia, mój synek zasługuje na lepszą!!1 Ale do licha, to jeszcze nie powód, żeby godzić się z takim zachowaniem, tym bardziej zresztą, że unieszczęśliwia nie tylko swego syna i jego dziewczynę, ale i siebie. Wkurza mnie to, chyba równie co zachowanie Błażeja.
Oświadczył się Avie? Ojej, jego biednej matce serce pęknie!
Cytat:
młodzi postanowili dotrzymać Lenie towarzystwa i zamieszkać z nią.
Znowu mam złe przeczucia.
Cytat:
- Mam tylko pewne obawy co do Avy... A co jeśli zrobi sobie z dziecka królika doświadczalnego i zrujnuje jego psychikę?
Ja to się raczej boję, że TY zrujnujesz psychikę Avie.
No i oczywiście Lena musi se znaleźć jakiś pretekst aby tylko dowalić się do "tej podłej kobiety, która zabrała mi synka".
Piotruś
Nie podoba mi się, ze Filip tak ulega wpływom matki. I oczywiście od razu z ryjem do żony, zanim spokojnie zapytać.
Cytat:
- Chyba nie powiesz mi, że to kolejne bezpodstawne oskarżenie? Że moja mama ZNOWU mnie okłamała?
Okłamała może nie, ale to bezpodstawne insynuacje. Fajnie, żeby jakaś osoba z zewnątrz mu powiedziała parę słów prawdy.
Lena po prostu prowokuje Avę, żeby móc powiedzieć "ach jej, moja synowa taka zła, ja taka biedna". I niestety jej się udało. Uważam że małżonkowie z dzieckiem powinni się wyprowadzić do innego mieszkania, możliwie daleko. I niech sobie siedzi sama, zasłużyła na to.
Hurra, Lilka znalazła kogoś. Mam nadzieję, że okaże się naprawdę porządnym facetem, w przeciwieństwie do tego niedojrzałego gałgana Lucjusza.
Łe. Jednak nie dla niej. Dobrze chociaż, że się opamiętała, bo podrywanie żonatego (i jeszcze dzieciatego) faceta może spowodować tylko kłopoty. No, chyba że własnego męża się podrywa, a co - nie wolno?
Cytat:
Ktoś jednak postanowił dopomnieć się o jej serce.
Ciekawe kto?...

No i cóż. Jak zwykle ciekawie. Mam nadzieję, że Lena dostanie solidnego kopa w tyłek, a pozostałym się poukłada w życiu.

EDIT: A jakby ktoś miał chęć - reaktywowałam (no, tak jakby) wątek z domami przeniesionymi z jedynki. Nawet dziś coś tam wstawiłam

Ostatnio edytowane przez Master of Disaster : 31.01.2016 - 18:24
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 15:29.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023