Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > Opowiadamy jak sobie gramy
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 05.02.2013, 17:48   #111
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Pierwszy raz zajrzałam do dwójkowego ojsg i muszę przyznać, że mnie wciągnęło
Podoba mi się to jak piszesz, lekko i humorystycznie, momentami śmiałam się na głos (zabił go alkohol - przejechała go ciężarówka z piwem)

A. Rmata też mnie rozwalił, swoją drogą jakoś nie podoba mi się to jego szastanie kasą na prawo i lewo. To wygląda tak jakby chciał kupić Martę.
A Mateusz to wieprz i tyle. I jeszcze nie pozwalają jej spotkać się z córkami, bezmózgowe korniszony wredne

Pomysł na nowe nadnaturalne ojsg mi się podoba, ale tylko pod warunkiem, że zobaczę zakończenie tej historii. Też nie lubię, jak ktoś kończy w połowie swoją pracę..
W każdym razie czekam na następny odcinek
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 05.02.2013, 19:12   #112
Kamil
 
Avatar Kamil
 
Zarejestrowany: 26.08.2011
Skąd: BP
Płeć: Mężczyzna
Postów: 247
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

O tak nadnaturalna rodzina to jest to! Myślę, że mogłoby być ciekawie, nawet bardzo
Jeżeli chodzi o męża Marty, to się nie wypowiem, ponieważ nie ma sensu powtarzać sto razy wypowiedzi innych A Adam wydaje się zbyt pewny siebie...
Kamil jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 06.02.2013, 13:42   #113
Słodki Pan Ciastek
 
Avatar Słodki Pan Ciastek
 
Zarejestrowany: 12.11.2012
Wiek: 23
Płeć: Mężczyzna
Postów: 527
Reputacja: 14
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Chcę nową historię z istotami nadnaturalnymi! Ale skończ tą błagam...

Mąż Marty to cham, prostak i do tego świnia!! Jak można mówić coś takiego swojej własnej żonie! Ludzie. Ja tęsknie za małymi, gdzie one są!!!!!!!!

Czekam na next..
Słodki Pan Ciastek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 07.02.2013, 20:56   #114
Malin
 
Avatar Malin
 
Zarejestrowany: 09.12.2008
Skąd: moje własne Idaho
Płeć: Kobieta
Postów: 1,035
Reputacja: 11
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Jakże to tak? Wyrzucić żonę na ulicę, bez rzeczy, bez pieniędzy, odseparować od córek? Co temu Mateuszowi odwaliło? I tylko dlatego, że pogrążona w żałobie trochę się od niego oddaliła? No kurde, wkurzyłam się! Skoro sobie znalazł kochankę z Ukrainy, to on powinien się wynosić z domu, a nie ona! Całe szczęście, że spotkała tego ARmatę, przynajmniej nie musiała spać gdzieś pod mostem... Coś mi się zdaje, że kroi się niezły romans z tego, skoro pozwolił jej zamieszkać, daje kasę na zachcianki i nawet zaprasza na wakacje Fajnie by było, gdyby Marta odzyskała jeszcze dzieci, mogłaby sobie ułożyć życie i zapomnieć o tym draniu Mateuszu, który zasługuje tylko na łomot.

Jeśli chodzi o postacie nadnaturalne, to masz moje błogosławieństwo Uwielbiam magię i jeśli właśnie z tym wiążesz kolejną historię, to będzie ciekawie poczytać.
Pozdrawiam!
Malin jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.02.2013, 19:34   #115
rudzielec
 
Avatar rudzielec
 
Zarejestrowany: 31.03.2010
Skąd: Z siedziby Fantastycznej Czwórki.
Wiek: 15
Płeć: Kobieta
Postów: 2,224
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Jeśli o mnie chodzi, to jestem za, lubię istoty nadprzyrodzone
Doprowadź tą historię do końca i bierz się za nowy projekt :3

Nieźle Marcie życie skomplikowałaś, bardzo mi jej szkoda, że nie może się widywać z dziećmi i jakaś małpa nie pozwala jej na to. No i rodzice :<
Smutny ten odcinek, mimo że znalazła miejsce gdzie mogła zamieszkać.

Czekam na dalsze losy
__________________
Mój profil na WATTPAD
rudzielec jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 08.02.2013, 20:20   #116
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Cytat:
Napisał Altair Zobacz post
Hmm.. odcinek świetny Pan Armata po przedstawieniu się mnie rozwalił. A tamten idiota za kogo się ma? Bardzo przepraszam, ale współczuję Marcie, która musiała spać z tym chamem, nie wiedząc, że np.: przed kilkoma godzinami uprawiał pewne rzeczy z inną kobietą. To niedorzeczne... Hmmm.,.. CHCĘ WIELKĄ STOPĘ! I CHCĘ SIMOROŚLA. To tyle odemnie :3 i sądzę, że powinna zajść zmiana rodzinki ^^ Czekam !
Dziękuję :3 Jak widać nie rozpieszczam swoich simów..... A może jednak.... O tym w następnym odcinku

Cytat:
Napisał MPS
Bardzo chętnie poczytam coś innego w Twoim wykonaniu, ale pamiętaj, aby najpierw doprowadzić historię Marty do końca
Bo jeśli teraz ją zostawisz i obiecasz, że do niej wrócisz, to ja wiem, jak będzie Sam tak robiłem
Przysięgam na mrok, że dokończę!

Cytat:
Napisał MPS
Bohaterce spodobał się Kajtek, ale czy tylko on?
Jak to brzmi Na razie nie chcę nic mówić.

Cytat:
Napisał MPS
Dziewczyna powinna się nad tym zastanowić, bo jeśli nic nie czuje do Adama o zabawnym nazwisku, to może powinna wprost mu o tym powiedzieć? Facet pozwolił jej zamieszkać w luksusowym domu, sponsoruje jej wakacje... Całkiem bezinteresownie? Nie sądzę Jeśli w porę nie uświadomi Armaty, potem może okazać się, że on chce "zapłaty". Co innego, jeśli coś do niego poczuła - wtedy powinna przyjąć propozycję wyjazdu.
Ejjj.... To ja tu jestem autorką

Cytat:
Napisał kedziorek92
Pierwszy raz zajrzałam do dwójkowego ojsg i muszę przyznać, że mnie wciągnęło
Podoba mi się to jak piszesz, lekko i humorystycznie, momentami śmiałam się na głos (zabił go alkohol - przejechała go ciężarówka z piwem)
miło mi

Cytat:
Napisał kedziorek92
A. Rmata też mnie rozwalił, swoją drogą jakoś nie podoba mi się to jego szastanie kasą na prawo i lewo. To wygląda tak jakby chciał kupić Martę.
A Mateusz to wieprz i tyle. I jeszcze nie pozwalają jej spotkać się z córkami, bezmózgowe korniszony wredne
haha, bezmózgowe korniszony Takie życie....

Cytat:
Napisał kedziorek92
Pomysł na nowe nadnaturalne ojsg mi się podoba, ale tylko pod warunkiem, że zobaczę zakończenie tej historii. Też nie lubię, jak ktoś kończy w połowie swoją pracę..
W każdym razie czekam na następny odcinek
Cieszę się, że pomysł wam się podoba i sądzę, że powinien was zaskoczyć

Cytat:
Napisał Ciastek
O tak nadnaturalna rodzina to jest to! Myślę, że mogłoby być ciekawie, nawet bardzo
Jeżeli chodzi o męża Marty, to się nie wypowiem, ponieważ nie ma sensu powtarzać sto razy wypowiedzi innych A Adam wydaje się zbyt pewny siebie...
Rodzina? Hmm... Tak bym tego nie nazwała Dlaczego jesteście tak wrogo nastawieni do Adama? Czy człowiek nie może być miły? <trochę bardzo....>

Cytat:
Napisał Malin
Jakże to tak? Wyrzucić żonę na ulicę, bez rzeczy, bez pieniędzy, odseparować od córek? Co temu Mateuszowi odwaliło? I tylko dlatego, że pogrążona w żałobie trochę się od niego oddaliła? No kurde, wkurzyłam się!
Tak naprawdę to mnie Mateusz zaczynał denerwować ciągle pogwizdywał do jakiś obcych panienek, do tego własna żona go nie interesowała i trochę taki dziwny był

Cytat:
Napisał Malin
Skoro sobie znalazł kochankę z Ukrainy, to on powinien się wynosić z domu, a nie ona!
Tylko pamiętajmy, że to dom Mateusza

Cytat:
Napisał Malin
Całe szczęście, że spotkała tego ARmatę, przynajmniej nie musiała spać gdzieś pod mostem... Coś mi się zdaje, że kroi się niezły romans z tego, skoro pozwolił jej zamieszkać, daje kasę na zachcianki i nawet zaprasza na wakacje Fajnie by było, gdyby Marta odzyskała jeszcze dzieci, mogłaby sobie ułożyć życie i zapomnieć o tym draniu Mateuszu, który zasługuje tylko na łomot.
Przynajmniej ty nie masz nic do Armaty

Cytat:
Napisał Malin
Jeśli chodzi o postacie nadnaturalne, to masz moje błogosławieństwo Uwielbiam magię i jeśli właśnie z tym wiążesz kolejną historię, to będzie ciekawie poczytać.
Pozdrawiam!
Dziękuję :3

Cytat:
Napisał ruda
Jeśli o mnie chodzi, to jestem za, lubię istoty nadprzyrodzone
Doprowadź tą historię do końca i bierz się za nowy projekt :3
Już się biorę Ale trochę dużo roboty

Cytat:
Napisał ruda
Nieźle Marcie życie skomplikowałaś, bardzo mi jej szkoda, że nie może się widywać z dziećmi i jakaś małpa nie pozwala jej na to. No i rodzice :<
Smutny ten odcinek, mimo że znalazła miejsce gdzie mogła zamieszkać.
Nareszcie ktoś zwrócił uwagę na (co prawda mały) wątek z rodzicami ;_; Odcinek smutny, ale za to następny będzie weselszy , ale już więcej nic nie powiem

Bardzo wszystkim dziękuję za komentarze, naprawdę uwielbiam wasze opinie
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 14.02.2013, 10:50   #117
Luflee
 
Avatar Luflee
 
Zarejestrowany: 09.12.2012
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta
Postów: 114
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Jeśli chodzi o nadnaturalne postacie to ja jestem za.
Ale pod warunkiem że najpierw skończysz tą historię.
Czekam na kolejny odc.
Luflee jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.02.2013, 10:05   #118
Cytryśnia
 
Avatar Cytryśnia
 
Zarejestrowany: 10.12.2011
Płeć: Kobieta
Postów: 1,062
Reputacja: 12
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Kamilu, bardzo przepraszam, że w poprzednim poście cię pominęła oczywiście dziękuję za komentarz i jeszcze raz przepraszam dziękuję rónież za komentarz monice12
Odcinek miałam wstawić kilka dni temu, ale tak jakoś wyszło...

Wydaje mi się, że dzisiejszy odcinek powinien wam się spodobać Zapraszam do czytania

Rodzina Polnago

Marta zgodziła się na wyjazd na wakacje. Pojechali do najlepszego hotelu na Wyspie Twikki. Hotel ten był zbudowany tuż przy morzu co dawało dodatkowe korzyści (i opłaty ).
Zaraz po przyjechaniu na miejsce Marta poszła na plażę. Piasek był lekko wilgotny, co oznaczało, że nie dawno padało, mimo to było bardzo przyjemnie.



Niestety najwidoczniej nie za dobrze posmarowała się kremem i spiekła się na czerwono. Za to zbudowała śliczny zamek z piasku, chyba nigdy moim simom nie udało się takiego zbudować (brawo Marta!).



Po południu Adam zaprosił Martę na obiad do restauracji, która także mieściła się na terenie hotelu. Marta czuła się wspaniale, była taka doceniana, rozpieszczana…



Pierwszy dzień wakacji minął szybko, lecz był bardzo przyjemny. Późnym wieczorem Marta usiadła na brzegu morza, aby rozkoszować się widokiem morskich fal, zimnym, lecz lekkim wietrzykiem oraz światłem księżyca. Gdy wróci do rzeczywistości pewnie długo ich nie zobaczy, ale teraz nie ma zamiaru o tym myśleć.
- Jak tam? Podoba ci się? – zapytał Adam, podchodząc do dziewczyny.
- Bardzo, uwielbiam morskie powietrze.
- Nie idziesz spać? Jutro mam zamiar oprowadzić cię po okolicy – Adam był na Wyspie Twikki już kilka razy – i powinniśmy wcześnie wstać.
- Nie, chcę spędzić tu jak najwięcej czasu.
- Rozumiem.
- Tutaj jest bardzo ładnie. – Marta próbowała ciągnąć rozmowę dalej.
- Wiesz… Nie przyszedłem tutaj po to, aby rozmawiać o tym jak jest tu ładnie.



- A więc o czym chcesz rozmawiać? – mówiąc to Marta podniosła się z piasku.
- Nie jest ci zimno w tej sukience?
- Rozumiem, chcesz rozmawiać o temperaturze mojego ciała.- powiedziała ironicznie Marta.
- Nie. Nie sądzisz, że to co dla ciebie robię jest trochę dziwne?
- To znaczy… - dziewczyna nie wiedziała co ma odpowiedzieć – Trochę raczej tak, mam wrażenie, że ja cię wykorzystuje, ale nie martw się, kiedy tylko coś wymyśle wyprowadzę się i postaram oddać pieniądze.
- Daj spokój…
Mówiąc to Adam przysunął Martę do siebie i pocałował. Ta nawet nie myślała, że tak to się skończy, natychmiast chciała odepchnąć od siebie Adama, ale w tej samej chwili przypomniała sobie jak bardzo cierpiała przez Mateusza, jak perfidnie i podle ją potraktował, więc czy jej od życia coś się nie należy?



Marta od dłuższego czasu nie czuła się tak dobrze, nareszcie ktoś traktuje JĄ lepiej od wszystkich…



W nocy jednak dziewczyna nie mogła spać. Wyszła więc na balkon złapać świeżego powietrza. Miała jednak na sobie jedynie cieniutka piżamę, więc było jej bardzo zimno. Zaczęły nawiedzać ją wątpliwości czy na pewno dobrze robi, w końcu nadal jest mężatką, a może dla Mateusza to był tylko jeden skok w bok? Mają dwójkę dzieci! Lecz nagle zawiał zimny wiatr, więc Marta postanowiła wrócić do pokoju.



Wakacje szybko minęły, nawet mimo tego, że przedłużyli swój pobył na rajskiej wyspie, Adam i Marta musieli wracać do Miłowa.



Tam na Martę czekała nie miła niespodzianka, która także rozwiała jej wszelkie wątpliwości Dostała pozew o rozwód oraz pismo o ustalenie opieki nad dziećmi. Bardzo nią to wstrząsnęło. Co może zrobić, nie ma pieniędzy, pracy, niczego. Po raz ostatni postanowiła poprosić Adama o pomoc.
- Obiecuję, że potem już się wyniosę. – powiedziała.
- Nie chcę abyś się wynosiła. Zostań ze mną.
- Nie mogę.
- Dlaczego? Za niedługo się rozwiedziesz. Mogę ci pomóc odzyskać dzieci.
- Co mam ci powiedzieć?
- A co masz mówić? Naprawdę chcę abyś ze mną zamieszkała, zrobię dla ciebie wszystko.
Marta nie wiedziała co powiedzieć. Bardzo tego chciała, lecz nie wiedziała jak ująć to w słowach. (Przepraszam za ten sznureczek, to od lampy )



W sądzie Marcie udało się odzyskać córki, zamieszkała z nimi u Adama. Karolina i Ewa nie za bardzo go lubią, ale cieszą się, że są z mamą Marta straciła wszelki kontakt z Mateuszem, ale plotki głoszą, że pani z Ukrainy wróciła na Ukrainę zabierając Mateuszowi jego majątek, więc ten zapuścił długą brodę i zajął się eksperymentami z feneloefolotroleliną i innymi miksturami a jak wiadomo w każdej plotce jest ziarno prawdy…

Tutaj miało być takie fajne zdjęcie jak wszyscy razem są, ale go nie ma z powodu braku -.-

KONIEC (przynajmniej z Martą na zawsze… Choć kto wie, może jeszcze kiedyś się pojawi


Ale… Tonie koniec na dziś, gdy skończyłam to pisać stwierdziłam, że to jest stanowczo za krótkie, więc już dziś chcę wam przedstawić kolejną bohaterkę moich opowieści Tylko proszę, nie komentujcie domów Nie jest jakimś super architektem do tego nie chciało mi się tego robić.


Z Miłowa przenosimy się na pewną wyspę na której osiedlają się simowie odrzuceni przez innych przeważnie dlatego, że są po prostu inni, zieloni, szaro-niebiescy czy włochaci… Na tej wyspie nikt nie będzie traktował ich inaczej, bo tam są ludzie tacy jak oni.

Właśnie tam wprowadziła się niedawno młoda wilkołaczyca (jeśli tak to się odmienia ). W miejscu w którym mieszkała przedtem ludzie jej nienawidzili, kilka razy nawet podpalili jej dom, w końcu tego nie wytrzymała. Elena (bo tak owa postać się zwie) jest artystyczną duszą., do tego wielbi lamy, oczywiście jaki sim nie lubiłby tych zwierząt? Ale ona jest wręcz zafascynowana lamami jak mało kto!



Pierwszego dnia pobytu w nowym miejscu, z rana Elena postanowiła przejść się po okolicy.



Spotkała swojego znajomego, którego znała jeszcze ze swojego poprzedniego miejsca zamieszkania, jest on czarodziejem (wiem, ze tego nie widać, ale jest czarodziejem )
- Elena! Jednak jesteś.
- Cześć, Wiktor. Jak widać jestem, a sądzisz, że długo bym tam jeszcze wytrzymała, ŻYWA.
- Było aż tak źle? Jak ci się tu podoba?
- Dopiero się wprowadziłam. Lecz nie sądzę, aby mój stan psychiczny się poprawił.
- Dlaczego? Tutaj przecież nic ci nie grozi, wręcz przeciwnie.



- Każdy uznaje to miejsce za wybawienie, a dla mnie to podział na normalnych i nienormalnych! Poza tym nadal będę wstawać z myślą, że pod wieczór zmienię się w owłosionego potwora.
- Jak zwykle masz swoje zdanie, może przyszedłbym dziś do ciebie? Tak dawno się nie widzieliśmy.
- Nie. – powiedziała stanowczo dziewczyna. – chcę być sama, wtedy nikt nie musi mnie oglądać, nie muszę odpowiadać na pytania typu „czy jak się zmieniasz to boli?” „ czy to swędzi?” nikt nic ode mnie nie chce…



- Jesteś uparta, w każdym razie ja muszę lecieć, śpieszę się. – mówiąc to Wiktor odleciał na swojej magicznej miotle.
Chłopak popsuł jej humor, znów przypomniało jej się co przeżywała przed przyjazdem tam, a było naprawdę źle. Elena zrezygnowała więc z dalszego spaceru i wróciła do domu.

Kilka godzin później ktoś zapukał do jej drzwi. Byli to jej nowi sąsiedzi.
- Dzień Dobry! Chcieliśmy odwiedzić nową sąsiadkę – zaczęła zielona istota – możemy wejść?
- Oczywiście, proszę. – Elena nie miała ochoty na żadne odwiedziny, ale nie wypadało odmówić, wpuściła gości do środka i zaparzyła kawę.



- Ja jestem Sara, a to jest Piotr – nadal mówiła tylko simorośl, mężczyzna, który z nią przyszedł prawie nic nie mówił. – Za chwilę powinien przyjść jeszcze nasz kolega, ale on jest zombie, więc może się trochę spóźnić, wie pani jak to jest, zamyśli się, albo co.
- Nie, nigdy nie spotkałam zombie. – opryskliwie powiedziała Elena



Minęło trochę czasu, aż wreszcie pojawił się ten wyczekiwany zombie, pan Ksawery. Wszedłszy w drzwi (spróbuj mówić to bardzo szybko ), dosłownie wszedłszy w drzwi przeprosił za spóźnienie i zawył przerażająco.



Gdy Elena spojrzała w stronę zombiaka zauważyła, że za drzwiami jest już ciemno i zdała sobie sprawę z tego, że zaraz zamieni się w owłosioną kreaturę, nie chciała aby ktokolwiek, nawet jeśli tutaj na nikim nie wywiera to większego wrażenia.
- Bardzo przepraszam, ale nie lubię tej drugiej „wersji” mnie. – Elena uprzejmie chciała wyprosić gości
- Ale to naprawdę nic złego, tutaj każdy to rozumie. – nadal odzywała się jedynie simorośl.



- Wiem, ale jednak nalegam, abyście poszli.
- Ale… Ja dopiero przyszedłem. – zasmucił się Ksawery, ma znów pokonywać ten dystans? (nie tak wielki jakby się mogło wydawać, lecz nie dla kogoś, kto już umarł).
- Racja, robi się późno, a i tak długo przesiedzieliśmy, dziękujemy za gościnę, dowidzenia – odezwał się wreszcie Piotr. Było to chyba najdłuższe zdanie jakie powiedział do tej pory.



W końcu goście sobie poszli. Co prawda niektórzy nie do końca dobrze ułożeni, ale poszli.



Elena mogła wreszcie zostać sama ze swoim „problemem”



Około pierwszej w nocy, gdy dziewczyna bawiła się w ogródku odwiedził ją kolejny niespodziewany gość. Był to Wiktor, ten którego spotkała na porannym spacerze.
- Po co tu przyszedłeś?! – zapytała ze wściekłością.
- Mówiłem, że przyjdę. – odpowiedział jej z całkowitym spokojem.
- Ale ja się nie zgodziłam! I dlaczego o tej godzinie?! – Elena była w ciele wilkołaka, więc lepiej z nią nie zadzierać.
- Uspokój się, chcę porozmawiać, wiąż dręczy mnie nasza poranna rozmowa, masz złe podejście do świata… - Wiktor jak dotąd nie wiedział co to znaczy wściekły wilkołak, do tego kobieta – wilkołak. Mógłby jeszcze długo mówić, ale Elena się nie patyczkowała.
- Jeśli chcesz mi pomóc wyczaruj w swoim magicznym kociołku coś co wyleczy mnie z tego czegoś.



- Ja jeszcze tego nie umiem, w ogóle bardzo mało czarodziei to potrafi.
- Zaraz… Chcesz powiedzieć, że to jest możliwe?
- No… Tak, ale to bardzo niebezpieczne. Może być… - po raz kolejny Elena mu przerwała, nie chciała słuchać jego wykładów na temat niebezpieczeństw, w swoim życiu spotkała ich bardzo wiele, więc wystraszyła Wiktora czymś co się nazywa „grrr!” (nie wiem jak to ująć, chyba pierwszy raz odkryłam tą opcje nie wygląda strasznie, ale simy bardzo się tego boją, mogą się nawet posikać )



- Idź sobie, nie chce mi się ciebie słuchać! – powiedziała stanowczo, Wiktor już nic nie powiedział, bo jeszcze chwila, a Elena wyskoczyłaby do niego z kłami.



KONIEC

+ kilka bonusów :3

Ta okolica jest dziwna, gdy jestem na parceli publicznej normalnością jest, że spotkam np. włamywacza czy pokojówkę… O_o wie ktoś o co chodzi?





Spotkałam też już dostawcę pizzy czy chociażby tego gościa co czyści parcele od robactwa.

Wychodzisz? Weź ze sobą drzwi!




Mam nadzieję, ze nowa historia wam się podoba oraz liczę też na to, że nie zapomnieliście o Marcie
__________________
Majestatyczność
Cytryśnia jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.02.2013, 12:05   #119
La Tortura
 
Avatar La Tortura
 
Zarejestrowany: 27.12.2011
Skąd: Łódź
Wiek: 28
Płeć: Kobieta
Postów: 1,304
Reputacja: 23
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Cytat:
Z Miłowa przenosimy się na pewną wyspę na której osiedlają się simowie odrzuceni przez innych przeważnie dlatego, że są po prostu inni, zieloni, szaro-niebiescy czy włochaci… Na tej wyspie nikt nie będzie traktował ich inaczej, bo tam są ludzie tacy jak oni.
Haha, też kiedyś miałam taką okolice. Nawet kilka, za każdym razem nazywała się Cytadelą Wygnańców. Teraz właściwie tez mam okolicę o tej nazwie, ale nie ma tam mutantów. :p
Eleeeeena, złe imię wybrałaś! Dla mnie Elena zawsze kojarzyć się będzie z wampirem... :/
Zombie jest uroczy.
Oby ten czarodziej wbił jej do głowy, że będzie dobrze i nic jej nie grozi.;p
I proszę.. Nie zmieniaj jej, to będzie za proste.

Szkoda, że zakończyłaś historie Marty. Mogłaś pokazać jej córki, albo chociaż dodać, że na wyspie zaciążyła z rudzielcem. ;p
__________________

La Tortura jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 23.02.2013, 12:41   #120
Kędziorek
Supermoderator
 
Avatar Kędziorek
 
Zarejestrowany: 15.03.2012
Skąd: Mój pokój.
Wiek: 32
Płeć: Kobieta
Postów: 3,269
Reputacja: 27
Domyślnie Odp: Opowieści Cytrynowej Wiśni

Ależ się Marta spiekła
Fajnie, że jej się jakoś ułożyło z A.Rmatą i że dzieci mogły znów z nią zamieszkać (mam nadzieję, że się dogadają z Adamem), a Mateusz dostał to, na co zasłużył (o ile oczywiście plotki były prawdziwe - oby tak

A co do drugiej historii..
To źle, że Elena się nie akceptuje, ale z drugiej strony tyle przeżyła złego przez swoją odmienność, że się nie dziwię. Oby szybko przyzwyczaiła się do nowego otoczenia i bardziej zaufała mieszkańcom tej wyspy, którzy wydają się bardzo przyjaźni Tu simorośl, tam wilkołak, a kim (czym ) jest ten Piotr?
A co do Wiktora, to może się trochę podszkoli w magii i znajdzie dla niej jakieś antidotum?

Cytat:
Napisał Cytrynowa Wiśnia Zobacz post
Właśnie tam wprowadziła się niedawno młoda wilkołaczyca (jeśli tak to się odmienia ).
Moim zdaniem to "wilkołaczka" ale zdania są podzielone

czekam na więcej
__________________
Mam łopatę.
Kędziorek jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 07:05.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023