![]() |
#31 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
To ja pierwszy. Widac , że się starałaś, próbowaś używać ładnych słow itd. ale moim zdaniem na razie nie za bardzo to ci się udaje. Zdania są takie jakby pourywane, gwałtowne, niepoukłądane, niestylistyczne i wogóle. Odcinek jest krótki (kobieto, to jest jedna strona w wordzie, a mi jęczą, jak mam 3 strony samymi opisami, to co ja mam powiedzieć!!!), no i nadal dręczy mnie to, że większośc odcinku to dialogi. W zasadzie w odcinku stało się dosyć wiele, ale jest to źle opisane,za szybko, że czytelnik ma odczucie, że to raz,dwa i trzy i juz po sprawie wszystko stalo się w półgodziny. Zrobiłaś olbrzymi przesok w czasie. To dobrze, ale chociaż jeden dłuższy akapit mogłaś poświęcić jak tam się poznawali, itd. i później napisac że po kilku miesiącach bycia ze sobą uznali, iż należałoby się pobrać, czy coś tam. Podoba mi się to, że (przecież to logiczne, ale ja na to nie wpadłem
![]() ![]() ![]()
__________________
Evil is a Point of View |
![]() |
![]() |
|
![]() |
#32 |
Moderatorka Emerytka
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
|
![]()
Fajny pomysł z tą ucieczką
![]() Tylko ciekawa jestem, gdzie konkretnie zatrzymają się w tym lesie. Objętościowo z tekstem już lepiej (tyle co widać, to nie jest jedna strona w Wordzie- dwie co najmniej). Opisów nadal mi brakuje. I ten przeskok akcji- za szybko. No wiesz, były oświadczyny, ale to tak po prostu? Ledwo co wlazł do jej domu, a już klęka i się oświadcza? Litości... Pozwolę się wypowiedzieć na temat ciuchów (znowu). Ja rozumiem, że można te same rzeczy nosić dwa dni (w FS to by się rozkładało na te dwa odcinki). Ale trzeci odcinek i znowu to samo? Wiem jak toi sprawa z ciuchami od Maxisa, ale jednak JAKIŚ wybór jest. Więc kombinować można. I błędziki (stały punkt oceny): "- Tak bardzo Wam współczuję." Z tym to jest tak. Masz napisaną formę grzecznościową, a jak wiadomo, tego używa się w listach, itp. Ale jeśli cytujesz DIALOG bohaterów, i nawet, jeżeli jest on zapisany, nie pisze się tego z wielkiej litery. "Tymczasem w domu Jerrego" 1: Nie wiem, czy czytałaś może mój "Powrót...", ale tam właściwie że co jedno zdanie to jest od nowej linii, albo od akapitu. Tutaj też POWINNO być oddzielone. Przecież akcja przeskakuje w inne miejsce, no nie? Więc wypadałoby to zasygnalizować. 2: Kłania się odmiana obcojęzycznych imion. Sztuka to żadna, ale już dwie osoby na tym przyłapałam. A więc w Twoim przypadku powinno być Jerry`ego. Widać poprawiłaś zdjęcia, co bardzo mnie cieszy ![]() No i nie wiem, ile by Ci tu dać... 7,75/10 EDIT: Jeszcze w jednym zdaniu znalazłam błędzik (co dla mnie skończyło sie dawką śmiechu): "- Na pewno się nie złamią." Powinno być załamią. Bo z tym złamaniem... W języku moim i mojego brata, "złamać" ma jeszcze inne znaczenie, przez które właśnie się śmieję (po prostu to zdanie jest w tym moim kontekście z leksza wulgarne i śmieszne). Ostatnio edytowane przez Liv : 09.10.2008 - 18:56 |
![]() |
![]() |
![]() |
#33 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No cóż by tu powiedzieć. niewiele poprawiłaś. mogę pochwalić Cię jedynie za piękne wnętrza. zazdroszczę ja nie umiem takich cudeniek tworzyć. ale tekst nadal słabiutki. długa droga jeszcze przed Tobą. przede wszystkim gdzie są opisy uczuć??? opisujesz tak ważne wydarzenie jak oświadczyny, oraz w przypadku drugiej kobiety widmo rozłąki z ukochanym, a nie było nawet jednego opisu tego co w tej chwili czują. uwierz to ubogaca opowieść. po drugie, co już wytknęli inni akcja pędzi w oszałamiającym tempie. Gdzie Ci sie tak śpieszy? czasem warto dać nawet dłuższy odcinek, troszkę nad nim popracować. i znów te dialogi, wyłącznie. Ciężko się czyta taki tekst. jeden mówi bla bla bla, drugi odpowiada bla bla bla i tak w kółko, wpleć w to jakieś wątki poboczne, opis otoczenia, opis uczuć. popracuj jeszcze i nie zniechęcaj się trzymam kciuki
Ps. jeden karygodny błąd znalazłam, ja nie wiem co to za plaga. Żeni się mężczyzna, kobieta wychodzi za mąż, a dwoje ludzi może się jedynie POBRAć, a nie ożenić |
![]() |
![]() |
#34 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Odcinek jest superowski, a te zdjęcia totalna rewelacja. I nie myśl sobie, że mówię tak, bo jesteś moją najlepszą przyjaciółką. Nie przejmuj się tymi osóbkami, którym zawsze coś nie pasi. Na pewno Ci zazdroszczą i tyle. Moja ocenka 9.9/10, dlatego, że czegoś mi tam jeszcze zabrakło. Pozdrowionka
![]() |
![]() |
![]() |
#35 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Wieelki dzięki za te długie kom.! Ale po kolei, powiem tylko na temat Waszych uwag:
Atlantis. Jeżeli chodzi o zwrot "ja i Twoja mama Mary" to chodziło mi tu oto, że w momencie kiedy powiedział ten Jerry "Twoja mama Mary", to on się zwrócił do tej dziewczyny (Mary). Nie wiem, czy dobrze wytłumaczyłam, nie wiem jak to powiedzieć, w każdym razie mówiąc to zwrócił się do stojącej obok Mary. Jeśli chodzi o ocenkę, to jestem bardzo zadowolona, wręcz "jestem w niebie". Dzięki i pozdrawiam. Liv. Opisy, postaram się w następnym odcinku dodać tego więcej. Aha i rzecz jasna ubrania... Następnie jeśli chodzi o słowa grzecznościowe w tym przypadku np. Wam, to oczywiście jakbym coś pisała np. list to tak z dużej litery, ale tu nie myślałam, że tak ma być. Przecież jak mówi wam to nie słychać, czy z dużej litery, czy nie. Ale okk. Najwyżej w next odc. to poprawię. ptasie mleczko. Dzięki za pochwałę, wnętrza robię tak jak mi się podoba więc nie wiem jak tam... Następnie z tym ożenić, czy pobrać to faktycznie raczej pobrać, pytałam się jeszcze mamy i kol. i faktiko jest pobrać. Dzięki za kom. anka50925. Bardzo i wielkie dzięki za kom. Pozdrawiam serdecznie ![]() ![]() ![]() |
![]() |
![]() |
#36 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Rzeczywiście, odcinek o wiele bardziej dopracowany. Nie widać kratek, zdjęcia sa po prostu ładne.
Jednak w tekście troszeczkę Ci to nie wyszło, bo wręcz poupychałaś niektóre wyrazy (cokolwiek to oznacza ;p). Dopatrzyłam się kilku błędów i w jednym zdaniu mi coś zgrzyta: Cytat:
Ocena: 7,5/10 anka5025 - my nie zazdrościmy, po prostu dajemy jej wskazówki ;x W autobusie Jane i Charles na nią czekali. |
|
![]() |
![]() |
#37 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No nie wytrzymam druga .Elle szuka konfliktu. Już jak napisałaś, że zazdrościmy Asi miałam się wypowiedzieć ale już się ugryzłam w język. Eclipse, jakbyś nie zauważyła całkiem przyzwoicie oceniła odcinek, ja jakbym miała dać ocenę liczbową dałabym mniej. I któreż to takie nieciekawe fs czytałaś dziecino? bo ja przeczytałam sporo, a właściwie wszystkie te nowe i to jest takie średnie. że Asia jest Twoja przyjaciółką to nie znaczy, że musisz wytaczać wojnę każdemu, kto śmie skrytykować jej fs. Eclipse z pewnością wie więcej o fs niż Ty, bo więcej ich przeczytała z tego co zauważyłam. Ehh opanujcie się. I o co chodzi z tymi wielkimi miastami?
|
![]() |
![]() |
#38 | |
Guest
Postów: n/a
|
![]() Cytat:
Odcinek jest spoko, ale czuję, ze wiem, co się dalej wydarzy... No,a le noie zdradzę mojeje słodkiej tajemnicy ^^ Musze przyznać, że coraz bardziej mi się podoba ![]() ![]() |
|
![]() |
![]() |
#39 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
No odcinek mi się podoba. Czekam na następny. Mam nadzieję, że pojawi się już niedługo
![]() |
![]() |
![]() |
#40 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
Hej! Wreszcie po długich, jak sądzę oczekiwaniach, pojawił się odcinek. Bym dała wcześniej, ale niestety jestem chora
![]() Część 5 Las był piękny o tej porze roku, ale noce zdarzały się zimne. Jednak Charlie`mu i Mary to nie przeszkadzało. Pragnęli tylko szczęścia. Dlaczego spotkał ich taki los? ![]() To była spokojna noc. Jak narazie nikt nie spostrzegł zniknięcia nastolatków, przecież minęło dopiero kilka godzin. Rozpalili ogień, patrzeli w płomień. Drewno wypalało się jak ich miłość. Czy wytrwają? Jak długo? Coraz bardziej czują się zagubieni w sobie. Minęły 4 dni... Cameron i Jerry przerażeni ucieczką dzieci myśleli o najgorszym, chyba jedynem wyjściu. Tymczasem w lesie Mary po długiej ciszy rozpoczęła rozmowę. -Nie uważasz, że powinniśmy wracać? Mama na pewno się martwi na śmierć. Widziesz, nawet przysyłają... -Uważaj! Chodź, schowamy się za tamto drzewo. Czy codziennie musi się tu zjawiać policja? -I co? Starczy tego. Chcesz to zostań, ja wracam. -Zaczekaj, proszę. Wiem, ja też bardzo tęsknię i źle się czuję z tym co robię, ale chociaż zaczekajmy do jutra. Jeden dzień. -Nie wiem...Dobrze, ale nie dłużej. Dom Jerre`go również był przepełniony troskami, a nawet rozpaczą. Jak mogło do tego dojść? ![]() -Kochanie, nie wiem co robić. Nie mogę znaleźć sobie miejsca. Policja przeszukała każdy zakątek Werony! Nie możliwe, żeby się rozpłynęli.-żaliła się Cameron -Tak, racja. Wiesz Cameron, długo nad tym myślałem, ale zrozum, to chyba jedyne wyjście. -Owszem, rozumiem. Mary zabrała ze sobą komórkę. Zadzwonię, by wróciła z Charles`em. Ślubu... ślubu nie będzie. Ale między nami nic się nie zmieni? -Oczywiście, że nie. Zawsze będę Cię kochać, a teraz leć zadzwonić. Cameron poszła do sąsiedniego pokoju. Spojrzała na zdjęcie Mary. Oczy zalały jej się łzami. "Mary gdzie jesteś"-powtarzała w myślach. Wybrała w telefonie numer dziewczyny. Niestety... ![]() -Cześć, tu Mary Polton. Nie mogę teraz rozmawiać, więc zadzwoń później lub pozostaw wiadomość po usłyszeniu sugnału. Piiiip. -Witaj córeczko. Tak bardzo Cię kocham i potrzebuję. Tak bardzo tęsknię... Proszę wróć. Dla Ciebie, dla Was, nie...nie pobierzemy się. W tym czasie Mary i Charles zaczęli się pakować. Zaistniała cisza. Co dalej? Wrócą do domu jakby nigdy nic? -Już siedemnasta, chodźmy-rozpoczął chłopak -Tak- odpowiedziała Mary -Ej, co jest? Te drzewa wcześniej tu nie stały! Nie możliwe, że przez kilka dni urosły. -Chcesz mi powiedzieć, że zabłądziliśmy? -Nie... nie ma takiej opcji. Jeszcze oznaczyłem to drzewo..Gdzie ono jest? Co tu się dzieje? -Czekaj, spokojnie. Sprawdzę na komórce, gdzie jesteśmy. Co? Kod pin? Aha 73..Jedna wiadomość na poczcie głosowej? -Mary uważaj! Niestety idąc, dziewczyna potknęła się o konar wystający z ziemi, upuszczając jednocześnie komórkę do jeziorka. -Oh, nie! No pięknie.... Hmmm? Hej spójrz tam. Co to jest? -Przpominam sobie. Kiedy ostatnim razem tu byliśmy zobaczyłem to samo. Podejdźmy bliżej. -Nie, uciekajmy stąd. To może być niebezpieczne! -Daj spokój, chodź. -Nie! ![]() Niestety, przez kłótnię, dziwne niebieskie zjawisko zbliżyło się coraz bardziej. Korony drzew falowały jak przy silnej wichurze. Niezauważalnie wciągnęło bohaterów. Co się z nimi stanie? |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|