![]() |
#62 | ||
Zarejestrowany: 17.07.2008
Płeć: Kobieta
Postów: 992
Reputacja: 10
|
![]()
Georgia zawsze będzie "Marilynowa", choć plakat ukazuje nieco przygaszone jej oblicze.
![]() Cytat:
![]() Cytat:
![]() |
||
![]() |
![]() |
![]() |
#63 |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]()
Marilynowo? Nie raczej nie
![]() Nazwałabym to... Georgiowo ![]() Ogólnie plakacik może być ![]() |
![]() |
![]() |
![]() |
#64 |
Zarejestrowany: 28.02.2009
Płeć: Kobieta
Postów: 231
Reputacja: 10
|
![]()
Pod biurko nie wpadłam, na kolana mnie to nie powaliło, ani gały mi na wierzch nie wyszły..he he
![]() Jeżeli chodzi o mnie to lubię takie fajowskie bonusy. ![]() Na tym Georgia wyszła bardzo fajnie, ogólnie fajny ten bonus... Czekam na odcinek ![]()
__________________
... |
![]() |
![]() |
![]() |
#65 |
Zarejestrowany: 24.03.2008
Wiek: 33
Płeć: Mężczyzna
Postów: 295
Reputacja: 10
|
![]()
To jest świetne!
![]() Twoje FS od razu skojarzyło mi się z House M.D. Jest tu kilka bardzo widocznych podobieństw, np. sama główna bohaterka jest niczym House, a do tego trójka asystentów. Szkoda, że akcja dzieje się w Czikago (nie lubię tego miasta). No i Pani Georgia ma fajny samochód - uwielbiam Explorery ![]() Prawie zapomniałem: w odc. II cała ekipa jedzie 50 mil przez skrzyżowania ze światłami? Nie zdziwiłoby mnie to, gdyby jechali dookoła Mexico City, ale w zaistniałej sytuacji wydaje mi się to trochę nierealne. Czekam na kolejne części. Pozdrawiam ![]()
__________________
"Listen very carefully, I shall say this only once!" |
![]() |
![]() |
![]() |
#66 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
przeczytalam wszystko!
a tak dlugo sie za to zabieralam. awrr... uwielbiam to. uwielbiam! ta Kate mi troche nie pasuje, taka przymulona madrala. |
![]() |
![]() |
#67 |
Zarejestrowany: 10.01.2010
Płeć: Mężczyzna
Postów: 1
Reputacja: 10
|
![]()
Wow,
Jak najbardziej to FS jest najlepsze na forum. Detektyw Georgia ma super autko,plakaty też niczego sobie. Bardzo duży + za zdjęcia w the sims 2 ![]() 10/10 nie ma mocnych ![]()
__________________
![]() Avatar Kuruk-Waterbending |
![]() |
![]() |
![]() |
#68 |
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
|
![]()
seattle
No i następna osoba kojarząca moje FS z Housem. Może faktycznie jest trochę podobne? Nie, przecież tylko charakter Gerogii jest, jakby to powiedzieć, w ten sam deseń (ale na pewno nie skopiowany ![]() Co do szybkości na skrzyżowaniu- właśnie to jest w tym takie niezwykłe ![]() No i cieszę się, że Ci się podoba ![]() Antonina "Przymulona mądrala"- haha ![]() ![]() Tak w zasadzie to jestem zaskoczony, że w ogóle przeczytałaś, ale jednocześnie bardzo się cieszę. No i gorąco pozdrawiam ![]() Kuruk WOW... najlepsze na forum ![]() ![]() A teraz- czas na nowość! W odcinku główny wątek nie posunie się choć o milimetr, chociaż gdyby się zastanowić, to się trochę posunie. Odcinek bardziej obyczajowy, niż detektywistyczny ![]() 4 Noc niespokojna cz.1 Kiedy zegar wybił trzecią nad ranem specjalna ekipa detektywistyczna, składająca się dokładnie z czterech osobników, opuszczała zanurzony w ciemności budynek biura detektywistycznego WILSON. - Zrobiliśmy dzisiaj kawał dobrej roboty- Roy zamknął za wszystkimi drzwi. - Ustaliliśmy tylko najważniejsze fakty- Georgia wyjęła ze swojej teczki kilka zapisanych komputerowym pismem kartek- Kate, masz nowe zadanie. [IMG]http://i46.************/24fycr8.jpg[/IMG] - Słucham- brunetka przystanęła naprzeciw swojej szefowej. - Dam Ci te papiery, a ty je przeanalizujesz w domu. Masz po prostu poukładać sobie w głowie wszystkie etapy sprawy, no i spróbuj powiązać ze sobą jakoś te wszystkie fakty. Ważne, żeby wszystko dotarło do mnie z powrotem w całości. Zawiera to efekt kilkudniowej pracy biura nad tą sprawą. - Będę ich pilnowała jak oka w głowie. - Wolałabym, żebyś ich pilnowała jak najważniejszych kartek w swoim życiu. Georgia podeszła do samochodu. Trójka dwudziestolatków kroczyła krok w krok za nią. - Na co czekacie? Aż zaproponuje wam podwiezienie? Wszyscy potrząsnęli głowami przecząco. - Więc o co wam chodzi? Kate wystąpiła przed dwóch mężczyzn. - Moglibyśmy mieć jutro wolne? - Że co? Sprawa, w której liczy się każda sekunda i mogą być kolejne ofiary, wy śmiecie się pytać, czy mogę wam zrobić wolne? Albo ze mnie kpicie, albo naprawdę jesteście bezmózgowcami. Cooper szturchnął łokciem Roya. - Mówiłem, że się nie zgodzi. - Jak dla ciebie Tom, masz dożywotni zakaz brania urlopów. Praktykanci odebrali to jako żart, ale głos detektyw mimo wszystko brzmiał bardzo poważnie. Pani Roberts wsiadła i odjechała z piskiem opon. [IMG]http://i48.************/2ekiy6r.jpg[/IMG] - To na razie- blondyn pożegnał się z pozostałą dwójką i udał się w swoją stronę. Na małym, wybrukowanym placyku, pozostali tylko we dwoje- Roy i Kate. Przez chwilę stali w milczeniu, nie mając odwagi niczego do siebie powiedzieć, potem kobiecie umyślnie wypadły z rąk wszystkie papiery, które dostała od zwierzchniczki. - Już podnoszę- reakcja mężczyzny była natychmiastowa. Schylił się, pozbierał wszystko do kupy i ponownie wręczył koleżance. - Dzięki. Tom by pewnie tego nie zrobił. - Tom to dupek. - Dupek? Znasz się z nim od piaskownicy, a teraz obgadujesz go za jego plecami ?! I gdzie tu męska solidarność? [IMG]http://i47.************/ehlxmc.jpg[/IMG] - Ale przyznaj, że też nie obdarzasz go sympatią. - Jestem w stosunku do niego neutralna, choć koleś wydaje mi się co najmniej podejrzany. - Odczuwam dokładnie to samo- to było ostanie zdanie w ich krótkim dialogu. Potem nie mieli odwagi już nic powiedzieć. Może wstydzili się obgadywać Toma, a może po prostu zostali onieśmieleni przez taką otwartość względem siebie. Do tej pory rozmawiali tylko o nauce, a ich dialogi było strasznie sztuczne. Nie wiedzieli tego, ale czym prędzej obydwoje oddalili się od miejsca, które będą przeklinać do końca życia. --- Kate szybkim krokiem przemierzała kolejne skrzyżowania. Jednak wcale jej to nie przeszkadzało. Lubiła spacerować w takie ciepłe noce, dziś na pewno dobrze zaśnie. Już sobie wyobraziła siebie, leżącą na miękkim łóżku, przy uchylonym oknie. Razem z nim. Na tą myśl przyspieszyła tempa. Wiedziała, że ktoś w domu na nią czeka. A ten ktoś jest dla niej bardzo ważny. Pogrążyła się jeszcze w głębszych myślach, analizując wszystko, co ma się stać, jak dojdzie do mieszkania. A może on już dawno śpi? Przecież powiedziała mu, że przyjdzie o 22. Nie, chyba taki nie jest. Dla wszelkiej pewności szybki chód powoli zamienił się w trucht, a potem w bieg. Nie zważała na to, że biegnie przez środek miasta, które mimo nocnej pory, dalej żyło swoim życiem. Z nieba spadły pierwsze krople deszczu. Bardzo nieliczne. Czyżby szykowała się jakaś burza? Chcąc uniknąć ulewy, jeszcze bardziej przyspieszyła. Jednak stare przysłowie mówi, że jak człowiek się spieszy, to się diabeł cieszy. Tyle, że w tym przypadku, nie było to diabeł… [IMG]http://i46.************/j63byo.jpg[/IMG] Kilkoro ludzi odwróciło głowę w tamtym kierunku. W kierunku, z którego dobiegł ten dźwięk. Pisk opon. Krzyk? Nie? Wszystko stało się zbyt szybko. Samochód równie szybko odjechał, nikt nie zdążył spisać tablic. Nikt też nie podbiegł, mimo, iż struga krwi, szybko zmierzała w kierunku kratki ściekowej. Nikt też nie zauważył, że czegoś brakuje. --- Blondyn zdążył w ostatniej chwili wskoczyć do swojego wynajmowanego mieszkanka, nim zdążyła dopaść go ulewa. Szybko wkroczył po schodach na ostatnie piętro- winda była zepsuta od kilku lat- i otworzył drzwi, wpierw wyszukując odpowiedni klucz ze sporego pęka najprzeróżniejszych breloczków. Wszedł szybkim krokiem, ściągnął z siebie spoconą koszulkę i po omacku, bez oświecani światła udał się w kierunku łazienki. W połowie drogi, zatrzymało go jednak dziwne uczucie. Mógłby przysiąc, że czuł na sobie czyjś oddech. Nawet go słyszał. Nie, to pewnie wiatr przeciska się przez nieszczelne okna. Ile by dał żeby wynieść się z tej budy! Jednak wina zdezorientowania Toma nie stała po nieszczelnych oknach, ale… - Zabiję cię! Cooper szybko odskoczył na bok, potykając się tym samym o śmieci na podłodze. Przewrócił się. Widział, jak zarys tajemniczej postaci zbliża się do niego, jednak strach go sparaliżował. Nie potrafił wykonać żadnego ruchu. W tym samym momencie światło się zapaliło. …po stronie jego kuzyna. [IMG]http://i50.************/bi5i6c.jpg[/IMG] - Jezu, ale mnie przestraszyłeś. Przynajmniej pomóż mi wstać. Kuzyn cały czas się śmiał. Tom musiał uporać się z podniesieniem sam. - Nieźle cię nabrałem, co nie? - Jakbym wiedział gdzie zostawiłem nóż, byłbyś przebity na wylot. - Pomyślałem o tym- Orson wyciągnął z kieszeni nóż Toma- Żeby nie było nieporozumienia. - Czego chcesz? – blondyn spojrzał na niego badającym spojrzeniem. - Nie mogę wpaść do kuzyna i dobrego przyjaciela?! - Myślałem, że… - Mam dla ciebie ofertę. - Wiesz, że z tym skończyłem- mężczyzna otworzył drzwi przybyszowi- Wyjdź. - Wysłuchaj mnie. - Wyjdź. - Jest nowa sprawa. Wiesz, ile możesz za to zarobić?! Wreszcie, raz na zawsze wywiniesz się z tego obleśnego, pożal się Boże, mieszkania. Pojedziesz to Paryża… [IMG]http://i45.************/2a5ngwl.jpg[/IMG] - Nie chce pojechać do Paryża. Wyjdź! - To nie jest sprawa ważna tylko dla ciebie, ale także i dla mnie! Nie pomożesz własnej rodzinie? - Nie jesteś już moją rodziną. Wyjdź, albo za chwilę wylecisz przez okno. Orson uśmiechnął się chytrze. - Dobrze, jak chcesz Tom- poklepał blondyna po ramieniu- Wiedz jednak, że jeszcze tutaj wrócę. --- Georgia Roberts zaparkowała samochód, w którym jeszcze przez chwilę siedziała, potem wyszła i wolnym krokiem poszła w kierunku swojego mieszkania. Nie wiedziała jednak, jakie będzie jej rozczarowanie, gdy drzwi od winy, się otworzą. - Jack? [IMG]http://i46.************/24xq928.jpg[/IMG] Stanęła jak wryta. Nie wierzyła własnym oczom. Odebrało jej mowę, a torby, które trzymała w rękach z łoskotem upadły na ziemię. Drzwi od windy się zamknęły, a potem maszyna pomknęła dwa piętra wyżej. Blondynka przez chwilę odetchnęła z ulgą. Powtarzała sobie, że to tylko przez przemęczenie, jakieś halucynacje i że kiedy drzwi od winy z powrotem się otworzą, już tam GO nie będzie. Do windy weszli jacyś szczęśliwi nowożeńcy, cały czas się całując i przytulając. - Pohamujcie się trochę, to miejsce publiczne- potem odwróciła się w kierunku młodej kobiety- Za dwa lata będzie ci kupował najtańsze kwiaty, a za pięć zapomni o okazjach, żeby je kupować. Kobieta spojrzała na nią z poirytowaniem. Nie zdążyła jednak niczego powiedzieć, bo drzwi winy znowu się otwarły i jednocześnie spełnił się najgorszy koszmar Georgii Roberts. ON stał tam nadal. Zatrzymała się, znowu ją sparaliżowało. - To wychodzi pani, czy nie?- mężczyzna popchnął ją do przodu. Pewnie po tym, co detektyw powiedziała do jego małżonki, nie życzył już sobie więcej jej obecności. Drzwi szybko się zamknęły. - Boże, zamknę oczy i już mnie tutaj nie będzie- powiedziała do siebie i idąc w czyn za słowy przymknęła powieki. Nic się jednak nie stało. Był tam nadal ON i nadal była tam ONA. [IMG]http://i45.************/22jxu.jpg[/IMG] - Witaj. Ten dźwięk odbił się w jej uszach kilkakrotnym echem. W tym czasie Georgia miała już łzy w oczach. - Gdzie byłeś Jack? Gdzie byłeś?
__________________
Evil is a Point of View |
![]() |
![]() |
![]() |
#69 |
Zarejestrowany: 28.02.2009
Płeć: Kobieta
Postów: 231
Reputacja: 10
|
![]()
Jeszcze raz muszę powiedzieć, że bardzo i to bardzo podobają mi się postacie oraz ich stroje.
Ten odcinek jest bardzo interesujący... szczególnie moment gdy Kate została potrącona. Ładnie ubrałeś w słowa to wydarzenie ![]() Podoba mi się również ta wielowątkowa akcja (czyli pokazujesz co się dzieje w różnych miejscach w tym samym czasie). ![]() Jak zwykle podobają mi się zdjęcia i ich opraw graficzna. Jednak muszę przyznać czekałam, na poruszenie się tej akcje głównej, bowiem bardzo mnie zaciekawiła. Jednak dzisiejszy odcinek choć tylko na wątkach pobocznych bardzo fajnie ci wyszedł. Myślę, że już czas abym punktowo oceniła twoje wypociny: 10/10 za dzisiejszy i poprzednie odcinki (za całokształt). ![]() ![]() Życzę dużo weny twórczej, bo nie mogę się doczekać dalszego przebiegu zarówno tej głównej jak i pobocznej akcji. ![]()
__________________
... |
![]() |
![]() |
![]() |
#70 |
Guest
Postów: n/a
|
![]()
ahh! Tom jest przeprzystojny, tylko ma brzydka fryzure. zmien ja, plisss...
a co do opowiadania, mniemam iz Orson to maz Georgi, czemu tak mysle? bo ma takie same ubranie jak na zdjeciu, ale moge sie mylic. a ten jack tez moze byc jej mezem. a co do tego ksiedza, ktory ma byc morderca. wydaje mi sie, ze Giovanni nas zaskoczy ![]() |
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|