Odp: Ślepy krzyk
nie wiem o kogo chodzi, tzn. domyslam sie, ale nie jestem pewna wiec sie nie wypowiem. fakt faktem, wiekszosc jest przewrazliwiona, wlacznie ze mna, ale nie widze tutaj zwiazku prawde powiedziawszy. chodzi glownie o to, ze probujesz na sile byc dowcipny i ironiczny, a ci to nie wychodzi, jezeli juz to twoja krytyka jest zalosnie smieszna, a nie smieszna w pozytywny sposob. o konstruktywnosci nie wspominajac. a sam dajesz nam jakis gniot do oceny. nie wiem, to sie troche ze soba kloci.
jak nie jak tak? to byly tylko przyklady, jak wyglada groteska. to integralna czesc sztuki, wiec musi byc ambitniejsza, przykro mi. jasne, ze mozesz np. ciepnac dwie kreski na bialym plotnie i zarzekac sie, ze jestes wielkim malarzem, ale... coz, nie jestes. tak samo jak napiszesz kilka dennych zdan o kulcie niemieckiego gnoma, nie czyni z ciebie pisarza groteskowego, przykro mi. tu u ciebie wszystko jest sztuczne i kompletnie pozbawione jakiejkolwiek proby przekazu czegos czytelnikowi. wiec jezeli chcesz to w jakis sposob nazywac to nazwij to luzna komedia czy czyms tam. a nie zaslaniasz sie wydumanymi definicjami z wikipedii, bo ich u ciebie nie ma, po prostu XD
|