![]() |
#5 | |
Admin Emeryt
Admin Kumpel Zarejestrowany: 28.03.2008
Wiek: 29
Płeć: Kobieta
Postów: 4,025
Reputacja: 18
|
![]() ![]() Jesień-plecień poprzeplata trochę smutku i trochę depresji. A czym leczyć jesienne „nicmisięniechce” i „wszystkomijedno”? No, najlepsze byłoby jakieś małe, pluszowe „coś”. Ale co, jeśli to małe pluszowe „coś” jest, no właśnie, za małe? Wtedy, moi drodzy, pakujemy manatki i pędzimy na lotnisko, by wcisnąć się do luku bagażowego samolotu lecącego prosto na Ōkunoshimę. ![]() No, prawie prosto, bo dotrzeć tam można tylko promem, ale ogólnie proszę się kierować w kierunku Japonii. Tu następuje zbiór mniej lub bardziej ważnych i być może ciekawych faktów z Wikipedii (po więcej odsyłam tu): Cytat:
Najlepsze zostawiłam na koniec. Otóż, dlaczego polecam tę wyspę ludziom z depresją i ludziom, którym wydaje się, że mają depresję (i żeby nie było, że dyskryminuję – pozostałej populacji ludzkości również ją polecam)? To proste. Kiedy Japończycy odkrywali coraz to nowsze działania broni chemicznej, to nie testowali przecież tego na ludziach. To niehumanitarne. A przynajmniej bardziej niehumanitarne niż użycie jej przeciw Chińczykom i jeńcom także z innych krajów. Cóż, „uroki” wojny. Ale zostawmy to, bo zaraz zboczę z tematu i będę tu omawiać wojnę chińsko-japońską, zamiast rozprawiać o króliczkach. Tak, moi drodzy, to właśnie na nich przeprowadzane były owe eksperymenty. I nie myślcie, że jak przybędziecie na wyspę, to zobaczycie 2-3 kicaje, bo równie dobrze moglibyście iść do zoologicznego. O nie, jako że mnożą się one jak, no właśnie, króliki, to, gdy fabrykę zamknięto, na wyspie zaroiło się od nich jak od pszczół w ulu (istnieje jeszcze plotka, że podczas wycieczki szkolnej grupa uczniów wypuściła na wolność 8 tych małych zwierzątek i od tego się zaczęło, jednak wersja z doświadczeniami naukowymi jest bardziej prawdopodobna). I nie ma się co martwić, mimo eksperymentów nie uświadczycie tam morderczych królików rodem z Monty Pythona. Futrzaki na Ōkunoshimie są mięciutkie, miłe i nawet największy twardziel rozczuli się na ich widok. Chyba że jest bez serca, ale w takim razie nie pozostaje mi nic innego jak życzyć mu rychłego przeszczepu. Jak już wspominałam, na wyspę można się dostać promem. Podróż trwa 20 minut, a koszt to zaledwie 210 jenów, czyli ok. 6 zł. Oczywiście futerkowa terapia kosztuje, dlatego warto zaopatrzyć się w dużo jedzenia. W zamian za to otrzymamy tyle puchatej miłości, ile tylko zapragniemy. I któż po takiej terapii nie poczułby się lepiej? źrodło: Internet
~Kędziorek |
|
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
|
|