Cytat:
Napisał Issa
Oj, nie przesadzajmy.  Na ogół dziadkowie uwielbiają dzieci swoich dzieci, mają z nimi lepszy kontakt etc. Pod nieobecność rodziców bez problemów zająć się mogą wnukami, ostatecznie i tak siedzą na emeryturze.
|
Ostatecznie to
emeryt też człowiek, a nie wyrobnik na wycugu wasnych dzieci. Całe życie tyrają, odchowują własne potwory, a potem mają jeszcze na starość zmieniać śmierdzące pieluchy??? No pięknie... I koniec życia jest właściwie gówniany.

Wiesz co? Jak już będę starym pierdzielem to nie wpuszczę moich własnych dzieci do domu, bo albo mnie zatłuką albo podrzucą wnuki do niańczenia.

A ja wtedy będę miała na pewno inne marzenia - choćby wypoczynek gdzieś w pięknym miejscu, albo malowanie czy rozwijanie każdego innego hobby z hodowla doniczkową marchewki włącznie, a nie użeranie się z cudzą progeniturą. Po to dzieci maja rodziców, żeby się nimi zajmowali. BTW już wolę grać staruszkami (bo wtedy jestem Wielki Brat siedzę i patrzę jak moje laleczki organizują sobie rozrywki - wreszcie simy nigdzie się nie śpieszą, nie muszą wstawać po nocach albo rano lecieć do pracy) niż uczyć niemowlaka nocnikowania... ;-p Nie lubię dzieci... brrrr