PDA

Zobacz pełną wersję : Forumowa Mafia II


Strony : [1] 2 3 4 5 6 7 8 9

Libby
09.10.2013, 18:07
Forumowa Mafia II



Zasady gry:

W tym temacie dyskutujecie o tym, kto może być mafiosem. Codziennie do 19:30 każdy z graczy wysyła mi pm’a z nickiem osoby, którą uważa za mafiosa. Po tej godzinie zostaną upublicznione wyniki głosowania i odbędzie się „egzekucja”. Po niej do 21:30 mafiosi wysyłają mi pm’a z ustalonym między sobą nickiem osoby, którą eliminują z gry. W tym samym czasie Cattani przesyła mi pm’a z nickiem osoby, którą sprawdza, czy jest w mafii. Jeśli mafiosi i Cattani wytypują tego samego gracza, to on przeżywa. Lekarz natomiast wysyła mi pm’a z nickiem osoby, którą leczy i która przeżyje, nawet jeśli wskaże ją mafia. Żeby uniknąć podglądania, czy ktoś do mnie pisze, reszta uczestników do tej 21:30 ma mi wysłać pm’a o treści: „miasto”.
Osoba, która zginie, nie bierze udziału w dalszej zabawie i nie spekuluje z innymi na temat ról innych graczy.

Cattani może sprawdzić samego siebie, jeśli z jakichś powodów boi się o własne życie. Lekarz tak samo. Choć prosiłabym o nienadużywanie tego .

Jeśli w głosowaniu mieszkańców będzie remis, nikt nie ginie.
Po śmierci z rąk miasta poinformuję, czy dana osoba była mafiosem, czy nie. W wypadku śmierci przez mafię nie będzie takiej informacji. Nie będę zdradzać również, czy ofiara miała jakąś inną rolę (w obu przypadkach).


Absolutnie zakazane jest:
1. Zdradzanie innym, jaką dostało się rolę. Dopuszczalne jest przyznanie się do roli oraz blefowanie w tym temacie, ale trzeba się wtedy liczyć z możliwością wyeliminowania z gry przez mafię lub mieszkańców.
2. Plotki i spekulacje na temat ról innych uczestników poza tym tematem. Tylko mafiosi mogą się kontaktować między sobą poza grą.
3. Pisanie w tym temacie przez osoby spoza gry.

Niech ktoś mi się wyłamie i spróbuje złamać któryś z powyższych punktów lub w jakikolwiek inny sposób oszukiwać, to dostanie miesięcznego bana . Nie, to nie był żart.

Jeśli ktoś raz nie odda głosu w głosowaniu mieszkańców, to ok. W każdym kolejnym przypadku będzie to liczone jako głos na siebie.

Pierwsze zabójstwo mafii jutro do 21:30, pierwsze głosowanie mieszkańców pojutrze do 19:00.
W tym temacie mogą się wypowiadać jedynie gracze pozostali przy życiu (też grozi banem)!



Realia:

Z racji, że niektórzy narzekali, że poprzednio fabuła była ustawiona a realia i sceny śmierci w ogóle beznadziejne, tym razem nie będzie ani realiów, ani fabuły, ani scen śmierci.


Aby jakoś zacząć grę, możecie opisać swoje postaci. Czas akcji: mniej więcej aktualny. Nie zagłębiajcie się za bardzo w fabułę. Pamiętajcie, że głównym celem jest wyłapanie mafiosów ! Nie róbcie z tego zwykłego RPGa. Będzie bardziej emocjonująco.




Podział ról:


- 6 mafiosów,
- 1 Cattani,
- 1 lekarz.
Nie dodaję dodatkowych ról, żebyście najpierw opanowali grę. Zostawiam również tylko 6 mafiosów.

Głosujcie, blefujcie, eliminujcie, rzucajcie na innych podejrzenia i bawcie się dobrze!
Oskarżajcie się, ale kulturalnie .

Pamiętajcie: nieważne, jaką rolę dostaniecie. Każdy z uczestników jest tak samo ważny i ma wpływ na życie innych graczy!

Powodzenia w przeżyciu !

Lista osób biorących udział w zabawie :


Pink Panther
Diana
Björk
Kędziorek
Charionette
1. Fallen
2. Lubie
Kjalvör
Apocalypsa
3. Ladrón
Restless
Słodki Pan Ciastek
Yuki
4. redmoon
Everlasting.
Mroczny Pan Skromności
Morgana
Muffindance
Meryam
Flo
motyka
Privilege
anizali
Alexandra
cheeba
5. Cheyenne
Emallie
fromyesterday
6. Gingers
Juhas
KarolinaJ
7. Qwerty
Valerie
Volturia
Zielona Herbata
Don

Jeśli macie jakieś pytania, to śmiało. Zaraz idę rozsyłać role.

Diana
09.10.2013, 18:36
Do mnie już przyszła rola, więc rozumiem, że mogę już pisać w temacie? Zacznę grę. :P

Nazywam się Diana Stella Bonasera. Pracuję jako technik policyjny. Interesuję się informatyką i podobnymi rzeczami. Z przyjemnością pomogę dorwać mafię! :D

Słodki Pan Ciastek
09.10.2013, 18:44
Nazywam się John Ciastek. Dla przyjaciół Ciastek ;) Jestem detektywem... pracuję sam. Kiedyś współpracowałem z inną uczestniczką grupy. Jednak nasz duet rozłączył się...
Mam nadzieję, że pomogę.

Pink Panther
09.10.2013, 18:44
W takim razie ja też coś napiszę :)
Cześć wszystkim. Nazywam się Andrew Wilson, dla znajomych Pinkuś. Nie wnikajcie... Mam 30 lat i w wolnych chwilach dorabiam jako kelner. Niedawno skończyłem studia filozoficzne i nie wiem, dlaczego nie mogę znaleźć sensownej pracy :| Z kasą u mnie krucho, więc nie liczcie na pożyczki. W ogóle to szukam jakiejś robótki czy coś, gdyby ktoś mógł mnie zatrudnić to wiecie, gdzie mnie szukać... :D A nie, nie wiecie. Mieszkam przy ulicy Washingtona 28D lokal 48, w tej starej kamienicy, natomiast pracuję w restauracji Warzywko dwie przecznice dalej ;) Mamy promocje na świetne bio-soczki, wpadajcie!

Charionette
09.10.2013, 18:46
Nazywam się Charionette, przyjaciele wołają do mnie Cherrie.
Z wykształcenia jestem grafikiem komputerowym, moim prawdziwym powołaniem jest jednak prowadzenie śledztw. Pracuję w policji, co prawda jeszcze jako zwykła sekretarka, ale pewnego dnia stanę się sławnym śledczym. Mam otwarty umysł i czujne oko, zawsze wiem kto i kiedy podbiera mi papier z drukarki. Strzeżcie się mafiozi, nadchodzę! :D

La Tortura
09.10.2013, 18:58
Nazywam się Florencja Novak. Jestem dziennikarką i pracuję w jednej z najlepszych gazet, na pewno mnie kojarzycie. XD Żyję w stałym związku z moją narzeczoną Fallen, bardzo się kochamy. <3

Fallen
09.10.2013, 19:01
Nazywam się Fallen FORBES (!), z wykształcenia jestem architektem, jednym z najlepszych w mieście. Wraz z moją narzeczoną Florencją mieszkamy w cudownym domu, w którym oglądamy seriale 24/7, jemy kotLETY i bardzo się kochamy <3

anizali
09.10.2013, 19:04
Więc...
No dobra więc...
Nazywam się Rebekha Armand, ale wszyscy mówią na mnie Anizali.
Z zawodu jestem, właściwie, to mam kilka zawodów. Jestem genetykiem i informatykiem.
Z charakteru? Wredna kobieta bez serca. :3 Ale poznajcie mnie lepiej i zobaczycie, bo może kłamię ;>
Tak czy tak...
Ja tam się nie boję. Nie boję się niczego.

Björk
09.10.2013, 19:08
Dobry wieczór - nazywam się Bjork - po prostu Bjork - po polskiemu Brzoza. Mieszkam w przytulnym domku na przedmieściach, żyję z ziołolecznictwa i spoglądania w przyszłość za pomocą kart Tarota. Życie płynie mi przyjemnie w otoczeniu moich kochanych zwierzaczków :)

redmoon
09.10.2013, 19:15
Nazywam się Marian Czerwonoksiężny. Z wykształcenia jestem biologiem morskim i biochemikiem. Prauję jako kierownik resteuracji McMafia. Jestem nienormalnyi zabawny, ale potrafię uprzykrzyć życie. Nie boję się mafii.

Kjalvör
09.10.2013, 19:15
Nazywam się Kjalvor Kaappo. Właśnie skończyłam praktyki w Finlandii na medycynie sądowej, ale postanowiłam zmienić wszystko i przeprowadzić się do MIASTA, bo zrozumiałam, że nie przepadam za widokiem krwi. Lepiej późno niż wcale. Kolekcjonuję w domu stare manekiny (każdy ma swoje imię), lunatykuję, często używam niezrozumiałych skrótów myślowych i hoduję szczurki, które nie chcą się rozmnażać. Wydaję się niewinną istotką z lukrowym uśmiechem, ale spokojnie, nie dam się mafii!

Aperlaxive
09.10.2013, 19:16
Nazywam sią Anneliese Carginanettli. Mam 22 lata, studiuję na akademii medycznej farmację. W wolnych chwilach gram w własnym zespole rockowym i pomagam ludziom w rozwiązywaniu spraw "Nie z tego świata"...

Kędziorek
09.10.2013, 19:29
Nazywam się Carly Owen, lecz zdecydowana większość moich znajomych lubi nazywać mnie Kędziorek lub Kędzia (zawdzięczam to moim kręconym włosom, a jakże). Na co dzień pracuję w szpitalu jako ratowniczka medyczna. Kiedyś chciałam zostać kierowniczką, ale praca w terenie jest dla mnie o wiele ciekawsza i bardziej satysfakcjonująca niż ślęczenie za biurkiem nad papierkami i inne tego typu pierdoły. Kompletnie się do tego nie nadaję, więc po prostu robię swoje, jeżdżę karetką i ratuję ludziom życie. Czasem jednak zdarza mi się bawić w detektywa-amatora i kiedy przypadek jest szczególnie ciekawy (morderstwo, pobicie itp.), to zdarza mi się wyręczać policję (i przy okazji czasem nieświadomie im przeszkadzać), działając na własną rękę. Mój partner ma w zwyczaju sprowadzać mnie wtedy na ziemię. Pewnie się boi, ze go zostawię i pójdę do akademii policyjnej, ale to tak między nami. Razem kończyliśmy akademię i nie zamieniłabym go na nikogo innego, ale nie mówię mu tego, bo mi jeszcze popadnie w samozachwyt, a wtedy jest naprawdę nie do wytrzymania.

Everlasting
09.10.2013, 19:30
Thomas Smith. Pięćdziesięcioletni wdowiec, farmer, ogrodnik, mieszkający na wsi nieopodal miasta. Ma zwykłe, stare mieszkanie ogrzewane przedpotopowym piecem, z odpadającą dachówką na dachu. Życie na owej wsi nie przynosi zbyt wielu wrażeń, ale po co, Thomasowi nie potrzebne są do szczęśliwego życia żadne przygody.

Yuki
09.10.2013, 19:32
Nazywam się Yuki, imię i nazwisko nie jest istotne. Lat 23, córka niedawno zmarłego Gruchy, założyciela zespołu "Imperfect".
Jestem właścicielką baru "Thonet", tym przy torach, bardzo widoczny jak idzie się w stronę mostu. W życiu zajmuję się grą na gitarze. Na razie tyle.

Morgana
09.10.2013, 19:35
jestem Morgana Thorpe. wychowalam sie w bogatej rodzinie, ale moja buntownicza natura nie pozwolila mi cieszyc sie tym, ze mam wszystko... kontakty z kilkoma gangami ulicznymi, napady, nielegalny handel, oraz kilkukotny wspoludzial w zabojstwach 'niewygodnych' osob, sprawil ze trafilam do tego miasta, aby zaczac zycie od nowa, prawie z czysta karta. I choc nikt nie zaufa bylemu przestepcy, to moze o to wlasnie tutaj chodzi?

Meryam
09.10.2013, 19:36
Nazywam się Meryam Starsky, jestem studentką medycyny na USF, pracuję dorywczo w kostnicy szpitalnej. Widok krwi, wnętrzności czy innych urazów nie robi na mnie żadnego wrażenia, przez co często jestem nazywana "bezduszną", ale to również mnie nie rusza ;) Bywam gadatliwa, aczkolwiek zdarzają mi się aspołeczne zachowania, przez co nie przywiązuję się do ludzi.

Zielona Herbata
09.10.2013, 19:47
Dobry dzień. Jestem Herbata "Herba" Zielona. Skąd ksywa Herba? Mam długie, zawsze związane w luźny kok zielone włosy. Na karku już wybiło mi 23 lata. Jestem zwykłym mieszkańcem, z duszą artysty. W wolnym czasie siedzę w parku i rysuję martwą naturę, albo zanurzam się w własnym świecie. Moim znakiem charakterystycznym jest tatuaż na lewym nadgarstku z kotem, i moje wielkie, "czarne" oczy.

muffindance
09.10.2013, 19:47
Witam i pozdrawiam. Nazywam się Julietta Muffinowa, reaguję jednak na takie przezwiska jak "Babeczka" czy "Muffinka". B) Kilka dni temu obchodziłam 21 urodziny i czuję, że nadszedł mój czas, aby zasilić jak najprawdziwsza gwiazda.. A dlaczego? Już mówię. Nie dawno rzuciłam studia prawnicze, zakończyłam toksyczny związek i całkowicie odcięłam się od starego życia... No i przywiało mnie tutaj. Pragnę zacząć wszystko od nowa i spełnić swoje największe marzenie: napisać książkę. Jestem otwarta na nowe znajomości i doświadczenia, aby potem móc przelać to na papier, bowiem główna bohaterka będzie taka jak ja: pokręcona i nie bojąca wyrazić się własnego zdania. Nie zapomnijmy, że będzie blondynką - jak najbardziej prawdziwą.

Mroczny Pan Skromności
09.10.2013, 19:55
Nazywam się Chruposław Mroczewski. Jestem dentystą, ale moją pasją jet muzyka. Mam własny zespół disco polo o nazwie Zamroczeni Lawą Tszy. Niestety, moi koledzy z zespołu inaczej widzą naszą przyszłość. Chcą iść w kierunku heavy metalu. Obawiam się, że to sprawi, iż fani się od nas odwrócą. Obaj...

Lubie
09.10.2013, 20:07
Jestem Lubicz Moczypięta. Mam 20 lat. Moim marzeniem życiowym jest wyhodowanie jednorożca. Z zawodu jestem biologiem, a dokładniej zajmuje się genetyką, mutacjami etc.. Jestem bardzo infantylny, zabawny. Lubię gadać sam do siebie. Jestem też dosyć szalony.
Otwarty na nowe znajomości etc. etc..

Rainbow
09.10.2013, 20:10
Siema, jestem YoLandi Apocalypsis. Jestem po studiach biochemicznych. Przyjechałam do miasta by poszukać lepszego życia. Jednakże nigdzie nie czuję się dobrze, nie mam swojego miejsca. Lubię się przechadzać, spacerować to tu, to tam. Ludzie zwykle dziwnie na mnie patrzą... Może to dlatego, ze mam specyficzny wygląd?

Katerina
09.10.2013, 20:19
Pokój Wam, moi zieloni bracia i siostry. Nazywam się Alexandra Maria Romeo PIERCE, przez przyjaciół nazywana 'Pietruszka', tak bez powodu. Z wykształcenia jestem hipisem, ale na co dzień jestem detektywem. (Jakby ktoś chciał, abym rozwiązała dla niego jakąś sprawę, to bardzo chętnie. Nie mam żadnego doświadczenia, ale nie ważne). Zdarza się, ze rozmawiam z moim przyrodnim rodzeństwem - drzewami. Otwarta na nowe - eko znajomości.
Ps. znam karate, więc jak masz problem, to nie podłaź! Ha dźa!

motyka
09.10.2013, 20:43
Witajcie, jestem Motyka, student trzeciego roku matematyki. Ze swoją edukają wiążę wielkie nadzieje, ale coraz większą obawę budzą we mnie plotki, że spora część mieszkańców tej miejscowości są śmiertelnie niebezpiecznymi członkami mafii, moja przyszłość może nie być w różowych barwach...

Shiver
09.10.2013, 21:23
Jestem Qwerty (to mój pseudonim artystyczny, tylko nieliczni znają moje prawdziwe imię). Jestem pisarzem i malarzem, rozwijam się wszechstronnie we wszystkich rodzajach sztuki, z różnym skutkiem. Mafia, mimo oczywistego niepokoju inspiruje mnie do tworzenia, jest moją prawdziwą muzą.
Obecnie pracuję nad czymś dużym, bardzo ważnym i mającym wiele wspólnego z mafią.

Juhas
09.10.2013, 22:46
Dostałem rolę, to i pora na mnie. :D

Witajcie, nazywam się Joseph Juhso, ale ludzie zwykli mówić na mnie Juhas, zupełnie nie wiedząc czemu.
Z wykształcenia i zawodu jestem architektem, do miasta przyjechałem pokuszony ofertą pracy nad kilkoma domami.
Jestem dość ekscentrycznym człowiekiem, lubię zaskakiwać ludzi.

Mam nadzieję że moja kreatywność zostanie doceniona w społeczeństwie i że znajdę nowych przyjaciół, gdyż życie jakie poprzednio prowadziłem nie było zbyt towarzyskie.

Malfurion
10.10.2013, 10:47
Witam, nazywam sie Donisio Genesis, lecz wszyscy zwracaja sie do mnie per Don. Jestem swiatowej slawy rezyserem, tworca takich filmow jak 'W Mroku', 'Yokuma', czy ostatniego kasowego hitu 'Podniecony Umysl'. Mieszkam w luksusowym apartamencie w centrum SF. Swoj wolny czas lubie spedzac z znajomymi, tudziez w parku sluchajac heavy metalu, ktory skutecznie odstrasza emerytowane towarzystwo. Niedawno stracilem zone, moja rudowlosa Dzoane. Zginela w niewyjasnionych okolicznosciach....

cheeba
10.10.2013, 15:10
cześć, jestem Cheeba. mam 21 lat i właśnie przyjechałam do tego miasta. jestem podróżnikiem - lubię poznawać nowe miejsca, ludzi, kultury, obyczaje. dlatego też nigdzie nie zostaję dłużej niż pół roku. dzięki takiemu trybowi życia biegle znam język angielski, niemiecki, francuski, hiszpański i włoski. co mnie sprowadziło tutaj? historia miasta, ciekawa architektura, podobno też sporo się tutaj dzieje. lubię dokumentować swoje podróże, robię dużo zdjęć które publikuję później w internecie. mam nadzieję że moja decyzja o przyjeździe tutaj nie była złą.
chociaż słyszałam ze w mieście panuje mafia... mam nadzieję że nie będę miała z nią styczności, bo to mogłoby zepsuć moją wizytę a tego bym bardzo nie chciała, bo miasto dobrze się zapowiada...

Privilege
10.10.2013, 15:47
Jestem Karolina Przywilejska i przez 5 lat i live w JuŁesEj, so wybaczcie mój akcent. Dorastałam in Gdynia. To nad See. Jestem profesjonalną model i zarabiam miliony dolarów. Tu pracuje też jako personal shopper i to moja the best job. Mam dużo friends i czasem wychodzimy out. W free time maluje moje nails i gadam przez cellphone ;) xoxo

Charionette
10.10.2013, 16:56
Wyszłam na zwiady. Miasto jest naprawdę świetne. Tylko ludzi jakby brak. Gdzie niegdzie przewinie się jakaś życzliwa duszyczka, uśmiechnie sie i idzie dalej. Czyżby szykowało się dziś coś wielkiego?

Pink Panther
10.10.2013, 17:02
I znów trzeba iść do tej cholernej restauracji... Ta praca doprowadza mnie do szału, nienawidzę szefa, nienawidzę współpracowników, nienawidzę klientów. Jedynie barman jest spoko, ale on nie cierpi mnie.

***

Tak, niech mi jeszcze autobus ucieknie! Po prostu super, kolejny raz spóźnię się na moją zmianę. Hmmm... Może jak pójdę tym parkiem, to będę szybciej? W sumie jeszcze nigdy nim nie szedłem.

(wpada na jakąś dziewczynę, którą okazała się być Charionette)
- O Matko! Przepraszam najmocniej.

Zastanawiam się, czy można mieszać w swoje posty inne osoby, np. pisząc, że się kogoś zobaczyło, czy na kogoś wpadło itd.

@ Libby: można, ale nie można za nie pisać, jak na to zareagowały.

cheeba
10.10.2013, 17:19
jedną z największych zalet mojego trybu życia jest to, że nie muszę wstawać rano do pracy. mogę spać do której tylko chcę. nie muszę martwić się o pieniądze, mój ojciec jest właścicielem jednej z największych korporacji na świecie i co miesiąc robi przelewy na moje konto. rodzice nie mogli z początku pogodzić się z moimi decyzjami życiowymi: porzucenie studiów i niepodjęcie pracy na rzecz bycia globtroterem. matka nigdy tego nie zaakceptowała, dlatego popsuł nam się kontakt i jest dla mnie aktualnie obcą osobą, ale ojciec uważa, że jeśli to sprawia że jestem szczęśliwa, to powinnam się tego trzymać.
wstałam w okolicach 10.
San Francisco. od dawna chciałam tutaj przyjechać, ale za każdym razem przychodził mi do głowy inny pomysł, który tę podróż odkładał w czasie. w końcu jednak udało się go zrealizować. pełna optymizmu wyszłam z mieszkania, oczywiście zabierając ze sobą aparat, w nadziei że uda mi się spotkać kogoś lub coś godnego uchwycenia w kadrze.

Charionette
10.10.2013, 17:25
- Nic nie szkodzi! - odpowiedzialam, patrzac na zawstydzonego chlopaka. - Nareszcie jakas zywa dusza, wiesz dlaczego w tym miescie taka cisza?

Pink Panther
10.10.2013, 17:28
- Rzeczywiście, nie zwróciłem na to uwagi. - powiedziałem do dziewczyny i rozejrzałem się dookoła. Faktycznie, w parku oprócz nas były może dwie starsze panie z pieskami. - Jestem Andrew, a Tobie jak na imię? - wyciągnąłem rękę w kierunku nowej znajomej.
Jej piękne, błękitne oczy i ciemne włosy onieśmieliły mnie i ciężko było mi cokolwiek powiedzieć. Zgrabnej sylwetki dziewczynie mogłaby pozazdrościć niejedna modelka, a na jej nogach pięknie prezentowały się ciemne getry.

Diana
10.10.2013, 17:31
Siedzę w swoim apartamencie w San Francisco. Na razie nie zamierzam wychodzić. Chcę odpocząć po pracy. Swoją drogą dziwi mnie, czemu nikt się tu nie kręci...

Yuki
10.10.2013, 17:31
Zakluczyłam skrzypiące drzwi i schowałam brzęczący pęk do kieszeni wojskowej kurtki. Przeczesałam ręką długie, ciemne włosy i zeszłam po nierównych schodach zrujnowanej kamienicy. Po wilgotnych ścianach co chwila przemykały karaluchy, a kawałki zbutwiałych stopni odpadały i turlały się w ciemną czeluść kamienicy, tylko wątłe światło przesączało się przez brudny świetlik, padając na moją zmęczoną twarz.
Dzisiaj piątek, to znaczy, że będzie duży ruch w barze.
Westchnęłam na ta tą myśl i z cichym stęknięciem uchyliłam ciężkie wrota, wychodząc na ulicę. Skierowałam się w stronę baru.

muffindance
10.10.2013, 17:50
będzie ciekawie :D

Od kilku godzin jestem w San Francisco. Podróż taksówką z lotniska do mojego nowego mieszkania była jedną z najprzyjemniejszych i na pewno nie zapomnę wrażenia, jakie zrobiły na mnie piękne widoki tego miasta. A teraz siedzę wśród nierozpakowanych pudeł i walizek na materacu, po prostu cieszącą się podjętą decyzją i napawając się chwilami samotności. Mam nadzieję, że wkrótce poznam tu kogoś nowego i będę mogła podzielić się z kimś moimi przemyśleniami. Na razie postanawiam odpocząć po męczącym locie i zamówić jakąś chińszczyznę na kolację.

Björk
10.10.2013, 17:51
Siedzę sobie w chałupie wśród jaskrawego światła świec. Księzyć świeci dzisiaj tak gorąco... zaglądam w karty i co dostrzegam? NIEBEZPIECZEŃSTWO! Widzę grupę osób trzymających władzę, której trzymać nie powinni! Imię jednej z tych osób zaczyna się * a kończy na *! Ale widzę też, jak duża grupa osób w obliczu zbliżającego się konfliktu zbrojnego - solidaryzuje się. W bólach rodzą się nowe przyjaźnie i poprzez cesarskie cięcia na świecie zjawia się kilka miłości.

Shiver
10.10.2013, 17:59
Dopiero wstałem (no cóż, natchnienie przychodzi w najmniej oczekiwanych chwilach, nawet jeśli jest to środek nocy i trzeba będzie ją odsypiać cały kolejny dzień). Postanowiłem wyjść z dusznego mieszkania.
Miasto było bardzo ciche. Aż trudno uwierzyć, że grasuje tu mafia...

Diana
10.10.2013, 18:00
Ale nuda! Ile można siedzieć w domu? Wyjdę z mojego zacnego (haha) apartamentu pospacerować po mieście. Uwielbiam duże miasta!

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:02
Od kilku godzin siedziałem rozmyślając... Jak się niedawno dowiedziałem moja była partnerka w pracy Diana Stella mieszka niedaleko mnie. Tylko nie wiem jak ją odnaleźć....?

- John ogarnij się, jesteś detektywem/agentem. Odnajdziesz ją... i nie gadaj do siebie!- wymruczałem pod nosem patrząc na zdjęcia przyjaciółki, po czym wyszedłem z domu ochłonąć.

cheeba
10.10.2013, 18:08
nie zjadłam śniadania więc szukałam jakiegoś interesujacego miejsca, gdzie mogłabym coś zjeść i przeglądnąć przewodnik, by mieć w ogóle jakieś pojęcie o atrakcjach w SF.

Diana
10.10.2013, 18:09
Zrobiłam kilka zdjęć budynków moim telefonem. Uważnie obserwuję ludzi, jak się zachowują, o czym mówią. Każdy z nich może być w mafii.

Charionette
10.10.2013, 18:12
- Przyjaciele mówi na mnie Cherrie. Miło Cię poznać, bardzo sympatyczny z Ciebie gość - uśmiechęłam się zalotnie.
I wtedy podszedl do nas niezwykle uroczy mężczyzna.
- Jestem Qwerty... - i wlasciwie tylko tyle słyszałam, rozmarzyłam się ;P

Cheyenne
10.10.2013, 18:13
Nazywam się Cheyenne Crawford, mam 27 lat i jestem pisarką. Piszę bardzo poczytne kryminały, które znajdują się na szczytach list bestsellerów. Mieszkam w apartamencie w centrum San Francisco na luksusowym osiedlu. Ostatnio pracuję nad książką o mafii.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:13
Łaziłem po ulicach... Było cicho, za cicho. Miałem wrażenie, że zaraz ktoś wyskoczy i poderżnie mi gardło. Nie bez powodu zawszę noszę przy sobie broń i nóż. To miejsce, może przeraża, ale jest cudowne. W parku wszędzie zwierzęta biegające po trawach, fontanny i te lampy dodające uroku całemu miejscu. Usiadłem na ławce spoglądając na staw na przeciwko mnie.

Björk
10.10.2013, 18:14
Widzę!!! Tragedia wisi nad miastem - ktoś tej nocy nas opuści!

Shiver
10.10.2013, 18:15
Zauważyłem z oddali rozmawiającą ze sobą parę. Stwierdziłem, że może warto by kogoś poznać, dobrze jest mieć jakiś sojuszników w walce z mafią.
- Cześć, jestem Qwerty, bardzo spokojny dziś wieczór jak na miasto opanowane przez mafię, nieprawdaż? - puściłem oko.

Katerina
10.10.2013, 18:17
Całe miasto jest bardzo podejrzane. Jedynie podobają mi się tutaj ciekawe drzewa i dobre restauracje. Rozmawiając ze stokrotką w parku podsłuchałam ciekawą rozmowę... Od razu wyjęłam telefon i nagrałam to zza drzewa. Jednak po odsłuchaniu wiadomości, w mym eko- apartamencie okazało się, że rozmowa była na temat bio soczków. Mam wrażenie, ze są w tym mieście ludzie dziwniejsi ode mnie... Muszę bardziej przysłuchiwać się ich rozmową, bo mogę się dowiedzieć czegoś ważnego...

Pink Panther
10.10.2013, 18:19
- Miło mi, Cherrie :) Mów mi Pinki. I proszę, nie wnikaj, skąd ta ksywka... - nagle podszedł do nas jakiś potężny mężczyzna.
- Cześć, jestem Qwerty... - powiedział.
- Witaj, ja jestem Adrew, miło mi cię poznać :) Mów mi Pinki. Słuchajcie, co powiecie na kawę? W centrum jest świetna kawiarnia, poznamy się lepiej. - zaproponowałem mając gdzieś pracę.

Shiver
10.10.2013, 18:21
Mężczyzna przedstawił się (miał strasznie dziwną ksywkę...) i zaproponował kawę. Zgodziłem się, bo i tak potrzebowałem czegoś na rozbudzenie.
- Chętnie, prowadź - powiedziałem.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:22
Usłyszałem rozmowę. Odwróciłem się ze dwa razy, ale nikogo nie zauważyłem. Może to było zrobione specjalnie, może to jakiś plan mafiozów, chcą pewnie mnie czymś zająć... O nie, ja się nie dam!

cheeba
10.10.2013, 18:22
weszłam do jednego z lokali, było w nim już kilka osób, niektórzy przy kawie, inni jedli śniadanie. ale moją uwagę zwróciła jedna kobieta, siedząca w rogu sali. siedziała nad kartami, wróżyła najprawdopodobniej. nigdy nie wierzyłam w tego typu rzeczy, ale ona wyglądała jakby była w transie. siadłam przy stoliku obok, tak by mieć na nią oko i móc słyszeć jej przepowiednie.
Widzę!!! Tragedia wisi nad miastem - ktoś tej nocy nas opuści!
nie powiem. przeraziłam się. biorąc pod uwagę, że w mieście grasuje mafia było to bardzo możliwe. ale oni zazwyczaj nie mordują tych, którzy nie weszli im w drogę, więc mogę być spokojna. zamówiłam kawę, lekkie śniadanie i obserwowałam kobietę znad przewodnika, robiąc jednocześnie zarys dzisiejszego dnia.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:25
Zobaczyłem trójkę idących ludzi w stronę kawiarni.

- Teraz się boicie przydupasy...- powiedziałem, tak aby mnie nie usłyszeli. Wyciągnąłem gnata, którego po części schowałem pod ręką.

Kjalvör
10.10.2013, 18:25
Odkąd przybyłam do San Francisco, nie mogę przestać podziwiać tego miasta. Ostatnie lata spędziłam w Fińskich mieścinach, które nijak się mają do tego, co mogę podziwiać tutaj. Dziś już od kilku godzin krążę ulicami z nieustannie zadartą głową. Poprawiam okulary, wianuszek ze sztucznych, fiołkowych kwiatków, ogarniam burzę jasnych włosów wśród których nie mogę zaprowadzić ładu i krążę dalej nucąc sobie bliżej nieokreśloną, wesołą melodyjkę i robiąc przerwy na karmienie biednych, głodnych gołąbków. Wszystko jest takie piękne! Takie wspaniałe! Aż chce się skakać i śpiewać! Naiwne myśli to ja, zią!

La Tortura
10.10.2013, 18:30
Razem z moją narzeczoną wyszłyśmy się przejść po mieście.
- Słyszałaś, że mafia kręci się w mieście? - powiedziałam trzymając ją za rękę.

<XD>

Meryam
10.10.2013, 18:30
Wstałam z twarzą w książce. Vademecum? Serio? Na tym zasnęłam? I pomyśleć, że gdy zaczynałam studia to myślałam, że medycyna to sama frajda... Cóż, trudno, czas wstać!
Co to ja... a, tak, kawa! Nie jestem w stanie kroić ludzkich ciał bez porannej kawy. Ostatnio jakoś ich przybyło do kostnicy, FBI się miesza, podobnież mafia grasuje w okolicy... Niezbyt fajnie, każdy może stać się ofiarą. Przeszedł mnie dreszcz, gdy pomyślałam, że mogłabym to być ja.
Gdy wypiłam poranną kawę i ogarnęłam standardowe wory pod oczami, stwierdziłam, że mogłabym wyjść na spacer, odetchnąć trochę. Pomyśleć nad tym, na jaką chorobę mógł chorować ten 24-latek, którego wczoraj przywieźli po zawale...

Björk
10.10.2013, 18:30
Ech... taka śliczna dziewczyna - trochę podobna do Heleny Bonham Carter... to straszne, że NIKT tutaj nie może czuć się bezpieczny... Widzę śmierć!!! Albo przynajmniej bardzo ciężki katar, możliwe, że nawet zapalenie pęcherza moczowego.

Zapalam kolejnego papierosa, gdy nagle ona patrzy na mnie, wstaje, chyba chce coś powiedzieć...

muffindance
10.10.2013, 18:30
Nie udane były moje próby zamówienia sobie czegoś. Jestem trochę zirytowana, ale to nie studzi mojego entuzjazmu. Słucham za to spokojniej muzyki, która leci w radio na jakiejś nieznanej mi stacji. Przechadzam się po niewielkiej kawalarce, którą teraz wynajmuję. Niestety, z powodu opóźnienia moje meble dotrą dopiero jutro rano, więc będę zmuszona spędzić noc na niezbyt wygodnym materacu. Cieszę się, że znajduje się tutaj aneks kuchenny, bo nie mam zbyt wielkich oszczędności na takie wydatki. Zamyślona podchodzę do okna, starając się nie rozmyślać, jak to będzie dalej. Przyglądam się niebu, opierając dłoń o szybę. Miasto wydaje się całkiem spokojne, cisza mnie przepełnia i jestem z tego zadowolona, bo teraz tego potrzebuję. Przychodzi mi jednak nagle do głowy, że przy podpisywaniu umowy o wynajem, agentka z bura nieruchomości trochę musiała mnie skłamać, kiedy wymieniła aspekty tego miejsca. Chciałam żyć w miejscu żywym i ruchliwym, a jak na razie nie spotkałam żywej duszy, a przecież wnoszenie moich gratów zajęło trochę czasu.
"W sumie sama mogłabym się przekonać, jak tutaj jest..." - myślę sobie i w kilka minut przebieram się w wygodny dres, zakładam słuchawki na uszy i wybywam w teren.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:31
Szybko w wleciał mi widok. Zobaczyłem Dianę robiącą zdjęcia miastu, niczym się nie zmieniła. Zawsze lubiła mieć wszystko udokumentowane. Od razu krzyknąłem.

- Diana!

anizali
10.10.2013, 18:32
Przyjechałam do miasta i pierwsze co zrobiłam, to udałam się na zakupy. Co mi tam. Przecież coś musiałam jeść... Weszłam do sklepu, zrobiłam szybkie zakupy i wrzuciłam je do bagażnika, po czym skierowałam się w stronę kawiarni... Potrzebowałam dużej, czarnej i mocnej kawy, bo usypiałam...

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 18:33
W swoich tekstach często poruszam temat reinkarnacji. Fascynuje mnie to, ponieważ mam wrażenie, że pamiętam pojedyncze fragmenty swojego poprzedniego życia. Dziś znów mam to dziwne uczucie. Idąc przez miasto spotkałem pewną kobietę. Od razu wiedziałem, że ma na imię Cherrie. Wiem, że w poprzednim wcieleniu miałem do czynienia z jek poprzednim wcieleniem. Wtedy była moją przyjaciółką, a przynajmniej tak mi się wydawało, dopóki nie doprowadziła do mojej... śmierci. Lepiej się jej wystrzegać.

Fallen
10.10.2013, 18:34
- Coś tam słyszałam, ale póki co nikogo w mieście nie znam i nie umiem obstawić, kto jest w mafii - odparłam, uśmiechając się do narzeczonej.

Diana
10.10.2013, 18:35
Usłyszałam swoje imię. W pierwszej chwili pomyślałam "co znowu?!", bo nie lubię być odrywana od swoich zajęć. No ale ten znajomy głos, hm... Powoli się odwróciłam. John Ciastek? Ale jak? Tutaj?
- Co tu robisz? - zaczęłam zdziwiona.

Meryam
10.10.2013, 18:35
Poszłam do parku tuż obok mojej ulubionej kawiarni, gdzie jakaś dziewczyna w kapeluszu karmiła gołębie. Tak, jasne, te grubaski na pewno potrzebują więcej ciężaru w swoim ciele. Już i tak nie mogą latać, więc dreptają za ludźmi.
Bogu dzięki, że kroję ludzi, a nie gołębie w kostnicy, bo wtedy miałabym nawał roboty.

Björk
10.10.2013, 18:35
Wyciągam kartę dla siebie - MAG - zyskałam moce magiczne, bom nagle z mojego salonu dostałam się do chyba modnej hipsterskiej kawiarni :D A może za bardzo wczułam się w mgliste kształty przyszłości, które przesłoniły mi teraźniejszość.

Ale skoro już tutaj jestem, co mi szkodzi zawiesić kilka reklam i porozrzucać kilka ulotek.
Wszechwiedząca Bjork - za jedyne 99,99 $/min. odsłoni przed Tobą najbardziej skrywane sekrety.

redmoon
10.10.2013, 18:36
Co ? Jak to ? przecież mieliśmy codziennie duży ruch ! Dlaczego zarząd zamknął McMafia ? Dlaczego ? Nie wiem co mam robić. Pójdę chyba do domu i policzę ile piemiędzy mi zostało na przeżycie.....

anizali
10.10.2013, 18:36
Zainteresowana ofertą Bjork, podeszłam do niej.
- Przepowiesz mi coś? - spytałam tonem nie znoszącym sprzeciwu

Björk
10.10.2013, 18:37
Do każdej wróżby miłosnej - śmiercionośna klątwa na konkurencję - gratis.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:38
- No wiesz chodzę, słucham, pracuję.. Ale co tam u ciebie? Ile to już lat się nie widzieliśmy?

Björk
10.10.2013, 18:39
WIEM - powiedziałam - nazywasz się beatricze i pracujesz jako guwernantka!!! STRZEŻ się!!! Złe energie krążą wokół Ciebie niczym przekrmione miastowe gołębie!!!

anizali
10.10.2013, 18:39
- Tak, tak... - przewróciłam oczyma - Więc słucham... Bo to kłamstwo co mówisz...

La Tortura
10.10.2013, 18:40
- Muszę znaleźć tą mafię, będę mogła wtedy napisać o niej taki artykuł... Może nawet książkę? To byłby bestseller! - powiedziała do Fallen. - Pomożesz mi?

Cheyenne
10.10.2013, 18:40
Obudziłam się o 11 rano. Wstałam, zjadłam śniadanie, umyłam zęby i związałam moje długie do pasa brązowe włosy w wysoki kucyk. Założyłam czarne spodnie i niebieską koszulkę, a na stopy- trampki. Wyszłam pospacerować po San Francisco. Mijałam wielu ludzi, przyglądając się ich twarzom. Moją uwagę przykuła pewna dziewczyna. Tak się zapatrzyłam, że aż na nią wpadłam.
-Ojej, przepraszam!- zaczerwieniłam się.

Björk
10.10.2013, 18:41
Mogę za kilka dolców zrobić Ci talizman, który ochroni Cię przed najbardziej podłą podłością, jaką możesz sobie wyobrazić... A jeszcze tej nocy... ale... za tej informacji, nie mogę Ci przekazać nieodpłatnie, bo się nie sprawdzi.

Charionette
10.10.2013, 18:41
- O taaak, kawa to świetny pomysł. Dowiemy się czegoś więcej o sobie - znowu zalotnie puściłam oczko...muszę z tym skończyć, szczególnie w obecności mężczyzn.
Szłam sobie z tyłu, gdy zobaczyłam jakby znajomą mi twarz. Przyglądała mi się wnikliwie...jakby mnie skądś znała. Niee, to nie możliwe, to musi być przypadek.
- Poczekajcie na mnie w kawiarni, muszę z kimś porozmawiać. - krzyknęłam do moich towarzyszy i zbliżyłam się do tej obserwującej mnie "twarzy".
- Jestem Charionette, miło Cię poznać. Co robisz tutaj sam?
- Jestem Chruposław...

muffindance
10.10.2013, 18:42
Moje nogi same niosą mnie po ulicach. Wędruję uliczkami, mając na uwadze, aby uważnie się rozglądać i zapamiętać drogę powrotną, przecież nie chcę się zgubić. Byłam już kilka razy w San Francisco na krótkich wakacjach, ale nie znałam tego miasta tak dobrze jakbym chciała. Na szczęście znam kilka miejsc, takie jak kawiarnie, księgarnie czy kina. Nagle nabieram ochoty na kawę. Przeczesuję moje blond włosy palcami tak, aby nie rozwaliła mi się dokładnie ułożona fryzura - czyli tak zwany artystyczny nie ład. Nie jestem pewna swojego stroju - wytartego dresu - ale te wątpliwości rozwiewa zapach mocno parzonej kawy. Znajduję się tam, gdzie wypiłam swoją pierwszą kawę w tym cudownym miejscu i z sentymentu postanawiam zamówić to samo, co piłam podczas pierwszej wizyty. Przysiadam przy barze, składam zamówienie i z ciekawością się rozglądam. Oprócz dziwnej wróżki nikt nie przykuwa mojej uwagi.

Fallen
10.10.2013, 18:42
- No pewnie! To będzie całkiem niezła przygoda, już mi się to podoba - odparła.

anizali
10.10.2013, 18:43
- Mów, albo inaczej pogadamy. A talizmanów i tych innych mi nie potrzeba. Sama dam sobie radę. Podła podłość... Boże jedyny... - przetarłam twarz dłońmi

Pink Panther
10.10.2013, 18:44
- Więc chodźmy. - rzekłem do Qwerty i Cherrie. - Pojedziemy metrem.
Szybkim krokiem poszliśmy w kierunku peronu. Po wejściu do wagonu rzuciła mi się w oczy reklama jakiejś wróżki Bjork.
"Hmm, może przepowie mi, czy ja... i Charrie... Ona jest taka piękna" - pomyślałem i oddaliłem się na chwilę dzwoniąc na numer podany pod ogłoszeniem. Do kawiarni mieliśmy 15 minut drogi.

Diana
10.10.2013, 18:44
Dużo, ale nie bardzo dużo. Jakieś dwa lata chyba, prawda? A tak właściwie, to co tu robisz? Słyszałeś o mafii?

cheeba
10.10.2013, 18:45
kobieta przyłapała mnie na podglądaniu. zżera mnie ciekawość, muszę się dowiedzieć czegoś więcej... wzięłam więc kawę i nieśmiało podeszłam do stolika.
- dzień dobry, mogę się przysiąść?

Malfurion
10.10.2013, 18:46
Jak zwykle dzien rozpoczalem od pracy a nim sie obejrzalem, nastal wieczor. Moze warto by bylo gdzies wyskoczyc? Musze troche oderwac glowe od pracy!

redmoon
10.10.2013, 18:46
Po drodze wszedłem do kawiarni. Zobaczyłem, że jakaś dziewczyna wścieka się na dziwną wróżkę. "Co mi tam' powiedziałem i postanowiłem zaczekać w kolejce do Björk.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:46
-Jakbym o nich nie słyszał to by mnie tu nie było- uśmiechnąłem się.- znasz mnie. Może pójdziemy do tej kawiarni.- wskazałem na lokal w którym zapewne są mafiozi.

anizali
10.10.2013, 18:47
- Nic. Ta wróżka kłamie w żywe oczy. A tam? - spytałam odwracając się do chłopaka

Björk
10.10.2013, 18:47
Pochyliłam się do ucha niejakiej Anizali, którą pierwszy raz dzisiaj miała okazję spotkać - kobieto - żyjemy w niebezpiecznych czasach. Uważaj na swoich przyjaciół - knują coś przeciwko Tobie. Proszę - zachowaj, to w sekrecie, że tak dużo wiem. Nawet nie wyobrażasz sobie, jakie czekałoby mnie niebezpieczeństwo, gdyby się cokolwiek wydało. A jeżeli zastanawiasz się, czy ON Cię kocha, to wiedz, że tak, choć oboje musicie włożyć w tą relację dużo wysiłku. Ale pamiętaj - wszystko małymi kroczkami - uśmiechnęłam się przyjaźnie :)

Diana
10.10.2013, 18:48
- No dobra, chodźmy. Czym się teraz zajmujesz? Mnie udało się zostać technikiem policyjnym, ta robota jest świetna!

Zielona Herbata
10.10.2013, 18:48
Zielonowłosa dziewczyna w torbie pełnej bloków rysunkowych, ołówków i innych dupereli po rysowaniu martwej natury wybiera do się baru. Herba siada na stołku.
- Shirley, wiesz, co chcę. Zielona Herbata.
Oczekując na zamówienie, przygląda się Charionette i Chruposławowi...

redmoon
10.10.2013, 18:49
-Właściwie to nic -odparłem uśmiechając się lekko.- Naprawdę ta wróżka kłamie ? Ile za nią zapłaciłaś ?

Shiver
10.10.2013, 18:49
Po drodze Cherrie się od nas odłączyła, powiedziała, że zaraz wróci i kazała zająć jej miejsce. Weszliśmy do zatłoczonej kawiarenki. Kątem oka dostrzegłem jakąś kobietę zawoalowaną szalami z kryształową kulą w ręce.
''Niezłe tu dziwolągi tu mieszkają'', pomyślałem.
Zamówiliśmy po kawie i usiedliśmy przy wolnym stoliku po oknem.
- Czym się zajmujesz Andrew? - zapytałem.

Björk
10.10.2013, 18:50
Redmoon - niestety dziś Ci wiele nie zdradzę. Mogę zaproponować napar z szałwi na uspokojenie i oczyszczenie energetyczne, ale jestem zmęczona przebywaniem w tak tłocznym miejscu. Muszę oczyścić moje trzecie oko w leśnej głuszy. Powiedz Cheebie, że jutro czekam na nią. Niechaj do mnie wpadnie, bo być może nie będziemy miały więcej okazji do porozmawiania. ZŁO czai się wśód nas.

La Tortura
10.10.2013, 18:50
- Musimy porozglądać się po mieście. Może spotkamy kogoś podejrzanego - powiedziałam.

anizali
10.10.2013, 18:50
- Kto mnie kocha? Jak? Kiedy? - spojrzałam na wróżkę - Kobieto, w życiu nie miałam chłopaka dłużej aż mi się znudził, więc... - spojrzałam znowu na chłopaka - Chociaż, jeśli o nim mowa, to jest niczego sobie.

Kędziorek
10.10.2013, 18:51
- Rany, on produkuje tę kawę? - westchnęłam zniecierpliwiona, spoglądając po raz trzeci na zegarek. Zatrzymaliśmy się przed naszym ulubioną kawiarnią i teraz czekałam, aż ten osioł przestanie flirtować z kelnerką i przyniesie mi najlepszą kawę w mieście. Zawiał mocniejszy wiatr i nagle poczułam na twarzy jakiś papier. Ulotka, jakich mnóstwo w całym San Francisco. Gdyby ludzie równie chętnie sprzątali miasto, co roznosili w nim ulotki to chodniki już dawno by się błyszczały.
Wszechwiedząca Bjork, przeczytałam nagłówek po czym pokręciłam głową. Gdyby każda usłyszana przeze mnie wróżba się sprawdzała, jeździłabym mercedesem, miałabym siedem zer na koncie i grono wielbicieli. Tja, jasne.
Rozejrzałam się po okolicy. Na ulicy było pełno ludzi. Kto by pomyślał, że ostatnimi czasy miasto boryka się z mafią. Liczba ofiar stale się zwiększa, a policja nadal jest w kropce. Jak tak dalej pójdzie...
- No w końcu! - zawołałam na widok kumpla, trzymającego kawę. - Dłużej się nie dało? - rzuciłam z przekąsem.
- Nie marudź, tylko pij - odparł tylko, po czym oparł się o karetkę tuż obok mnie. - Spokojnie dziś, co nie?
- Nie chwali dnia przed zachodem słońca - upomniałam. - Albo przynajmniej przed końcem zmiany - dodałam, upijając łyk.

redmoon
10.10.2013, 18:51
-Yyyyy. Dobrze........-niepewmie odpowiedziałem wróżce

-Usiądziemy razem ?-odparłem do dziewczyny

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:52
- Ja nie opuściłem mojej , a kiedyś naszej roboty. Ciężko było mi pracować bez ciebie. Czasem nawet gadałem do ciebie podczas jechania w aucie, ale ciebie nie było. No cóż trzeba się pogodzić.- uśmiechnąłem się lekko i otworzyłem jej drzwi wpuszczając ją pierwszą. Zobaczyłem mafiozów, a więc kiedy z Dianą przechodziliśmy odsunąłem jedno krzesło dla niej pytając.- Może tutaj?

Meryam
10.10.2013, 18:53
Znudzona patrzeniem na grube gołębie, wybrałam się do kawiarni. Tuż przy wejściu było tłoczno i duszno, z tyłu ustawiła się kolejka do dziwnej wróżki...
Zamówiłam latte macchiato i usadowiłam się przy oknie. Poprawiłam czarne kujonki na nosie i pomasowałam trochę wciąż obolały po zrobieniu septum nos, i czekałam na zamówienie, mając nadzieję, że nie dosiądzie się do mnie jakiś natrętny, starszy pan.

anizali
10.10.2013, 18:53
- Ehh, możemy. - obdarzyłam wróżkę naganą wzrokową - Szkoda marnować czasu na takie coś...

muffindance
10.10.2013, 18:53
Wywracam oczami, kiedy przyjmuję swoją kawę. Ta wróżka jest naprawdę dziwna. Na szczęście nie wierzę w takie bzdury, ale przez moją ciekawość przyglądam się jej i dziewczynie, której pewnie wygaduje niestworzone rzeczy. Jeszcze raz wywracam oczami i wracam do swojego napoju.
- Wariactwo... - mamroczę pod nosem, wdychając mocny zapach kawy. O tak, to uwielbiam.

Malfurion
10.10.2013, 18:53
Ubralem na siebie plaszcz i opuscilem apartament. Zwykle po miescie poruszam sie samochodem, ale tym razem postanowilem zagonic do pracy moje nogi. Na ulicach bylo dosc pustto. Robiac zakret, natrafilem na lokal w ktorym byla dosc spora grupa ludzi Oby tylko mnie nie rozpoznali, hehe- usmiechnalem sie pod nosem i wstapilem.

Everlasting
10.10.2013, 18:53
Thomas wracał właśnie z miasta swoim rdzewiejącym samochodem. Było już bardzo ciemno, a więc żeby nie zasnąć włączył radio, które po chwili wyłączył, bo właśnie usłyszał kolejną, hałaśliwą współczesną muzykę.

redmoon
10.10.2013, 18:54
-Masz ochotę na kawę ?

Diana
10.10.2013, 18:54
- Haha, niezłe! W sumie to możemy zacząć pracować razem, jest idealna okazja. Szukamy mafii? - powiedziałam siadając na jednym z krzeseł.

Pink Panther
10.10.2013, 18:54
Bjork nie odbierała. No nic. Po jakimś czasie weszliśmy do kawiarni.
Qwerty zaczął rozmowę:
- Czym się zajmuejsz Andrew?
- Jestem kelnerem, ale nie cierpię swojej pracy. Szukam jakiejś innej i dobrze płatnej. - odpowiedziałem. - A ty?
Wtedy kątem oka dostrzegłem wróżkę wychodzącą z kawiarni. "Jeśli to Bjork, mam dzisiaj ogromnego pecha. Najpierw ucieka i autobus, a potem wróżka..." - pomyślałem.

cheeba
10.10.2013, 18:55
nim zdążyłam się czegokolwiek dowiedzieć, wróżka po rozmowie z jakąś dziewczyną odeszła. nie mając tutaj nic więcej do zrobienia, poszłam w jej ślady. to na pewno bajki, nie wierzę przecież w przepowiednie. miasto czeka.

anizali
10.10.2013, 18:56
- Hmm, czemu nie? - odrzekłam spokojnie - Znasz te dwie? - spytała wskazując na przechodzące Flo i Fallen

Katerina
10.10.2013, 18:56
Na mój e-mail przyszło bardzo dużo wiadomości (2) o podejrzanej wróżce, kręcącej się po mieście... Muszę się temu przyjrzeć - powiedziałam do mojej roślinki Stefana.

La Tortura
10.10.2013, 18:57
- Patrz! - warknęłam. - Zero kultury, zaraz jej coś powiem! - zaciągnęłam Fallen za rękę i podeszłyśmy do dziwnej pary. - Kim jesteście? Czemu się nami interesujecie?

Cheyenne
10.10.2013, 18:57
Dziewczyna zignorowała mnie i ruszyła do kawiarni. Zrobiło mi się trochę przykro. Zobaczyłam, że siedzi przy barze, pijąc kawę. Stwierdziłam, że wejdę i zagadam. Usiadłam obok niej. Zamówiłam lattè i powiedziałam:
-Cześć, jestem Cheyenne.

redmoon
10.10.2013, 18:57
-Imię Fallen gzieś obiło mi się o uszy, ale nic więcej o niej nie wiem. Kojarzysz może Morganę ?

anizali
10.10.2013, 18:58
- Rebekha. Ale mówią mi Anizali. Przyjemność zdaje się... A wy to? - obrzuciłam spojrzeniami i Flo i Fallen

Meryam
10.10.2013, 18:59
Dosiadła się do mnie jakaś dziewczyna. Podałam jej dłoń.
- Meryam. Tłoczno tu dzisiaj, nieprawdaż?

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 18:59
- Wiesz muszę się zastanowić. Na pewno chcesz znów ze mną pracować. Nie myślisz, że to za szybko, ledwo się spotkaliśmy po tylu latach. ;)

La Tortura
10.10.2013, 19:00
- Florencja Novak - uśmiechnęłam się. - A to moja narzeczona Fallen - przestawiłam ją. - Wyglądacie interesująco... - powiedziałam do nich. - Może wiecie coś ciekawego?

Cheyenne
10.10.2013, 19:01
Strasznie. Jestem tu pierwszy raz, niedawno się przeprowadziłam. Wiesz może, o co chodzi z tą wróżką, Meryam?

redmoon
10.10.2013, 19:01
- Zignoruj je. Z takimi lepiej w dyskusję się nie wdawać. Jestem Marian, ale mów mi red - jjak wszyscy. Jak już zacząłem - znasz Morganę ?

anizali
10.10.2013, 19:01
- Nic, co mogło by Cię interesować. - uśmiechnęłam się wrednie do niej - Poza tym, że wiedźma opowiada niestworzone historie... - przeniosła wzrok na chłopaka - Coś mi się o uszy obiło...

Meryam
10.10.2013, 19:02
- Nie mam zielonego pojęcia. Pewnie wygaduje jakieś bzdury, naciągając ludzi. Nie wierzę w takie głupoty, lepiej się zdać na własne doświadczenie i rozum. Ale cóż, witamy w San Francisco! Jak podoba ci się atmosfera?

La Tortura
10.10.2013, 19:03
- Kogo ma zignorować? - zapytałam redmoona. - Chyba nie mnie masz na myśli, prawda? - uśmiechnęłam się wrednie. - W każdym razie... Wróżka, wróżka. Nie chodzi mi o wróżkę tylko o - szepnęłam jej do ucha - MAFIĘ!

redmoon
10.10.2013, 19:03
Anizali mie posłuchała mnie. Trudno, jej wybór.
-Od jak dawna jesteście w SF ? Nigdy was nie widziałem.-zapytałem Flo i Fallen

Shiver
10.10.2013, 19:04
- Ja generalnie zajmuję się sztuką. Trochę piszę, trochę maluję, takie tam. Jeśli chodzi o Twoją pracę to mógłbym spróbować pomóc Ci szukać. Czym konkretnie chciałbyś się zajmować?

Cheyenne
10.10.2013, 19:04
Cóż, to miasto... tętni życiem. Powiedzmy, że nie jestem przyzwyczajona- rumienię się.

Meryam
10.10.2013, 19:05
Nic tak nie tętni życiem jak mieszkańcy San Francisco w kostnicy - pomyślałam.
- A skąd pochodzisz w takim razie? - zapytałam.

Pink Panther
10.10.2013, 19:05
- Skończyłem studia filozoficzne, ale zawsze chciałem być pisarzem. Qwerty, czy to prawda, że w mieście grasuje Mafia? Czytałem taki artykuł w gazecie. - zmieniłem nagle temat.

Diana
10.10.2013, 19:06
- A ty myślisz, że mafia będzie czekać? Trzeba ich dorwać póki nie ma trupów! Razem może nam się udać. Przemyśl to i zadzwoń do mnie, nadal mam ten stary numer. Muszę wracać do domu, strasznie chce mi się spać. Cześć!

A tak właściwie to mam już kolację i muszę wyłączyć kompa xD

La Tortura
10.10.2013, 19:06
- Tak, mieszkamy tutaj trochę. Mamy dom niedaleko stąd. Próbuję rozgryźć mafię i napisać o tym książkę. Na pewno uczyni mnie sławną i bogatą - rozmarzyłam się. - Poza tym oczywiście jako przykładny obywatel muszę dbać o nasze miasto.

anizali
10.10.2013, 19:07
- Złotko - spojrzałam na Flo - wydajesz się fajna, ale chyba te czary mary tej wróżki Ci się na głowę wali. Ale będę pamiętać, by na siebie uważać.

Cheyenne
10.10.2013, 19:07
Wychowałam się w małym miasteczku na Florydzie. A ty? Rodowita mieszkanka SF?

redmoon
10.10.2013, 19:08
-Aha, rozumiem. Nie sądzisz, że pisarstwo to dosyć niestabilny zawód ?

La Tortura
10.10.2013, 19:09
Mafia - pomyślałam. - Od razu zaczęła się wypierać.
- Złotko? Lepiej się pilnuj, całe miasto huczy o mafii, dziwi mnie to, że o tym nie wiesz... Bardzobardzobardzo dziwne. No, trudno. Nie chcesz pomóc to nie.

Shiver
10.10.2013, 19:10
- Tak, słyszałem o tym. Podobno zabili już sporo osób, a policja nadal nie ma nic. Nie mam pojęcia jaka może być strategia mafii... Wszyscy zabici to kompletnie przypadkowe osoby, niezwiązane ze sobą, nie mieli też żadnych wrogów. Tak w każdym razie piszą gazety... Jak sądzisz, jest jakiś klucz do rozbicia mafii?

redmoon
10.10.2013, 19:11
-Są z lekka.... dziwne. Nie sądzisz ?

anizali
10.10.2013, 19:11
- A kto powiedział, że nie chcę? - uśmiechnęłam się słodko - Mów, w czym mogę pomóc a to zrobię. Nawet moi bracia nam pomogą, jeśli potrzeba. - mówiłam poważnie. - spojrzała na chłopaka - No cóż, może troszeczkę.

Meryam
10.10.2013, 19:11
Roześmiałam się.
- Tak, można tak powiedzieć. Urodziłam się w Nowym Jorku i mieszkałam tam przez 12 lat, potem przeprowadziłam się tu z rodzicami. - dodałam. Przemknęło mi przez głowę, że dziewczyna wydaje się sympatyczna i miło byłoby z nią dłużej porozmawiać. - Jak jest na Florydzie? - zapytałam.

Pink Panther
10.10.2013, 19:12
- Nie mam pojęcia... Zaraz, czy ta Cherrie, którą spotkaliśmy w parku, nie jest przypadkiem właścicielką tego bloga dla detektywów? - przypomniałem sobie. - Czytałem go niedawno, jest świetna. Może pomogłaby nam dowiedzieć się czegoś więcej o Mafii? Masz do niej numer? - pytałem z entuzjazmem.
Nagle przyszedł SMS od szefa. Zostałem zwolniony.
- Qwerty, jak będzie z tą pracą? - dodałem.

Morgana
10.10.2013, 19:14
jechalam samochodem przez miasto obserwujac budynki i ludzi dookola. kilka razy przyjezdzalam do san francisco wczesniej,ale mimo wszystko musialam sie z tym miastem oswoic, jako iz w latach nastoletnich mieszkalam w zupelnie innej czesci stanow.
zostawilam swoj samochod na parking i postanowilam pospacerowac po jeszcze nieznanym sobie miejscu, ktore tetnilo zyciem. nagle uslyszalam swoje imie w rozmowie dwoch osob... znaja mnie tu? jesli tak to dosc dziwne...
- dziewczyno, ogarnij sie. - pomyslalam i puknelam sie w czolo. myslisz, ze jako jedyna na tym swiecie nazywasz sie Morgana? - pomyslalam i poszlam dalej,

Yuki
10.10.2013, 19:15
Weszłam do baru i usłyszałam cichy dźwięk dzwonka wiszącego nad drzwiami. zmieniłam plakietkę na "otwarte" i powiesiłam kurtkę na wieszaku. Dzisiaj powinno być dużo gości, wszyscy w koło gadają o mafii, dobrze bedzie się zrelaksować przy drinku.
Wślizgnęłam się za ladę i położyłam na niej pojedynczy kieliszek. Nalałam do niego trochę wódki i szybkim ruchem opróżniłam zawartość.

Privilege
10.10.2013, 19:15
Oh my god! Czy ja usłyszałam magia? Oh no! Why wszędzie gdzie mieszkam musi być dangerous? Przyciągam fatum? Biegnąc down the street wpadłam na jakiegoś man. Po tym co usłyszałam i look in to his eyes cała drżąc ze strachu and run away. He krzyczał coś za mną ale nawet się nie odwróciłam. Przystojny...

Shiver
10.10.2013, 19:15
- Nie, nie słyszałem o jej blogu. Numeru też nie mam, w końcu ledwo się spotkaliśmy... Ale mówiła, że nas dogoni, więc może zaraz tu przyjdzie.
Hmmmmm..., skończyłeś filozofię, tak? Podzwonię po znajomych, może coś się znajdzie.

redmoon
10.10.2013, 19:16
-Ja nstety nic nie wi o mafii. Nie mogę wam pomóc.-odparłem wtrącając się z lekka

Aperlaxive
10.10.2013, 19:17
San Francisco.
Nieśmiertelne miasto.

Wracając ze spotkania u koleżanki, teraz postanowiłam wejśc do jakiegoś pubu.
Zamówiłam drinka i zaczęłam przysłuchiwać się ludziom.
Wszędzie gadali o mafii. To naprawdę robiło się coraz dziwniejsze...

La Tortura
10.10.2013, 19:17
- No znaleźć mafię - przewróciłam oczami. - Możesz być przydatna. Co ty na to?


<redmoon, nigdzie nie odeszłam-,->

Cheyenne
10.10.2013, 19:18
Na Florydzie? Spokojnie. Nic specjalnego. Nigdy nie zapomnę tych plaż, w końcu.. Jako dziecko traktowałam je jak plac zabaw. Jednak gdy zaczęłam pracę nad pierwszą książką...- Ups! Mogłam sobie darować. Na policzki znów wypełznął mi rumieniec. Zamilkłam.

Meryam
10.10.2013, 19:19
- Oooo, piszesz książkę! Wow! O czym? - zaciekawiłam się.

redmoon
10.10.2013, 19:20
<redmoon, nigdzie nie odeszłam-,->
Naprawione !

-Noestety muszę już iść. Wydajesz się fajną osobą, zostawiam ci mojego maila.-powiedziałem do anizali i uciekłem do domu

Pink Panther
10.10.2013, 19:21
- Dzięki, jestem ci winny przysługę. Zapisz sobie mój numer. - powiedziałem i podałem znajomemu wizytówkę. - Ja muszę już lecieć. Trzymaj się! I napisz, gdyby przyszła Cherrie.

Po wyjściu z kawiarni wybrałem się do banku po pieniądze. Stojąc w kolejce do okienka usłyszałem krzyk jakiegoś mężczyzny.
- To napad! Wszyscy na ziemię albo rozsmaruję wasze mózgi na ścianie! - wrzeszczał facet, a kilku jego kolegów podbiegło do kasjerów.
Byłem przerażony. Czy jest tu ktokolwiek znajomy?! Kiedy pojawi się policja?! Czy to Mafia?!

anizali
10.10.2013, 19:22
- Hmm. Może i mogę. - analizowała ją wzrokiem - Masz jakieś wskazówki? Gdzie zacząć szukać itp?

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:22
- Cześć.- odpowiedziałem.


Przysłuchiwałem się rozmowie mafiozów, Ale nagle przestałem ich słuchać. Przecież to byli zwykli ludzie gadający w parku, to ja jestem z deka przewrażliwiony na punkcie mafii...

Cheyenne
10.10.2013, 19:23
Znaczy... To ja jestem Cheyenne Crawford. Napisałam ''Hard rock die", ''Mój motyw'', ''Wyrok''...- źle się czułam, mówiąc o tym. Czułam się, jakbym... Jakbym się przechwalała.

Yuki
10.10.2013, 19:24
Zauważyłam kobietę, która usiadła samotnie przy barze (Restless). Pochwyciłam szklankę i szmatkę i zaczęłam ją wycierać.
- Dziwna sprawa z tą mafią - powiedziałam. Postawiłam szklankę przed dziewczyną i nalałam trochę whiskey. - Na koszt firmy.

La Tortura
10.10.2013, 19:24
- Nie mam pojęcia - westchnęłam. - Tu jest tylu ludzi, każdy wygląda normalnie i niczym się nie wyróżnia. Nie wiem nawet od czego mogłybyśmy zacząć. Chyba od poznania ludzi i przyjrzenia się im bliżej.

Shiver
10.10.2013, 19:24
Andrew dał mi swój numer, ja również podałem mu swój. Mężczyzna pożegnał się i wyszedł, a ja posiedziałem tam jeszcze chwilę i jako, że Cherrie nie było widać na horyzoncie wyszedłem i udałem się na dalszą przechadzkę, dowiedzieć się czegoś więcej o mafii.

Meryam
10.10.2013, 19:26
O. MÓJ. BOŻE.
- CO?! - pisnęłam, aż kilkoro ludzi się odwróciło w moją stronę. - "Wyrok" jest genialny, mam u siebie na półce. Nie mogę w to uwierzyć, wow... - dorwałam serwetkę i wygrzebałam z czeluści maleńkiej torebki długopis. - Mogę prosić o autograf?

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 19:27
Dowiedziałem się, że w okolicy znajduje się jakaś wróżka. Postanowiłem skorzystać z jej usług. To tylko 99,99 dolców za godzinę...

anizali
10.10.2013, 19:27
- Masz rację. Obserwacja na początek.

Everlasting
10.10.2013, 19:28
Samochód pędził przez szosę. Thomas spieszył się do domu, kiedy usłyszał donośny huk, a potem odgłos porównywalny do drapania tablicy.
-No tak- podrapał się po głowie- pękła opona...
Na szczęście tuż obok był pub, gdzie udałem się w celu zapytania kogoś o najbliższego mechanika. Najbliżej siedziała jakaś dziewczyna pijąca, drinka, którą zapytałem:
-Dobry wieczór, wie Pani może, gdzie znajdę jakiegoś mechanika?

Pink Panther
10.10.2013, 19:28
Ochroniarze próbowali strzelać do gangsterów, ale bezskutecznie. Wszyscy z ochroniarzy zostali zabici.
Włączył się alarm.
- Kto włączył alarm?! - wrzeszczał jeden z mężczyzn. - Wyłącz go! Wyłącz albo cię zabiję! - krzyczał do młodego chłopaka za okienkiem.
- Nie... Ja nie mogę... To automatyczne... - mówił przerażony.
Gangster oddał strzał. Zrozumiałem, że ci faceci są bezwzględni. Miałem nadzieję, że policja pojawi się jak najszybciej. Lub ktokolwiek pomoże mi się stamtąd wydostać. Ktokolwiek...

Cheyenne
10.10.2013, 19:31
Uhm... Oczywiście!- podpisałam się: Dla kochanej Meryam- Cheyenne Crawford.- A może... Chcesz mnie odwiedzić? Mieszkam niedaleko, w apartamencie na Fourth Street.- uśmiechnęłam się zachęcająco.

redmoon
10.10.2013, 19:31
Po powrocie do domu, który był niedaleko, od razu położyłem się spać. Czułem się niewyraźnie i chyba miałem gorączkę. Rano zacznę szukać pracy. Czuje się trochę winny, że tak uciekłem od anizali. To fajna osoba, chciałbym ją poznać bliżej....

Kędziorek
10.10.2013, 19:32
Spojrzałam na ludzi siedzących wewnątrz kawiarni. Najchętniej bym do nich dołączyła, ale wiedziałam, że muszę być blisko karetki na wypadek wezwania, a nie miałam serca zostawiać mojego partnera samego. Znów zawiało, tym razem trochę mocniej, ale nie chciałam wsiadać do karetki. Świeże powietrze dobrze mi robiło. Oczyszczało umysł. Spojrzałam na pusty już kubek po kawie i spojrzałam wymownie na przyjaciela.
- Nawet na to nie licz - powiedział. - Sama sobie wyrzuć.
Przewróciłam oczami i ruszyłam w stronę kosza, w którym po chwili wylądował zbędny śmieć.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:33
Wyszedłem przechodząc koło banku- tam był napad. Pomyślałem " wreszcie się wykażę".

Wbiegłem szczeliłem dwa razy w wysoki suit, a kule z łatwością się w niego wbiły. Kopnąlem z pół obrotu mafiozę, drugiego złapałem za szyje w której miałem nóż, robiąc z niego żywą tarczę. Wycelowałem do pozostałych przestępców krzecząc.- nie ruszać się policja!

Malfurion
10.10.2013, 19:34
Hmmm... to miejsce bylo dziwne. Prawie kazdy wspominal o jakiejs mafi. Bylem chyba jedyna osoba, ktora nie wiedziala o co chodzi. Nic, dopije tego drinka i wracam do domu.

Pink Panther
10.10.2013, 19:36
Do banku wbiegł jakiś szaleniec z bronią, zabił gangsterów i podawał się za policjanta... No dobra, przynajmniej nas ocalił.
- Jeszcze jeden jest w podziemiach, idzie do sejfu! - krzyknęła do chłopaka kasjerka.
- Musimy wezwać karetkę, te gnojki postrzeliły gościa za okienkiem! - powiedziałem mu.

Yuki
10.10.2013, 19:36
Coraz więcej ludzi zaczęło gromadzić się w pubie. Atmosfera robiła się coraz bardziej gęsta, wszyscy coś szeptali z zaciętymi minami. Co pewien czas dało się słyszeć urywki rozmów.
"Mafia", "zabójstwo", "powinnyśmy uciekać", "mafiosi nas zabiją"...
Westchnęłam i nalałam sobie kieliszek martini. Obsłużyłam paru klientów zaczęłam przysłuchiwać się rozmowom.

Meryam
10.10.2013, 19:38
Już chciałam się zgodzić, gdy zabuczał mój telefon.
- Erm, przepraszam. - uśmiechnęłam się przepraszająco, po czym wstałam i poszłam do łazienki, by odebrać telefon. - Tak?
- Hej, masz notatki z ostatnich zajęć? - usłyszałam głos mojej dobrej znajomej ze studiów.
- Mhm. A co?
- Pożyczysz?
- No jasne, po co w ogóle pytasz. - roześmiałam się. - A tak w ogóle, co słychać?
- Strzały.
Cisza.
- Co? - odparłam zszokowana.
- Chyba jest napad na bank obok. Odezwę się później.
Wróciłam do Cheyenne, wciąż w szoku po tym, co usłyszałam.
- Jeszcze raz przepraszam. Eeee... Chciałabym z tobą iść, ale okazuje się, że mam pewną sprawę do załatwienia. Może napisz mi swój numer i zdzwonimy się?

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:39
- Masz mój telefon ja się zajmę nim.- powiedziałem do gościa w różowej koszulce.

La Tortura
10.10.2013, 19:39
- Porozmawiajmy z ludzmi i w ogóle.

Juhas
10.10.2013, 19:40
Postanowiłem opuścić na krótki czas swoją jaskinię, celem rozeznania w terenie. Zawsze charakteryzowała mnie natura analityka.
Pierwsze spostrzeżenia? No cóż, okolice są dość puste, chociaż widziałem kilka przemykających duszyczek, architektura okalająca ulice prezentuje się obiecująco. Doszły do mnie pogłoski o gangsterce uprawianej w mieście, podobno sprawy wyglądają poważnie.

Nie rozwlekając myśli w tym pesymistycznym wizerunku miasta, zabrałem swój szkicownik i zasiadłem pod drzewem na skwerze obok domu szkicując.

Nie ukrywam że w głębi duszy chciałbym aby ktoś się do mnie dosiadł, miło by było zawrzeć nowe znajomości.

anizali
10.10.2013, 19:40
- Prowadź więc. - powiedziała spokojnie

Cheyenne
10.10.2013, 19:41
Trochę się zasmuciłam, ale wymieniłyśmy się numerami, pożegnałyśmy i Meryam wyszła.

Kędziorek
10.10.2013, 19:41
Nagle dostaliśmy wezwanie. Napad na bank, słychać było strzały. Byliśmy najbliżej, dlatego szybko wsiedliśmy do pojazdu i na sygnale podjechaliśmy na wskazany adres. Było tam pełno policji, widocznie włączył się alarm. Poinformowano nas, że mogą być ranni. Prychnęłam w myślach. Też mi odkrycie. W końcu po coś nas tu wezwano. Czekaliśmy cierpliwie na sygnał, kiedy możemy wejść do środka.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:42
Pobiegłem za gangsterem, a on zamknął się. wielkim sejfie.

- Prędzej czy później tam wejdę. Wyłaź!

- Nigdy!

Shiver
10.10.2013, 19:44
Ruszyłem szybkim krokiem w dół wzgórza. Już z oddali zobaczyłem kłębowisko ludzi przed bankiem. Musiało coś się tam stać. Usłyszałem syreny radiowozów i karetki. Usiadłem się na ławce naprzeciw budynku. Wyciągnąłem szkicownik, chciałem zrobić kilka szybkich rysunków dla poćwiczenia, a okazja była niepowtarzalna.
Jednak jedno słowo powtarzane przez wszystkich odwiodło mnie od moich planów. Niezauważony w ogólnym rozgardiaszu wślizgnąłem się do środka.

Meryam
10.10.2013, 19:45
Wyszłam szybko z kawiarni, kierując się do pobliskiego banku. Wokół już gromadziło się kółko różańcowe, jak zwykłam nazywać ciekawskich przechodniów, policja i karetka były już na miejscu. Wygrzebałam swoją tymczasową legitymację lekarza (uznajmy, ze takie coś istnieje) i zostałam przepuszczona do środka, jednak policjant prosił, żebym się wycofała, gdyż karetka jest już na miejscu. Udałam się wprost do niej.
- Są jakieś ofiary? - spytałam stojącej obok karetki kobiety, wyglądała mi na doktora.

Pink Panther
10.10.2013, 19:45
Rozejrzałem się. Policzyłem zwłoki gangsterów... Według moich wyliczeń jedynym żywym mafiosem został ten, którym zajął się ten szalony gliniarz. Postanowiłem zobaczyć, że ranny żyje. Był nieprzytomny, ale wyczuwałem tętno. Wybiegłem z banku, podbiegłem do lekarki i powiedziałem, żeby szybko coś zrobiła, bo zaraz się chłopaczyna wykrwawi. Byłem przerażony.
Wtedy podszedł do mnie policjant. Przeszukał mnie i chciał, abym złożył zeznania.
Odchodząc do radiowozu rzuciłem błagalnym tonem do lekarki:
- Pomóżcie mu, to jeszcze młody chłopak!

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:46
Podłożyłem małą bombę pod zamkiem wejścia- krzycząc- kryć się

Juhas
10.10.2013, 19:47
Siedząc pod utopijnym drzewem nagle usłyszałem sygnał wozu służb publicznych. Faktycznie się nie myliłem, po chwili po ulicy obok przemknął radiowóz policyjny. Czyżby mafia już ujawniała swoją obecność?

Od rana same problemy- westchnąłem popijając ostatnimi kroplami kawy i pociągając nową kreskę w szkicowniku.

Kędziorek
10.10.2013, 19:47
- Na to wygląda - odparlam na zadane przez jakąś kobietę pytanie. Chwyciłam torbę i wbiegłam do budynku i natychmiast zauważyłam młodego chlopaka.
Jest źle...

Meryam
10.10.2013, 19:49
Gdy kobieta szybko pobiegła ratować chłopaka, zostałam sama na miejscu. Z jednej strony chciałam pomóc lekarzom, z drugiej strony mogłam im przeszkodzić, bo w końcu nie specjalizuję się w ratowaniu życia, a w badaniu przyczyn śmierci. Mimo to, ruszyłam na pomoc.
- Co mogę zrobić? - pytałam lekarki, klękając przy krwawiącym chłopaku.

Shiver
10.10.2013, 19:52
Po wielkim hallu biegali ratownicy, policjanci, ludzie. Dyskretnie schowałem się za palmą w wielkiej donicy, nikt nie zwrócił na mnie uwagi.
Niedaleko stało dwóch policjantów, rozmawiali ze sobą. To mogła być dobra okazja aby dowiedzieć się czegoś więcej.
Wytężyłem słuch.

Charionette
10.10.2013, 19:52
Niczego ciekawego od Chrupencjusza się nie dowiedziałam...właściwie tylko tego, że tak ma na imię. Chciałam więc iść do kawiarni, ale nagle na ulicy pojawiło się pełno ludzi, widać było, że coś się dzieje. Pobiegłam za tłumem. Zobaczyłam znajomą twarz.
- Co tu się stało, Pinki?

Pink Panther
10.10.2013, 19:52
Po złożeniu zeznań byłem już wolny, ale postanowiłem poczekać na lekarkę i spytać, co z tym biednym chłopakiem. Bardzo się o niego martwiłem, miał pewnie z 25 lat. Całe życie było przed nim.

Nagle podbiegła do mnie Cherry.
- Boże, jak dobrze, że cię widzę! - rzuciłem. - Był napad, jestem świadkiem. Zabili kilka osób, ochroniarzy, młody chłopak walczy o życie... Cherry, wiesz coś o Mafii? - pytałem.

La Tortura
10.10.2013, 19:52
- Porozmawiaj z kimś, w razie czego masz tu mój numer - podała jej kartkę. - Dzwoń, gdy czegoś się dowiesz - razem z Fallen odeszłyśmy kawałek dalej, spacerowały po mieście rozmawiając.

Privilege
10.10.2013, 19:54
Poszłam dowiedzieć się czegoś od policjantów. But someone przyglądał się mi. Dreszcz przebiegł my back. Czy to sprawca?

Kędziorek
10.10.2013, 19:54
Zatamowałam krwotok i czekałam aż mój partner wjedzie z noszami. Chłopak musiał być jak najszybciej przetransportowany do szpitala.
- Pani jest lekarką? - spytałam klęczącej obok kobiety.
To ta sama, która zaczepiła mnie przy wyjściu.
- Niech pani sprawdzi resztę ofiar, może jeszcze ktoś przeżył. Zostawię pani torbę medyczną, karetki niedługo powinny być. W razie czego jesteśmy ze szpitala św. Franciszka.
Nagle usłyszałam jak ktoś krzyczy moje imię.
- Nie spieszyłeś się - mruknęłam do partnera, przenosząc bezwładne ciało na nosze. - Co z innymi karetkami?
- Dwie już podjechały, zajmą się resztą. Chodź!
Ruszyliśmy w stronę wyjścia. Rana poszkodowanego wyglądała okropnie, ale jeśli szybko trafi na blok operacyjny, przeżyje.

Shiver
10.10.2013, 19:54
- Wiadomo kto mógł to zrobić? - zapytał jeden z policjantów.
- Podejrzewana jest mafia, ale to zupełnie nie w ich stylu, lubią pracować po cichu. A poza tym nigdy nie napadali na banki - odpowiedział drugi.
Nieco zawiedziony wyślizgnąłem się z budynku i wmieszałem w tłum gapiów.

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 19:55
Z dymu wybiegł mężczyzna. Kopnął mnie w twarz i wbił noż w brzuch, po czym uciekł. Kiedy żywi ludzie pomogli mi wstać i wyjść podszedłem do znanego mi policjanta.


- Siemka Wacek.

- Co za wieczór. John i jak tam?
- Dobrze. Nigdy nie zrezygnuję z pracy agenta ;)
- I tego Ci życzę.- poklepał mnie po ramieniu- i tak złapaliśmy go.

Potem lekarki się mną zajęły...

Meryam
10.10.2013, 19:59
Zgodnie z poleceniem, ruszyłam w poszukiwaniu dalszych ofiar. Na parterze jednak wszyscy już zostali ewakuowani, cali i zdrowi, ruszyłam więc na dół, ku sejfowi. Tam jednak nie zastałam nikogo. Na ziemi jednak znajdowała się plama krwi. Gdy powróciłam na górę okazało się, że była to krew policjanta, jednak przeżył i miewał się dobrze. Nie pozostało mi nic innego, jak czekać na dalszy rozwój wydarzeń.

Juhas
10.10.2013, 19:59
Usiadła obok mnie miła dziewczyna, porozmawialiśmy trochę, ale ciągle mnie trapiła akcja w mieście.

Widząc zgiełk i tłum wylewający się z banku na ulicy obok postanowiłem się przyjrzeć zamieszaniu. Przeprosiłem znajomą i poszedłem w tamtym kierunku. Wszystko to wyglądało niezbyt ciekawie, musiało być grubo. Z tyłu głowy uaktywniła mi się chęć do pozyskania informacji o całym zajściu, nabyłem ten zwyczaj kiedy zamiast pracować w swoim głównym zawodzie dorabiałem jako dziennikarz. Jednak nie widziałem celu w pozyskiwaniu danych i wolałem po prostu pooglądać rumor od środka budynku.

Kiedy znalazłem się w przedsionku zauważyłem mężczyznę za palmą, miał przy sobie szkicownik, pomyślałem że znalazłem bratnią duszę.
Na mój widok chyba poczuł się zmieszany, jego twarz się zarumieniła i oczy nabrały dziwnego wyrazu. Poszedłem za donicę i się przedstawiłem, po czym spytałem co się wydarzyło.

Cheyenne
10.10.2013, 20:11
Biegłam. ''Zabili kogoś? To mafia?" Pędziłam w stronę banku. W końcu trafiłam za wielką donicę. Zobaczyłam dwóch facetów ze szkicownikami i z rozpędu wpadłam na jednego z nich. Widziałam go kilkukrotnie, mówili do niego Qwerty.
-Cheyenne- szepnęłam i wyciągnęłam swój notatnik oraz długopis. Idealny materiał do książki.

Meryam
10.10.2013, 20:13
Zastanawiała mnie jedna rzecz. Czy to mafia? TA mafia? Usłyszałam mimochodem, że złapano sprawcę napadu, ale co jeśli jest ich więcej...? Zaczęłam panikować. Jest już dawno ciemno, do mieszkania mam całkiem daleko... Postanowiłam odejść. Tak będzie bezpieczniej.

Juhas
10.10.2013, 20:16
Rozmawiając o technikach rysowniczych z nowo poznanym gościem, nagle doznałem zdziwienia. Kobieta którą wcześniej poznałem wpadła w mojego towarzysza. Wyglądało to dość zabawnie.
Jednak bałem się że narobiła hałasu, wszak nie wiedzieliśmy czy można nam tam przebywać.

Yuki
10.10.2013, 20:16
- Bill, zostawiam bar na twojej głowie, nie mogę już dłużej słuchać tych bredni o mafii.
Poklepałam wspólnika po plecach i zgrabnie przeskoczyłam przez blat. Ukradkiem pochwyciłam małą butelkę wódki i wsadziłam ją do kieszeni luźnych spodni. Nałożyłam kurtkę i wyszłam na zewnątrz, zaczerpując świeżego powietrza, które zaraz przesycone zostało wonią dymu papierosowego. Zaciągnęłam się i wypuściłam gęsty dym z płuc.
Lubiłam wieczorne spacery po San Francisco. Pinie pachniały zupełnie inaczej za dnia niż podczas nocy, miały mocniejszy aromat, wyczuwalny nawet przez dym. Podniosłam głowę i spojrzałam w gwiazdy.
Coś się stało, stwierdziłam. Niebo nie jest spokojne, gwiazdy migocą chaotycznie, jakby czegoś się bały. Znów się zaciągnęłam.
Obok mnie przemknęła karetka, a za nią radiowóz, było to potwierdzenie moich rozmyślań. Wyrzuciłam niedopałek i mijając Golden Gate Park weszłam do Richmond District.

Cheyenne
10.10.2013, 20:19
-Dziennikarze?- zagaiłam cicho, nie odrywając wzroku od notesu. ,,O matko, to Joseph!" Pomyślałam, rumieniąc się. Polubiłam gościa, co tu kryć.

Pink Panther
10.10.2013, 20:20
Mimo że spytałem o coś Cherrie musiałem już iść, zbyt dużo wrażeń na dzisiaj, aby ciągnąć rozmowę. Zostawiłem jej mój numer i odszedłem w kierunku metra.
Spostrzegłem dziewczynę, wyraźnie zdenerwowaną, która chyba nie chciała wracać sama do domu (chodzi o Ciebie, Meryam).
- Hej, może cię odprowadzę? Jest już późno, a w tym mieście nie jest bezpiecznie nawet w ciągu dnia. - zaproponowałem. - Nazywam się Andrew Wilson, ale możesz mi mówić Pinki. A tobie jak na imię?

Juhas
10.10.2013, 20:20
Cheyenn krzyknęła na mój widok, nie powiem, to było bardzo miłe. Odwzajemniłem jej zadowolenie subtelnym uśmiechem.

Zauważyłem że sprawy interwencyjne dobiegają końca, postanowiłem powoli wracać do domu. Pożegnałem współrozmówców i wyszedłem z banku.

Tej nocy było pięknie i spokojnie, chociaż gwiazdy migotały strasznie energicznie. Ta senna ciemność zupełnie kontrastowała z wydarzeniem jakie dopiero co zaszło.

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 20:21
W kolejce do wróżki czekałem już od dłuższego czasu. Okazało się, że w pobliskiej kawiarni miał miejsce jakiś incydent. Chętnie poszedłbym popatrzeć, jednak nie chcę, żeby czas oczekiwania poszedł na marne...

Cheyenne
10.10.2013, 20:22
Wydarzenia dobiegały końca. Wtedy zobaczyłam w oddali Meryam z jakimś facetem.
-Ej! Meryam! Krzyknęłam i pobiegłam za nią, gdy odwróciła się i pomachała mi.

Meryam
10.10.2013, 20:23
- Meryam. - odparłam. Westchnęłam nerwowo, szukając w torebce paczki papierosów. - Eee... No dobrze, niech będzie. Dziękuję.
Usłyszałam swoje imię, i odwróciłam się. Cheyenne wołała mnie. Odmachałam jej, nieco zdenerwowana.

Yuki
10.10.2013, 20:23
Minęłam mężczyznę, który także obserwował gwiazdy. Obróciłam się i zmarszczyłam czoło. Może wie, co się stało.
- Przepraszam - zaczepiłam go. - Widzę, że jest pan czymś zaniepokojony.

Pink Panther
10.10.2013, 20:24
- Co za wieczór... Nie rozumiem, dlaczego ludzi tak ciągnie do przemocy. - mówiłem do dziewczyny. - Wiesz coś o tej całej mafii?

Cheyenne
10.10.2013, 20:24
Podeszłam do Meryam i przywitałam się. Następnie odwróciłam się do mężczyzny i wyciągnęłam rękę.
-Cheyenne, miło mi.

Meryam
10.10.2013, 20:26
- Wiem, że zabijają od dłuższego czasu. - powiedziałam, po czym zapaliłam papierosa. - Dostajemy średnio o 3 ciała więcej do kostnicy w ciągu tygodnia, niż wcześniej... Tak, pracuję w kostnicy. - dodałam, widząc minę towarzysza.
Gdy podeszła Chayenne uśmiechnęłam się do niej, ze swego rodzaju szczękościskiem. Aspołeczność dawała mi się we znaki.

Juhas
10.10.2013, 20:26
Zostałem zaczepiony przez jakąś nieznajomą. Dostrzegłem butelkę znanego trunku w jej kieszeni, co mimowolnie wywołało u mnie uśmiech.
Zadała mi pytanie, więc odpowiedziałem.
- Komuś najwidoczniej nie powiodło się w życiu i postanowił odchudzić zasoby banku, skończyło się sporą strzelaniną.

Yuki
10.10.2013, 20:29
- Hmm, nie chcę zabierać panu czasu, ale przynajmniej się przedstawię. Yuki jestem. - Wyciągnęłam do niego dłoń. - Chyba San Francisco schodzi na psy.

Cheyenne
10.10.2013, 20:29
A ty jesteś...?- spytałam milczącego mężczyznę. Miałam ochotę schować wyciągniętą rękę (Pink Panther, wake up!)

Słodki Pan Ciastek
10.10.2013, 20:29
Zrobili mi niepotrzebne badania i tak wiedziałem, że nic mi się nie dzieje. Porzedłem do domu i wysłałem smsa do Diany o treści:


"Myślę że pomoc się przyda ;) Czekam na odpowiedź"


Oj zapomniałem złożyć zeznań. Zrobi się jutro ;)

Pink Panther
10.10.2013, 20:29
- Ja jestem Andrew, wolałbym Pinkuś, również mi miło. - podałem kobiecie rękę. - Meryam, czy to ciebie widziałem, jak pomagałaś ratować ludzi w banku? - zwróciłem się do towarzyszki.

Cheyenne
10.10.2013, 20:31
Meryam, pomagałaś? Zaczynasz mi imponować. Czekaj, zapiszę to.

Pink Panther
10.10.2013, 20:31
- Zapiszesz? Jesteś dziennikarką? - zainteresowała mnie Cheyenne.

Juhas
10.10.2013, 20:32
Popatrzyłem na dziewczynę, chyba nawet zbyt dociekliwie się jej przyglądając. Po chwili mnie olśniło i spytałem.
- Kojarzę Ciebie, piłem dzisiaj kawę w jednej z knajp i byłaś wtedy za ladą! Prawda?
Potem jeszcze rozmyślając dodałem.
- Przepraszam, gdzież moje maniery. Nazywam się Joseph Juhso, ale możesz mi mówić po prostu Juhas, przywykłem do tej ksywki. SF faktycznie psuje ostatnio swoją opinię, za bardzo odpuszcza się przestępcom. A co do czasu, nie martw się, nie przeszkadzasz mi i tak nie mam nic ważnego na głowie.

Cheyenne
10.10.2013, 20:34
A ty, Pinkuś, co robiłeś na miejscu zbrodni?- moja pisarska żyłka się uaktywniła.

Meryam
10.10.2013, 20:34
Nerwowo zaczęłam tupać nogą.
- Nie, nie zapisuj, proszę... - nerwowo zaciągnęłam się papierosem, po czym się zakrztusiłam. - Tak... po-ekch-pomagałam, ale, ekchem, nie przydałam się za bardzo.
Nie lubię być w centrum uwagi. Chcę już do domu.
- Wybaczcie, ale to był dzień pełen wrażeń... pójdę już. - powiedziałam, po czym szybko podreptałam w stronę mojego mieszkania.

Kędziorek
10.10.2013, 20:34
Byłam wykończona. Niezły zastrzyk adrenaliny na do widzenia.
- Widzisz? - Spojrzałam z wyrzutem na swoje partnera. - A nie mówiłam, żebyś nie chwalił dnia przed zachodem? To teraz masz.
- Nie marudź.
- Nie marudzę - odparłam, przy okazji szturchając go łokciem w żebra. - Za karę masz napisać raport.
- Za co? - spytał zdziwiony.
Tak, tak, udawaj sobie niewiniątko. Ja tam swoje wiem.
- Za bycie zbyt wielkim optymistą - wytknęłam mu. - Miało być spokojnie, ale musiałeś zapeszyć. Ty to ale jesteś... - pokręciłam głową z dezaprobatą, ale nagle spoważniałam. - Ciekawe, co z tym chłopakiem.
- Nie przywiązuj się - ostrzegł mnie.
- Nie przywiązuję - wyjaśniłam. - Jestem po dyżurze, więc mogę się pomartwić bardziej osobiście, ale ty się mną nie przejmuj - uśmiechnęłam się do niego słabo.
Usiadłam na plastikowym krześle i oparłam głowę o ścianę. Taka operacja może trochę potrwać.

Libby
10.10.2013, 20:35
Dobra, pobawiliście się w RPGa... Teraz pora zacząć grać w Mafię :P.

Dziś z rąk mafii ginie motyka.

Cheyenne
10.10.2013, 20:35
-Ja? Nie, nie jestem dziennikarką. Ja... ja jestem Cheyenne Crawford. Napisałam ''Mój motyw'', ''Wyrok'', ''Hard rock die''...- znowu. Nie cierpię się ''chwalić''.

Pink Panther
10.10.2013, 20:36
- Cześć Meryam, uważaj na siebie! - powiedziałem. - Byłem w banku podczas napadu. Pewnie będę zeznawał w sądzie... - powiedziałem do dziewczyny. - Jesteś dziennikarką? - ponowiłem swoje pytanie.
- Nie, ja... ja jestem Cheyenne Crawford. Napisałam ''Mój motyw'', ''Wyrok'', ''Hard rock die''...
- Nie wierzę?! O Matko, przepraszam, ekhem... - zacząłem się jąkać, uwielbiam książki tej kobiety. - Co powiesz na kawę? Jutro? O 12?

La Tortura
10.10.2013, 20:40
Szybko podbiegłyśmy do miejsca zdarzenia.
- Ktoś zginął, będę musiała o tym napisać w gazecie. Coś więcej o tym mężczyźnie?

Cheyenne
10.10.2013, 20:41
-Jutro? Znaczy... Tak, bardzo chętnie! W kawiarni ''Angel Mort''? To niedaleko stąd...- paplałam. Matko kochana, o co mi chodzi? Jak ja się zachowuję?! Widzę go pierwszy raz, więc... ''OGARNIJ SIĘ, CHEYENNE!" ganiłam się w myślach.

Meryam
10.10.2013, 20:41
Gdy wracałam do mieszkania znów zabuczał telefon.
- Meryam, jesteś potrzebna w kostnicy, mamy kolejne ciało.
Bez wahania zdecydowałam się jechać do kostnicy, gdzie ujrzałam ciało chuderlawego mężczyzny. Jego karta mówiła, że był studentem matematyki.
- Mafia? - spytałam mojego przełożonego.
- Najprawdopodobniej.

Rainbow
10.10.2013, 20:41
Idąc po ulicy uslyszałam krzyk człowieka. Pobiegłam w tamtą stronę zobaczyć co sie dzieje i... zobaczyłam trupa. Świetnie, coś się dzieje niedobrego w tym mieście...
Lepiej bedzie jak stad pójdę, moze morderca grasuje gdzieś w pobliżu...

redmoon
10.10.2013, 20:43
Nie rozumiem, czemu mafia zabiła motykę. Co prawda jest bystry i może im zagrażać, ale aktualnie nie ma dostępu do forum i nie czyta tego tematu, wchodziłby tylko, żeby zagłosować. Ale co ja tam wiem. Mafia robi swoje XD

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 20:43
Usłyszałem ludzi, którzy krzyczeli, że ktoś zginął. Natychmiast wybiegłem na zewnątrz z myślą, że wróżka sama mnie znajdzie, jeśli faktycznie nią jest.
- Co się stało? - zapytałem pierwszą osobę, na którą natrafiłem.

Pink Panther
10.10.2013, 20:43
- Świetnie! - odpowiedziałem znanej pisarce. - Niedobrze się dzieje w mieście... Mafia nie śpi... Jak myślisz? Ktoś z naszych znajomych może być jej członkiem? - spytałem.

Cheyenne
10.10.2013, 20:46
Nie mam wielu znajomych, jestem... nowa w San Francisco. Znam ciebie, Meryam i pobieżnie poznałam Josepha. Jeśli KONIECZNIE miałabym obstawiać, to właśnie jego. Zawsze bardzo szybko się... zmywa, jeśli wiesz, o co mi chodzi.

Juhas
10.10.2013, 20:46
Idąc ulicą usłyszałem energiczne rozmowy. Podszedłem do tłumu gapiów i zobaczyłem zwłoki mężczyzny.
- Co jeszcze może się przytrafić w tym mieście?- pomyślałem.

Postanowiłem nie przyglądać się zbytnio sprawie, widok trupa nie był kuszącym tematem dla moich oczu.
Skręciłem w prawo i widziałem swój dom na końcu alei.

Kędziorek
10.10.2013, 20:47
- Ile było ofiar w banku - spytał mnie, przerywając milczenie.
- Nie wiem. Wszyscy ochroniarze wyglądali na martwych. Policja będzie musiała się skontaktować z innymi szpitalami, żeby określić liczbę ofiar.
- Ale te chłopak tej liczby nie powiększy - wszedł nam w słowo znajomy chirurg. - Chłopak przeżyje.
- Jednego trupa mniej dzisiaj - westchnęłam ciężko.
- Ty i ta twoja empatia - mruknął lekarz z niezadowoleniem.
- No przecież się cieszę, że żyje - zaoponowałam. - Po prostu nie mogę się już wysilić na miłe słówka. Wracam do domu, pa.
Pożegnałam się i wróciłam do mojego małego, ale za to przytulnego mieszkanka.

Dobra, nie mogłam się powstrzymać :D
Też nie mam pojęcia dlaczego to motyka poszedł na pierwszy ogień, szczególnie, że oprócz przedstawienia postaci chyba nic więcej tu nie napisał (a przynajmniej nie kojarzę.. :|)

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 20:47
Dobra, tym razem nie chcę przegrać :P
Może skupmy się od razu na tym, kto może być w mafii? Zamiast chować się za donicą, zajrzyjcie do środka :D Trzeba zastanowić się, dlaczego wyeliminowali motykę.

Meryam
10.10.2013, 20:49
Badając trzy rany zadane nożem w plecy ofiary zauważyłam coś dziwnego. Podobieństwo do innej ofiary, sprzed kilku tygodni. Wysunęłam jej ciało i zauważyłam identyczne rany na jej plecach.
- Czyżbyśmy mieli wzorzec? - spytałam przełożonego, pokazując mu moje obserwacje. Ten zastanowił się chwilę, po czym powiedział, że musielibyśmy mieć więcej ofiar, aby to zbadać. Zdziwiło mnie to, ale byłam w stanie to zaakceptować. Potem zostałam odesłana do domu.
Postanowiłam jednak wrócić pod bank. Pinki i Cheyenne wciąż rozmawiali, więc podeszłam do nich.
- Hej, wróciłam. Zabili studenta matematyki, nawet go nie znałam... Macie pojęcie dlaczego?

Pink Panther
10.10.2013, 20:49
- Nie znam gościa... - powiedziałem Cheyenne. - Może cię odprowadzę? Wolisz pojechać metrem czy tramwajem?

Nagle podeszła do nas Meryam mówiąc, że zabili studenta.
- No nie... Musimy coś zrobić. Mafia jest niebezpieczna, a policja ma to gdzieś. Cherre jest detektywem, może ona coś będzie wiedzieć?

Juhas
10.10.2013, 20:50
Pokonując dystans ostatniej ulicy rozmyślałem o ofierze wieczornego zajścia.
Jak mówiłem, potrafię wyłapywać z rozmów nawet drobne szczególiki, a obiło mi się o uszy że ten człowiek nie mógł być szkodliwy dla mafii.
Myśląc dalej doszedłem do wniosku że ta śmierć to była taktyczna atrapa, miała na celu zmylenie policji i odwrócenie uwagi od kwintesencji nadchodzących zdarzeń...

Cheyenne
10.10.2013, 20:50
Może metrem, muszę trafić na Fourth Street. Zaraz, słyszysz te krzyki?

redmoon
10.10.2013, 20:51
Co prawda jest bystry i może im zagrażać, ale aktualnie nie ma dostępu do forum i nie czyta tego tematu, wchodziłby tylko, żeby zagłosować.
No właśnie, zastanawiajmy się czemu akurat on. Może go zabili "tak na wszelki wypadek"

Shiver
10.10.2013, 20:52
Wracając do domu zauważyłem dziwne ożywienie u przechodniów. Zapytałem jednego z nich co się stało. Podobno mafia zabiła jakiegoś młodego chłopaka, był studentem.
Co ktoś tak niepozorny mógł zrobić mafii, że został zabity? I przede wszystkim - kto do niej należy. Nabrałem niepokoju. Co jeśli Andrew i Cherrie są w mafii? Co jeśli będę następny? Muszę być bardziej czujny i dowiedzieć się czy są czyści.
Odwróciłem się na pięcie i ruszyłem w kierunku centrum.

Morgana
10.10.2013, 20:52
motyka? nawet sie nie udzielal. moze mieli do niego uraz z poprzedniej edycji? :P

Cheyenne
10.10.2013, 20:53
Pinki, boję się, ale chodźmy tam. Chcę... chcę zobaczyć, co się dzieje. Będę pisać o mafii- zdradziłam.

Privilege
10.10.2013, 20:53
Roztrzęsiona wróciłam do domu. Wracając minęłam mężczyznę (Juhas). Mimo że byłam spięta wypięłam breast przed siebię ale chyba nie zwrócił na mnie uwagi. Zrezygnowana otworzyłam door od mojego apartamentu i szykowałam się do sleep. Jutro muszę wybrać się do city center i poznać jakichś people.

Meryam
10.10.2013, 20:54
Olaboga, niech wam będzie.
Ja myślę, że zabili motykę, bo nie mieli kogo innego wziąć na cel na samym początku.
A jeśli chodzi o mafię, to Bjork wydaje się podejrzana, najpierw wmawia jakieś przepowiednie, a potem się zmywa i więcej o niej nie widu, ni słychu...

Juhas
10.10.2013, 20:56
Mijałem jakąś kobietę, nie byłem pewien, ale wydawało mi się że próbowała zwrócić na siebie moją uwagę. Mimo zdarzeń postanowiłem zostać w mieście, widzę że mam szansę na zupełnie inne życie. (:D)

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 20:57
Właśnie, gdzie jest Bjork? Ja tu czekam na przepowiednię :((
W sumie, to podejrzenie nie jest głupie... Ale wolę poczekać na więcej dowodów, żeby nie powtórzyła się sytuacja z pierwszej edycji...

Pink Panther
10.10.2013, 20:57
Ja myślę, że powinniśmy typować dalej pisząc to w formie opowiadania, bo same suche posty typu "Ja myślę, że X jest w Mafii, bo coś tam" "A ja, że Y, bo przecież on zrobił coś tam" itd. są nudne.

- Cheyenne, więc metro czy tramwaj? :P

Malfurion
10.10.2013, 20:57
motyka nie zyje...hmmm... Trzeba uwazac, niejaka Bjork podobno dziwnie sie zachowywala...

Cheyenne
10.10.2013, 20:58
-Chcę być w domu szybko. Metro- odpowiedziałam.

Shiver
10.10.2013, 20:59
Może chcieli się pozbyć motyki, bo przewidywali, że może być dobrym zawodnikiem. Chcieli się po prostu z góry zabezpieczyć.

Privilege
10.10.2013, 20:59
Przewracałam się z boku na bok. I can't sleep. Jestem bardzo kochliwa a ten facet no cóż, spodobał mi się. I can't lie. Wydaje mi się że mieszka gdzieś w mojej okolicy. Mam nadzieję że spotkam him again. W końcu new city, new love, new perspective... Postaram się zasnąć. Może mały shot mi pomoże. Oh I love you vodka. My only friend.

Mroczny Pan Skromności
10.10.2013, 20:59
- Proponuję, abyśmy organizowali wielką burzę mózgów. Spotykajmy się codziennie w tym miejscu. I wymieniajmy spostrzeżeniami na temat podejrzanych. Nie damy się tak łatwo podejść. Nie zamierzam skończyć tak, jak moje poprzednie wcielenie.

Pink Panther
10.10.2013, 21:02
- Więc chodźmy na peron, Cheyenne. - powiedziałem.

Zobaczyłem jakiegoś podejrzanie wyglądającego faceta.
- Ej, to ten Juhas o którym mówiłaś? - spytałem. - A nie, to jakaś laska.

Aperlaxive
10.10.2013, 21:03
Nagle do baru weszły dwie osoby. Szeptały, coś z przejęciem..
- Motyka nie żyje...

Zmroziło mnie. Znałam go. Nie pamiętam nawet skąd, ale znaliśmy się, a raz nawet piliśmy razem.
Przerażona wyszłam z baru i zaczęłam biec przed siebie. Byle szybciej do domu!

***

Siedziałam z kubkiem kako w ręku i rozmyślałam o tym co się stało. Mało znałam osób w San Francisco.
Może powinnam odświerzyc kontakty?
Spróbuję napisac do Diany lub Pink Panther. Myślę, że oni będą mogli mnie zrozumiec...

Juhas
10.10.2013, 21:03
Zauważyłem znajomą z jakimś typem, ale tylko krzyknąłem "Dobranoc" i poszedłem w swoją stronę.

Wreszcie byłem w domu.
Położyłem się na kanapie i leniwie oglądałem film popijając ulubione whisky.
Dopiero teraz sobie uświadomiłem o czym jeszcze ludzie mówili na ulicy przy zwłokach. Mówili o kimś imieniem Bjork. Czy osoba wykonująca taki zawód może być aż tak szkodliwa? W sumie, całkiem prawdopodobne że obraca się w nieprzyjemnym towarzystwie, jednak czy jest w stanie dla nich pracować?

Nie dawało mi to spokoju, chyba tej nocy nie usnę tak łatwo...