![]() |
#13 | |||
Zarejestrowany: 10.07.2006
Skąd: ZG
Wiek: 31
Płeć: Kobieta
Postów: 406
Reputacja: 10
|
![]() Cytat:
![]() Ja także mam niedługo sesję, więc rozumiem o czym mówisz, haha. Bardzo fajnie, że udało Ci się przeczytać całość, bo jest już tego... "trochę" ^^ Gram tyle czasu, że udało mi się wyrobić sposób robienia zdjęć, by cieszyły Wasze oczy, bo na początku raczej takie nie były ^^ a simy, jakoś tak wyszło, że rzadko mi się trafiają brzydcy xD Uwielbiam grać wielopokoleniowymi rodzinami, to dla mnie jedna z najlepszych rzeczy w TS3 ![]() Przez jakiś czas miałam manię na ściąganie póz, więc teraz mam ich mnóstwo i jest z czego wybierać xD Rude bliźniaczki wkrótce dorosną i także będzie dla nich wątek. Zaskoczył mnie tak długi komentarz, ale jednocześnie mnie bardzo ucieszył ^^ Dziękuję ![]() Cytat:
![]() Cytat:
Niestety, Kylie musi odejść w zapomnienie dla Jake'a... a sam Jake, cóż, skrzywdzony, nie dostrzega co trzeba... Jeszcze ^^ Drzewko koniecznie musi być ![]() Tak ![]() (musiałam usunąć niektóre emotki z Waszych postów, żebym w ogóle mogła dodać swój post - ograniczenie ilości obrazków w jednym poście) Odcinek 51 Brian nie dawał Emily spokoju w szkole. Za wszelką cenę chciał, by była jego. "Słuchaj, przepraszam za to, co się działo w klasie... ja..." - kolejny raz się przed nią tłumaczył. "Który to już raz mnie przepraszasz? I w ogóle po co? Może ja nie chcę Twoich przeprosin?" - Emily miała dość jego osoby. Pomijając fakt, że ojciec zraził ją do mężczyzn, Brian był jednym z gorszych typów z jakimi miała do czynienia. ![]() "Może mi zależy, żebyś mnie lubiła? Nie pomyślałaś o tym?" - po kilku tygodniach udawania zwykłego kolegi, Brian stwierdził, że może to czas trochę odkryć swoje uczucia, może wtedy by inaczej na niego spojrzała. "Brian, daj sobie spokój..." - mówiąc to popatrzyła na niego z politowaniem i poszła. ![]() Tymczasem Poziomka miała ręce pełne roboty. Jak nie telegramy, to koncerty, wciąż dzwoniący telefon... Ale kochała to. ![]() ![]() ![]() Któregoś razu Emily miała problem z automatem do napojów... ![]() Wtedy oczywiście kto się zjawił? "Jak zwykle ten złom się psuje. Poczekaj, ja to załatwię!" - zaproponował jej "Odejdź, sama sobie dam radę." ![]() "No nie sądzę." - odsunął Emily od automatu, nabrał rozpędu... ![]() ...i uderzył z całej siły w automat. Emily przeraziła się, widząc ile siły ma w sobie ten chłopak. ![]() Zwłaszcza, kiedy zobaczyła, że rzeczywiście wyleciała na dole jakaś puszka. Brian schylił się po nią i wręczył ją wystraszonej dziewczynie. ![]() "Czy nie dotarło do Ciebie, co powiedziałam? Daj sobie spokój!" - wrzasnęła na niego. "Dotarło, ale czy to znaczy dla Ciebie, że nie mogę Ci już nawet pomóc w niczym?" - odpowiedział oburzony chłopak ![]() "Taka jesteś głupia i ograniczona, że cokolwiek ze strony chłopaka oznacza dla Ciebie flirt? Nie jesteś pępkiem świata, żeby każdy za Tobą latał!" - Brian'owi puściły nerwy. Oczywiście przeczył sam sobie, bo był szaleńczo w Emily zakochany, ale jego charakter utrudniał mu zdobycie jej. Był typowym "złym kolesiem", "czarnym charaterem". Teraz nagrabił sobie jeszcze bardziej wyzywajac ją. ![]() Emily nie mogła uwierzyć w to, co słyszy, ale miała teraz potwierdzenie, że dobrze robi zbywając Brian'a. Nie chciała myśleć, jak mógłby wyglądać ich związek. Bez słowa odwróciła się i miała zamiar pójść jak najdalej od niego, ale złapał ją za ramię. "Puść..." - szepnęła tylko. Znów bała się, że zrobi jej krzywdę. "Ja chciałem tylko... ja... Ja wcale nie myślę, że jesteś głupia i ograniczona. Naprawdę." - nagle jego ton głosu się zmienił, znów był spokojny. ![]() "Zastanów się co Ty wyprawiasz człowieku! Najpierw na mnie krzyczysz, wyzywasz, a potem udajesz, że nic się nie stało? Zachowujesz się, jakbyś sam nie wiedział, kim jesteś! Nie panujesz zupełnie nad emocjami! Teraz sobie odpowiedz, dlaczego Cię unikam!" - Emily w końcu mogła wyrzucić wszystko z siebie. Po jej słowach zapanowała cisza, a mina Brian'a pokazywała, że dziewczyna miala rację. ![]() Ich kłótnia była dość głośna, więc Oliver będący niedaleko usłyszał ich krzyki. Bardzo się zaniepokoił, szybko napisał sms'a do Bena i poszedł w stronę kuzynki. ![]() Rozpętał się niezły chaos. Do Brian'a dołączył także Erick. "Jak śmiesz tak traktować Emily?!" - krzyczał Oliver "Już Ci mówiłem, że masz się od niej odczepić!" - dorzucał Ben ![]() "A ja Wam mówiłem, żebyście przestali wtrącać się w nie swoje sprawy! Sam załatwię z nią to co trzeba!" - w odpowiedzi krzyczał Brian. Emily stała z boku i zbierało jej się na płacz. ![]() "A jeśli stąd nie znikniecie i nie przestaniecie udawać superbohaterów to gorzko tego pożałujecie! I to nie są żarty! Znam ludzi, co nie cackają się z takimi żałosnymi chłopaczkami, jak wy!" - kontynuował Brian, a Erick mu wtórował, powtarzając jego słowa "Przestańcie!" - krzyczała przez łzy Emily ![]() "Widzisz co narobiłeś? Myślisz, że tak zdobędziesz dziewczynę, doprowadzając ją do płaczu? Brzydzę się Tobą i nie boję żadnych Twoich zmyślonych znajomych!" - krzyczał Oliver "Żebyś się nie zdziwił, że nie są zmyśleni, bo potem będziesz ich błagał o litość!" "Skończ już ten cyrk i daj Emily święty spokój!" ![]() "Dręczysz ją tylko, nie widzisz tego?! Nie pozwolimy Ci na coś takiego" - dołączał się Ben "Odwalcie się ode mnie wszyscy albo zaraz ktoś tu straci zęby!" - wściekłość Brian'a sięgała zenitu. Kłocili się tak całą przerwę, pod koniec Brian w końcu odpuścił i odszedł mierząc wzrokiem chłopaków. Nie było jednak do końca wiadomo, czy rozwiązali sprawę. ![]() Ben musiał pilnie załatwić pewną sprawę, więc Oliver został z kuzynką. Była roztrzęsiona, dlatego przytulił ją. "Już wszystko dobrze, Em..." - próbował ją jakoś pocieszyć. ![]() "Nie jest dobrze. Sam widzisz, co to za koleś." - odpowiedziała. "Jeśli chcesz, możemy zgłosić to do dyrekcji, gdziekolwiek, żeby ktoś się nim zajął". "Sama nie wiem..." "Przemyślimy to jeszcze wspólnie. A póki co, trzymaj się nas, nie pozwolimy z chłopakami, żeby Brian się do Ciebie zbliżył." ![]() Sprawy w szkole ucichły. Tak jak Oliver powiedział, tak Emily zrobiła - trzymała się jego, Bena i Jake'a, więc miała spokój. Tymczasem w domu bliźniaki rosły jak na drożdżach. ![]() Margerite uwielbiała się przytulać do Kevina, ale jego to trochę krępowało i zawsze robił dziwne miny ^^ ![]() Tatuś Jamie uczy swoją słodką Margerite chodzić. ![]() ![]() Kevin nieustannie bawił się zabawkami. ![]() Ale kiedy mama zabierała go do spania, od razu łapał smuteczek ![]() Czas na śniadanko! ![]() A później kolejna lekcja chodzenia dla Margerite. ![]() Starsza siostra straszy braciszka xD ![]() Ale jak widać, Kevinowi się to podoba ^^ ![]() Wspólne oglądanie bajek na tv z mamusią. ![]() Kevin też się musi nauczyć chodzić, Mia o to zadbała ^^ ![]() ![]() Pyłek niby taka niewinna mina, ale chyba coś kombinuje... ![]() Rzucił się na krzesło i zaczął je gryźć... ![]() Jamie rozwalił kran to niech teraz naprawia ^^ ![]() ![]() A rankiem razem z Emily poszli zadbać o ogródek. ![]() Margerite płaczek, bo rodzicom się wolne skończyło i bliźniaki będą teraz zostawać z opiekunką... ![]() Patrzcie, kogo gra mi dała jako opiekunkę xD ![]() Kevin chyba zauroczony młodą opiekunką xD ![]() Margerite chyba nie spodobał się pomysł brata na zabawę w dinozaury i czołgi ![]() "Głupi jeśteś. Cio to ma być?" ![]() Nagle rzuciła się na niego, ale tym razem nie żeby się przytulać, a siłować ^^ ![]() Pyłek obwąchuje młodego ![]() ![]() A potem go obsikuje xd (nie przenosiłam go zadnym kodem, faktycznie w tym miejscu to zrobił xD) ![]() Trochę się zimniej zrobiło, Kevinowi ubrano bluzę ^^ ![]() Kombinuje jakąś zasadzkę na siostrę... ![]() Nadeszło w końcu zakończenie szkoły. Ludzie powoli się zbierali. Do sali weszła właśnie jakaś rudowłosa dziewczyna. Jake jeszcze nie zdążył usiąść, a kiedy ją zobaczył, nie mógł oderwać od niej wzroku ![]() Była po prostu śliczna. Piękne uczesane rude włosy, duże zielone oczy i słodki delikatny uśmiech. Kogoś jednak mu przypominała... ![]() ...po dłuższej chwili zorientował się, że to Tiffanie! ![]() Niestety chyba go nie zauważyła, usiadła gdzieś przed nim, a zanim zdążył zagadać, rozpoczęła się uroczystość zakończenia. ![]() Mimo że widział ją tylko z tyłu, wciąż miał w głowie jej śliczną twarz i nie mógł przestać o niej myśleć. Pluł sobie w brodę, że tak źle potraktował ją jakiś czas temu. Po uroczystości miał zamiar podejść do niej i przeprosić. ![]() Na scenę po kolei wchodzili wszyscy nauczyciele i wygłaszali jakąś przemowę. ![]() Między innymi była tam także mama Bena ^^ "Witajcie moi mili!" ![]() "Już za moment wyjdziecie z tej szkoły, stanie przed Wami dorosłość i od Was bedzie zależeć co z nią zrobicie. Czy podejmiecie się pracy, czy wybierzecie na studia? Stanie przed Wami także wiele innych, ważnych decyzji i mam nadzieję, że będziecie podejmować tylko te dobre, a jeśli nie, to że będziecie uczyć się na swoich błędach..." - przemowa Shayli trwała kilka minut, a cała uroczystość, jakieś 3 godziny. ![]() Po nasłuchaniu się o życiowych decyzjach, dorosłym życiu i tak dalej, Jake nie miał już wątpliwości, że musi podejść do Tiffanie. "Nareszcie wolni, co nie? I jak, idziesz na studia? Ja o tym myślę. A tak w ogóle, to przepięknie dziś wyglądasz." - zaczął rozmowę ![]() Jednak Tiffanie chyba nie była chętna na pogadanki z nim "Wiesz co Ci powiem..." - zaczęła tajemniczo z dziwną miną ![]() "Nie interesuje mnie, czy pójdziesz na studia, czy co ze sobą zrobisz. Zapomniałeś już, że z Tobą nie rozmawiam?" - powiedziała oburzona. "Ale... ale Tiff, chciałem Cię przeprosić za tamto! Naprawdę żałuję tego. Byłem głupi i nie doceniłem tego, kim dla mnie byłaś i ile zrobiłaś, ale teraz wiem, że jesteś najlepszą dziewczyną, jaką dotąd spotkałem." - odpowiedział jej szczerze Jake "Wypchaj się!" - powiedziała i wyszła ze szkoły. Taki właśnie był jej plan. Chciałą, by Jake zobaczył, co stracił. Była w nim zakochana od kiedy tylko zjawił się w tej szkole, los sprawił, że mogła się do niego zbliżyć i zrobić dla niego wiele, a on ją odrzucił. Teraz role się odwróciły - to on miał się o nią starać. ![]() Jake zupełne nie rozumiał zachowania Tiffanie. Przecież był szczery, przeprosił. Ale jej plan zadziałał, gdyż po chwili smutku, obudziła się w nim wola walki o nią. ![]() Z okazji zakończenia szkoły, Poziomka dała specjalny koncert dla Jake'a ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Ta mina xD ![]() No nie, czy ten Ethan kiedykolwiek przestanie mi grubnąć xD? ![]() Po koncercie kodem teleportowałam wszystkich do domu, ale Jake'a niestety na końcu, dlatego gra wysłała po niego policję. Miałam niezły ubaw widząc, jak biedny Jake biegnie z domu do lokalu specjalnie po to, żeby dać się złapać policji xD (nie dało się usunąć tej akcji) ![]() ![]() Nocny widoczek ^^ ![]() A ich miłość wciąż trwa ![]() ![]() Mam ostatnio włączoną maksymalną wolną wolę i Rebekah ciągle włącza radio i tańczy do epickiej muzyki xD Nawet jak ledwo przyjdzie z roboty. ![]() A tak Dominique zajmuje się naprawą kibelka ^^ ![]() Jakiś czas później Jake miał urodziny ^^ ![]() ![]() Nad Dominique, jako królem wróżek, ciągle latają jakieś wróżki xd ![]() Entuzjazm rodziny ^^ ![]() I czas wkroczyć w dorosłość! ![]() ![]() ![]() ![]() ![]() Taki przystojny Jake ![]() ![]() ![]() BONUS Miny Shayli podczas przemówienia ![]() ![]() ![]() Jakiś słodki bezdomny piesek, niestety nie zdążyłam moich simów z nim zaprzyjaźnić ani nic, bo tak szybko przebiegł. ![]() Pilni uczniowie ![]() "Spoko luz elo zią. Wymiatasz!" ![]() |
|||
![]() |
![]() |
Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 22 (0 użytkownik(ów) i 22 gości) | |
|
|