|
|
#7 |
|
Zarejestrowany: 08.02.2014
Płeć: Mężczyzna
Postów: 609
Reputacja: 41
|
Witajcie
![]() Czas na kolejny odcinek. Zapraszam do czytania ![]() Wiosna, to idealna pora roku na śniadania we własnym ogródku. ![]() Jan nie żyje na pieniądzach, wiec zaczął pracę w karierze rozrywkowej. Dni mijały w schemacie: praca - dom - odpoczynek - praca - dom i w wolnych chwilach spotkania z Faustyną. W pewny słoneczny weekend Jan zaprosił do siebie Faustynę. Chciał z nią pogadać i poprosić ją czy mogłaby go oprowadzić po okolicy. Kobieta pojawiła się kilka minut po telefonie. ![]() - Ja interesuje się tenisem, ale w Dawidowie niestety nie ma jeszcze niestety boiska na tę grę. Podobno fundusze będą za kilka miesięcy. ![]() - Wyglądasz inaczej niż zwykle - Och dziękuję. Miło mi to słyszeć ![]() ![]() Misia w czasie trwania spotkania wykopała ogromna dziurę koło drzwi w ogródku, z którą Jan miał później problem z zakopaniem. ![]() - Nie myślałaś o wykupieniu domu w tym rejonie? Ceny działek są tanie, a za kilka dni już pewnie będą wykupione. - Tak myślałam, lecz na obecną chwilę byłoby to zbyt kosztowne dla mnie. - W takim razie możesz zamieszkać u mnie na miesiąc, dwa, a nawet więcej, aż zbierzesz sumę jakiej ci potrzeba. - Och. To miłe z twojej strony, ale muszę się jeszcze nad tym zastanowić. ![]() - Spróbuj tej pysznej kanapki, sam ją robiłem. Nazwałem ją "Kanapkejszyn rewelejszyn" - Jest pyszna. Co do niej dodałeś, zdradzisz mi? ![]() - Wznieśmy toast za... udane spotkanie. - Zdrowie! ![]() ![]() Nastrój dnia był taki, że młodzi simowie nie potrzebowali jakiegoś utworu, aby tańczyć, lecz wsłuchali się w śpiew ptaków i nogi same ruszyły do tańca. ![]() ![]() - Dziękuję, że mnie zaprosiłeś. Pewnie teraz sama bym siedziała w domu i nudziła się. - Nie ma za co... skarbie. ![]() Emocje wzięły górę. Obydwoje wyjaśnili sobie wszystko następnego dnia i tak oto zostali parą. ![]() ![]() Wieczorem, kiedy Jan nie mógł zasnąć, po wrażeniach z dzisiejszego dnia, Misia postanowiła pobawić się z psem, który przyszedł po jej dom, w poszukiwaniu jedzenia. ![]() Następny dzień, już taki pogodny nie był. Z rana padała straszna ulewa, lecz po południu pogoda poprawiła się i pod mieszkanie Janka zawędrowała wróżbitka, która próbowała magicznymi miksturkami wyłudzić trochę pieniędzy. ![]() Zakochani spędzali ze sobą każdą wolną chwilę ![]() ![]() ![]() Zobaczymy, co przyniesie daleka przyszłość... Zapraszam do komentowania
|
|
|
|
| Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości) | |
| Narzędzia wątku | |
| Wygląd | |
|
|