Wróć   TheSims.PL - Forum > Simowe opowieści > The Sims Fotostory
Zarejestruj się FAQ Społeczność Kalendarz

Komunikaty

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
stare 30.01.2011, 11:09   #91
Caille
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Tania mnie niesamowicie wkurza. Powinna mu przyłożyć. Robi z siebie męczennicę i tak naprawdę nie robi nic, by to zmienić. Bo co da kolejna rozmowa, po której zapłakana poprosi, żeby jej zszedł z oczu. Poprosi! Trochę godności, Tanio.
Z drugiej strony Wiktor już mocno przesadza. Więc nie jestem po stronie żadnego z nich.
  Odpowiedź z Cytatem

PAMIĘTAJ! Źródłem utrzymania forum są reklamy. Dziękujemy za uszanowanie ich obecności.
stare 30.01.2011, 12:16   #92
muffindance
 
Avatar muffindance
 
Zarejestrowany: 05.08.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 1,159
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Ja to sie dziwie, ze Tania się tak daje facetowi... chociaz jest teraz zalezna od niego. Victor tez mnie wkurza, tym swoim "kasa, kasa i kasa" powinien troche pomyslec o uczuciach zony i jej samopoczuciu w ciazy. Sama przeciez tez tego dziecka nie splodzila, niech bedzie tez troche odpowiedzialny i cierpliwy. Tania powinna byc przede wszystkimi bardziej zalezna i tez myslec o przyszlosci, a nie sie tylko dolowac, dolowac i "alez moj maz jest zly i wredny, nie kocha mnie i jest morderca, co ja i moje dzieciatko teraz zrobimy" - przeciez nie mozna cale zycie sie nad soba uzalac......
A Vicotr to ma jakies parcie na kase, robi wszystko byle by ja dostac i miec. Materialista jeden. ;/ Z jednej strony to dobrze, ze sprzedal mieszkanie i splacil dlug w banku, ale przez to stracil wszystkie cale swoje uczucia i stal sie bezdusznym dupkiem bez serca ;[
Mogl sie nie zenic to by teraz nie mial takich problemow

Mysle, ze oboje sa sami sobie winni. Tania uzala sie nad soba i jest posluszna Wiktorowi, a Wiktor to dupek bez uczuc.. ;p

Slicze zdjecia, bonusowe ujecia mi sie podobaja.
__________________
PRZEPRASZAM, ŻE NIC NIE PISZĘ. PRZYSSAŁAM SIĘ DO MONITORA.
muffindance jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.02.2011, 11:26   #93
Candle
 
Avatar Candle
 
Zarejestrowany: 19.11.2009
Skąd: <3
Płeć: Kobieta
Postów: 291
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Odcinek już dawno przeczytałam, ale nie skomentowałam.
Tak jak wszyscy uważam, że Wiktor to gamoń bez serca, a Tania, Tani zarzucam tylko to, że jest strasznie posłuszna tej kreaturze jaką jest Wiktor. Tania ma prawo odpoczywać, w końcu kobieta w ciąży ma takie a nie inne potrzeby. Wiktora też rozumiem, pracować na dwa etaty - katorga. Ale zakładając z Tanią rodzinę wiedział, że nie będzie im łatwo. Do Wiktora, który stał się strasznym materialistą tracę resztkę sympatii. Wiem, bo czytałam wszystkie części AND, że się zmieni. I gdy dopiero Tania zamknie swe powieki to zrozumie swoje zachowanie.
uff, ale się rozpisałam.
Czekam na następny odcinek.

Zdjęcia bonusowe piękne. Tania w ciąży jest śliczna
10/10
__________________
mod edit: nieregulaminowa sygna.
Candle jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.02.2011, 11:42   #94
Gold_Chocolate
 
Avatar Gold_Chocolate
 
Zarejestrowany: 05.05.2009
Skąd: Najmilsze miasto.
Wiek: 27
Płeć: Kobieta
Postów: 773
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Wiktor to drań, zapatrzony w pieniądze. Tania powinna już dawno puścić go z torbami! Odcinek bardzo fajny, super napisany, zdjęcia też świetne. Czekam z niecierpliwością na następny. Oby Wiktor pożałował swojego zachowania.
__________________
Gold_Chocolate jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 05.02.2011, 12:40   #95
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Pamiętajcie, że "Marzenie..." ma dużo nowych czytelników, którzy nie czytali oryginalnego "AND", dlatego prosiłabym o niezdradzanie przyszłych wydarzeń ;]

Dziękuję za wszystkie komentarze Niegdyś czytelnicy użalali się nad Tanią, ale tu widzę, że i ona i Wiktor są źli Nono, tego się w sumie nie spodziewałam, ale z drugiej strony macie całkowitą rację
Jeszcze dwa i w piątek macie odcinek Radzę nie zwlekać, bo jest jednym z najważniejszych
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2011, 18:36   #96
JuliaJamnik
 
Zarejestrowany: 23.10.2010
Płeć: Kobieta
Postów: 13
Reputacja: 10
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Nie mogłam wcześniej komentować bo komputer mi się zepsuł a w tej chwili piszę z nie swojego

Odcinek fajny ale Tania i Wiktor cały czas się kłócą (już nawet czytać się ich kłótni nie chce)

a brzuszek Tanii rośnie
JuliaJamnik jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 15.02.2011, 19:47   #97
Gio
 
Avatar Gio
 
Zarejestrowany: 28.01.2008
Płeć: Mężczyzna
Postów: 3,273
Reputacja: 15
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

No dobra, w końcu się wziąłem w garść i przeczytałem

Odcinek jak zwykle ciekawy, ale pozwolę sobie spojrzeć na sprawę z męskiego punktu widzenia. Tania naprawdę nie rozumie, że gdyby nie jej poświęcenie, to dla jej dziecka nie ma przyszłości. Ona nie haruje tylko po to, żeby zadowolić mężulka i łatwiej spłacić kredyt, ale tylko po to, żeby temu dzieciątku w przyszłości żyło się lepiej. Czy to jest aż tak skomplikowane? A może ja to źle jakoś postrzegam Nie wiem, w każdym bądź razie biorę stronę Wiktora bo wg mnie postępuje najlepiej jak może.

pozdrawiam!
__________________
Evil is a Point of View
Gio jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.02.2011, 19:24   #98
Liv
Moderatorka Emerytka
 
Avatar Liv
 
Zarejestrowany: 12.12.2007
Skąd: Million miles away
Płeć: Kobieta
Postów: 5,666
Reputacja: 53
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

IX


Następnego ranka żona Wiktora postanowiła zostać w domu. Udało jej się załatwić telefonicznie dzień wolnego. Chciała go poświęcić na przygotowanie rzeczy dla dziecka.
Miała już kupionych kilkanaście ślicznych ubranek, które pasowały zarówno dla chłopca jak i dziewczynki. Układała je w szufladzie wyobrażając sobie, jak jej maleństwo będzie w tym wyglądać. Śmiała się do swoich marzeń. Przynajmniej raz. Jednak w pewnym momencie zaczęło się jej kręcić w głowie. Postanowiła pójść do łazienki i tam namoczyć zimną wodą chusteczkę, żeby móc ją sobie przyłożyć do czoła. Już miała wracać do sypialni, gdy nagle ją zamroczyło…

***

Wiktor zjawił się dość wcześnie w domu. Właśnie wchodził na korytarz swojego piętra, gdy zaczepiła go sąsiadka z drzwi naprzeciw, pani Hawke.



- Ładnie pan dba o żonę! – skarciła go. – Panienka była tak osłabiona, że lekarze myśleli, że nie wyżyje!
- Ale… Co się stało?
- Panie, czy ty się w ogóle interesujesz swoją żoną?! Taka ładna dziewczyna, a pozwolić jej na takie coś! I jeszcze głupio się pytasz, co z nią! Nie dziwię się jej, że przy takim upale straciła przytomność!
- Co?! – nie mógł w to uwierzyć.
- Dobrze, że drzwi do was były otwarte, inaczej nie wiem, co by z bidulką było! Podobno była nieźle odwodniona! A co dopiero dziecko! Panie, czy ty myślisz?!
- Gdzie ją zabrali?
- Do najbliższego szpitala! Nie wiem, czy gdzieś dalej dałoby radę ją przewieźć!
- Boże…
- Nie Boże, tylko leć pan natychmiast!
Zostawił tylko swój plecaczek w mieszkaniu, zamknął je i niemal biegiem udał się w stronę szpitala.

***

Cały w panice, wypytywał kogo się dało o żonę. Trwałoby to jeszcze długo, gdyby pewien lekarz nie przywołał go do porządku.
- Doprowadzić ciężarną kobietę do takiego stanu! – burzył się. – Gdybyśmy tak przyjechali trochę później to nie wiem, czy przeżyłaby.
- Co?!



- Pańska żona jest skrajnie odwodniona! Jak można było doprowadzić ją do takiego stanu?! W dodatku teraz, gdy lada moment dziecko zacznie się pchać na świat! To będzie na dniach, panie Muchomorek. Jeśli do tego czasu pańska żona nie dojdzie do siebie obawiam się, że żadne z nich nie przeżyje porodu. Nie wiemy na razie, jak wygląda sprawa z dzieckiem, jednak zważając na to, co zastaliśmy u pani Tanii obawiamy się, że z nim będzie jeszcze gorzej.
- Mogę się z nią zobaczyć?
- Niestety, nie odzyskała jeszcze przytomności. Proszę przyjść jutro rano, jeśli pan może.
- Dobrze, na pewno się zjawię.
Pożegnał się z lekarzem, po czym szybko opuścił szpital.
Chciało mu się płakać. Jeszcze nigdy nie był na siebie tak zły. Co za podłe bydlę z niego! Doprowadził ją do granicy życia i śmierci. Lada moment mogła umrzeć. Przez NIEGO. Nie potrafił sobie tego wybaczyć. Sumienie gryzło go szalenie. Co z tego, że spłaci kredyt, skoro straci ukochaną osobę, a być może nawet i dziecko. Dlaczego okazał się taki nieczuły? Wczorajsza kłótnia… Czemu jej to powiedział? Dlaczego nie przyznał jej racji i nie zaopiekował się nią należycie? Co w niego wstąpiło?!
A może… Może to pieniądze nim zawładnęły i wymazały jego człowieczeństwo, uczucia, marzenia? Rozwaliły całe jego życie. Ile on by teraz dał, by móc ją uratować! Mógłby zaciągnąć nawet milion kredytów, byleby Tania wróciła do zdrowia.
Nie potrafił znaleźć sobie miejsca. Cały czas przeklinał siebie w myślach. W nocy nie umiał spać. Poczucie winy i obrzydzenie do samego siebie zrobiły swoje. Wiedział, że musi wszystko naprawić i uczyni wszystko, co w jego mocy, żeby i ona i dziecko były szczęśliwe. Jeśli tylko jutro uda mu się z nią porozmawiać, pierwsze, co powie, to „przepraszam”. Przebaczenie było wszystkim, czego potrzebował w tym momencie. Czy jednak je otrzyma? Przecież Tania też powiedziała mu wczoraj coś niecoś i brzmiało to dosyć poważnie… Miał jednak nadzieję, że się uda.

***

Zaspał, jak na złość. Zostało mu naprawdę niewiele czasu, żeby dostać się do szpitala przed pracą.
Szybko się uwinął z wszystkimi porannymi czynnościami i pobiegł w wyznaczonym kierunku.
W pewnym momencie z ciężkich chmur lunął deszcz. Tak, nawet pogoda idealnie dopasowała się do mojego stanu ducha – pomyślał. Udało mu się przybyć na czas, wpuścili go na salę.
Stało tam kilka łóżek. Na jednym z nich dostrzegł znajomą twarz. A właściwie nie tak do końca znajomą. To nie była ta sama wesoła Tania, z uśmiechem nieschodzącym z ust.
Wyglądała niemal jak żywy trup. Blada i wychudzona na twarzy, z podkrążonymi oczami, pozbawionych blasku. Ścisnęło go to za serce. Wrócił żal do samego siebie. Ze łzami w oczach usiadł na stojącym obok krześle, ujął jej wychudzoną rękę i załamanym od płaczu głosem powiedział tylko:



- Taniuś, przepraszam.
Nie był pewien, czy go słyszy. Miał jednak szczerą nadzieję, że tak.
Ona jednak obróciła głowę w jego stronę i wpatrywała się wzrokiem pozbawionym wyrazu.
- Błagam, wybacz mi… - prosił. – Wszystko naprawię, obiecuję. Tylko nie zostawiaj mnie…
- Wybaczam – powiedziała słabym głosem, lekko się uśmiechając.



– Czuję, że to ostatnie spotkanie. Proszę, bądź dobry ojcem dla maleństwa, a ja będę najszczęśliwsza.
- Nie mów tak, dasz radę – starał się ją pocieszyć. – Jesteś silna.
- Całą siłę oddałam jemu – mówiła. – Ono na to zasługuje. Na twoją miłość także.
Nie zdążył odpowiedzieć gdyż okazało się, że to koniec wizyty. Postanowił wpaść jeszcze w czasie przerwy w pracy.

***

Około dwunastej Wiktora wezwano do telefonu. Było to akurat krótko przed ową przerwą, w czasie której miał zajrzeć do szpitala. Była to położna z oddziału Tanii. Prosiła, by Wiktor jak najprędzej się zjawił, gdyż zaczął się poród i były spore szanse, że ani matka, ani dziecko nie przeżyją. Przerażony Wiktor, nie pytając nikogo o pozwolenie, z szaloną prędkością wydostał się na zewnątrz hali.
Zaskoczyła go okropna ulewa. Chciał złapać taksówkę, jednak na postoju przez cały czas było pusto. Nie chcąc tracić więcej czasu, pognał przez miasto, o mało nie potrącony raz po raz przez samochody. Całkiem spocony, zdyszany i przemoknięty do suchej nitki dotarł do wejścia szpitala. Nie miał już siły, żeby pobiec na górę, więc musiał się zadowolić szybkim krokiem. Gdy już dotarł na odpowiednie piętro, zatrzymał go lekarz.
- Pan Muchomorek? – zapytał.
- Tak, to ja. Co z Tanią?
- Sprawdziły się nasze najgorsze podejrzenia. Przykro mi.
On słysząc to osłupiał, nie mógł uwierzyć. Przecież jeszcze niedawno rozmawiał z nią…!
- Na szczęście udało się uratować dziecko. Panno Clarie – tu zwrócił się do przechodzącej obok pielęgniarki – proszę zaprowadzić pana do sali.
Ten, nie będąc w stanie nic powiedzieć, podążył za kobietą.
Zatrzymali się przy jednym z pierwszych inkubatorów.
- Dziewczynka – poinformowała pielęgniarka. – Cała i zdrowa. Pani Tania przed śmiercią nazwała ją Lily. Wiedziała, że nie przeżyje. Ale cały czas powtarzała, że mamy ratować dziecko, a nie ją. Ale... Pan chyba chciałby zobaczyć małą, hm?
Wiktor, dalej będąc jakby w transie, po prostu wziął dziecko od pielęgniarki.



Dopiero wtedy powoli zaczynało do niego docierać, co tak naprawdę się stało. Tanii już nie było. Za to była ona… Jego córka. Im dłużej się w nią wpatrywał, tym większa nienawiść do niej go ogarniała. Jak to możliwe, żeby taka mała, bezbronna istotka zabiła jego ukochaną?! Tak, ZABIŁA, zamęczając matkę na śmierć.
- Gdy dorośnie, będzie podobna do pana – mówiła dalej. – Typowo słowiański typ urody. Ładna będzie z niej dziewczynka.
- Proszę ją oddać do sierocińca – powiedział nagle, pospiesznie przekazując maluszka w ręce kobiety. – I zmienić nazwisko na Williams.
- Ale… Jest pan tego pewien? – ta nie wierzyła własnym uszom.
- Tak. Mam nadzieję, że to było nasze pierwsze i ostatnie spotkanie.
- Pani Tania tak chciała, żeby się pan nią zaopiekował! Niech pan tego nie robi… Będzie pan żałował!
- Już podjąłem decyzję i nie zamierzam jej zmienić.
Rzucił ostatnie spojrzenie na małą Lily, po czym z rozdartą duszą opuścił szpital, zostawiając tym samym przeszłość za sobą.




Dalsza rodzina, dowiedziawszy się o śmierci Tanii, postanowiła zorganizować pogrzeb. Był skromny i pojawiły się na nim tylko najbliższe pani Muchomorek osoby. Niestety, Wiktora nie było.
Kilka dni po tych wydarzeniach policja zapukała do jego drzwi z nakazem zatrzymania. Został oskarżony o oszustwa podatkowe i prawomocnym wyrokiem sądu skazany na pięć lat pozbawienia wolności. Kredyt został ostatecznie spłacony dzięki pomocy przyjaciół Wiktora, którzy wyprzedali cały jego majątek.
Mała Lily, zgodnie z życzeniem swojego ojca, trafiła do sierocińca.

Ostatnio edytowane przez Liv : 17.02.2012 - 11:36
Liv jest offline   Odpowiedź z Cytatem
stare 16.02.2011, 19:35   #99
Chryzantem Złocisty
Guest
 
Postów: n/a
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

cóż.dziwny odcinek.
nie wiem co napisać,czuję się tak bez emocji.
szkoda Tanii,ale do Wiktora nic nie mam.
wiesz że nie cierpię dzieci,ciąży i takich tematów,więc ciężko mi to ocenić.

próbując wykrzesać z siebie minimum empatii,napiszę,że Wiktor trochę za późno się obudził.a gdy dostał szansę na coś nowego,na wychowanie dziecka swojego i Tanii,stchórzył,zrzucił winę na nie,chociaż dobrze wiemy że to jego zachowanie doprowadziło ją do tak ciężkiego stanu.

Ostatnio edytowane przez Chryzantem Złocisty : 16.02.2011 - 19:41
  Odpowiedź z Cytatem
stare 16.02.2011, 20:20   #100
Master of Disaster
 
Avatar Master of Disaster
 
Zarejestrowany: 08.01.2006
Skąd: Dziwnowo
Wiek: 19
Płeć: Kobieta
Postów: 1,322
Reputacja: 26
Domyślnie Odp: Marzenie jutra

Cóż ja mogę dodać... Jedyne, co przyszło mi do głowy po przeczytaniu odcinka, to Co za idiota... - oczywiście o Wiktorze. Inna sprawa, że chyba oboje popełnili trochę błędów, bo jeszcze przed ślubem powinni pogadać o takich sprawach - tzn. oczywiście o tym, czy chcą mieć dzieci, ile i kiedy. Wiadomo jednak, że wiele ludzi tego nie robi. A potem było już za późno, żeby się wycofywać. Cóż... smutny odcinek. Rozumiem, że będzie ciąg dalszy? - pytam na wszelki wypadek.
Master of Disaster jest offline   Odpowiedź z Cytatem
Odpowiedz


Użytkownicy aktualnie czytający ten temat: 1 (0 użytkownik(ów) i 1 gości)
 

Zasady Postowania
Nie możesz zakładać nowych tematów
Nie możesz pisać wiadomości
Nie możesz dodawać załączników
Nie możesz edytować swoich postów

BB Code jest włączony
Emotikonywłączony
[IMG] kod jest włączony
HTML kod jest Wyłączony

Skocz do Forum


Czasy w strefie GMT +1. Teraz jest 00:51.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2025, Jelsoft Enterprises Ltd.
Spolszczenie: vBHELP.pl - Polski Support vBulletin
Wszystkie prawa zastrzeżone dla TheSims.pl 2001-2023